bn_CA_kredyt-Agro-042025-1200x250
1200x250_baner_duchman
1200x250_baner_topigs
1200x250_baner_miya_gold
biopoint1200
004 AG-PROJEKT 2025-04a

Patryk pyta: Czy poprzez zmianę programu żywienia tuczników można zmniejszyć negatywny wpływ gorszych warunków sanitarnych w chowie świń na wskaźniki produkcyjne?

 

Patryk pyta: Czy poprzez zmianę programu żywienia tuczników można zmniejszyć negatywny wpływ gorszych warunków sanitarnych w chowie świń na wskaźniki produkcyjne?

 

 

 

Powszechnie wiadomym jest, że kiepskie warunki sanitarne chowu tuczników zwiększają ryzyko pogorszenia nie tylko stanu zdrowotnego świń, ale mogą mieć także znaczny negatywny wpływ na podstawowe wyniki produkcyjne (tempo wzrostu, spożycie paszy czy wskaźnik jej wykorzystania). Co więcej, nie zawsze rolnikowi/producentowi trzody chlewnej udaje się – zresztą z różnych powodów, nieraz niezależnych wyłącznie od niego samego – poprawić te warunki sanitarne w takim stopniu, aby ich negatywny wpływ na wyniki produkcyjne wykluczyć, a przynajmniej zminimalizować.

 

Rolnik/producent trzody chlewnej zmuszony jest w tej sytuacji do większej dbałości o stan zdrowotny tuczników z użyciem dodatkowych ilości leków czy bardziej rozbudowanego programu szczepień, co zresztą i tak nie zawsze pozwala uniknąć strat, do upadków świń włącznie.

 

Zwierzęta walczące z niekorzystnym wpływem gorszych warunków sanitarnych na ich zdrowie, czyli będące tak naprawdę w suboptymalnych warunkach zdrowotnych, zmuszone są do większej mobilizacji swojego system immunologicznego. Wiąże się to z koniecznością przeznaczenia pewnej ilości spożywanej energii metabolicznej i aminokwasów na skuteczniejsze funkcjonowanie układu immunologicznego zamiast na przyrost masy ciała.

 

Czy zatem zwiększenie koncentracji energii metabolicznej i zawartości aminokwasów w skarmianej paszy może pomóc w pomniejszeniu negatywnego wpływu gorszych warunków sanitarnych na wskaźniki produkcyjne w chowie tuczników? Cykl doświadczeń, których wyniki mogą zasygnalizować ewentualne kierunki dalszych badań przeprowadzono w Stacji Badawczej na Uniwersytecie Rolniczym w Wageningen (Holandia).

 

Tuczniki podzielono na dwie grupy, z których jedna była utrzymywana w gorszych warunkach sanitarnych, a druga w lepszych. Przy skarmianiu standardowej paszy tuczniki w lepszych warunkach sanitarnych zjadały dziennie średnio o 4% więcej paszy i osiągały większy średni dzienny przyrost masy ciała o 47 g/dzień aniżeli tuczniki utrzymywane w gorszych warunkach sanitarnych (wskaźnik wykorzystania paszy był podobny w obu grupach). Zwiększenie w paszy wyłącznie koncentracji energii metabolicznej lub zawartości aminokwasów egzogennych (lizyny, metioniny, treoniny, tryptofanu, waliny i izoleucyny) jeszcze bardziej pogorszyło wskaźniki produkcyjne tuczników utrzymywanych w gorszych warunkach sanitarnych.

 

Dopiero jednoczesne zwiększenie koncentracji energii metabolicznej i zawartości aminokwasów egzogennych pozwoliło na zminimalizowanie w znacznym stopniu negatywnego wpływu gorszych warunków sanitarnych na tempo wzrostu i ilość dziennie zjadanej paszy przez tuczniki, które w porównaniu do tuczników utrzymywanych w lepszych warunkach sanitarnych uzyskały średni dzienny przyrost masy ciała mniejszy o 26 g/dzień (o 2,4% mniej niż tuczniki w lepszych warunkach sanitarnych) i średnie dzienne spożycie paszy mniejsze o 0,06 g/dzień (o 2,2% mniej niż tuczniki w lepszych warunkach sanitarnych). Dodatkowo zaobserwowano, że zwiększenie koncentracji energii metabolicznej w paszy poprzez zwiększenie tylko zawartości skrobi daje lepsze rezultaty aniżeli zwiększenie koncentracji energii poprzez jednoczesne dodanie skrobi i tłuszczu.

