bn_CA_kredyt-Agro-042025-1200x250
1200x250_baner_duchman
1200x250_baner_topigs
1200x250_baner_miya_gold
biopoint1200
004 AG-PROJEKT 2025-04a

Czy warto wykorzystywać w tuczu świń efekt kompensacji tempa wzrostu?

Mariusz pyta: Czy warto wykorzystywać w tuczu świń efekt kompensacji tempa wzrostu?

Kompensacyjny wzrost u świń jest zjawiskiem naturalnym. Generalnie polega on na przyspieszonym tempie wzrostu masy ciała u zwierząt, które wcześniej przez pewien okres swego życia na skutek żywienia ograniczoną dawką pokarmową (ilościowo lub pod względem wartości pokarmowej), charakteryzowały się spowolnionym tempem wzrostu w porównaniu do tempa, jakie mogłoby wynikać z potencjału genetycznego, gdyby zwierzęta otrzymywały dawkę pokarmową w pełni zaspokającą ich potrzeby wzrostowe.

Inaczej mówiąc: u świń po okresie żywienia ograniczonego i wynikającym z tego spowolnionym tempie wzrostu następuje kompensacja (przyspieszenie tempa) wzrostu, jeśli będą one ponownie otrzymywały pełnoporcjową paszę w ilości ad libitum. W okresie kompensacji wzrostu świnie zjadają większą porcję dzienną paszy i dzięki znacznemu przyspieszeniu tempa wzrostu lepiej ją wykorzystują aniżeli świnie, które przez cały okres miały nieograniczony dostęp do pełnoporcjowej paszy.

To tyle ogólnej teorii. Przyjrzyjmy się natomiast zjawisku kompensacji wzrostu u świń od strony nieco bardziej praktycznej.

Przede wszystkim uzyskanie widocznego efektu kompensacji wzrostu wymaga czasu. Nie wystarczy ograniczyć żywienie prosiąt, warchlaków czy tuczników przez okres jednego/dwóch tygodni i potem oczekiwać na wystąpienie w następnych tygodniach kompensacji wzrostu. Po tak krótkim okresie ograniczonego żywienia spowolnienie tempa wzrostu może nie być widoczne, a tym samym nie będzie widoczny efekt kompensacji, czyli przyspieszenia tempa wzrostu.

Zjawisko kompensacji wzrostu można łatwiej zaobserwować w chowie bydła opasowego. Jeśli producent opasów zdecyduje się żywić młode bydło tańszą i mniej doborową paszą przez trwający kilka/kilkanaście tygodni okres czasu, to potem może spodziewać się kompensacji tempa wzrostu karmiąc te opasy doborową paszą w dawce ad libitum.

Natomiast takie postępowanie nie jest praktycznie możliwe w przypadku tuczników, a już w ogóle w odniesieniu do prosiąt czy warchlaków. Szczególnie niebezpieczne jest ograniczanie żywienia prosiąt, np. poprzez całkowity (lub ograniczony) brak ich dokarmiania w okresie laktacji. Straty masy ciała prosiąt w tym okresie praktycznie już nigdy nie są do odrobienia. Możemy natomiast mówić o dużym szczęściu, jeśli takie postępowanie (ograniczone dokarmianie lub podawanie paszy o niskiej wartości pokarmowej) nie spowoduje trwałego pogorszenia stanu zdrowotnego prosiąt.

Właściwie należy stwierdzić, że najlepszy z możliwych start prosiąt jest podstawowym warunkiem uzyskania wysoce opłacalnych wyników tuczu świń. Nie tylko wpływa na skrócenie procesu tuczenia i korzystniejsze wykorzystanie zjadanej paszy, ale pozwala także lepiej wykorzystać powierzchnię chlewni, uzyskać więcej świń w podobnej masie ciała (większe wyrównanie tuczników) w konkretnym terminie, a także zapewnia wyższy status zdrowotny zwierząt i związany z tym mniejszy koszt opieki weterynaryjnej.

