Jeśli nie Zielony Ład, to Nature Restoration Law…, ale czy ten akt szkodzi rolnikom?
Magdalena Kozera-Kowalska
Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu
Jeśli nie Zielony Ład, to Nature Restoration Law…, ale czy ten akt szkodzi rolnikom?
W całym kraju żniwa dobiegają końca, niebawem rozpoczną się zbiory roślin okopowych, jesiennych warzyw i owoców. Z jednej strony można powiedzieć, że zamyka się kolejny rok gospodarczy, z drugiej – otwiera nowa szarada decyzyjna, bo w odróżnieniu od wielu sektorów gospodarki rolnictwo wciąż nie może doczekać się stabilnych ram polityki rolnej, tj. takiej, która chociaż w części pozwoliłaby oswoić warunki rynkowej niepewności.
Przez lata, od akcesji do Unii Europejskiej i objęcia polskiego rolnictwa wspólną polityką rolną, przynajmniej część makrorzeczywistości, w której działają gospodarstwa była przewidywalna i mogła stanowić dość stabilny punkt odniesienia. Dla jednych zapewne było to „tylko” lub „aż” uwzględnienie w budżecie domowym dopłat bezpośrednich, dla innych podstawa podejmowania decyzji inwestycyjnych i planowania rozwoju produkcji, modernizacji gospodarstw, szkoleń itp. itd. Kolejne reformy WPR zmierzające do zwiększenia wkładu rolnictwa w realizację celów Europejskiego Zielonego Ładu jednak mocno zaburzyły wiarę rolników zarówno w słuszność założeń, jak i możliwość ich realizacji… Cały artykuł w numerze 9/2024