 

Wnioskiem z tych doświadczeń może być fakt, że jeśli zmuszeni jesteśmy do chowu tuczników w nieco gorszych warunkach sanitarnych – z różnych powodów, jak to wspomniano wcześniej – to starajmy się tak zmienić receptury skarmianych pasz, aby spodziewane pogorszenie wskaźników produkcyjnych było jak najmniejsze, przy czym samo zwiększenie koncentracji energii metabolicznej w paszy lub zwiększenie zawartości aminokwasów egzogennych nie tylko nie poprawi wskaźników produkcyjnych, ale może nawet sprzyjać ich pogorszeniu.

 

Przytoczone powyżej wyniki badań wskazują wyraźnie, że warto zwrócić więcej uwagi na szeroko rozumiany program żywienia świń w naszej chlewni, który powinien być realizowany w łączności z dbałością o zdrowie zwierząt i warunki ich utrzymywania. Zanim więc zaczniemy myśleć o wprowadzeniu do naszej produkcji świń o bardziej nowoczesnej genetyce, dokładniej przyjrzyjmy się rezerwom, jakie tkwią w programie żywienia i opieki zdrowotnej oraz warunkach środowiskowych. Że nie wspomnę o doskonaleniu organizacji naszej produkcji…

 

 

 

Opr.: ACONAR

 

Tomasz pyta: Jakie wyzwania pojawią się przed producentami trzody chlewnej w 2023 r.?

 

Tomasz pyta: Jakie wyzwania pojawią się przed producentami trzody chlewnej w 2023 r.?

 

 

 

Ceny skupu świń rosną systematycznie od II kwartału ub.r. Mogłoby to napawać optymizmem producentów trzody chlewnej, ale wzrost w tym samym czasie kosztów produkcji uniemożliwia uzyskanie takiej marży, która pozwoliłaby z nadzieją spoglądać w przyszłość. Chów trzody chlewnej ciągle jest na granicy opłacalności! Coraz więcej rolników wycofuje się z produkcji świń. Na początku stycznia br. trzodę chlewną utrzymywano w 56 tys. gospodarstw; rok wcześniej było tych gospodarstw ponad 70 tys. (spadek o 20%).

 

W 2022 r. nastąpił kolejny spadek pogłowia trzody chlewnej w Polsce; na początku br. wynosiło ono 8,9 mln szt. (spadek o prawie 0,7 mln szt. w porównaniu do czerwca 2022 r.). W przeliczeniu na jedno gospodarstwo to średnio niecałe 160 szt. świń. I chociaż w ostatnich dwudziestu latach liczba świń utrzymywanych w jednym gospodarstwie w Polsce wzrosła kilkakrotnie, to ciągle jest to produkcja o bardzo niskiej koncentracji.

 

W 2002 r. w Polce świnie utrzymywano w 760 tys. gospodarstw, a średnia wielkość stada wynosiła 24,5 szt./gospodarstwo. W 2010 r. produkcją trzody chlewnej w Polsce zajmowało się niecałe 400 tys. gospodarstw przy średniej wielkości stada 38,4 szt. Wielkość stada świń w jednym gospodarstwie wzrosła w ciągu ostatnich dwudziestu lat prawie 6,5-krotnie, a liczba gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną spadła ponad 12-krotnie. Wydaje się, że trend zmniejszającej się liczby gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną będzie postępował nadal przy jednoczesnym wzroście wielkości stada. Nie wiadomo jednak, czy lokalna społeczność i reprezentujące ją władze samorządowe pozwolą na rozbudowę produkcji.

 

Przy podobnych cenach skupu średnia liczba świń u niemieckich producentów wynosi ponad 1200 szt./gospodarstwo; 21 mln szt. świń utrzymywanych jest w 17 tys. gospodarstw. Niestety, nawet tak znaczna koncentracja produkcji trzody chlewnej nie uchroniła niemieckiego rolnictwa przed spadkiem pogłowia i liczby gospodarstw utrzymujących świnie, zwłaszcza w ostatnim czasie. Warto o tym pamiętać dyskutując nad nową strategią odbudowy pogłowia trzody chlewnej w Polsce.

