bigdutchmann

Bogdan pyta: Czy możliwe jest skuteczne powstrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa ASF na świecie?

Bogdan pyta: Czy możliwe jest skuteczne powstrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa ASF na świecie?

 

Zarówno producenci trzody chlewnej, jak i lekarze weterynarii oraz naukowcy na całym świecie zgodnie twierdzą, że wirus ASF na dobre opuścił Afrykę i zagościł w wielu krajach na kilku kontynentach, stanowiąc poważne zagrożenie dla zdrowia świń. Globalizacja gospodarki i codzienne przemieszczanie się milionów ludzi po całym świecie z całą pewnością utrudni skuteczne opanowanie rozprzestrzenia się wirusa ASF wśród świń.

Przypomnijmy (za: GIW), że afrykański pomór świń (African Swine Fever – ASF) to szybko szerząca się zakaźna choroba wirusowa, na którą podatne są świnie domowe, świniodziki oraz dziki. W przypadku wystąpienia ASF w stadzie trzody chlewnej dochodzi do dużych spadków w produkcji: zakażenie przebiega powoli i obejmuje znaczny odsetek zwierząt w stadzie, przy czym śmiertelność zakażonych zwierząt sięga nawet 100%. Zgodnie z OIE przyjmuje się, że okres inkubacji wynosi w środowisku naturalnym 4-19 dni, natomiast w przypadku choroby o ostrym przebiegu 3-4 dni.

Wirus jest wyjątkowo odporny na działanie niskich temperatur i zachowuje właściwości zakaźne we krwi, kale, tkankach (zwłaszcza surowych, niedogotowanych produktów z mięsa wieprzowego lub dzików) przez okres nawet 3-6 miesięcy. Ludzie nie są wrażliwi na zakażenie wirusem ASF, w związku z czym choroba ta nie stwarza zagrożenia dla ich zdrowia lub życia.

Najczęstszym sposobem zakażenia zwierząt jest bezpośredni (lub pośredni) kontakt ze zwierzętami zakażonymi. Rozprzestrzenianie się wirusa jest stosunkowo łatwe za pośrednictwem osób i pojazdów odwiedzających gospodarstwo, skażonego sprzętu i narzędzi, zwierząt mających swobodny dostęp do gospodarstwa (gryzonie, koty, psy), jak również przez skażoną paszę, wodę oraz skarmianie zwierząt odpadami kuchennymi (zlewkami) zawierającymi nieprzetworzone mięso zakażonych świń lub dzików.

Ponieważ podejmowane próby wyprodukowania skutecznej szczepionki przeciwko wirusowi ASF nie przynoszą oczekiwanych rezultatów i najprawdopodobniej w najbliższym czasie nie zostanie opracowana taka szczepionka, jedynym sposobem ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa w środowisku oraz uchronienia utrzymywanych świń przed zakażeniem wirusem ASF jest ścisłe przestrzeganie zasad restrykcyjnej bioasekuracji w chowie świń, zarówno w niewielkim przydomowym chowie, jak i w wielkoprzemysłowej fermowej produkcji.

Pojawiające się kolejne ogniska ASF wśród świń i kolejne przypadki chorych zwierząt wśród dzików w różnych krajach na całym świecie są najlepszym dowodem na to, że tylko niewielu ludzi produkujących świnie jest w pełni świadomych ciągle istniejącego zagrożenia.

Coraz częściej słychać też głosy, że chociaż to dziki (owady?) mogą stanowić niekontrolowany do końca rezerwuar wirusa ASF, to głównymi wektorami rozprzestrzeniania się wirusa w środowisku są ludzie, na co dzień przebywający ze świniami i ich niefrasobliwy sposób kontaktowania się ze zwierzętami. Dotyczy to nie tylko rolnika czy pracowników fermy, ale także osób przybywających do gospodarstwa czy na fermę w związku z wykonywanym zawodem (np. lekarze weterynarii, dostawcy pasz, serwisanci urządzeń i wyposażenia). Ktoś chyba trafnie powiedział, że jeśliby na całym świecie zostały wybite wszystkie dziki, to i tak wirus ASF nadal będzie przebywał w stadach świń domowych i bez stosowania bioasekuracji nie uda się opanować problemu jego rozprzestrzeniania się.

Interesująca dla skutecznego ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa ASF w Polsce może być stanowcza deklaracja MRiRW o radykalnej zmianie w podejściu urzędników do wymogów dotyczących stosowania zasad bioasekuracji w chowie świń. Jeśli w przypadku stwierdzenia przypadku zachorowania świń na ASF (ognisko) zostanie ustalone, że w chowie tych świń nie przestrzegano zasad restrykcyjnej bioasekuracji, to właściciel nie otrzyma odszkodowania za zutylizowane zwierzęta. Tylko czy nałożenie surowszych wymagań i finansowych kar zwiększy świadomość bardzo wielu rolników o potrzebie stosowania bioasekuracji, a którzy często prowadzą chów świń w warunkach urągających wszelkim zasadom zdrowego rozsądku?

Profesor Daniel Rock, specjalista patobiologii na Uniwersytecie Illinois w Chicago, który w latach 90. ub. wieku zajmował się badaniem wirusa ASF, mając nadzieję na opracowanie skutecznej szczepionki przeciwko tej groźnej chorobie twierdzi, że przy obecnie powszechnej skali podróżowania milionów ludzi oraz codziennego przemieszczania na świecie milionów ton różnych towarów, w tym także żywności, nikogo nie powinna dziwić skala i rosnąca z każdym dniem liczba przypadków zachorowania świń na ASF.

Prawdopodobieństwo zawleczenia wirusa do krajów, gdzie jeszcze on nie dotarł (np. USA, Brazylia), jest ogromne i praktycznie pozostaje tylko kwestią czasu, kiedy pojawi się w tych krajach, na razie wolnych od ASF. W ten sposób choroba ASF stanie się chorobą globalną, zagrażającą zdrowiu świń być może przez dziesięciolecia.

Wyjątkowo groźnym faktem dla przeprowadzenia skutecznego ograniczenia rozprzestrzeniania się ASF na świecie jest zakażenie świń w Chinach. Skala produkcji trzody chlewnej w tym kraju oraz prymitywne sposoby jej utrzymywania w milionach przydomowych gospodarstw, przy praktycznie powszechnym braku przestrzegania podstawowych zasad bioasekuracji, pozwala przypuszczać, że wirus może przez długie lata przebywać w chińskich stadach świń i ciągle zagrażać światowej produkcji trzody chlewnej. Zwłaszcza, że Chiny są ogromnym producentem milionów towarów rozprowadzanych po całym świecie.

 

Opr.: ACONAR