bn_CA_kredyt-Agro-042025-1200x250
1200x250_baner_duchman
1200x250_baner_topigs
1200x250_baner_miya_gold
biopoint1200
004 AG-PROJEKT 2025-04a

Andrzej: Nie wiem, jaka jest przyczyna, że u kilkutygodniowych prosiąt ogonki czernieją w połowie długości i odpadają?

Odpowiedzi na pytania z TCh numer 02/2008

 

Andrzej: Nie wiem, jaka jest przyczyna, że u kilkutygodniowych prosiąt ogonki czernieją w połowie długości i odpadają?


Nekrotyczne obumieranie ogonków u prosiąt występuje sporadycznie i nie ma szczególnie istotnego wpływu na stan zdrowotny prosiąt i świń. Problem związany z estetycznym wyglądem prosiąt stanowi pewien kłopot, jeśli odbiorca prosiąt nie życzy sobie, aby były one pozbawione ogonków.

Nekrotyczne obumieranie ogonków występuje głównie w pierwszym tygodniu życia prosiąt. W pierwszej fazie choroby obumierająca tkanka przypomina rodzaj pierścienia, który może powstać w dowolnym miejscu ogonka. Obumierająca tkanka uniemożliwia dopływ krwi do tkanek powodując, że w krótkim czasie część ogonka znajdująca się poza pierścieniem najpierw przybiera ciemnobrązowy kolor, potem staje się twarda, przyschnięta i krucha, aż w końcu po prostu z łatwością odpada. Niekiedy nekrotyczne obumieranie ogonka pojawia się na końcu ogonka i stopniowo opanowując kolejne części ogonka powoduje jego całkowite obumarcie.

W większości przypadków nekrotyczne obumieraniu ogonków jest spowodowane infekcją skóry ogonka przez bakterie, najczęściej z rodzaju Staphylococcus hyicus, które normalnie bytują na skórze świń nie powodując żadnych problemów, ale od czasu do czasu z niewyjaśnionych powodów uzjadliwiają się wywołując choroby skóry połączone z objawami sączenia się tłustego wycieku. Wnikając w kolejne warstwy skóry na ogonku bakterie S. hyicus wywołują stan zapalny, który następnie blokuje przepływ krwi do zewnętrznych warstw skóry i powoduje stopniowe ich obumieranie.

Można przyjąć, że pierwotną przyczyną zdecydowanej większości przypadków nekrotycznego obumierania ogonków u prosiąt są wszelkiego rodzaju uszkodzenia skóry ogonka, a następnie bakteryjne zakażenie uszkodzonych miejsc. Uszkodzenie skóry ogonka może być spowodowane:

·         otarciami o chropowatą powierzchnię posadzki w kojcu, kiedy prosięta walczą o dostęp do sutków lochy. W takim przypadku otarcia najczęściej występują u nasady ogonka lub w odległości ok. 2 – 4 cm od nasady,

·         ranami spowodowanymi walkami pomiędzy prosiętami; są to pierwsze przypadki obgryzania ogonów! Niezwykle ostre zęby prosiąt działają jak igły powodując niewielkie nakłucia skóry na ogonie, a do powstałych ran następnie wnikają bakterie znajdujące się na ryjku prosiąt atakujących lub na skórze innych prosiąt w kojcu.

·         niedbałym i niehigienicznym obcięciem ogonka (zakażone cążki, niedokładne zdezynfekowanie rany itp.).

Gdy okaże się, że rzeczywiście mamy do czynienia z nekrotycznym obumieraniem ogonków, należy przede wszystkim obciąć ogonek powyżej obumierającej części (w miejscu, gdzie tkanki ogonka są zdrowe). Zgodnie z prawem, czynność tę można wykonać bez znieczulenia przed siódmym dniem życia prosiąt. Powierzchnia rany powinna być przyżegana lub dokładnie zdezynfekowana stężonym roztworem jodyny.