 

Nad producentami trzody chlewnej rozciągają się też ciemne chmury środowisk domagających się ograniczenia produkcji zwierzęcej i protestujących przeciwko nadmiernemu spożyciu mięsa, dążących do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych oraz starających się o poprawę dobrostanu zwierząt. Nie należy lekceważyć tych głosów!

 

Coraz większą popularnością cieszy się dieta wegetariańska (bezmięsna), a także diety semiwegetariańska i fleksitariańska (z ograniczonym spożyciem mięsa). Za swego rodzaju modą podążają zalecenia różnego rodzaju doradców żywieniowych, a za nimi restauratorzy i producenci żywności. Produkcja zwierzęca ogółem w Polsce w 2017 r. była źródłem ponad 50% wszystkich wyemitowanych przez rolnictwo gazów cieplarnianych (rys. 1, za: „Atlas mięsa 2022”), przy czym intensywna produkcja roślinna była źródłem prawie 45% gazów cieplarnianych. Wiele też zmieniło się w zakresie dobrostanu trzody chlewnej, ale środowiska dbające o prawa zwierząt są ciągle niezadowolone z obecnego stanu i nadal dążą do jego poprawy.

 

Można więc przyjąć, że producenci trzody chlewnej w Polsce będą w 2023 r. nadal na torze przeszkód. I zamiast ubywać, tych przeszkód przybywa. I są coraz wyższe…

 

 

 

Opr.: ACONAR

 

 

Bernard pyta: Czy w sytuacji wysokich cen pasz można zoptymalizować koszty żywienia tuczników, a tym samym wpłynąć na wysokość marży ze sprzedanych świń?

 

Bernard pyta: Czy w sytuacji wysokich cen pasz można zoptymalizować koszty żywienia tuczników, a tym samym wpłynąć na wysokość marży ze sprzedanych świń?

 

 

Producenci tuczników są zainteresowani zastosowaniem takich technologii, które pozwalają uzyskać maksymalną wielkość marży, czyli – najprościej mówiąc – różnicę między kosztem wyprodukowania tucznika a ceną jego sprzedaży. Ponieważ największy udział w kosztach produkcji świń ma pasza (ok. 65-70% kosztów ogółem), nic dziwnego, że uwaga każdego producenta świń skupia się przede wszystkim na kosztach zakupu paszy. Chce on kupić jak najtaniej taką paszę, która pozwoli wytuczyć najcięższe świnie w możliwie najkrótszym czasie przy jak najniższym zużyciu skarmianej paszy w przeliczeniu na jednostkę przyrostu masy ciała tuczników.

 

W ostatnich latach specjaliści w zakresie żywienia świń zaproponowali system żywienia precyzyjnego, bardziej dostosowanego do indywidualnych potrzeb tuczników, głównie w celu uzyskania większej marży produkcyjnej poprzez zwiększenie wydajności tuczu przy lepszym wykorzystaniu skarmianej paszy. Inaczej mówiąc, precyzyjne żywienie polega na dostosowaniu wartości pokarmowej (receptury) skarmianej paszy do indywidualnych potrzeb żywieniowych tucznika w danym rzeczywistym czasie jego tuczu.

 

Ponieważ żywienie pojedynczych tuczników zgodnie z ich potrzebami jest praktycznie niewykonalne w chowie fermowym, zaproponowano, by nowe rozwiązanie zastosowa

 

w tuczu dwóch (czasem trzech) wyodrębnionych grup warchlaków, podzielonych wg ich masy ciała na początku tuczu. Najprościej mówiąc, wszystkie warchlaki o masie ciała 25-35 kg należy podzielić np. na dwie grupy: lżejsze (mniej więcej 1/3 obsady) i cięższe (pozostałe 2/3 obsady).

 

Zaobserwowano, że karmienie wszystkich tuczników w pierwszej fazie tuczu (do 70 kg masy ciała) jednym rodzajem paszy powoduje, że lżejsze tuczniki rosną wolniej i gorzej wykorzystują zjadaną pasze, natomiast cięższe rosną znacznie szybciej i lepiej wykorzystują zjadaną paszę. Różnice te utrzymują się do końca tuczu. Fakt ten jest źródłem wielu kłopotów, zwłaszcza w fermach prowadzących tucz w systemie „all in/all out”, ponieważ jakaś część tuczników nie osiąga wagi ubojowej w tym samym czasie, co tuczniki cięższe, i nie nadaje się do sprzedaży. Chcąc mimo to uzyskać oczekiwaną marżę trzeba ich tucz wydłużyć.