Przypomnijmy zatem kilka podstawowych zasad dobrego karmienia prosiąt w okresie laktacji. Rozpocznijmy dokarmianie prosiąt już w pierwszym tygodniu ich życia podając im w kojcu porodowym na płaskich karmidłach najpierw niewielkie ilości wysoce specjalistycznej paszy, a potem już od 5-6 dnia życia regularnie 3-4 razy dziennie porcję świeżej paszy. Jednocześnie zapewnijmy prosiętom możliwość stałego napicia się świeżej wody, najlepiej ze specjalnych poideł. Po dwóch tygodniach możemy rozpocząć regularne dokarmianie prosiąt paszą typu prestarter, a w okresie przed i po odsadzeniu podawać im paszę zapewniającą dodatkowo zdrowie przewodu pokarmowego.

Wyjątkowo wysoki potencjał genetyczny obecnych krzyżówek świń oraz rozległa wiedza na temat ich optymalnego żywienia przy trwającej od pewnego czasu niskiej opłacalności produkcji praktycznie nie powinny skłaniać producentów tuczników do podejmowania prób z zastosowaniem efektu kompensacji tempa wzrostu.  

Opr.: ACONAR

Jak wdrożenie norm dobrostanowych przyjętych w Krajowym Planie Strategii WPR na lata 2023-2027 jako jeden z warunków otrzymania dopłat do produkcji trzody chlewnej (wsparcie finansowane z Europejskiego Funduszu Rolniczego Gwarancji oraz Europ

Bożena pyta: Jak wdrożenie norm dobrostanowych przyjętych w Krajowym Planie Strategii WPR na lata 2023-2027 jako jeden z warunków otrzymania dopłat do produkcji trzody chlewnej (wsparcie finansowane z Europejskiego Funduszu Rolniczego Gwarancji oraz Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich) wpłynie na jej rozwój w naszym kraju?

W coraz większym stopniu władze UE domagają się od producentów trzody chlewnej przestrzegania szeroko rozumianego dobrostanu. W związku z tym Komisja Europejska prowadzi w wyspecjalizowanych komisjach i zespołach prace nad przeglądem obowiązujących dotychczas zaleceń i wskazań dobrostanowych, aby je zmienić w taki sposób, by świnie odczuwały większy – aniżeli dotychczas – komfort.

MRiRW opracowało ekoschemat „dobrostan zwierząt”, który jest integralną częścią Krajowego Planu Strategicznego Wspólnej Polityki Rolnej (KPS WPR) na lata 2023-2027. Ostateczna wersja tego KPS została zatwierdzona przez KE 30.08.2023 r. (Komunikat MRiRW z dn. 28.09.2023) oraz uzyskała pozytywną opinię Komitetu Monitorującego KPS WPR wraz z proponowanymi dodatkowymi kryteriami wyboru (Uchwały KM z 22.11.2023).

Wśród różnych zawartych tam norm znajdują się także te związane z zagęszczeniem tuczników. Jak wiadomo, zagęszczenie stanowi jeden z bardziej kontrowersyjnych problemów w produkcji trzody chlewnej, ale jest także niezwykle ważnym warunkiem dobrostanu. Nadmierne zagęszczenie tuczników z pewnością nie gwarantuje im właściwego komfortu, czyli nie jest dla nich dobrostanem.

Dostosowanie chowu trzody chlewnej do proponowanych w KPS norm w zakresie dobrostanu będzie jednym z warunków uzyskania dodatkowych dopłat do produkcji. Wielkość tych dopłat będzie zależała od liczby punktów, które rolnik zgromadzi, m.in. w wyniku dokonanych zmian w tuczu swoich świń. Chcąc zachęcić producentów do rozgęszczenia tuczników, twórcy KPS oferują rolnikom dodatkowe punkty za zapewnienie świniom większej powierzchni w tuczarni o 20% lub 50% w stosunku do normy obowiązującej dotychczas. A więcej punktów to większe dopłaty. Dodatkowym warunkiem uzyskania dopłat jest – między innymi – tucz na ściółce świń pochodzących wyłącznie od loch utrzymywanych w tym samym gospodarstwie (cykl zamknięty).

