bigdutchmann

Rej: Ja bym też kupił tak z 50 prosiąt, nie za drogo, ale 200 zł za sztukę dam. W następnym poście Rej wyjaśnia: Może 200 zł za prosiaka na dzień dzisiejszy to nie za dużo. Ale gdyby tak miało być przez kilka najbliższych lat, to myślę, że nie byłoby źle.

Odpowiedzi na pytania z TCh numer 04/2009

 

Rej: Ja bym też kupił tak z 50 prosiąt, nie za drogo, ale 200 zł za sztukę dam. W następnym poście Rej wyjaśnia: Może 200 zł za prosiaka na dzień dzisiejszy to nie za dużo. Ale gdyby tak miało być przez kilka najbliższych lat, to myślę, że nie byłoby źle. W tej chwili wszyscy kupują prosięta. Jest takie stare przysłowie: „Drogo kupisz tanio sprzedasz”. Oby się nie sprawdziło…

 

Od kilku tygodni na FORUM www.trzoda-chlewna.com.pl jest coraz więcej informacji o wysokich cenach za prosięta. Na niektórych targowiskach cena za jedno prosię wynosi 200-250 zł (Golub Dobrzyń, Ujazd, Łącko, Mszana Dolna, Proszowice, Chorzele, Ostrołęka, Sierpc, Jedwabne, Kolno, Suwałki, Olecko), ale na innych targowiskach jedno prosię można kupić już za 120-135 złotych (Przemyśl, Mszczonów, Kędzierzyn-Koźle, Gryfice, Świdwin). W Polsce średnia cena za prosię w sprzedaży targowiskowej wynosiła w pierwszym tygodniu marca 176,26 zł i była wyższa o prawie 6 % w porównaniu do poprzedniego tygodnia (166,69 zł/prosię). W ostatnich kilku latach nie było tak wysokich cen za prosięta, chociaż w latach 2005/06 ceny prosiąt również były wysokie (Wykres 1).

SZCZYPIOREK napisał: Jeszcze kilka miesięcy temu jakoś nikt nie proponował 200 zł za prosiaka! Rej mu na to odpowiedział: Po 5 zł za żywą też nikt nie chciał jakoś dać! A tak na poważnie, to tucznik nic nie podrożał, tylko wrócił do realnej ceny sprzed kilku lat.

 Nie ma się co dziwić! Spada pogłowie loch, a popyt na prosięta wzrasta, bo zakłady mięsne są gotowe płacić 4,60-5,00 zł netto za kg żywca (Wykres 2) czy 5,80-6,20 złotych za kg tuczników skupowanych wg wbc (Wykres 3) i poziom tych cen ma nadal tendencję wzrostową. A jeśli do tego jeszcze wzrasta cena półtusz wieprzowych (Wykres 4).

Cena skupu tuczników 5 zł netto za kg żywca to dla rolników całkiem dobra cena skupu świń, zwłaszcza że ceny zbóż są nadal stosunkowo niskie w porównaniu do poprzednich lat. Potwierdzają to na FORUM posty w temacie: Ceny trzody. Ale czy tak będzie jeszcze za kilka miesięcy? Pewnie nikt nie potrafi dzisiaj odpowiedzieć na to pytanie. Sami rolnicy mają wątpliwości! Robek napisał: Za 200 zł prosiaka nawet na targu nie kupisz, ale ci co kupują z zagranicy po 300 zł niech uważają, bo EURO dzisiaj jest poniżej 4,50 zł!!!

Wysoka niepewność stabilizacji cen na rynku trzody chlewnej nie sprzyja spokojnej produkcji. Coraz częściej produkcja świń przypomina hazard, gdzie zwykłe szczęście oparte na dużym ryzyku wygrywa z fachowością. Szkoda, że tak się dzieje…

 

(Red.)

