bigdutchmann

Kazik: Witam wszystkich!!! Mam poważny problem w chlewni. A mianowicie co pewien okres czasu występuje kanibalizm u tuczników (obgryzają ogony, uszy). Dochodzi nawet do padnięć. Higiena, temperatura i obsada jest odpowiednia. Zapobiegam obcinając zęby pro

Odpowiedzi na pytania z TCh numer 04/2008

 

Kazik: Witam wszystkich!!! Mam poważny problem w chlewni. A mianowicie co pewien okres czasu występuje kanibalizm u tuczników (obgryzają ogony, uszy). Dochodzi nawet do padnięć. Higiena, temperatura i obsada jest odpowiednia. Zapobiegam obcinając zęby prosiętom, opryskuję tuczniki cuchnącym preparatem, zawieszam w kojcach łańcuchy i opony. Pomimo to kanibalizm nadal występuje. Bardzo proszę o cenne rady w tej sprawie.


Kanibalizm wśród tuczników zawsze powoduje wiele kłopotów i jest przyczyną poważnych strat. Jeśli w grupie jedna-dwie świnie są zbyt agresywne, to najlepiej odsadzić je do indywidualnych kojców i problem powinien być rozwiązany.

W praktyce mamy jednak zwykle do czynienia z taką sytuacją, kiedy większość świń w kojcu atakuje się nawzajem obgryzając sobie ogony czy uszy. Najczęściej główną przyczyną kanibalizmu są błędy w zarządzaniu stadem. Początek problemu jest trudny do zaobserwowania; kanibalizm pojawia się nagle i często w mało spodziewanym przez nas momencie. Czasami kanibalizm występuje, zaskakując właściciela stada czy personel obsługujący świnie, wśród tuczników utrzymywanych przy odpowiedniej obsadzie w dobrych warunkach środowiskowych i żywionych prawidłowo zbilansowanymi paszami. Ale najczęstszymi czynnikami sprzyjającymi wybuchowi kanibalizmu są:

·         przegęszczenie świń w kojcu,

·         rusztowa podłoga w kojcach,

·         zbyt suche powietrze w chlewni,

·         cierpienia wywołane chorobą,

·         zbyt gorąco (lub zbyt zimno) w chlewni,

·         nieprawidłowa wentylacja (zbyt intensywna lub niewystarczająca),

·         za wysoka (lub za niska) wilgotność względna powietrza w chlewni,

·         nadmierne stężenie gazów szkodliwych w chlewni (amoniak, dwutlenek węgla, siarkowodór i inne),

·         zbyt intensywne natężenie światła, zwłaszcza w budynkach bezokiennych.

Niedobory pokarmowe wynikające z braku zbilansowania mieszanki paszowej (zawartość energii, białka, składników mineralnych czy witamin), a zwłaszcza zbyt niskie spożycie paszy spowodowane utrudnionym dostępem do paszy, mogą być także przyczyną kanibalizmu. Zwiększenie poziomu włókna w paszy oraz dostawienie kolejnego karmidła mogą skutecznie zapobiec dalszemu atakowaniu się świń. Dobrze jest też skrócić świniom ogony. Jeśli już dojdzie do kanibalizmu, warto podjąć próbę zmiany parametrów środowiska w chlewni i metodą prób oraz błędów zidentyfikować czynnik sprzyjający takiemu zachowaniu się świń.

Świnie w każdej nowej grupie muszą ustalić wzajemną hierarchię walcząc ze sobą o zajęcie odpowiedniego miejsca. Walczą ze sobą odsadzone prosięta, warchlaki i tuczniki; także podczas transportu do rzeźni. Okres agresji powoduje obniżenie spożycia paszy, zwolnienie tempa wzrostu oraz gorsze wykorzystanie zjedzonej paszy. Jeśli kanibalizm zdarzył się bezpośrednio przed odstawą do rzeźni, mięso od takich tuczników może być gorszej jakości.

Kanibalizm wśród loch może powodować brak rui, utratę zarodków, niższą masę ciała prosiąt urodzonych, a także gorszą mleczność. Lochy prośne utrzymywane w grupach mogą atakować sromy innych loch.

