bn_CA_kredyt-Agro-042025-1200x250
1200x250_baner_duchman
1200x250_baner_topigs
1200x250_baner_miya_gold
biopoint1200
004 AG-PROJEKT 2025-04a

Marzena pyta: Czy władze UE są gotowe wesprzeć producentów trzody chlewnej wobec narastających trudności?

Marzena pyta: Czy władze UE są gotowe wesprzeć producentów trzody chlewnej wobec narastających trudności?

 

UE jest drugim co do wielkości producentem wieprzowiny na świecie (ok. 22-23 mln ton/rocznie) i największym eksporterem. Przy średnim spożyciu 32,5 kg/mieszkańca producenci wieprzowiny w UE zmuszeni byli wyeksportować w 2021 r. ok. 5,75 mln ton, czyli 25-26% produkcji. Oznacza to, że w UE jest znacząca nadprodukcja wieprzowiny i dla stabilizacji wewnątrzunijnego rynku niezbędny jest eksport. Z powodu nadprodukcji unijni producenci świń są w nieustannym „żelaznym uścisku”, który z powodzeniem wykorzystują producenci mięsa wieprzowego! Przed zakładami mięsnymi stoi bowiem cały czas kolejka samochodów z żywcem…

Jednocześnie warto przypomnieć, że chociaż produkcja świń podlega w UE zasadom wspólnej organizacji rynku (Rozporządzenie UE nr 1308/2013. Wspólna organizacja rynków produktów rolnych), to nigdy nie była wspomagana dopłatami związanymi z wielkością produkcji czy ograniczana kwotami produkcyjnymi, a jedynie w sytuacjach kryzysowych zakłady mięsne (nie producenci świń) są wspierane dopłatami do prywatnego przechowywania w celu możliwie jak najszybszego przywrócenia stabilizacji cen na wewnątrzunijnym rynku wieprzowiny.

Eksport wieprzowiny ma zatem kluczowe znaczenie dla producentów trzody chlewnej w UE. I chociaż eksport wieprzowiny miesięcznie z UE po raz pierwszy gwałtownie spadł w kwietniu 2021 r. aż o 13,5% (z 627,28 tys. ton do 542,73 tys. ton, Wykres 1), to jeszcze w czerwcu 2021 r. był na podobnym poziomie jak w 2020 r. (461,32 tys. ton w 2020 r. vs 455,03 tys. ton w 2021 r). Niestety, kolejne miesiące to już tylko dalszy spadek do wręcz tragicznego poziomu w grudniu 2021 r. Eksport wieprzowiny wyniósł wtedy 374,7 tys. ton i był o 252,6 tys. mniejszy (spadek o 40,3%) w porównaniu do najlepszego miesiąca w 2021 r. (marzec, 627,28 tys. ton) i prawie o 32% mniejszy w porównaniu do eksportu w grudniu 2020 r. (548,47 tys. ton).

W pierwszych miesiącach 2022 r. sytuacja ta nie uległa poprawie. Kraje UE zaczęły „dusić się” z nadmiaru produkowanej wieprzowiny. Powstał poważny problem z utrzymaniem produkcji trzody chlewnej na dotychczasowym poziomie. Kłopoty z eksportem wieprzowiny najbardziej dotknęły hiszpańskich producentów trzody chlewnej, ale rykoszetem także producentów w pozostałych krajach. W coraz większym stopniu eksport wewnątrzunijny zaczął zastępować eksport poza UE.

Popularne przysłowie mówi, że nieszczęścia czasami idą w parze. Ogromna produkcja świń w Hiszpanii jest w dużej mierze uzależniona od importu zbóż i białkowych surowców paszowych. Wybuch wojny na Ukrainie wstrzymał eksport zbóż z czarnomorskich portów, który w dużej mierze zaopatrywał także Hiszpanię. Producenci świń w tym kraju stanęli wobec widma realnego braku pasz. I to w krótkim czasie! Zwrócili się więc z pilną prośbą do KE o zezwolenie na import kukurydzy z Argentyny, chociaż import z tego kraju jest w UE zakazany z powodu uprawy tam odmian GMO.