 

Uwaga! Wykresy 1, 2, 3 i 4 w „Trzoda Chlewna” (2009) nr 4, str. 10

LeOn997: Rok temu przejąłem chlewnię w cyklu zamkniętym na ok. 150 loch. Gdy zaczynałem, lochy były odsadzane nieregularnie (jak były „ładne prosiaki to odsadzamy”). Od początku roku rozpocząłem grupowanie loch w cykl trzytygodniowy. Mam teraz grupy po 25

Odpowiedzi na pytania z TCh numer 03/2009

 

LeOn997: Rok temu przejąłem chlewnię w cyklu zamkniętym na ok. 150 loch. Gdy zaczynałem, lochy były odsadzane nieregularnie (jak były „ładne prosiaki to odsadzamy”). Od początku roku rozpocząłem grupowanie loch w cykl trzytygodniowy. Mam teraz grupy po 25 loch, rozród opieram w 100% na zakupionym nasieniu ze SHiUZu. Od maja mam kłopoty z inseminacją loch. Lochy powtarzają ruję cyklicznie co 3 tygodnie (na 25 pokrytych 14-16 prośnych w 4 tygodniu). Powtarzają lochy jak i loszki remontowe. Lochy odsadzam w piątek ok. godziny 14 w „pojedynki”. Doświetlam pomieszczenie przez 12 h/dobę. Pierwiastki i lochy w słabej kondycji dostają PG + Witaminę E z Selenem. Dwa razy dziennie knur jest przeganiany po ganku. Od poniedziałku rana sprawdzam czy lochy tolerują dosiadanie. Te, które tolerują, są znaczone i za 10-12 godzin inseminowane pierwszy raz a następnie za 12 godzin drugi raz. Raczej nie ma problemów z rują (95% „wchodzi”). Lochy, które zostają zaproszone mają po 12-14 b. ładnych prosiąt. Poronień brak. Stado przebadane, praktycznie wolne od wszystkiego (jedynie mykoplazma) nasienie przechowywane w lodówce 17 stopni. Mam mikroskop i nawet oglądam nasienie pod mikroskopem (niby się rusza). Kończą mi się już pomysły, jak rozwiązać ten problem.

 

Trudno jest znaleźć prawidłową odpowiedź nie widząc tych loch, ich kondycji, sytemu ich utrzymania, żywienia, metody wyszukiwania rui, w końcu techniki wykonania zabiegu unasieniania itd. Z opisu wynika dość jednoznacznie, że może być to problem związany właśnie z zabiegiem inseminacyjnym, przede wszystkim z terminem jego wykonania. Jakość nasienia używanego do inseminacji jest systematycznie kontrolowana i, tak przynajmniej wynika z opisu – „…niby się rusza”, nie budzi ona zastrzeżeń!? Chociaż warto byłoby, aby ocenił je również jakiś specjalista (z doświadczeniem w ocenie, wymaganego jednak prawidłowego ruchu plemników). Lochy są odsadzane w piątek a pierwsze ruje są widoczne już w poniedziałek, a więc mówimy raczej o rujach wczesnych i prawidłowych (!?). W tym przypadku ruje bywają zazwyczaj dłuższe a tym samym czas owulacji późniejszy. I właśnie w związku z tym, lochy te powinny być raczej inseminowane nieco później, od momentu wystąpienia objawów zewnętrznych. Raczej po ok. 24 a nie 12 godzinach! Zdecydowanym błędem natomiast jest inseminowanie loch co 6 godzin! Optymalna przerwa pomiędzy zabiegami (również kryciem) musi być nie mniejsza niż 8 godzin; fizjologia rozrodu!

Podsumowując, lochy wykazują ruję w terminie (95%), nasienie dobrej jakości, powtórki regularne, czyli, ale bez obejrzenia fermy i zapoznania się z metodą rozrodu, możemy mówić tylko o sugestii, nie zaleceniu – należałoby natychmiast zmienić system inseminacji…

 

(Red.)

daniel0: …mówicie wilgoć. Powietrze na tuczarni brane jest bezpośrednio z zewnątrz przez otwory wlotowe. Przy max obsadzie czasem robi się nieciekawie!

Odpowiedzi na pytania z TCh numer 02/2009

 

daniel0: …mówicie wilgoć. Powietrze na tuczarni brane jest bezpośrednio z zewnątrz przez otwory wlotowe. Przy max obsadzie czasem robi się nieciekawie!


Daniel0 chowa świnie w gospodarstwie na Podlasiu. Swój post napisał w połowie stycznia, a w tym rejonie Polski od kilku tygodni były dość silne mrozy. W założonym przez siebie temacie „Paszociąg ocynkowany „zjedzony” przez korozję” podał, że „dosłownie na odcinku 30 metrów woda z rur paszociągu praktycznie kapie na głowę!” Mocno zaniepokojony pytał innych Forumowiczów: „Jak sobie z tym radzić? Czy u Was też tak się dzieje?”