Zapobieganie nekrotycznemu obumieraniu ogonków u prosiąt powinno rozpocząć się od precyzyjnego określenia pierwotnej przyczyny. Jeśli powodem jest chropowata powierzchnia posadzki w kojcu porodowym, należy wyłożyć specjalną matę lub wyścielić posadzkę słomą, makulaturą czy wiórami drzewnymi, a po wyprowadzeniu prosiąt z kojca wyrównać chropowatości posadzki. Obcięcie kiełków prosiętom w pierwszej dobie życia skutecznie zapobiega wszelkim zranieniem w czasie naturalnych walk pomiędzy prosiętami. Jeśli mamy liczny miot, można część prosiąt przesadzić do innej lochy, zmniejszając tym samym ryzyko nieustannej walki o sutki, a jeśli nie ma takiej możliwości, można dokarmiać prosięta preparatami mlekozastępczymi. Unikniemy wtedy nie tylko uszkodzeń ogonków!

Należy unikać wylewania na posadzkę w kojcu porodowym, szczególnie w miejscach, gdzie przebywają prosięta, silnych środków dezynfekcyjnych, które mogą powodować mikrouszkodzenia skóry na ogonkach. Szczególną ostrożność należy zachować w przypadku, gdy do dezynfekcji kojców porodowych stosujemy wapno gaszone; co najmniej na 3 – 4 dni przed porodem należy bardzo starannie zmyć wszelkie pozostałości wapna z posadzki w kojcu. Pozostałości wapna na posadzce mogą działać szkodliwie także na sutki lochy!

Jeżeli obcinamy ogonki prosiętom, należy zabieg wykonać z najwyższą starannością i dbałością:

·         do obcinania ogonków używać wyłącznie narzędzi wysterylizowanych,

·         po obcięciu każdego ogonka zanurzyć cążki w środku odkażającym,

·         środek odkażający powinien być zawsze świeży i czysty,

·         obcięty ogonek należy natychmiast zdezynfekować zanurzając go w silnym roztworze jodyny,

·         jeśli posiadamy odpowiednie urządzenia, można ranę po obcięciu ogonka przyżegać,

·         jeśli temperatura przyżegania będzie za niska, nie nastąpi zaczopowanie rany, jeśli temperatura przyżegania będzie za wysoka, spowodujemy jeszcze większe rany,

·         nie używać tych samych cążków do obcinania kiełków i ogonków.

 

Opr. ACONAR

Janusz: W jaki sposób można zsynchronizować ruję u loszek?

Odpowiedzi na pytania z TCh numer 03/2008

 

Janusz: W jaki sposób można zsynchronizować ruję u loszek?

 

Możliwość synchronizacji rui u loszek może być korzystna dla każdej fermy trzody chlewnej, ale najbardziej dla tej, która funkcjonuje w systemie „pomieszczenia puste – pomieszczenia pełne”. Synchronizować ruję u loszek można przy użyciu preparatu Regumate. Środkiem czynnym jest syntetyczny steroid (17α-allyl-17β-hydroksyestra-4,9,11-trien-3-jeden), którego struktura i funkcja w organizmie jest podobna do występującego naturalnie hormonu progesteronu.

Cykl rujowy u loszek (i loch) powtarza się co mniej więcej 21 dni i składa się z dwóch zasadniczych faz: pęcherzykowej i lutealnej. Podczas trwającej 5 – 6 dni fazy pęcherzykowej organizm wydziela hormon estrogen, pęcherzyki na jajniku szybko wzrastają i w momencie rui, kończącej fazę pęcherzykową, następuje uwolnienie jajeczek z pękających pęcherzyków, czyli tzw. owulacja. W następującej po owulacji fazie lutealnej ciałka żółte, znajdujące się na jajniku, wydzielają hormon progesteron, który blokuje wydzielanie się hormonów FSH i LH, stymulujących rozwój nowych pęcherzyków. Jeśli jajeczka nie zostaną zapłodnione, ciałka żółte zanikają po upływie 14 – 16 dni i rozpoczyna się kolejna faza pęcherzykowa.