Jeśli zgodnie z Rozporządzeniem MRiRW z 15 lutego 2010 r. (Dz.U. Nr 56, poz. 344) powierzchnia kojca na każdego tucznika o m.c. 85-110 kg powinna wynosić co najmniej 0,65 m2, to zwiększenie tej powierzchni o 50% do 0,98 m2/tucznika, utrzymywanie tuczników na ściółce, produkcja prosiąt w cyklu zamkniętym i chów loch w warunkach zwiększonego dobrostanu pozwalają uzyskać 1,5 pkt za każdego tucznika, a to oznacza dopłatę w wysokości 1,5 pkt × 100 zł = 150 zł do każdego sprzedanego tucznika (w KPS przyjęto, że za każdy punkt rolnik będzie otrzymywał 100 zł).

Rozgęszczenie tuczników powinno wpływać dodatnio także na inne ważne wskaźniki produkcyjne. Zwiększenie powierzchni kojca w przeliczeniu na jednego tucznika powoduje, że zjadają one więcej paszy i przyrastają w szybszym tempie, co pozwala skrócić okres tuczu.

Niestety, nie wszyscy producenci tuczników będą mogli zastosować nowe normy w zakresie dobrostanu trzody chlewnej proponowane przez KPS. W praktyce z dopłat zostają wykluczeni ci producenci, którzy prowadzą tucz otwarty. Produkcja w cyklu zamkniętym może premiować raczej mniejszych producentów, którym łatwiej będzie zwiększyć powierzchnię do tuczu, ograniczyć system jarzmowego utrzymywania loch do 14 dni po oproszeniu i odsadzać prosięta po 35 dniach od urodzenia. Komitet Monitorujący proponuje dodatkowe kryterium wyboru, zgodnie z którym producent trzody chlewnej uzyskuje dodatkowe punkty wraz ze zwiększeniem skali produkcji.

Przedstawiciele organizacji rolników w Polsce twierdzą, że w programie KPS brakuje systemu oznakowania mięsa pochodzącego od tuczników wyprodukowanych w oparciu o proponowane nowe normy dobrostanowe, który mógłby informować potencjalnych klientów o sposobie tuczu i stanowić ewentualne uzasadnienie dla wyższej ceny sprzedaży tego rodzaju wieprzowiny, a co mogłoby stanowić podstawę do podwyższenia ceny skupu tuczników z „dobrostanowego” chowu.

Ważnym elementem KPS powinien być też program edukacji konsumentów o zaletach proponowanych zmian dobrostanowych w chowie trzody chlewnej połączony z właściwym wykorzystaniem mediów (prasa, radio i TV).

Decyzja o zastosowaniu nowych norm dobrostanowych powinna być starannie przemyślana przez każdego producenta trzody chlewnej, głównie w aspekcie potencjalnego zwrotu poniesionych nakładów inwestycyjnych i większych kosztów produkcji (mniejsza liczba kg tuczników w przeliczeniu na 1 m2 powierzchni tuczarni, dodatkowe wyposażenie porodówki), nawet jeśli niektóre wskaźniki produkcyjne (szybsze tempo wzrostu, krótszy okres tuczu) ulegną poprawie.

Opr.: ACONAR

Jakie są prognozy dla producentów trzody chlewnej w UE w nadchodzących latach i w związku z tym na co warto zwrócić uwagę?

Leon pyta: Jakie są prognozy dla producentów trzody chlewnej w UE w nadchodzących latach i w związku z tym na co warto zwrócić uwagę?

Coraz częściej eksperci rynku wieprzowiny informują w swoich prognozach o spadku produkcji trzody chlewnej w krajach UE w nadchodzących latach. Komisja Europejska w grudniu ub.r. podała, że produkcja wieprzowiny w UE będzie spadać przez najbliższych 12 lat (do 2035 r.) o 0,9% rocznie, co oznacza mniejszą produkcję o prawie 2 mln ton w porównaniu do średniej produkcji w latach 2021-2023. Jednocześnie obniżeniu ulegnie konsumpcja wieprzowiny o 0,7% rocznie i w 2035 r. wyniesie 29,7 kg/mieszkańca.

Interesującym jest przewidywanie w tej prognozie stabilnego eksportu europejskiej wieprzowiny w okresie do 2035 r. do krajów pozaunijnych na poziomie średnio 3,5 mln ton/rocznie. Eksperci zakładają, że chociaż produkcja wieprzowiny wzrośnie w Chinach, Wietnamie i Filipinach, to zwiększony popyt w USA i Australii oraz w niektórych krajach Afryki i Azji zrekompensuje spadek na dotychczasowych kierunkach eksportu.