W odpowiedzi baraki odpisał Daniel0-owi: „A tak na marginesie to musisz mieć potworną wilgoć w tej chlewni i najwyraźniej coś nie tak z wentylacją”. Maciej* dodał: „Dokładnie! Ja od czasu, gdy założyłem od nowa wentylację w tuczarni, to nawet rury od wody są prawie suche”.

 To prawda! Wysoka wilgotność w chlewni to brak skutecznej wentylacji. A w okresie jesienno – zimowym to także brak skutecznego ogrzewania! (Nie wgłębiając się w szczegóły, zwrócić należy również uwagę na błędy popełniane na etapie konstruowania i budowy chlewni – zła izolacja budynku lub jej brak a także zbyt dużą obsadę). Do efektywnego usuwania z chlewni nadmiaru pary wodnej, czyli – popularnie nazywanej – wilgoci, wydychanej przez znajdujące się w pomieszczeniu świnie (lochy, prosięta, warchlaki, tuczniki) potrzebna jest przede wszystkim sprawna i odpowiednio wydajna wentylacja. A gdy musimy wentylować nasze pomieszczenia w okresie od jesieni do wiosny, także sprawne ogrzewanie wchodzącego z zewnątrz powietrza. Pamiętajmy, że bardzo ważnym zadaniem wentylacji jest usunięcie z chlewni nadmiaru wilgoci, a nie tylko – jak to się powszechnie uważa! – wymiana zużytego powietrza na świeże i usunięcie tzw. gazów szkodliwych (CO2, amoniak i inne).

Jakość powietrza w chlewni charakteryzuje m.in. wilgotność względna, czyli wyrażony w procentach stosunek rzeczywistej zawartości pary wodnej w jednostce objętości powietrza do zawartości pary wodnej przy pełnym nasyceniu powietrza parą wodną przy danej temperaturze. Wilgotność względna powietrza zależy bowiem nie tylko od ilości zawartej w tym powietrzu pary wodnej, ale także od temperatury powietrza (Tabela 1).

 

Tabela 1. Ilość pary wodnej (w gramach) w 1 m3 powietrza w zależności od temperatury powietrza oraz jego wilgotności względnej

 

Temperatura

(0º C)

Wilgotność względna (%)

40

50

60

70

80

90

100

30

122

153

183

214

245

275

306

25

93

116

139

162

185

209

232

20

69

87

104

121

139

156

173

15

52

65

78

91

103

116

129

10

38

47

57

66

76

85

95

 

Ta sama ilość pary wodnej zawarta w powietrzu o różnej temperaturze daje nam różną wilgotność względną. 1 m3 powietrza zawierający 90 g pary wodnej ma w temperaturze 20º C wilgotność względną równą 52% i takie powietrze jest traktowane jako suche, natomiast ta sama zawartość 90 g pary wodnej w powietrzu o temperaturze 10º C powoduje, że mamy wilgotność względną powietrza równą 95% i takie powietrze jest wyraźnie wilgotne. Dlatego wchodzące do chlewni zimne powietrze z zewnątrz powinno być jak najszybciej ogrzane; w przeciwnym razie szybko osiągniemy pełne nasycenie chłodnego powietrza parą wodną i pojawią się krople rosy na ścianach, sprzęcie czy rurach, a nawet na zwierzętach.

Na koniec przypomnijmy kilka podstawowych zasad związanych z prawidłową wentylacją chlewni:

·      prawidłowa wentylacja polega na usuwaniu wilgotnego i zużytego powietrza wyłącznie za pomocą wentylatorów umieszczonych w otworach wylotowych i wpuszczaniu do chlewni na to miejsce świeżego powietrza z zewnątrz wyłącznie poprzez otwory wlotowe (odpowiednie uszczelnienie chlewni, zamknięte drzwi),

·        owietrze w każdej chlewni zawsze zawiera pewną ilość wilgoci, która pochodzi z powietrza wydychanego przez świnie i z odchodów (parowanie wody); im większe zwierzęta i im więcej jest ich w chlewni (zagęszczenie), tym więcej wilgoci wydychane/wydalane jest do powietrza i tym bardziej intensywna powinna być wentylacja,