Skumulowanie problemów, jakie pojawiły się przed produkcją wieprzowiny w UE (nadmiar mięsa i trudności z jego eksportem, wysokie ceny zbóż i brak możliwości ich importu, wzrost kosztów produkcji i ryzyko utraty opłacalności) spowodowały, że przedstawiciele Copa-Cogeca wystąpili do Komisji Europejskiej o pilne podjęcie działań zapobiegających tym problemom. W odpowiedzi KE powołała na początku marca br. Europejską Grupę Refleksyjną ds. Wieprzowiny, która dokona przeglądu powstałych trudności i wspólnie z Departamentem Rolnictwa KE oraz ekspertami z Komitetu ds. Wspólnej Organizacji Rolnictwa będzie próbowała znaleźć najlepsze rozwiązania.

Spotkanie inauguracyjne odbyło się 10 marca i było poświęcone zależności europejskiej produkcji wieprzowiny od importu surowców paszowych. Kolejne comiesięczne spotkania będą dotyczyły wzmocnienia odporności społeczno-gospodarczej producentów trzody chlewnej oraz wyzwań środowiskowych, klimatycznych, zdrowia i dobrostanu zwierząt. Można więc powiedzieć, że obradujące władze UE starają się aktywnie włączyć w pomoc dla producentów trzody chlewnej. Oczywiście, w miarę swoich możliwości…

 

Opr.: ACONAR

Marcin pyta: Pogłowie trzody chlewnej w Polsce w latach 2000-2005 wynosiło 17-18 mln szt., w 2010 r. spadło o ponad 16% i wynosiło 15 mln szt. W okresie kolejnych dziesięciu lat spadek był jeszcze większy (o ponad 33%) i na koniec 2021 r. pogłowie wyniosł

 

 

 

Marcin pyta: Pogłowie trzody chlewnej w Polsce w latach 2000-2005 wynosiło 17-18 mln szt., w 2010 r. spadło o ponad 16% i wynosiło 15 mln szt. W okresie kolejnych dziesięciu lat spadek był jeszcze większy (o ponad 33%) i na koniec 2021 r. pogłowie wyniosło 10 mln szt. W ciągu dwudziestu lat spadło o 45%! Jednocześnie Polska z eksportera wieprzowiny stała się ważnym importerem. Ponieważ nadal zmniejsza się liczba gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną, to czy można pokusić się o prognozę, że w perspektywie najbliższych kilkunastu lat będziemy świadkami dalszego spadku pogłowia trzody chlewnej w Polsce? A może wyznacznikiem, do którego zmierza produkcja świń (w rozumieniu pogłowia) w Polsce jest wielkość importu warchlaków i krajowa produkcja warchlaków przeznaczonych do tuczu kontraktowego?

 

 

 

Niestety, wysokie ceny zakupu zbóż (i pasz) oraz utrzymujące się niskie ceny skupu trzody chlewnej powodują, że produkcja świń w Polsce ciągle nie może odzyskać opłacalności. Coraz więcej rolników rezygnuje z dalszej produkcji trzody chlewnej. Spadek produkcji jest z powodzeniem rekompensowany przez wzrost importu, o tyle łatwiejszy, że na europejskim rynku od pewnego czasu notuje się dokuczliwą nadprodukcję wieprzowiny.

 

Po uruchomieniu rządowego wsparcia dla produkcji trzody chlewnej w Chinach produkcja świń w tym kraju wzrosła o tyle, że trzeba było uruchomić rządowy program skupu mięsa, aby zapobiec dalszemu spadkowi cen skupu świń. Sytuacja ta spowodowała automatycznie znaczące ograniczenie importu wieprzowiny przez Chiny, co z kolei zmniejszyło eksport wieprzowiny z Brazylii, Hiszpanii i USA, trzech największych eksporterów tego mięsa do Chin. Amerykańscy eksporterzy zwiększyli sprzedaż do krajów Ameryki Środkowej, Hiszpanie starają się zwiększyć sprzedaż na rynku wewnętrznym UE, natomiast Brazylia coraz skuteczniej walczy na światowych rynkach. Tania wieprzowina z Hiszpanii powoduje brak opłacalności produkcji świń nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach UE.