Niektórzy Forumowicze podali Kazikowi swoje rady. Maciek* zaproponował dobrze zbilansować dawkę pokarmową, a doraźną pomocą ma być wyłączenie światła i zasłonięcie okien. Natomiast DUDUŚ zaproponował dodanie do paszy soli kuchennej (6 kg/tonę paszy), a w chwili wystąpienia problemu wrzucenie do kojców plastikowej butelki (np. po wodzie mineralnej) i trochę ziarna na posadzkę lub do koryta. Duńczyk z kolei raz dziennie wrzuca papierowy worek wypełniony słomą, co z reguły pomaga.

Jak widać doraźnych sposobów rozwiązania problemu może być wiele, jednak najlepszym sposobem jest odszukanie i naprawienie błędów popełnianych w szeroko pojętym zarządzaniu stadem.

waldi1: Czy może mi ktoś poradzić co robić: moje świnie rosną do 100 kg a dalej ani rusz a żywię pełnoporcjową paszą. Może są jakieś dodatki do pasz albo coś innego?

waldi1: Czy może mi ktoś poradzić co robić: moje świnie rosną do 100 kg a dalej ani rusz a żywię pełnoporcjową paszą. Może są jakieś dodatki do pasz albo coś innego?

Na tak zadane pytanie dosyć trudno udzielić trafnej porady. Jest zbyt wiele czynników, które mogą o tym decydować. Jednak, jeśli chcemy uzyskiwać dobre wyniki tuczu, to zawsze musimy pamiętać o przestrzeganiu przedstawionej poniżej kolejności działań:

 
1. Prawidłowe żywienie, czyli uporządkowany program żywienia oparty na dobrej jakości paszy o odpowiedniej wartości pokarmowej. Program żywienia musi obejmować wszystkie grupy zwierząt: lochy, loszki, prosięta, warchlaki i tuczniki. Po uporządkowaniu żywienia nie należy już robić żadnych dalszych eksperymentów, przynajmniej w swoim własnym gospodarstwie. Jeżeli nie ma porządku z żywieniem, nie przechodzimy do punktu drugiego.

 
2. Prawidłowy status zdrowotny stada, czyli profilaktyka i szczepienia, a jeżeli świnie są chore, to za wszelką cenę należy je wyleczyć. Leczenie musi być poprzedzone konsultacją z doświadczonym lekarzem weterynarii i diagnostyką w dobrym laboratorium. Jeżeli świnie są chore, to nawet najlepsze żywienie niewiele pomoże. Totalna bioasekuracji fermy! Żadnych wizyt osób z zewnętrz! Produkcja świń to nie ZOO do zwiedzania; dla ciekawych można nagrać CD lub przygotować album ze zdjęciami.

 
3. Prawidłowe zarządzanie stadem i prawidłowe środowisko, czyli bezwzględne przestrzeganie zasady „całe pomieszczenie puste – całe pomieszczenie pełne”, dokładne mycie i staranna dezynfekcja wszystkich pomieszczeń, podział loch na grupy, odsadzanie prosiąt w tym samym wieku, stymulacja rui i staranna inseminacja, w pomieszczeniach musi być sucho i ciepło (zimą) lub chłodno (latem), dla każdej z grup zwierząt musi być odpowiednia wentylacja i temperatura (prosięta, lochy, tuczniki). Dopiero po uporządkowaniu żywienia, zdrowotności stada, środowiska i zarządzania stadem można przejść do pkt. 4, czyli genetyki.

 
4. Prawidłowa genetyka, czyli przestrzeganie zasady: krzyżujemy lochy z knurami tylko wtedy, gdy dokładnie znamy ich pochodzenie. Każda krzyżówka ma inne wymagania i charakteryzuje się innym tempem wzrostu czy mięsnością (tuczniki), liczbą urodzonych prosiąt i mlecznością (lochy). Dlatego najlepiej jest zdecydować się na jeden, najwyżej dwa typy krzyżówek i starać się doskonalić dla nich program żywienia, status zdrowotny, środowisko i zarządzanie stadem. Nie należy robić żadnych eksperymentów genetycznych „na własną rękę”, jeśli nie wiemy dokładnie, jakie pochodzenie mają nasze lochy i od jakich knurów pochodzi nasienie.