 

W przeprowadzonych doświadczeniach wykazano, że istotny wpływ na tempo wzrostu tuczników w pierwszej fazie tuczu i stopień wykorzystania zjadanej przez nie paszy ma stosunek zawartości lizyny strawnej jelitowo (SID Liz) w paszy do wartości energetycznej netto (NE) tej paszy. Większa zawartość.

 

lizyny w paszy przy tym samym poziomie energii netto może przyspieszać tempo wzrostu tuczników, ale w różnym stopniu w zależności od początkowej masy ciała warchlaków. Oczywiście, zwiększenie zawartości lizyny w paszy powoduje wzrost jej ceny.

 

Cięższe warchlaki rosną szybciej i lepiej wykorzystują skarmianą paszę przy zwiększaniu zawartości lizyny w paszy do 4,0 g Liz/Mcal (ok. 1,0% Liz/kg paszy). Wyższy udział lizyny już nie zwiększa tempa wzrostu cięższych warchlaków, przez co rosną koszty żywienia i spada wielkość marży (wykres 1).

 

Natomiast zwiększanie udziału lizyny powyżej 4,0 g Liz/Mcal (więcej niż 1,0% Liz/kg paszy) w paszy dla warchlaków lżejszych może być opłacalne w pierwszym okresie tuczu. Lżejsze warchlaki rosną wtedy szybciej i lepiej wykorzystują zjadaną paszę, co pozwala uzyskać większą marżę.

 

Wynika z tego, że chcąc uzyskać większą marżę z tuczu świń warto na początku tuczu podzielić warchlaki na dwie grupy wg masy ciała i każdą z tych grup karmić nieco inną paszą o różnej wartości pokarmowej przeznaczając paszę z większym udziałem lizyny strawnej (przy danej wartości energetycznej paszy) dla warchlaków lżejszych.

 

 

Opr.: ACONAR

 

Wykres 1. Wielkość marży (w €/tucznika) uzyskanej w okresie tuczu (do 70 kg) większych, średnich i mniejszych warchlaków karmionych paszami o różnym udziale lizyny strawnej SID Lys (w g) w stosunku do zawartości energii netto NE (Mcal) w paszy (za: 3trzy3.pl)

 

Mateusz pyta: Czy w 2023 r. europejska produkcja świń będzie nadal spadała? Jakie są perspektywy produkcji wieprzowiny na najbliższy rok, a może na najbliższe 10 lat?

 

Mateusz pyta: Czy w 2023 r. europejska produkcja świń będzie nadal spadała? Jakie są perspektywy produkcji wieprzowiny na najbliższy rok, a może na najbliższe 10 lat?

 

 

 

Rozpoczyna się nowy 2023 rok. Czy przyniesie poprawę opłacalności produkcji trzody chlewnej? Czy rosnące koszty produkcji będą nadal spędzały sen z powiek właścicielom ferm świń nie tylko w Polsce, ale także w wielu innych krajach UE?

 

Galopująca inflacja spowodowała, że zmuszeni jesteśmy obracać większą ilością pieniędzy, co wcale nie oznacza, że więcej pieniędzy zostaje nam w kieszeni. Raczej przeciwnie! Płynność finansowa pogorszyła się, a terminy zapłaty znacznie wydłużyły.

 

Ceny skupu wprawdzie osiągnęły – zwłaszcza w drugiej połowie br. – nienotowany wcześniej poziom, a średnia cena skupu w ciągu ostatnich pięciu lat ma cały czas rosnący trend (wykres 1), ale koszty energii, pasz, leków, robocizny i innych elementów w mijającym roku tak wzrosły, że „zjadły” ewentualne marże, jakie mogły dawać te wyższe ceny skupu. Jedynym pocieszeniem jest fakt, że skończył się koszmarny, trwający prawie dwa lata (od maja 2020 r. do marca 2022 r.), okres bardzo niskich cen skupu świń.