 

Producenci trzody chlewnej w Polsce zwrócili się do MRiRW o wsparcie i chociaż podejmowane są środki zaradcze, to wydaje się, że zapaść w produkcji świń może być nie tylko dotkliwa, ale i dłużej trwająca. Na początku lutego br. Komisja Rolnictwa Parlamentu Europejskiego zwróciła się w imieniu 13 państw (w tym także Polski) do Janusza Wojciechowskiego, komisarza ds. rolnictwa w KE, z pilnym wnioskiem o natychmiastowe podjęcie inicjatyw mających na celu złagodzenie negatywnej sytuacji, z jaką mamy do czynienia w europejskiej produkcji trzody chlewnej. Niestety, przedstawiciele państw – głównych producentów wieprzowiny w UE (Hiszpania, Niemcy, Dania, Holandia, Włochy, Szwecja i Finlandia) nie poparli tego wniosku, co dla komisarza ds. rolnictwa stanowiło wyraźny sygnał, że europejska produkcja świń na razie nie wymaga wsparcia. Swoją decyzję komisarz dodatkowo wsparł informacją, że jeśli trzeba byłoby uruchomić finansowe środki pomocowe, to mogłyby to być wyłącznie środki przeznaczone na dotychczasowe wspieranie rolnictwa, czyli – najogólniej mówiąc – środki przeznaczone na dopłaty.

 

Ale okazuje się, że jeśli problem braku opłacalności zaczyna zagrażać także tym najważniejszym producentom trzody chlewnej w UE, to jednak komisarz ds. rolnictwa zdecydował się na podjęcie działań. Niestety, raczej pozorowanych aniżeli konkretnych. Zgodnie bowiem ze starym urzędniczym zwyczajem zaproponował pod koniec lutego utworzenie Grupy Wysokiego Szczebla, której zadaniem będzie znalezienie rozwiązania obecnego europejskiego kryzysu w produkcji trzody chlewnej w perspektywie średnio- i długoterminowej. Inicjatywa zresztą wypłynęła nie tylko od komisarza, ale znalazła silne poparcie ministrów rolnictwa państw UE.

 

Producenci trzody chlewnej obawiają się, że w obliczu bardzo poważnego kryzysu energetycznego, nakładającego się na skutki wysokiej inflacji, wzrostu kosztów produkcji i nadprodukcji wieprzowiny, wymiana poglądów przez przedstawicieli ministerstw rolnictwa podczas kolejnych spotkań nie przyniesie oczekiwanego rozwiązania problemu braku opłacalności produkcji świń. Życie bowiem koryguje nawet najbardziej uczone programy.

 

W Polsce przed ponad dziesięcioma laty też powstał ambitny program „Strategia odbudowy i rozwoju produkcji trzody chlewnej w Polsce do 2030 r.”, po którym jedynie został ślad na półkach w ministerialnych szafach. Jesteśmy w połowie zaplanowanego w „Strategii…” dwudziestolecia odbudowy i raczej skala problemów – zamiast zmaleć – wzrosła. Nie tylko nie udało się w Polsce odbudować pogłowia trzody chlewnej, ale z trudem można mówić o rozwoju produkcji. Niemniej nadal pojawiają się różne propozycje, m.in. postulujące rozwój produkcji prosiąt i warchlaków poprzez wsparcie MRiRW dla właścicieli stad loch.

 

Skrajni pesymiści zastanawiają się, czy w Polsce będzie nadal produkowana trzoda chlewna? Z pewnością będzie produkowana! Może nie w takiej skali, jak jeszcze kilkanaście lat temu. Optymiści twierdzą, że pomimo wszystkich problemów w Polsce można produkować świnie i podejmują decyzje o zwiększeniu swojej produkcji. Może już teraz w nieco innym układzie, ale jednak…

 

 

 

Opr.: ACONAR

 

Ryszard pyta: Jaka powinna być jakość paszy dla prosiąt: bardzo dobra czy doskonała?

 

 

Ryszard pyta: Jaka powinna być jakość paszy dla prosiąt: bardzo dobra czy doskonała?

 

 

 

W programie żywienia prosiąt niezwykle ważną rolę odgrywa jakość skarmianych pasz, czyli takich cech, które mają wpływ na ich wartość pokarmową i wyjadanie oraz zapewniają prosiętom prawidłowy rozwój organizmu i właściwy stan zdrowotny. Patrząc z tego punktu widzenia niektórzy spośród producentów prosiąt pytają, czy wystarczy, jeśli jakość pasz dla prosiąt jest bardzo dobra i czy nie powinna być doskonała?