 
5. Prawidłowa organizacja produkcji świń, czyli dobrze wyszkolona obsługa, codzienna i systematyczna kontrola stada, najlepiej jednoosobowe kierownictwo, solidne budynki, sprawny sprzęt i wyposażenie, odpowiednie magazyny na surowce paszowe i gotowe pasze, uczciwe mieszanie pasz.

Bardzo proszę o pomoc w wyjaśnieniu mi pewnej sytuacji:

Bardzo proszę o pomoc w wyjaśnieniu mi pewnej sytuacji:

Wraz z mężem 20.10.2006 r. odziedziczyliśmy gospodarstwo rolne po moich rodzicach. Chcemy je powiększyć i unowocześnić, dlatego z niecierpliwością czekaliśmy na ciągle odwlekane uruchomienie programu „Młody Rolnik” i innych programów pomocy gospodarstwom ze środków unijnych. Na szkoleniu ARiMR dowiedzieliśmy się jednak, że na dzień dzisiejszy nie możemy uzyskać pomocy z żadnego programu. Premia dla młodego rolnika jest przeznaczona dla rolników posiadających gospodarstwo rolne nie dłużej niż 12 miesięcy. Natomiast, aby ubiegać się o pomoc z tytułu modernizacji gospodarstw, należy mieć wykształcenie rolnicze lub staż pracy. Opłacam KRUS od roku a więc do stażu mi brakuje, a uzupełnienie wykształcenia dopiero rozpocznę.

Czujemy się pokrzywdzeni, gdyż bezpośrednio po przejęciu gospodarstwa nie mogliśmy się ubiegać o premię dla młodego rolnika gdyż ARiMR wstrzymała już przyjmowanie wniosków a obecnie, gdy zacznie przyjmować to o kilka dni będziemy za długo właścicielami gospodarstwa. Automatycznie, gdy nie zostaniemy uznani za młodych rolników zamyka nam się droga ubiegania o pomoc z innych działań PROW 2007 – 13, gdyż wymagają one już w chwili ubiegania się posiadania np. zbiornika i płyty gnojowej, która jak wiemy kosztuje i nie jesteśmy w stanie jej sami sobie sfinansować.

Pytanie tylko dlaczego przez fakt, że ARiMR tak długo zwlekała z wprowadzeniem programu Młody Rolnik my czyli młodzi rolnicy (spełniający wszystkie warunki aby nimi być) mamy zostać pokrzywdzeni. Od chwili przejęcia gospodarstwa byliśmy gotowi złożyć wniosek na program Młody Rolnik, ale na początku ARiMR nie chciała go przyjąć a teraz nie przyjmie, bo minął rok….

Czy to nasza wina?

 

Małgorzata

woj. świętokrzyskie

           

Odpowiadając na Pani list, informujemy, że w świetle postanowień Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 17.10.2007 w sprawie szczegółowych warunków i trybu przyznawania pomocy finansowej w ramach działania „Ułatwienie startu młodym rolnikom”, objętego Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007 – 2013, faktycznie utracili państwo możliwość skorzystania z tego rodzaju pomocy.

            Ubolewamy nad faktem, że środków na pomoc dla młodych ludzi, planujących rozwijać działalność rolniczą jest tak mało, a procedury jej przyznawania są tak skomplikowane. Niewątpliwie w wielu kwestiach rozwiązania stosowane przez ARiMR są bardzo kontrowersyjne i mogą budzić zastrzeżenia, czy zawsze odpowiednie osoby tę pomoc otrzymują. Niemniej jednak, obecnie pozostaje nam tylko żałować, że zbieg niesprzyjających okoliczności (pomijając wymienione wyżej) nie pozwolił Państwu skorzystać z funduszy unijnych.