Zadaniem podawanego loszkom (lochom) preparatu Regumate jest więc nieprzerwane kontynuowanie fazy lutealnej (działanie progesteronu). Tak długo, jak loszki będą otrzymywały preparat Regumate, nie rozpocznie się faza pęcherzykowa, czyli rozwój nowych jajeczek, prowadzący do kolejnej rui i owulacji.

W zależności od zaleceń producenta preparatu Regumate (stężenie substancji czynnej w roztworze) loszkom podajemy począwszy od 14 dnia od ostatniej rui doustnie 5 – 20 ml preparatu przez okres od 5 do 18 dni. Po mniej więcej 7 dniach od zaprzestania podawania preparatu Regumate u loszek powinna pojawić się ruja i można przystąpić do ich inseminacji.

Warto pamiętać, że Regumate jest preparatem jedynie wstrzymującym rozwój jajeczek i w żadnym przypadku nie stymuluje rozwoju jajeczek czy rui u loch. Nie może więc mieć też bezpośredniego wpływu na owulację, skuteczność inseminacji czy liczebność miotu.

 

Opracował: ACONAR

Kazik: Witam wszystkich!!! Mam poważny problem w chlewni. A mianowicie co pewien okres czasu występuje kanibalizm u tuczników (obgryzają ogony, uszy). Dochodzi nawet do padnięć. Higiena, temperatura i obsada jest odpowiednia. Zapobiegam obcinając zęby pro

Odpowiedzi na pytania z TCh numer 04/2008

 

Kazik: Witam wszystkich!!! Mam poważny problem w chlewni. A mianowicie co pewien okres czasu występuje kanibalizm u tuczników (obgryzają ogony, uszy). Dochodzi nawet do padnięć. Higiena, temperatura i obsada jest odpowiednia. Zapobiegam obcinając zęby prosiętom, opryskuję tuczniki cuchnącym preparatem, zawieszam w kojcach łańcuchy i opony. Pomimo to kanibalizm nadal występuje. Bardzo proszę o cenne rady w tej sprawie.


Kanibalizm wśród tuczników zawsze powoduje wiele kłopotów i jest przyczyną poważnych strat. Jeśli w grupie jedna-dwie świnie są zbyt agresywne, to najlepiej odsadzić je do indywidualnych kojców i problem powinien być rozwiązany.

W praktyce mamy jednak zwykle do czynienia z taką sytuacją, kiedy większość świń w kojcu atakuje się nawzajem obgryzając sobie ogony czy uszy. Najczęściej główną przyczyną kanibalizmu są błędy w zarządzaniu stadem. Początek problemu jest trudny do zaobserwowania; kanibalizm pojawia się nagle i często w mało spodziewanym przez nas momencie. Czasami kanibalizm występuje, zaskakując właściciela stada czy personel obsługujący świnie, wśród tuczników utrzymywanych przy odpowiedniej obsadzie w dobrych warunkach środowiskowych i żywionych prawidłowo zbilansowanymi paszami. Ale najczęstszymi czynnikami sprzyjającymi wybuchowi kanibalizmu są:

·         przegęszczenie świń w kojcu,

·         rusztowa podłoga w kojcach,

·         zbyt suche powietrze w chlewni,

·         cierpienia wywołane chorobą,

·         zbyt gorąco (lub zbyt zimno) w chlewni,

·         nieprawidłowa wentylacja (zbyt intensywna lub niewystarczająca),

·         za wysoka (lub za niska) wilgotność względna powietrza w chlewni,

·         nadmierne stężenie gazów szkodliwych w chlewni (amoniak, dwutlenek węgla, siarkowodór i inne),

·         zbyt intensywne natężenie światła, zwłaszcza w budynkach bezokiennych.

Niedobory pokarmowe wynikające z braku zbilansowania mieszanki paszowej (zawartość energii, białka, składników mineralnych czy witamin), a zwłaszcza zbyt niskie spożycie paszy spowodowane utrudnionym dostępem do paszy, mogą być także przyczyną kanibalizmu. Zwiększenie poziomu włókna w paszy oraz dostawienie kolejnego karmidła mogą skutecznie zapobiec dalszemu atakowaniu się świń. Dobrze jest też skrócić świniom ogony. Jeśli już dojdzie do kanibalizmu, warto podjąć próbę zmiany parametrów środowiska w chlewni i metodą prób oraz błędów zidentyfikować czynnik sprzyjający takiemu zachowaniu się świń.