 

Znakomita większość wytwórni pasz na całym świecie chce opiera

 

swoją produkcję pasz dla prosiąt na trzech elementach:

 

  • recepturze opracowanej przez doświadczonych ekspertów,

  • zakupie surowców paszowych bardzo dobrej jakości,

  • produkcji w nowoczesnych urządzeniach tworzących specjalną linię do produkcji pasz dla prosiąt nadzorowanej przez dobrze wyszkolony personel.

 

Każda wytwórnia postępując w ten sposób produkuje bardzo dobrą paszę dla prosiąt, której jakość z pewnością jest powyżej średniej w porównaniu do powszechnie produkowanych pasz dla prosiąt.

 

Z pokorą trzeba jednakże przyznać, że w praktyce bardzo wielu producentów pasz dla prosiąt wykorzystuje jeden, czasem dwa spośród wymienionych powyżej trzech elementów (receptura, surowce i urządzenia). Najczęściej decyduje o tym tzw. próg opłacalności, po przekroczeniu którego produkcja danego rodzaju paszy staje się dla wytwórni nieopłacalna. I to z tego powodu pasze dla prosiąt są niekiedy bardzo dobre, ale nie zawsze doskonałe.

 

Doskonała pasza powinna opierać się przede wszystkim na stałej recepturze, złożonej z ciągle tych samych surowców w ilości praktycznie niezmienianej. Taka receptura powinna być korygowana jedynie na podstawie wyników osiąganych w produkcji prosiąt, a nie zmieniana niemalże codziennie w zależności od ceny kupowanych surowców paszowych (najniższy koszt surowcowy), przy czym jedynym kryterium przy zakupie surowców do produkcji pasz dla prosiąt powinna być zawsze ich najwyższa jakość, a nie najniższa cena zakupu.

 

Wpływ danego surowca na wyniki produkcyjne prosiąt świetnie ilustrują wykresy 1 i 2. Mączki rybne wyprodukowane z różnych gatunków ryb i poddane różnej obróbce termicznej powodują, że różnice w przyroście masy ciała prosiąt i stopniu wykorzystania paszy mogą różnić się nawet o 10%. Podobnie negatywny wpływ na wskaźniki produkcyjne uzyskiwane przez prosięta mogą mieć także np. serwatka (nieprzyjemny smak), poekstrakcyjna śruta sojowa (wysoki udział włókna) czy kukurydza (mykotoksyny).

 

Przykładem urządzenia służącego wyłącznie do granulowania pasz dla prosiąt z wysokim udziałem produktów mlecznych jest granulator wyposażony w specjalną matrycę uniemożliwiającą przypalanie się mlecznych produktów; krótki czas przechodzenia paszy sypkiej przez otwory w matrycy nie zwiększa temperatury granulowania i tym samym nie powoduje karmelizacji laktozy.

 

A zatem bardzo dobra pasza może być doskonała, jeśli wytwórnia pasz – niezależnie od kosztów produkcji – oprze swoją produkcję pasz dla prosiąt na wszystkich trzech, wymienionych powyżej elementach.

 

 

 

Opr.: ACONAR

 

 

 

 

 

Wykresy 1 i 2. Średni dzienny przyrost m.c. (w g/dzień) oraz wykorzystanie paszy FCR przez prosięta karmione przez okres 28 dni po odsadzeniu paszami z udziałem różnego rodzaju mączki rybnej: MR A = ze śledzia amerykańskiego, MR B = z makreli, suszona w temp. 85°C, MR C = z makreli, suszona w temp. 70°C, MR D = ze śledzia z M. Północnego, suszona w temp. 70°C (za: S.W. Kim & R. Easter: “Nutritional value of fish meals…”. J. Animal Sci., August 2001, 79: str. 1829-1839)

 

 

Bogdan pyta: Czy ryzyko zakażenia się świń wirusem ASF wpłynęło na pogłowie świń w Polsce? Czy można powiedzieć, że producenci świń w Polsce znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji?

 

Bogdan pyta: Czy ryzyko zakażenia się świń wirusem ASF wpłynęło na pogłowie świń w Polsce? Czy można powiedzieć, że producenci świń w Polsce znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji?

 

Skończył się 2021 r., ósmy rok zakażania się w Polsce świń (i dzików) wirusem ASF. Pomimo podejmowanych różnych działań przez służby weterynaryjne i producentów trzody chlewnej, wirus nadal zakaża, może trochę mniej jesienią i zimą, a więcej wiosną i latem (sezonowo).