            Jednak odnosząc się do drugiej części listu, informujemy, że mylicie się Państwo odnośnie braku możliwości skorzystania z innych działań w ramach PROW 2007 – 2013. To nieprawda, że aby ubiegać się o pomoc należy posiadać zbiornik na gnojówkę lub gnojowicę, czy płytę obornikową. Przeciwnie, Agencja udziela dofinansowania na budowę przedmiotowych budowli (w wysokości nawet 75% na obszarach zaliczonych do OSN, czyli zagrożonych odpływem azotu ze źródeł rolniczych do wód). Rolnicy wnioskujący o pomoc unijną muszą spełniać normy uznane za obowiązujące, natomiast pozostałe są zobowiązani wypełnić najpóźniej do momentu złożenia wniosku o płatność (oczywiście po wcześniejszym podpisaniu z Agencją odpowiedniej umowy). W Państwa przypadku istnieje np. możliwość skorzystania z działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Warunkiem jest m.in. posiadanie odpowiedniego wykształcenia lub stażu w rolnictwie i osiąganie żywotności ekonomicznej w gospodarstwie. W przypadku tego programu fakt bycia „młodym rolnikiem” (tzn. osobą poniżej 40 lat, prowadzącą gospodarstwo rolne lub działy specjalne produkcji rolnej) jest premiowany, dodatkowym 10% dofinansowaniem. Program będzie realizowany do 2013 roku, więc potencjalnie mają Państwo możliwość spełnienia tych wymogów i złożenia wniosku.

            Istnieje również możliwość skorzystania z pomocy w ramach programu „Różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej”, który powinien w niedługim czasie wejść w życie. Jest on skierowany do osób, które pragną  rozszerzyć swoją działalność rolniczą o inne kierunki takie jak np. agroturystyka, drobne przetwórstwo, usługi, produkcja itp. realizowane na obszarach wiejskich.

            Mogą Państwo być również beneficjentami wielu programów „rolnośrodowiskowych”, premiujących określone uprawy lub sposoby gospodarowania gruntami.

            Zachęcamy do szczegółowego zapoznania się z możliwościami skorzystania ze środków unijnych i przeanalizowania możliwości ewentualnego z nich skorzystania. Z treści listu wynika, że funkcjonują obiegowe, mylne informacje dotyczące szczegółów dostępu do środków unijnych dla rolników, które wprowadzają wielu w błąd. Zalecamy, aby w przypadku jakichkolwiek niejasności zasięgać informacji bezpośrednio w ARiMR. Dla pełnej orientacji w tematyce zalecana jest również lektura dokumentów zamieszczonych na stronach Agencji i Ministerstwa.

Corvina: 2 tony tygodniowo na targu? To nie realne. Ale 2 tony mięsa to 40 świń. Monika: Do Corvina! Twoje pomysły nie są najlepsze, ale z Twoją matematyką to już jest tragicznie, bo 2 tony mięsa to nie 40 świń, tylko 20. Chyba, że Ty sprzedajesz warchlak

Corvina: 2 tony tygodniowo na targu? To nie realne. Ale 2 tony mięsa to 40 świń.
Monika: Do Corvina! Twoje pomysły nie są najlepsze, ale z Twoją matematyką to już jest tragicznie, bo 2 tony mięsa to nie 40 świń, tylko 20. Chyba, że Ty sprzedajesz warchlaki, a nie tuczniki do uboju.
Muchozolali: Tu jest mowa o 2 t mięsa, a nie masy wbc lub żywej. Czyli gdy masz 40 świń (4 tony żywej wagi) 4 t x 0.8 = 3.2 wbc i z tego 55% mięsa to wychodzi na 1,76 tony samego mięsa.

Porażka: Muchozol, jak zwykle błysnąłeś! Ja tak sobie myślę, że ze świni to chyba się jeszcze jakieś wyroby robi, ale może się mylę…
Grysza03: Właśnie! Ciekaw jestem, ile % z tucznika trafia do zakładu utylizacji??


To fragment dyskusji na FORUM. Kto ma w końcu rację? Ile mięsa można uzyskać z jednej 100-kilogramowej świni? A co jeszcze możemy mieć ze świni, i czy będzie to tylko mięso?

Stare porzekadło mówi, że – jak dotychczas – ze świni nie udało się wykorzystać tylko kwiku. To prawda, ze świni można wykorzystać praktycznie wszystko!