 

Jakie są więc perspektywy produkcji świń w UE w 2023 r.? Niestety, nie najlepsze…

 

Silna presja mediów ostrzegająca przed nadmiernym spożyciem mięsa, szczególnie zaś wieprzowiny, nie wróży najlepiej. Władze UE twierdzą, że konsumpcja, a zatem i produkcja wieprzowiny, będzie spadać w krajach europejskich w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Coraz większe znaczenie ma też głos środowisk opiniotwórczych, które sprzeciwiają się przemysłowej produkcji zwierzęcej. Na razie skutecznie blokują powstawanie nowych ferm, ale pewnie w najbliższym czasie będzie narastał nacisk na likwidację istniejących.

 

Mniejszy też będzie eksport produkowanej w Europie wieprzowiny. Wg prognoz Komisji Europejskiej do 2032 r. spodziewany jest spadek eksportu europejskiej wieprzowiny nawet o 20% (z ok. 4,0 mln ton w 2022 r. do 3,2 mln ton w 2032 r.). Po upadku rosyjskiego importu od roku zdecydowanie maleje import chiński. Spodziewany jest też w okresie do 2032 r. mniejszy eksport europejskiej wieprzowiny do Japonii, Filipin i Wietnamu.

 

Spadek eksportu zwiększy napięcia na europejskim rynku wieprzowiny powodowane nadprodukcją. Pogłowie świń będzie więc spadać. W Niemczech pogłowie w listopadzie ub.r. było niższe o 6,2% w porównaniu do listopada 2021 r. Spadek pogłowia świń w Niemczech trwa już 30 lat (w 2022 r. było niższe o prawie 28% w porównaniu do pogłowia w 1990 r.), a w ostatnich latach jeszcze przyspieszył. W okresie ostatnich dziesięciu lat liczba gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną w Niemczech zmniejszyła się o 41%. Wprawdzie wzrosła średnia obsada świń na jedno gospodarstwo, ale nie zrównoważyło to ogromnego spadku.

 

A jak to wygląda na świecie? FAO twierdzi, że w okresie ostatnich 20 lat światowa produkcja mięsa wzrosła o 45% (z 233 mln ton w 2000 r. do 337 mln ton w 2020 r.). Światowa produkcja wieprzowiny wzrosła wprawdzie w ostatnich dwudziestu latach o 22% z (do 111 mln ton w 2020 r.), ale udział wieprzowiny w światowej produkcji mięsa spadł z 39% w 2000 r. do 33% w 2020 r. Niebywały wzrost natomiast osiągnęła światowa produkcja mięsa drobiowego (118 mln ton w 2020 r.), którego udział w światowej produkcji mięsa w 2020 r. wyniósł 35%.

 

 

 

Opr.: ACONAR

 

Wykres 1. Ceny skupu półtusz wieprzowych 57% w Polsce w latach 2018-2020 (za: 3trzy3.pl)

 

Angelika pyta: Czy w sytuacji spadającego eksportu europejskiej wieprzowiny i obniżającego się pogłowia świń w UE magazynowanie zboża jest dobrym rozwiązaniem?

 

Angelika pyta: Czy w sytuacji spadającego eksportu europejskiej wieprzowiny i obniżającego się pogłowia świń w UE magazynowanie zboża jest dobrym rozwiązaniem?

 

 

 

Niepewność na rolniczym rynku powoduje, że znaczna część rolników postanowiła na razie nie sprzedawać zebranego zboża, przechowując je w oczekiwaniu na wyższą marżę. Z punktu widzenia opłacalności produkcji pewnie jest to uzasadniona decyzja, chociaż dzisiaj nikt nie może mieć pewności co do kształtowania się cen zboża zarówno w tej bliższej, jak i dalszej perspektywie. Inflacja utrzymuje się nadal, producenci potrzebujący zboże do swojej produkcji, w tym głównie wytwórnie pasz, zredukowali zapasy do niezbędnego minimum. Niepewność na globalnym rynku zbóż pogłębiają też zawirowania wokół eksportu zboża z regionu czarnomorskiego. Jednym słowem ciągle jesteśmy we mgle…

 

Magazynowanie zboża wiąże się nierozerwalnie z utratą jego jakości. Problem ten został obszernie opisany w artykule1 opublikowanym kilka miesięcy temu w czasopiśmie „Trzoda Chlewna”. Warto po niego sięgnąć i wczytać się w zawarte tam porady.