W Polsce opłacalność produkcji trzody chlewnej w ostatnich tygodniach ub.r. uległa wprawdzie obniżeniu w porównaniu do opłacalności w połowie ub.r., ale nadal – głównie dzięki niższym cenom zakupu pasz – jest na dobrym poziomie. Prawdopodobnie ceny pasz utrzymają się w 2024 r. na stabilnym poziomie, głównie dzięki stosunkowo niskim cenom zbóż, zwłaszcza kukurydzy, i to pomimo zapowiadanemu wzrostowi cen poekstrakcyjnej śruty sojowej.

W tej sytuacji nadal priorytetem dla producentów trzody chlewnej powinno być utrzymywanie wskaźników produkcji na jak najwyższym poziomie. Jednym z nich jest skuteczne zapobieganie upadkom prosiąt w okresie do odsadzenia. Przyczyn upadków prosiąt może być wiele: za niska masa ciała urodzeniowa, wady wrodzone i pourodzeniowe, hipotermia, przyduszenia, głód, różnego rodzaju schorzenia wywołane infekcjami bakteryjnymi lub wirusowymi, a w końcu kilka przyczyn jednocześnie!

Wprawdzie zdecydowana większość producentów uważa, że upadki prosiąt w pierwszych tygodniach życia to zupełnie naturalna sprawa, jednak lekceważenie czy obojętność wobec tych upadków, a w następstwie tego niepodejmowanie żadnego działania w kierunku zmniejszenia skali tych upadków, nie jest żadnym rozwiązaniem. Dlatego każdy upadek prosięcia powinien być wyraźnym sygnałem do poszukiwania jego przyczyn i podjęcia starań w celu likwidacji tych przyczyn. Warto uzmysłowić sobie, że zanim nastąpi śmierć prosięcia, musi zaistnieć jakaś konkretna jej przyczyna. Przedtem prosię musiało też cierpieć…

Jedną z najczęstszych przyczyn upadków prosiąt jest zbyt niska temperatura w tej przestrzeni kojca porodowego, gdzie przebywają prosięta. Co to znaczy „zbyt niska temperatura?” To taka temperatura, która nie zapewnia prosiętom komfortu cieplnego. A komfort cieplny to taki stan, w którym prosię czuje, że jego organizm znajduje się w stanie zrównoważonego bilansu cieplnego, czyli nie odczuwa uczucia gorąca ani zimna. Dodatkowo komfort cieplny oznacza, że nie występuje żadne niepożądane nagrzewanie lub chłodzenie poszczególnych części ciała, np. chłodzenie głowy przez przeciąg lub wychładzanie nóg przez zbyt zimną posadzkę.

Brak komfortu cieplnego w pierwszych tygodniach życia jest dla prosiąt czymś najgorszym, co może się im przydarzyć. Zwłaszcza jeśli wiadomo, że zdolność samoregulacji ciepłoty swojego ciała poprzez wykorzystanie zgormadzonych w tkankach źródeł potrzebnej energii metabolicznej wykształca się u prosiąt dopiero po kilku tygodniach od urodzenia.

Prosięta odczuwające chłód (hipotermia) mają problem z dotarciem do sutków lochy i wypiciem potrzebnej im porcji mleka. Wychłodzone i głodne oseski mogą nawet przebywać w pobliżu sutków, ale ponieważ są one ogólnie słabe i mniej sprawne, częściej ulegają przygnieceniom przez lochę. Mamy wówczas do czynienia z kompleksową przyczyną śmierci, wynikającą z wychłodzenia, głodu i przygniecenia. W pośpiechu codziennych zajęć obsługa określi przygniecenie jako przyczynę upadku danego prosięcia, co nie będzie prawdziwe.