W ubiegłym roku potwierdzono 124 ogniska ASF (do 22 grudnia). Na razie jedynym sposobem walki z wirusem ASF pozostaje zmniejszenie populacji dzików (naturalnego rezerwuaru ASFV) i restrykcyjne przestrzeganie zasad bioasekuracji, tym bardziej, że wysoce złożona budowa molekularna ASFV, umożliwiająca mu obronę przed działaniem układu odpornościowego, utrudnia opracowanie skutecznego biopreparatu pozwalającego szczepić świnie. W obu przypadkach (dziki i bioasekuracja) mamy do czynienia z wieloma zaniedbaniami, słabą współpracą różnych instytucji oraz brakiem konsekwencji w stosowaniu obostrzeń.

Niestety, nadal jednym z ważniejszych wektorów rozprzestrzeniania się wirusa ASF są ludzie, a dokładniej niekontrolowane przemieszczanie zakażonych świń i zasiedlanie nimi kolejnych gospodarstw/ferm, a także przewożenie mięsa (tusz) dzików i świń niewiadomego pochodzenia, czasami nawet na znaczne odległości.

Wydawałoby się, że trwające już wiele lat zagrożenie zakażenia się świń wirusem ASF powinno zniechęcać rolników do kontynuowania chowu świń i powodować zmniejszanie się pogłowia trzody chlewnej w Polsce. Nic z tego (wykres 1). Od 2012 r. pogłowie trzody chlewnej w Polsce oscyluje wokół 11,2 mln szt., wahając się o 4-5% w kolejnych latach.

Dokładniejsza analiza przebiegu zmian pogłowia trzody chlewnej w Polsce wskazuje, że w dużej mierze są one zależne od przebiegu zmian ceny skupu świń (wykres 2) i wynikającej z tego opłacalności produkcji trzody chlewnej. Dobra cena skupu zachęca rolników do większych wstawień, niska cena powoduje ograniczenie produkcji i spadek pogłowia. Większa podaż tuczników prowadzi zatem do spadku cen skupu i pogorszenia opłacalności produkcji.

W 2015 r. cena skupu była niska, bo w latach 2014/15 pogłowie było wysokie (11,7 mln i 11,65 mln odpowiednio). Mniejsze pogłowie świń w 2016 r. (10,85 mln) spowodowało wzrost cen skupu w drugiej połowie 2016 r. i w 2017 r., co zachęciło producentów do zwiększenia pogłowia (11,35 mln w 2017 r. i 11,83 mln w 2018 r.). Zbyt duże pogłowie świń w 2018 r. spowodowało ponowny spadek cen skupu w 2018 r. i zmniejszenie pogłowia w 2019 r. Po niewielkim wzroście pogłowia w 2020 r. ponownie obserwujemy jego spadek w 2021 r. Oby tym razem nie na dłużej, gdyż…

Niestety, sytuacja producentów trzody chlewnej w Polsce staje się dramatycznie groźna! Do niskiej ceny skupu, z jaką mamy do czynienia praktycznie w całym 2021 r., dołączyły bowiem nadmiernie wysokie koszty produkcji (wysokie ceny zbóż i paszy, energii, robocizny), inflacja, administracyjne ograniczenia w pozyskiwaniu kredytów przez rolników, utrudnienia w eksporcie wieprzowiny produkowanej w UE i wynikająca z tego nadprodukcja czy następstwa Zielonego Ładu. Komisja Europejska i kilka krajów UE dąży do wdrożenia ambitnego Programu „Fit for 55”, chociaż kraje UE odpowiadają za 8% światowej emisji CO2 i trudno przypuszczać, aby klimat nie zmieniał się po zmniejszeniu tej emisji zaledwie o 4,4% w skali globalnej. Jednocześnie gospodarka europejska, w tym także rolnictwo, jest w ogromnym stopniu uzależniona od importu towarów i surowców spoza UE (Rosja, Chiny).

Trudno więc się dziwić, że wielu producentów trzody chlewnej w Polsce zastanawia się, czy warto nadal tracić czas, pieniądze i nerwy na uczestniczenie w tej niesamowitej świńskiej ruletce.