 

Przypomnijmy, że ziarno zbóż (pszenica, jęczmień, kukurydza i inne) pozostaje ciągle żywym organizmem, w którym w czasie magazynowania zachodzą różne procesy biochemiczne. Powodują one obniżenie szeroko rozumianej jakości ziarna, dostępności zawartych w nim składników pokarmowych oraz bezpieczeństwa zastosowania w żywieniu zwierząt. O możliwości zachowania jak najlepszej jakości ziarna zbóż w trakcie przechowywania decydują właściwie trzy parametry: wilgotność, temperatura i okres magazynowania.

 

Chcąc zachować wysoką jakość ziarna należy nie tylko kontrolować te trzy parametry, ale także je odpowiednio kształtować. Nie jest to nadzwyczajnie trudne, ale wymaga odpowiedniego wyposażenia magazynów zboża, poświęcenia czasu na kontrolę warunków przechowywania i odpowiednią ich korektę w taki sposób, aby zachodzące zmiany powodowały jak najmniejsze straty jakości. Pamiętajmy, że chociaż ziarno nie mówi i nie przemieszcza się, to jednak ciągle żyje…

 

Niepewność na rolniczym rynku dotyczy także produkcji trzody chlewnej. Kraje UE są największymi eksporterami wieprzowiny na świecie. Przewidywany eksport w 2022 r. (4,8 mln ton) stanowi ponad 41,0% światowego eksportu. Drugie pod tym względem Stany Zjednoczone wyeksportują 3,0 mln ton (25,6% światowego eksportu); łącznie UE i Stany Zjednoczone obejmują ponad 66% eksportowanej wieprzowiny na świecie. Zwłaszcza dla krajów UE sytuacja ta jest co najmniej trudna.

 

Coraz większe problemy ze sprzedażą wieprzowiny na świecie zmuszają europejskich producentów do rozważenia redukcji pogłowia. Kwestią otwartą pozostaje rozmiar tej redukcji i okres, przez jaki powinna ona być przeprowadzona. Eksperci przewidują, że w najbliższych dwóch-trzech latach eksport europejskiej wieprzowiny spadnie do 3,5 mln ton rocznie (spadek o 27%).

 

Równolegle do spadku eksportu nacisk na redukcję pogłowia będzie wywierało obniżające się spożycie wieprzowiny. Jeśli konsumpcja wieprzowiny w 2022 r. spadnie w UE o 2,5% w stosunku do 2021 r., to produkcja wieprzowiny w UE musiałaby zmniejszyć się aż o 8%! Nie można się zatem dziwić, że dotychczasowi europejscy liderzy produkcji wieprzowiny zaczynają zmniejszać swoje pogłowie; np. w Niemczech spodziewane jest gwałtowne zmniejszenie produkcji świń w 2022 r. (prognozy Rabobank).

 

Redukcja europejskiej produkcji trzody chlewnej obniży popyt na zboża i spowoduje zmianę ich cen sprzedaży. Wprawdzie ciągle są na świecie kraje potrzebujące zboże, ale bariera wysokich cen i brak wolnych środków finansowych zdecydowanie hamują ich możliwości zakupowe. Czy sytuacja ta spowoduje w najbliższych latach wzrost światowych zapasów zbóż? Być może, ale prognozowanie w tym zakresie jest bardzo trudne i niepewne…

 

Tymczasem producenci zboża w Polsce nie spieszą się z jego sprzedażą. Magazynują spodziewając się większej marży. Niech zatem dbają o jakość zmagazynowanego zboża, o czym wspomniałem na początku.

 

 

 

Opr.: ACONAR

 

1 M. Soszka: Przygotowanie magazynów na przyjęcie ziarna. „Trzoda Chlewna” nr 7-8, str. 34-41

 

350x470_baner_dsm-firmenich
350x470_baner_dsm-firmenich

Slide
biopoint1200
1200x250_baner_duchman
1200x250_baner_pig_at
template (2)
1200x250_baner_topigs
1200x250_baner_miya_gold
Trzoda Chlewna - Ogólnopolskie czasopismo dla producentów trzody, zootechników i lekarzy weterynarii
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.