Zwykle chcąc zadbać o właściwe ciepło dla prosiąt, powinniśmy mierzyć temperaturę powietrza w tej części kojca, gdzie przebywają prosięta i nie na wysokości 1,5 m nad posadzką, bo tak jest nam wygodnie, ale na wysokości grzbietu prosiąt. To temperatura powietrza. A jest jeszcze jedna bardzo ważna temperatura! To temperatura posadzki. Cóż z tego, że powietrze w strefie przebywania prosiąt jest właściwe, jeśli prosięta muszą przebywać na zimnej posadzce. Z praktycznych obserwacji wynika, że dla prosiąt, aby czuły komfort cieplny, temperatura posadzki jest dużo ważniejsza aniżeli temperatura powietrza. Jeśli nie mamy możliwości ogrzewania posadzki lub wyłożenia maty grzewczej, to bezwzględnie należy odizolować chłodną posadzkę poprzez rozłożenie ściółki ze słomy.

Podsumowując pamiętajmy, że ciepła posadzka to jeden z najważniejszych warunków zapewnienia komfortu cieplnego prosiętom w pierwszych dniach ich życia. Najlepszym wskaźnikiem właściwych parametrów ciepła w strefie przebywania prosiąt jest ich zachowanie. Bądźmy czujni i reagujmy na każde nietypowe zachowanie się prosiąt. 

Opr.: ACONAR

Czy postępujący od połowy br. spadek cen skupu świń może być zapowiedzią niższych cen skupu w 2024 r.?

Marcin pyta: Czy postępujący od połowy br. spadek cen skupu świń może być zapowiedzią niższych cen skupu w 2024 r.?

Analiza przebiegu zmian cen skupu świń w Polsce (i nie tylko) w latach 2016-2023 (Wykres 1) wyraźnie wskazuje, że zgodnie z tzw. cyklem świńskim przed nami kolejny „świński dołek” cenowy. Cykl ten charakteryzuje się okresowymi (co 2-3 lata) wahaniami poziomu produkcji trzody chlewnej na ubój i związanymi z tym wahaniami cen skupu tuczników. Jeżeli ilość wyprodukowanych tuczników, czyli – inaczej mówiąc – podaż tuczników jest za wysoka w stosunku do popytu (zapotrzebowania ze strony rynku), to cena skupu zaczyna spadać.

Jeszcze na początku lipca br. cena skupu świń wg wbc (tusze 57%) osiągnęła w Polsce rekordowy poziom 11,96 zł/kg, ale już potem tylko spadała. Obecnie, w połowie listopada br. wynosi 9,68 zł/kg i jest niższa w porównaniu do ceny w lipcu o 19%. W 2020 r. spadek ten wyniósł prawie 42% (Wykres 1).

Niestety, spadkowi cen skupu sprzyjają też ciągle zmniejszający się eksport hiszpańskiej wieprzowiny poza UE, której znaczna nadprodukcja w naturalny sposób musi być zagospodarowana w pozostałych krajach UE, napływ tańszej wieprzowiny z Brazylii, a także rosnąca niechęć Europejczyków do konsumowania wieprzowiny, także w wyrobach mięsnych.

Warto podkreślić, że wchodzące mocno na rynek pokolenie Z (urodzeni w latach 1995-2010) nie chce jeść tak dużo mięsa, a w swojej codziennej diecie chętniej widzi mięso drobiowe zamiast wieprzowiny. Trendowi temu poddaje się przemysł mięsny oferując wędliny (kiełbasy, parówki, kabanosy i in.) z większym udziałem mięsa drobiowego. I nie jest to specyfika tylko wśród młodych Europejczyków, ale trend ogólnoświatowy. Ogromną rolę w kształtowaniu takiego sposobu odżywiania się odgrywają media społecznościowe!

Przed polskimi producentami trzody chlewnej pojawia się też nowy problem, jakim może być eksport taniej wieprzowiny z Ukrainy. Kraj ten boryka się obecnie z poważnym ograniczeniem eksportu zbóż i – chcąc nie chcąc – oligarchowie i zagraniczni właściciele ogromnych latyfundiów, którzy muszą zagospodarować wyprodukowane zboża, rozpoczną produkcję trzody chlewnej. Przywrócenie dawnego poziomu eksportu ukraińskich zbóż drogą morską na razie należy włożyć między bajki…

W ramach europejskiej pomocy Ukrainie wieprzowina ta może „wylądować” w bezcłowym, nieograniczonym kontyngentami, eksporcie na naszych stołach, podobnie jak to się dzieje z mięsem drobiowym. Przypomnijmy, że zgodnie z zawartą umową o stowarzyszeniu między UE i Ukrainą (Dz. U. UE I. 161 z 29.05.2014 r.) Parlament Europejski i Rada UE przyjęły Rozporządzenie 2022/870 z 30.05.2022 w sprawie środków tymczasowej liberalizacji handlu mających zastosowanie do ukraińskich produktów rolnych, co pozwala Ukrainie eksportować bezcłowo do UE nieograniczone ilości zboża, mięsa, oleju, miodu, malin i innych produktów rolnych.