Świnie w każdej nowej grupie muszą ustalić wzajemną hierarchię walcząc ze sobą o zajęcie odpowiedniego miejsca. Walczą ze sobą odsadzone prosięta, warchlaki i tuczniki; także podczas transportu do rzeźni. Okres agresji powoduje obniżenie spożycia paszy, zwolnienie tempa wzrostu oraz gorsze wykorzystanie zjedzonej paszy. Jeśli kanibalizm zdarzył się bezpośrednio przed odstawą do rzeźni, mięso od takich tuczników może być gorszej jakości.

Kanibalizm wśród loch może powodować brak rui, utratę zarodków, niższą masę ciała prosiąt urodzonych, a także gorszą mleczność. Lochy prośne utrzymywane w grupach mogą atakować sromy innych loch.

Niektórzy Forumowicze podali Kazikowi swoje rady. Maciek* zaproponował dobrze zbilansować dawkę pokarmową, a doraźną pomocą ma być wyłączenie światła i zasłonięcie okien. Natomiast DUDUŚ zaproponował dodanie do paszy soli kuchennej (6 kg/tonę paszy), a w chwili wystąpienia problemu wrzucenie do kojców plastikowej butelki (np. po wodzie mineralnej) i trochę ziarna na posadzkę lub do koryta. Duńczyk z kolei raz dziennie wrzuca papierowy worek wypełniony słomą, co z reguły pomaga.

Jak widać doraźnych sposobów rozwiązania problemu może być wiele, jednak najlepszym sposobem jest odszukanie i naprawienie błędów popełnianych w szeroko pojętym zarządzaniu stadem.

waldi1: Czy może mi ktoś poradzić co robić: moje świnie rosną do 100 kg a dalej ani rusz a żywię pełnoporcjową paszą. Może są jakieś dodatki do pasz albo coś innego?

waldi1: Czy może mi ktoś poradzić co robić: moje świnie rosną do 100 kg a dalej ani rusz a żywię pełnoporcjową paszą. Może są jakieś dodatki do pasz albo coś innego?

Na tak zadane pytanie dosyć trudno udzielić trafnej porady. Jest zbyt wiele czynników, które mogą o tym decydować. Jednak, jeśli chcemy uzyskiwać dobre wyniki tuczu, to zawsze musimy pamiętać o przestrzeganiu przedstawionej poniżej kolejności działań:

 
1. Prawidłowe żywienie, czyli uporządkowany program żywienia oparty na dobrej jakości paszy o odpowiedniej wartości pokarmowej. Program żywienia musi obejmować wszystkie grupy zwierząt: lochy, loszki, prosięta, warchlaki i tuczniki. Po uporządkowaniu żywienia nie należy już robić żadnych dalszych eksperymentów, przynajmniej w swoim własnym gospodarstwie. Jeżeli nie ma porządku z żywieniem, nie przechodzimy do punktu drugiego.

 
2. Prawidłowy status zdrowotny stada, czyli profilaktyka i szczepienia, a jeżeli świnie są chore, to za wszelką cenę należy je wyleczyć. Leczenie musi być poprzedzone konsultacją z doświadczonym lekarzem weterynarii i diagnostyką w dobrym laboratorium. Jeżeli świnie są chore, to nawet najlepsze żywienie niewiele pomoże. Totalna bioasekuracji fermy! Żadnych wizyt osób z zewnętrz! Produkcja świń to nie ZOO do zwiedzania; dla ciekawych można nagrać CD lub przygotować album ze zdjęciami.