Przyjmuje się, że tucznik o masie ciała 100 kg w chwili uboju może mieć w żołądku i jelitach ok. 5 kg treści pokarmowej, czyli „pusty” korpus waży 95 kg. Po usunięciu z korpusu krwi, wnętrzności, podrobów i szczeciny (razem 20 kg) pozostaje 75-kilogramowa tusza. Zatem wydajność poubojowa wynosi ok. 75%. Im większe otłuszczenie ubijanej świni, tym większa wydajność poubojowa: 75 – 76% to wydajność poubojowa dla świń w klasie S, E i U, natomiast 77 – 78% to wydajność dla świń w klasie R, O i P. W 75-kilogramowej tuszy mamy:

·         57 kg różnego rodzaju surowców mięsnych (schab, szynka, karkówka, boczek, słonina),

·         7 kg kości,

·         3 kg skóry,

·         8 kg pozostałych elementów (głowa, stópki, chrząstki, błony itp.).

W 57 kg surowców mięsnych 42 kg to chude mięso, zawierające 40 kg czystych mięśni i 2 kg tłuszczu, a pozostałe 15 kg to tkanki tłuszczowe, zawierające 3 kg tkanek mięśniowych i 12 kg czystego tłuszczu. Oznacza to, że jeśli z 75-kilogramowej tuszy mamy 42 kg chudego mięsa, to nasz tucznik miał mięsność na poziomie 56% (42 : 75 x 100 = 56%) i mieścił się w klasie E.

Oczywiście, ze świni sprzedać możemy nie tylko chude mięso, ale także kości, słoninę oraz różne podroby (wątroba, nerki, serce itp.). Do wytworzenia niektórych wyrobów użyjemy też część krwi i niektóre wnętrzności (jelita, żołądek, pęcherz itp.). Razem ze 100-kilogramowej świni możemy mieć ogółem 65 kg elementów jadalnych, przy czym z samej tuszy 62 kg, a pozostałe 3 kg z wnętrzności. Pozostałe 35 kg elementów nie jest jadalnych (kości, skóra, organy płciowe, gruczoły, treść z przewodu pokarmowego itp.), ale tylko niewiele z nich trafia do zakładu utylizacyjnego. Prawdziwe jest bowiem powiedzenie, że ze świni tylko kwiku nie udało się jeszcze zagospodarować.

Jeśli więc ktoś będzie chciał sprzedawać tylko chude mięso, to z czterdziestu 100-kilogramowych świń sprzeda 1680 kg mięsa, ale gdyby jeszcze do tego chciał sprzedać pozostałe elementy jadalne, to z czterdziestu świń może sprzedać łącznie 2600 kg różnych elementów. Sami Państwo oceńcie, który z uczestników dyskusji na naszym Forum miał rację?

Duńczyk: Co sadzicie o wspomaganiu rui loszkom środkami nie farmaceutycznymi typu mączka rybna, tlenek cynku oraz, jak ostatnio słyszałem, również siarczanem miedzi jako dodatkiem do paszy. Jeśli macie jakieś opinie i doświadczenia, to proszę o informacje

Duńczyk: Co sadzicie o wspomaganiu rui loszkom środkami nie farmaceutycznymi typu mączka rybna, tlenek cynku oraz, jak ostatnio słyszałem, również siarczanem miedzi jako dodatkiem do paszy.
Jeśli macie jakieś opinie i doświadczenia, to proszę o informacje.

 

Mówiąc o wspomaganiu rui u loszek możemy domyślać się, że „Duńczyk” mógł mieć na myśli trzy różne sytuacje:

·         stymulowanie wystąpienia pierwszej i kolejnych rui u loszek,

·         wzmocnienie zewnętrznych objawów rui u loszek pozwalających wykryć najbardziej właściwy moment do przeprowadzenia skutecznej inseminacji, czyli określenie tzw. „odruchu tolerancji lub przyzwolenia”,

·         synchronizacja występowania rui w odpowiednim terminie u loszek.

Każda z tych sytuacji wymaga innych sposobów postępowania, a skuteczność tych sposobów zależy najczęściej od wielu czynników.

Odpowiadając na post „Duńczyka” przyjmijmy, że chodzi o stymulowanie wystąpienia rui u loszek. Skuteczna stymulacja wystąpienia rui najczęściej wzmacnia też jej zewnętrzne objawy. Natomiast synchronizacja rui u loszek to dość obszerny problem i mógłby przekraczać objętość poniższej odpowiedzi. Zostawmy go więc na inną okazję.