Opr.: ACONAR

 

 

Wykres 1. Pogłowie trzody chlewnej w Polsce w latach 2012-2021 (dane wg GUS)

 

 

 

 

Wykres 2. Ceny skupu świń (wg wbc) w Polsce w latach 2015-2021 (dane wg 3trzy3.pl)

 

Angelika pyta: Czy musimy bezczynnie przyglądać się poczynaniom zakładów mięsnych, które z różnych powodów, nie zastanawiając się nad poważnymi finansowymi konsekwencjami dla producentów tuczników, obniżają ceny skupu? Czy są jakieś sposoby, aby w tej syt

 

Angelika pyta: Czy musimy bezczynnie przyglądać się poczynaniom zakładów mięsnych, które z różnych powodów, nie zastanawiając się nad poważnymi finansowymi konsekwencjami dla producentów tuczników, obniżają ceny skupu? Czy są jakieś sposoby, aby w tej sytuacji ustrzec się przed drastycznym spadkiem opłacalności produkcji świń?

 

 

 

O opłacalności chowu trzody chlewnej – można śmiało tak powiedzieć – decyduje z jednej strony cena skupu, a z drugiej wielkość kosztów. Różnica między ceną sprzedaży (przychodem) a kosztami to dochód rolnika-producenta świń. Jeśli producent ma niewielki (a w praktyce nie ma żadnego!) wpływ na cenę skupu tuczników, to pozostaje mu tylko zmniejszanie kosztów produkcji, chociaż i w tym zakresie ma ograniczone możliwości. Ale nie do końca…

 

Ponieważ koszty żywienia świń stanowią ok. 60-70% kosztów wyprodukowania tucznika, spróbujmy zatem przyjrzeć się możliwościom obniżenia tych kosztów. Możliwościom pozostającym w rękach producenta, zwłaszcza w sytuacji, kiedy ceny pasz wzrosły aż tak bardzo!

 

Zwykle pierwszą, najczęściej spontaniczną, reakcją producenta na wzrost cen pasz jest poszukiwanie takiego innego dostawcy pasz, który jest gotów zaoferować nam tańszą paszę. Za tańszą paszą kryje się oczywiście inna receptura, czyli skład surowcowy. Tańsza pasza jest wyprodukowana z tańszych surowców. I jeśli nawet ma ona dobrą deklarowaną jakość i wartość pokarmową, to jednak nie zawiera tych najbardziej potrzebnych surowców i dodatków, które gwarantują pełne pokrycie zapotrzebowania świń na składniki pokarmowe.

 

Zmiana paszy jest szczególnie niebezpieczna w odniesieniu do prosiąt, zwłaszcza w pierwszym okresie po odsadzeniu. Specjaliści zalecają w tym przypadku niezmienianie dotychczasowego dostawcy paszy (lub receptury kupowanej paszy), zwłaszcza jeśli ten dostawca i kupowana od niego pasza sprawdzili się na danej fermie. Z całą pewnością natomiast można spróbować zmniejszyć ilość paszy podawanej prosiętom po odsadzeniu, np. o 10-20% i prowadzić przy tym skrupulatną obserwację tempa przyrostów oraz stanu zdrowotnego. Być może tempo wzrostu będzie trochę wolniejsze, ale z pewnością stan zdrowia prosiąt będzie zadowalający, a liczba upadków nie powinna wzrosnąć.

 

Jeśli prosięta/warchlaki od odsadzenia do 30 kg mc zjadają ok. 40-45 kg paszy, to koszt jej zakupu wynosi ok. 140-160 zł/warchlaka (3,5 zł/kg; można kupić też znacznie tańszą paszę, ale czy lepszą?). Zmniejszenie ilości zjadanej paszy o 15% pozwoli zaoszczędzić ok. 20-30 zł/warchlaka i może to być kwota warta uwagi. Przy odchowie ok. 1800 warchlaków rocznie (70 loch, 2,2 mioty/lochę, 12 prosiąt odsadzonych/miot) można w ten sposób zmniejszyć koszty o ok. 35-50 tys. złotych (20-28 zł/warchlaka).

 

Tuczniki (od 30-110 kg m.c.) zjadają mniej więcej 85% paszy ogółem zjedzonej przez jedną świnię w okresie od urodzenia do uboju. To naprawdę ogromna ilość! I dlatego warto z całą mocą przyjrzeć się w pierwszym rzędzie stratom tej paszy, tzn. paszy, która z różnych powodów nie została skonsumowana przez świnie i znalazła się w gnojowicy (lub ściółce).