 
3. Prawidłowe zarządzanie stadem i prawidłowe środowisko, czyli bezwzględne przestrzeganie zasady „całe pomieszczenie puste – całe pomieszczenie pełne”, dokładne mycie i staranna dezynfekcja wszystkich pomieszczeń, podział loch na grupy, odsadzanie prosiąt w tym samym wieku, stymulacja rui i staranna inseminacja, w pomieszczeniach musi być sucho i ciepło (zimą) lub chłodno (latem), dla każdej z grup zwierząt musi być odpowiednia wentylacja i temperatura (prosięta, lochy, tuczniki). Dopiero po uporządkowaniu żywienia, zdrowotności stada, środowiska i zarządzania stadem można przejść do pkt. 4, czyli genetyki.

 
4. Prawidłowa genetyka, czyli przestrzeganie zasady: krzyżujemy lochy z knurami tylko wtedy, gdy dokładnie znamy ich pochodzenie. Każda krzyżówka ma inne wymagania i charakteryzuje się innym tempem wzrostu czy mięsnością (tuczniki), liczbą urodzonych prosiąt i mlecznością (lochy). Dlatego najlepiej jest zdecydować się na jeden, najwyżej dwa typy krzyżówek i starać się doskonalić dla nich program żywienia, status zdrowotny, środowisko i zarządzanie stadem. Nie należy robić żadnych eksperymentów genetycznych „na własną rękę”, jeśli nie wiemy dokładnie, jakie pochodzenie mają nasze lochy i od jakich knurów pochodzi nasienie.

 
5. Prawidłowa organizacja produkcji świń, czyli dobrze wyszkolona obsługa, codzienna i systematyczna kontrola stada, najlepiej jednoosobowe kierownictwo, solidne budynki, sprawny sprzęt i wyposażenie, odpowiednie magazyny na surowce paszowe i gotowe pasze, uczciwe mieszanie pasz.

Bardzo proszę o pomoc w wyjaśnieniu mi pewnej sytuacji:

Bardzo proszę o pomoc w wyjaśnieniu mi pewnej sytuacji:

Wraz z mężem 20.10.2006 r. odziedziczyliśmy gospodarstwo rolne po moich rodzicach. Chcemy je powiększyć i unowocześnić, dlatego z niecierpliwością czekaliśmy na ciągle odwlekane uruchomienie programu „Młody Rolnik” i innych programów pomocy gospodarstwom ze środków unijnych. Na szkoleniu ARiMR dowiedzieliśmy się jednak, że na dzień dzisiejszy nie możemy uzyskać pomocy z żadnego programu. Premia dla młodego rolnika jest przeznaczona dla rolników posiadających gospodarstwo rolne nie dłużej niż 12 miesięcy. Natomiast, aby ubiegać się o pomoc z tytułu modernizacji gospodarstw, należy mieć wykształcenie rolnicze lub staż pracy. Opłacam KRUS od roku a więc do stażu mi brakuje, a uzupełnienie wykształcenia dopiero rozpocznę.

Czujemy się pokrzywdzeni, gdyż bezpośrednio po przejęciu gospodarstwa nie mogliśmy się ubiegać o premię dla młodego rolnika gdyż ARiMR wstrzymała już przyjmowanie wniosków a obecnie, gdy zacznie przyjmować to o kilka dni będziemy za długo właścicielami gospodarstwa. Automatycznie, gdy nie zostaniemy uznani za młodych rolników zamyka nam się droga ubiegania o pomoc z innych działań PROW 2007 – 13, gdyż wymagają one już w chwili ubiegania się posiadania np. zbiornika i płyty gnojowej, która jak wiemy kosztuje i nie jesteśmy w stanie jej sami sobie sfinansować.

Pytanie tylko dlaczego przez fakt, że ARiMR tak długo zwlekała z wprowadzeniem programu Młody Rolnik my czyli młodzi rolnicy (spełniający wszystkie warunki aby nimi być) mamy zostać pokrzywdzeni. Od chwili przejęcia gospodarstwa byliśmy gotowi złożyć wniosek na program Młody Rolnik, ale na początku ARiMR nie chciała go przyjąć a teraz nie przyjmie, bo minął rok….

Czy to nasza wina?