Wystąpienie rui u loszek jest ściśle związane z ich dojrzewaniem płciowym. Przyjmuje się, że loszki są dojrzałe płciowo w wieku ponad 190 dni (ponad 27 tygodni życia) przy masie ciała co najmniej 100 kg. Objawy pierwszej rui można często zaobserwować u znacznie młodszych loszek, ale nie należy tego traktować jako dowodu na to, że taka loszka jest dojrzała płciowo, a tym bardziej gotowa do inseminacji.

Loszki powinno się inseminować wyłącznie przy trzeciej lub następnych rujach i to tylko te, które są w wieku przynajmniej 220 dni (ponad 31 tygodni życia), mają masę ciała wyższą niż 120 kg i są odpowiednio otłuszczone (grubość warstwy tłuszczu grzbietowego powinna być powyżej 16 mm). Przyjmuje się nawet, że nowoczesne krzyżówki loszek wysokomięsnych powinny mieć masę ciała powyżej 130 kg, co daje większe prawdopodobieństwo odpowiedniej zawartości tłuszczu w masie ciała (stosunek białka do tłuszczu jak 1:1). Inseminowanie takich loszek daje duże prawdopodobieństwo, że w przyszłości będą z nich wysokoplenne lochy, gotowe urodzić przynajmniej kilkanaście miotów dorodnych prosiąt.

Warto pamiętać, że nowoczesne wysokomięsne krzyżówki loch z natury rzeczy nie mają zbyt dużo zgromadzonej energii w swoim organizmie, pozwalającej najpierw dobrze wyrosnąć płodom, a potem wykarmić liczny miot bez znacznego uszczerbku dla kondycji samej lochy. Nadmiernie wyczerpana locha w okresie laktacji potem z trudem wchodzi w kolejną ruję po odsadzeniu prosiąt, a dotyczy to zwłaszcza loch-pierwiastek, zachęcanych do wczesnej rui i inseminowanych przed osiągnięciem pełnej dojrzałości płciowej.

Po wielu latach różnych prób i doświadczeń stwierdzono, że najlepszym i najbardziej skutecznym sposobem stymulowania rozwoju płciowego każdej loszki jest jej codzienny 20-minutowy bezpośredni kontakt z dojrzałym w pełni knurem, przejawiającym silne libido, w połączeniu z odpowiednim wysokoenergetycznym programem żywienia loszek (koncentracja energii w paszy ma tutaj większe znaczenie aniżeli zawartość białka). Knur odgrywa w takim przypadku bardzo ważną rolę stymulującą prawidłowy, równomierny i naturalny rozwój płciowy loszki, a nie tylko rolę „szukarka”, który w trakcie krótkotrwałego kontaktu ułatwia wyszukiwanie loszek będących akurat w szczytowym momencie rui.

Niestety, wysoki koszt robocizny w przemysłowych fermach trzody chlewnej zmusił właścicieli do rezygnacji z czasochłonnego naturalnego stymulowania rozwoju płciowego loszek i zachęcił do stosowania łatwych w użyciu środków zastępczych w postaci różnego rodzaju preparatów. Ale stosowanie różnych preparatów hormonalnych, witaminowo-mineralnych lub ziołowych może nie być do końca skuteczne, jeśli loszki nie są dojrzałe płciowo (patrz wyżej) i nie są stymulowane w swoim rozwoju poprzez bezpośredni kontakt z knurem.

Podawanie loszkom takich związków chemicznych jak siarczan miedzi lub tlenek cynku raczej nie mają wpływu na wejście loszki w kolejną ruję lub wzmocnienie zewnętrznych objawów rui. Być może jakieś udane próby z podawaniem tych związków polegały na tym, że działały one na zasadzie „szoku chemicznego” i wywoływały ruję u niektórych loszek w podobny sposób, jak niekiedy działają na loszki różnego rodzaju zabiegi stresujące w postaci ich przeganiania, dłużej trwającego transportu, zmiany miejsca bytowania (inny kojec lub budynek), nagłej zmiany programu żywienia czy składu paszy itp.

Reklama
Reklama2