 

Przede wszystkim należy dokładnie wyregulować karmidła, aby z nich nie wysypywał się nadmiar dozowanej paszy. Można też zmniejszyć jednorazową porcję zadawanej paszy, zwiększając dzienną ilość takich porcji. Może nie zdajemy sobie do końca sprawy, ale zdarza się, że w ten sposób „ucieka” nam średnio ok. 10% paszy podawanej do karmideł. Jeśli każdy tucznik zjada 280-300 kg paszy, to 10% stanowi ok. 30 kg paszy, co przy cenie 1,2-1,8 zł/kg daje stratę 36-54 zł/tucznika, czyli w naszej fermie (patrz powyżej) przy tuczu ok. 1600 świń/rocznie strata może wynieść 58-86 tys. zł. Jeśli uda się nam zmniejszyć straty paszy dla tuczników nawet tylko o 5%, to i tak będzie to znacząca korzyść finansowa w chowie naszych świń. Razem z paszą zaoszczędzoną w odchowie warchlaków korzyść ta może wynieść co najmniej 50 zł/tucznika!

 

Lochy prośne najczęściej dostają zawyżoną dawkę paszy w stosunku do swojego zapotrzebowania w danym okresie ciąży. Pokutuje też błędne przekonanie, że lekko przetłuszczone lochy rodzą cięższe prosięta. Niezatuczone lochy, ale też nie wychudzone, uzyskują całkiem dobre wskaźniki produkcyjne. Poród u takich loch jest łatwiejszy, a w okresie laktacji mają też większy apetyt skutkujący większą produkcją mleka (prosięta odsadzone mają wtedy większą masę ciała). Okazuje się, że znacznie więcej takich loch ma krótki okres jałowienia. Z całą pewnością warto więc jeszcze raz uważnie przyjrzeć się programowi żywienia loch prośnych i w oparciu o kontrolę masy ciała próbować obniżyć dzienną dawkę paszy. Zmniejszenie o 10-15% dziennej dawki paszy pozwoli na zaoszczędzenie 40-50 kg paszy na każdą lochę prośną w zasadzie bez ryzyka uszczerbku dla jej kondycji.

 

Przechodząc na porodówkę do loch karmiących często można zauważyć, że w karmidłach zalega całkiem sporo paszy. Jeśli jest ona do tego zamoczona, to dość szybko może ulec sfermentowaniu. Aby ustrzec się przed kłopotami, pracownicy są zachęcani do czyszczenia karmideł z resztek paszy zanim lochom zostanie podana kolejna porcja paszy. Ta niewyjedzona pasza to ewidentna strata! Jeśli z każdego karmidła trzeba wywalić średnio ok. 1 kg paszy, to z 10 karmideł w naszej porodówce dziennie ubywa nam ok. 10 kg paszy, a przez rok ponad 3,6 ton stosunkowo drogiej paszy (1,8-2,0 zł/kg). Czyli ogółem straty w porodówce wyniosą 6,5-7,2 tys. zł.

 

W mniejszych gospodarstwach z pewnością warto przyglądać się każdej maciorze, indywidualnie oceniając jej kondycję i zdolność do wykarmienia miotu, i w zależności od wyników oceny kontrolować zadawanie paszy. W większych fermach natomiast warto zmniejszyć wielkość zadawanej jednorazowo porcji paszy, zwiększając jednocześnie częstotliwość zadawania. Oprócz oszczędzania paszy pozwoli to maciorom efektywniej trawić mniejsze porcje paszy, zwłaszcza w pierwszym okresie laktacji czy w okresie letnich upałów.

 

Zawsze warto dbać o prawidłowe zarządzanie paszą na fermie, a w okresach niskiej opłacalności robić to ze szczególnym zaangażowaniem.

 

 

 

Opr.: ACONAR

 

350x470_baner_dsm-firmenich
350x470_baner_dsm-firmenich

Slide
biopoint1200
1200x250_baner_duchman
1200x250_baner_pig_at
template (2)
1200x250_baner_topigs
1200x250_baner_miya_gold
Trzoda Chlewna - Ogólnopolskie czasopismo dla producentów trzody, zootechników i lekarzy weterynarii
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.