·        ważna jest ogólna ilość pary wodnej w powietrzu, ale jeszcze ważniejsza jest ilość pary wodnej w powietrzu o danej temperaturze, wyrażana przez „wilgotność względną”; bo w końcu o tym, czy w chlewni jest wilgotno, czy sucho nie decyduje tylko wentylacja, ale przede wszystkim temperatura powietrza w chlewni,

·       jeśli w chlewni spadnie temperatura i tym samym wzrośnie wilgotność względna, to w krótkim czasie powietrze stanie się mokre; wtedy samo zwiększenie tempa wentylacji nie poprawi sytuacji, a w okresie jesienno – zimowym nawet może ją pogorszyć! Przede wszystkim trzeba wtedy jak najszybciej zwiększyć ogrzewanie i podnieść temperaturę powietrza w chlewni (obniżyć wilgotność względną).

Alf27: Grupy producenckie to temat trochę przereklamowany, ale ważki i być może dla niektórych okaże się interesujący. W tych trudnych czasach może jest to jakiś sposób na polepszenie bytu. Interesuje mnie schemat działania, wnioski i jakieś konkretne roz

Odpowiedzi na pytania z TCh numer 01/2009

 

Alf27: Grupy producenckie to temat trochę przereklamowany, ale ważki i być może dla niektórych okaże się interesujący. W tych trudnych czasach może jest to jakiś sposób na polepszenie bytu. Interesuje mnie schemat działania, wnioski i jakieś konkretne rozwiązania.
 

Tworzenie grup producenckich przez rolników prowadzących chów trzody chlewnej to ciągle interesujący i gorący temat. Świniarze tworzą zresztą w Polsce najwięcej grup producenckich w porównaniu z innymi kierunkami produkcji rolniczej.

Jak utworzyć grupę producencką? Regulują to odpowiednie przepisy: rolnicy (producenci rolni) organizują się w grupy producentów rolnych zgodnie z przepisami Ustawy z dnia 15 września 2000 r. o grupach producentów rolnych i ich związkach oraz o zmianie innych ustaw (Dz. U. Nr 88, poz. 983, z późn. zm.). Kolejne etapy organizowania się producentów w grupy to: 

1.        Zebranie założycielskie,

2.        Rejestracja grupy jako przedsiębiorcy,

3.        Rejestracja grupy jako firmy,

4.        Sporządzanie planów działania dla grupy producentów rolnych,

5.        Wpis grupy producentów do rejestru marszałka,

6.        Pomoc finansowa dla grupy producentów rolnych na założenie i wsparcie ich działalności administracyjnej.

Na zebraniu założycielskim ustala się skład komitetu założycielskiego, członkowie zapoznają się z aktem założycielskim i przyjmują uchwałę o jego zatwierdzeniu, dokonuje się wyboru władz oraz podejmuje uchwały o zarejestrowaniu grupy w KRS/Rejestrze Przedsiębiorców i w Urzędzie Marszałkowskim.

Zgodnie z art. 3 ustawy o grupach producentów rolnych, grupa działa jako przedsiębiorca (prowadzi działalność gospodarczą), posiadający osobowość prawną. Grupa producentów rolnych ma do wyboru cztery formy prowadzenia działalności gospodarczej. Porównanie tych form przedstawiono w poniższej tabeli.

 

 

Spółdzielnia

Spółka z o.o.

Zrzeszenie

Stowarzyszenie

charakter organizacji

gospodarczy, ale również społeczny

dowolny

społeczno-zawodowy, ale też gospodarczy

społeczny

teren działania

bez ograniczeń

bez ograniczeń

terytorium RP

bez ograniczeń

członkowie organizacji

osoby fizyczne i prawne

osoby fizyczne

i prawne

osoby fizyczne

osoby fizyczne

liczba członków założycieli

co najmniej 10 osób fizycznych

lub 3 osoby prawne

1 i więcej

co najmniej 10 osób fizycznych

co najmniej 15 osób fizycznych

 

Grupa producentów rolnych może uzyskać pomoc finansową na założenie i wsparcie działalności administracyjnej. Chcąc skorzystać z pomocy finansowej grupa powinna w terminie 6 miesięcy od dnia wpisu grupy do rejestru prowadzonego przez marszałka województwa złożyć wniosek o przyznanie pomocy finansowej w oddziałach regionalnych ARiMR. Do wniosku załącza się zaświadczenie marszałka województwa o wpisie grupy do rejestru, wydane nie wcześniej niż 3 miesiące przed dniem złożenia wniosku.