Pomijając zawiłości związane z próbami ograniczenia tego eksportu, np. ze względu na ochronę rynków wewnętrznych krajów przyfrontowych, warto podkreślić, że ponad 200-procentowy zwrot inwestycji w produkcję świń, jaki można obecnie uzyskać na Ukrainie, w naturalny sposób zachęci nowych inwestorów do rozpoczęcia produkcji tuczników.

Nikolay Babenko, prezes Ukraińskiego Stowarzyszenia Producentów Mięsa, w swojej niedawnej wypowiedzi dla Interfax twierdzi, że obecnie cena skupu świń wynosi 85 hrywien (2,34 USD), co przy kosztach równych 20 hrywien (0,55 USD) daje ponad czterokrotny zysk! „Ukraińscy producenci wieprzowiny są przygotowani do kilkakrotnego zwiększenia produkcji i rozpoczęcia eksportu nie tylko na rynek UE, ale także do krajów pozaeuropejskich” – przyznaje Babenko.

Wszystko to powinno skłaniać polskich producentów świń do ostrożnego planowania swojej produkcji w nadchodzącym 2024 r. I może – przytaczając wypowiedź Kuby Goldberga w sławnym niegdyś kabaretowym skeczu z Benkiem Rappaportem – warto pamiętać, że: „Ile się zarobi, to się zarobi. Ja się pytam: ile trzeba mieć, żeby ryzykować w razie, że się straci?”

Opr.: ACONAR

Wykres 1. Przebieg zmian cen skupu świń wg WBC (mięsność tuszy 57%) w Polsce w latach 2016-2023 (za: 3trzy3.pl)

Jak może kształtować się produkcja i eksport wieprzowiny w UE i na świecie w nadchodzącym 2024 r.?

Sandra pyta: Jak może kształtować się produkcja i eksport wieprzowiny w UE i na świecie w nadchodzącym 2024 r.?

Amerykańskie ministerstwo rolnictwa przewiduje w swoim październikowym Raporcie, że światowa produkcja wieprzowiny w 2024 r. wyniesie 115,5 mln ton i praktycznie nie zmieni się w porównaniu do produkcji w 2023 r. I chociaż produkcja w UE i Chinach będzie niższa, to produkcja wieprzowiny w Brazylii, Wietnamie i USA będzie większa i zrównoważy ten spadek.

Kraje UE wyprodukują w 2024 r. 21,15 mln ton wieprzowiny (tabela 1), co oznacza spadek o 1,6% w porównaniu do br. Niższe będzie pogłowie loch, które wyniesie 10,3 mln szt. (spadek o 1% w porównaniu do br.). Wprawdzie opłacalność produkcji tuczników w UE nawet wzrosła w 2023 r., głównie dzięki stosunkowo wysokim cenom skupu tuczników i niskim cenom paszy (niskie ceny zakupu zbóż), ale mniejszy popyt (konsumpcja wieprzowiny w UE spada) i brak możliwości kontynuacji dotychczasowych kierunków eksportu (utrata części rynku w Chinach i trudności w pozyskaniu nowych rynków) wymuszą w nadchodzących latach dalsze zmiany w strukturze produkcji trzody chlewnej w UE. Spadkowy trend produkcji wieprzowiny w UE od 2021 r. będzie się utrzymywał nadal (spadek produkcji w ciągu ostatnich 3 lat wyniósł prawie 10,5%).

Konsumpcja wieprzowiny przez Europejczyków może wynieść w 2024 r. 18,05 mln ton (najmniejsza od wielu lat), co spowoduje, że nadprodukcja wyniesie 3,1 mln ton. Warto przypomnieć, że utrzymująca się ciągle stosunkowo duża produkcja i postępujący spadek konsumpcji wieprzowiny powoduje, że kraje UE są i będą w 2024 r. największym eksporterem wieprzowiny na świecie (tabela 2), chociaż od 2020 r. zanotowano spadek eksportu europejskiej wieprzowiny aż o 38%!