 

Małgorzata

woj. świętokrzyskie

           

Odpowiadając na Pani list, informujemy, że w świetle postanowień Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 17.10.2007 w sprawie szczegółowych warunków i trybu przyznawania pomocy finansowej w ramach działania „Ułatwienie startu młodym rolnikom”, objętego Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007 – 2013, faktycznie utracili państwo możliwość skorzystania z tego rodzaju pomocy.

            Ubolewamy nad faktem, że środków na pomoc dla młodych ludzi, planujących rozwijać działalność rolniczą jest tak mało, a procedury jej przyznawania są tak skomplikowane. Niewątpliwie w wielu kwestiach rozwiązania stosowane przez ARiMR są bardzo kontrowersyjne i mogą budzić zastrzeżenia, czy zawsze odpowiednie osoby tę pomoc otrzymują. Niemniej jednak, obecnie pozostaje nam tylko żałować, że zbieg niesprzyjających okoliczności (pomijając wymienione wyżej) nie pozwolił Państwu skorzystać z funduszy unijnych.

            Jednak odnosząc się do drugiej części listu, informujemy, że mylicie się Państwo odnośnie braku możliwości skorzystania z innych działań w ramach PROW 2007 – 2013. To nieprawda, że aby ubiegać się o pomoc należy posiadać zbiornik na gnojówkę lub gnojowicę, czy płytę obornikową. Przeciwnie, Agencja udziela dofinansowania na budowę przedmiotowych budowli (w wysokości nawet 75% na obszarach zaliczonych do OSN, czyli zagrożonych odpływem azotu ze źródeł rolniczych do wód). Rolnicy wnioskujący o pomoc unijną muszą spełniać normy uznane za obowiązujące, natomiast pozostałe są zobowiązani wypełnić najpóźniej do momentu złożenia wniosku o płatność (oczywiście po wcześniejszym podpisaniu z Agencją odpowiedniej umowy). W Państwa przypadku istnieje np. możliwość skorzystania z działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Warunkiem jest m.in. posiadanie odpowiedniego wykształcenia lub stażu w rolnictwie i osiąganie żywotności ekonomicznej w gospodarstwie. W przypadku tego programu fakt bycia „młodym rolnikiem” (tzn. osobą poniżej 40 lat, prowadzącą gospodarstwo rolne lub działy specjalne produkcji rolnej) jest premiowany, dodatkowym 10% dofinansowaniem. Program będzie realizowany do 2013 roku, więc potencjalnie mają Państwo możliwość spełnienia tych wymogów i złożenia wniosku.

            Istnieje również możliwość skorzystania z pomocy w ramach programu „Różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej”, który powinien w niedługim czasie wejść w życie. Jest on skierowany do osób, które pragną  rozszerzyć swoją działalność rolniczą o inne kierunki takie jak np. agroturystyka, drobne przetwórstwo, usługi, produkcja itp. realizowane na obszarach wiejskich.

            Mogą Państwo być również beneficjentami wielu programów „rolnośrodowiskowych”, premiujących określone uprawy lub sposoby gospodarowania gruntami.

            Zachęcamy do szczegółowego zapoznania się z możliwościami skorzystania ze środków unijnych i przeanalizowania możliwości ewentualnego z nich skorzystania. Z treści listu wynika, że funkcjonują obiegowe, mylne informacje dotyczące szczegółów dostępu do środków unijnych dla rolników, które wprowadzają wielu w błąd. Zalecamy, aby w przypadku jakichkolwiek niejasności zasięgać informacji bezpośrednio w ARiMR. Dla pełnej orientacji w tematyce zalecana jest również lektura dokumentów zamieszczonych na stronach Agencji i Ministerstwa.

350x470_baner_dsm-firmenich
350x470_baner_dsm-firmenich

Slide
biopoint1200
1200x250_baner_duchman
1200x250_baner_pig_at
template (2)
1200x250_baner_topigs
1200x250_baner_miya_gold
Trzoda Chlewna - Ogólnopolskie czasopismo dla producentów trzody, zootechników i lekarzy weterynarii
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.