Każdego roku grupa powinna złożyć wniosek o płatność w ciągu 30 dni od zakończenia danego roku działalności. Grupa może skorzystać z takiej pomocy przez 5 kolejnych lat jej działalności wraz z wymaganymi załącznikami. Różne są formy wsparcia finansowego grup producentów rolnych:

·       Pomoc na tworzenie i wsparcie działalności administracyjnej w okresie pierwszych pięciu lat funkcjonowania:

–        w pierwszym, drugim, trzecim, czwartym i piątym roku funkcjonowania grupy odpowiednio: 5,0%, 5,0%, 4,0%, 3,0%, 2,0% wartości produktów sprzedanych, nie przekraczającej 1 mln euro lub

–        w pierwszym, drugim, trzecim, czwartym i piątym roku funkcjonowania grupy, odpowiednio 2,5%, 2,5%, 2,0%, 1,5%, 1,5% wartości produktów sprzedanych, przekraczającej 1 mln euro;

–        wsparcie nie może przekroczyć kwoty w pierwszym i drugim roku – 100 000 euro, w trzecim – 80 000 euro, w czwartym – 60 000 euro i piątym – 50 000 euro.

·       Preferencyjny kredyt inwestycyjny o rocznym oprocentowaniu w wysokości 0,25 stopy redyskontowej weksli.

·       Zwolnienie z podatku od nieruchomości wykorzystywanych wyłącznie na prowadzenie działalności w zakresie sprzedaży produktów wytworzonych w gospodarstwach członków grupy lub na przechowywanie, konfekcjonowanie i standaryzację produktów, zaopatrzenia członków grupy w środki do produkcji, zgodnie z jej aktem założycielskim – na podstawie ustawy z dnia 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych (tj. Dz. U. z 2006 r. Nr 121, poz.844 z późn. zm.);

·       Zwolnienie od podatku dochodowego od osób prawnych, dotyczące dochodów grupy powstałych w wyniku obrotu między członkami a grupą produktem lub grupą produktów, dla których została utworzona, wyprodukowanych w gospodarstwach jej członków, w części wydatkowanej na rzecz członków grupy – na podstawie ustawy z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (tj. Dz. U. z 2000 r. Nr 54, poz.654 z późn. zm.). 

Szczegółowe informacje dotyczące ww. form pomocy dostępne są na stronach Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa www.arimr.gov.pl

Sentimo: Zboże czuć jakby stęchlizną. Niby nic się nie dzieje złego, ale na wszelki wypadek dodaję luctamold.

Odpowiedzi na pytania z TCh numer 12/2008

 

Sentimo:Zboże czuć jakby stęchlizną. Niby nic się nie dzieje złego, ale na wszelki wypadek dodaję luctamold.

 

W odpowiedzi Domel napisał w swoim poście: „W tym przypadku możesz mieć do czynienia z mikotoksynami w zbożu. Mikotoksyny ze względu na rozległe i synergiczne działanie są często przyczyną spadku produkcyjności zwierząt, osłabienia zdolności reprodukcyjnych, gorszych przyrostów, większego zużycia paszy, a także obniżonej odporności i wyższej śmiertelności w stadzie. Występowanie mikotoksykoz pociąga za sobą trudności w trafnym diagnozowaniu schorzeń, zwłaszcza, że zaburzenia zwykle wywołane są skażeniem paszy jednocześnie różnymi mikotoksynami. Ponadto towarzyszące zazwyczaj mikotoksykozom infekcje bakteryjne bądź też wirusowe (wskutek osłabionej odporności organizmu) zniekształcają obraz kliniczny, utrudniając w praktyce trafną diagnozę i odpowiednie postępowanie. W takich wypadkach właściwa diagnoza powinna być poparta ilościowym oznaczeniem w paszy poziomu wszystkich możliwych mikotoksyn”.