Analizując trendy w produkcji i eksporcie wieprzowiny w różnych krajach warto zwrócić uwagę na rosnącą rolę Brazylii na globalnym rynku wieprzowiny. Jeszcze pięć lat temu produkcja wieprzowiny w tym kraju wynosiła 3,975 mln ton/rocznie, a prognoza na 2024 r. przewiduje, że kraj ten wyprodukuje 4,825 mln ton (wzrost o 21,4%). Jednocześnie obserwujemy spektakularny wzrost brazylijskiego eksportu wieprzowiny w 2022 r. (o 53,2% w porównaniu do 2019 r.), a prognoza przewiduje dalszy wzrost w 2024 r. o 5,5%.

W tej sytuacji rosnące koszty produkcji trzody chlewnej w UE z powodu wprowadzanych wymagań wynikających z Programu „Zielony Ład” i Strategii „Od pola do stołu” będą w najbliższych latach wpływały negatywnie na dalszą produkcję wieprzowiny w UE. Być może podobnie, jak to ma się dziać w przypadku produkcji zbóż, dla której KE przewiduje w najbliższych latach spadek do takiego poziomu, że kraje UE mogą sta

się importerem netto zbóż, również produkcja wieprzowiny będzie spadać w UE do poziomu wymagającego importu tańszej wieprzowiny w celu zaspokojenia i tak niższej konsumpcji. Być może zostaną wykorzystane w tym celu narzędzia wynikające z teorii przewagi komparatywnej. Ktoś może zapyta

: A dlaczego nie?…

Do realizacji takiego programu zachęcają swoimi działaniami władze UE chcąc bardziej chronić środowisko naturalne i zmniejszać ślad węglowy, a sprzyjają temu coraz większe ilości taniej wieprzowiny na globalnym rynku i postępująca samowystarczalność dotychczasowych głównych importerów.

Opr.: ACONAR

Tabela 1. Produkcja wieprzowiny (w mln ton) w latach 2019-2022 i prognoza produkcji wieprzowiny w latach 2023 i 2024 (dane wg USDA-FAS, wrzesień 2023)

Kraj

2019

2020

2021

2022

2023a

2024a

Chiny

42,550

36,340

47,500

55,410

56,500

55,950

UE

22,996

23,219

23,615

22,277

21,500

21,150

USA

12,543

12,845

12,560

12,252

12,385

12,660

Brazylia

3,975

4,125

4,365

4,350

4,600

4,825

Rosja

3,324

3,611

3,700

3,910

3,950

4,000

Wietnam

2,992

2,930

3,084

3,313

3,511

3,686

Kanada

2,000

2,115

2,101

2,082

2,050

2,025

Meksyk

1,408

1,451

1,484

1,530

1,580

1,600

a prognoza

Tabela 2. Wielkość eksportu wieprzowiny (w mln ton) w latach 2019-2022 i prognoza eksportu wieprzowiny w latach 2023 i 2024 (dane wg USDA-FAS, wrzesień 2023)

Kraj

2019

2020

2021

2022

2023a

2024a

UE

4,266

5,175

4,993

4,173

3,200

3,200

USA

2,867

3,302

3,186

2,878

3,067

3,152

Brazylia

0,861

1,178

1,321

1,319

1,450

1,530

Kanada

1,286

1,546

1,483

1,415

1,310

1,305

Chile

0,223

0,295

0,268

0,230

0,260

0,265

Meksyk

0,234

0,344

0,319

0,285

0,260

0,265

Rosja

0,068

0,156

0,158

0,170

0,210

0,220

a prognoza

350x470_baner_dsm-firmenich
350x470_baner_dsm-firmenich

Slide
biopoint1200
1200x250_baner_duchman
1200x250_baner_pig_at
template (2)
1200x250_baner_topigs
1200x250_baner_miya_gold
Trzoda Chlewna - Ogólnopolskie czasopismo dla producentów trzody, zootechników i lekarzy weterynarii
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.