W ostatnich latach zainteresowanie naukowców w większym stopniu koncentruje się na badaniu wpływu niższych zawartości mikotoksyn w paszach (zatrucia podostre i chroniczne) na funkcjonowanie organizmu zwierząt oraz osiągane przez nie wskaźniki produkcyjne (przyrosty masy ciała, wykorzystanie paszy, podatność na zachorowania, rozród itp.). W lipcowej „Trzodzie Chlewnej” ukazał się interesujący artykuł K. Lipińskiego „Wpływ mikotoksyn na układ immunologiczny świń” („Trzoda Chlewna”, 2008, nr 7, str. 59-62). W podsumowaniu Autor pisze: „…stosowanie w żywieniu tej grupy zwierząt mieszanek paszowych o stosunkowo małej zawartości mikotoksyn w dłuższym okresie czasu może prowadzić do zwiększonej wrażliwości świń na różne jednostki chorobowe, jak również być przyczyną mniejszej skuteczności szczepień.”

Mikotoksyny powodują uszkodzenia nie tylko układu immunologicznego; dzielimy je nawet na grupy wg tego, który z narządów jest głównie uszkadzany przez daną grupę mikotoksyn (za: J. Chełkowski):

·       Hepatotoksyny – uszkadzają wątrobę (np. aflatoksyna B1 i inne),

·       Nefrotoksyny – uszkadzają nerki (np. ochratoksyna A),

·       Kardiotoksyny – powodują choroby serca i układu krwionośnego (np. moniliformina),

·       Dermatoksyny – prowadzą do uszkodzeń skóry i błon śluzowych (np. T-2 toksyna i inne trichoteceny),

·       Neurotoksyny – wywołują uszkodzenia centralnego układu nerwowego (np. fumonizyna B1, alkaloidy sporyszu),

·       Pulmotoksyny – powodują obrzęki płuc (np. fumonizyna B1).

 Mikotoksyny, które powodują zaburzenia wielu narządów lub układów fizjologicznych organizmu, dzielimy m.in. na:

·       Mikohormony – działają negatywnie na regulacje hormonalne (np. zearalenon i pochodne),

·       Immunotoksyny – wpływają negatywnie na odporność organizmu (np. trichoteceny i szereg innych mikotoksyn),

·       Kancerogeny, genotoksyny – przyczyniają się do powstawania nowotworów (np. aflatoksyny, fumonizyny).

Aby uniknąć kłopotów, należy stale monitorować poziom mikotoksyn w ziarnie zbóż i gotowych paszach, a zwłaszcza dbać o właściwe warunki przechowywania zboża i pasz na fermie. Amerykańskie badania wykazały, że niestaranna gospodarka paszami i surowcami paszowymi na fermach powodowała silny wzrost ich skażenia mikotoksynami, chociaż pasze te (czy surowce paszowe) w momencie ich zakupu od producenta były wolne od mikotoksyn. Niestety, rolnicy stosując różnego rodzaju detoksykanty i środki przeciwko pleśniom często przestają dbać o właściwe warunki magazynowania pasz.

Doskonale ilustruje to komentarz jednego z internautów (rychu): „Mikotoksyn nigdy nie unieszkodliwisz w 100%! A podawanie młodym zwierzętom paszy ze zbyt dużą zawartością mikotoksyn to bagaż problemów na ich całe życie. Będą zdychać co jakiś czas bez żadnych objawów chorobowych i nie pomogą żadne środki. Wiem, bo widziałem to u kilku małorolnych”. Domel dodał: „W praktyce dotychczas proponowane sposoby zapobiegania skażeniu mikotoksynami nie przyniosły oczekiwanych rezultatów; efektywniejsze okazały się metody dekontaminacji surowców i paszy polegające na wiązaniu mikotoksyn w stopniu uniemożliwiającym ich wchłanianie w przewodzie pokarmowym i odkładanie w tkankach, oraz na biologicznej detoksykacji grupy mikotoksyn nie podlegających adsorpcji”.

Obowiązujące w UE przepisy określają maksymalną dopuszczalną zawartość mikotoksyn w zbożach (Tabela 1). Niektóre z krajów stosują własne normy, znacznie ostrzejsze od tych unijnych.

 

Tabela 1. Zalecana przez UE górna zawartość (w µ/kg) niektórych mikotoksyn w ziarnie zbóż (wg: www.europe.eu.int/comm/foods/fs/sc/out44en.pdf)   

Mikotoksyna

Dopuszczalna zawartość toksyny

Ochratoksyna A

5

Zearalenon

100

Deoksyniwalenol

1750

przy czym w krajach: Austria

650

Niemcy

500

Holandia

750

USA

2000

Kanada

2000

 

 

 

 

 

 

 

 

Reklama
Reklama2