Usuwanie i utylizacja obornika z chlewni 2/2012

Lech Nawrocki

Katedra Techniki Rolniczej i Leśnej

Politechnika Opolska 

 

Usuwanie i utylizacja obornika z chlewni

 

 

Usuwanie oraz utylizacja odchodów zwierzęcych i wszelkich zanieczyszczeń z budynków inwentarskich wiąże się z trzema wymogami: koniecznością zachowania prawidłowych warunków sanitarno-zoohigienicznych, potrzebą uzyskania organicznego nawozu jak najlepszej wartości oraz zadośćuczynieniem przepisom formalnoprawnym.

 

 

 

W małych chlewniach, gdzie mechanizacja nie jest potrzebna, do usuwania obornika używa się prostych urządzeń, takich jak: taczki, wózki czy kolejki zawieszane. W większych obiektach stosuje się spycharki lub ładowarki umocowane na ciągnikach oraz różnego rodzaju szufle i przenośniki napędzane silnikami elektrycznymi. Każdy budynek inwentarski, w którym prowadzi się chów ściółkowy powinien posiadać – najlepiej w bliskim sąsiedztwie – gnojownię i zbiornik na gnojówkę. Wielkość gnojowni powinna zapewniać możliwość przechowywania obornika przez minimum 4 miesiące. Magazynowanie go przez ten czas uzależnione jest od terminów prac polowych, od stosunku w oborniku węgla do azotu (w świeżym jest on niewłaściwy) i od kwestii zanieczyszczania środowiska. Nieprzerobiony obornik, wywieziony bezpośrednio na pole, może spowodować odwrotny efekt, czyli obniżkę plonu i skażenie gruntu wodą gnojową. W tabeli 1 podano przykładowe wymiary gnojowni na obornik i zbiornika na frakcje płynne w zależności od obsady zwierząt.

Zakwaszacze w żywieniu świń 2/2012

Mariusz Soszka, Justyna Pasternak

Instytut Żywienia Zwierząt i Bromatologii

Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie

 

 

Zakwaszacze w żywieniu świń

 

 

Jednymi z najpowszechniej stosowanych dodatków paszowych w żywieniu świń i drobiu są zakwaszacze. Ich skuteczność stosowania udowadniana była niejednokrotnie, jednak ciągle wielu producentów świń nie stosuje lub stosuje je wyłącznie u prosiąt i niejednokrotnie sprzecznie z zaleceniami producentów.

 

 

 

Zakwaszacze stosowane są w żywieniu świń ponad 25 lat. Już na początku lat 90. ubiegłego wieku rolnik kupując ówczesny premiks i soję, a więc komponenty, z których przy udziale własnego zboża przygotowywał mieszankę, otrzymywał na początku w woreczku, „na wagę”, później w dużych workach, biały proszek o bardzo intensywnym, drażniącym zapachu, a na pytanie „co to jest i do czego służy” otrzymywał odpowiedź, że „to jest zakwaszacz i służy do tego, żeby u świń nie występowały biegunki”. W różnych częściach Polski zakwaszacze nazywane były różnorako. Najczęściej funkcjonowały pod nazwą zakwaszacz, ale zdarzało się również słyszeć odkwaszacz, kwas, a rolnicy pomiędzy sobą mówili o nich smrody. Nomenklatura jednak nie miała tu większego znaczenia, ważny był efekt działania, a więc zapobieganie występowaniu biegunek, które pojawiały się nagminnie ze względu na brak profesjonalnych urządzeń do mieszania poszczególnych komponentów i co się z tym wiąże, słabą homogenność gotowej mieszanki. Z biegiem lat zakwaszacze stawały się coraz bardziej popularne, zwłaszcza w żywieniu prosiąt ssących i odsadzonych, a po 1 stycznia 2006 r., kiedy wprowadzono całkowity zakaz stosowania antybiotykowych stymulatorów wzrostu, akurat kwasy stały się jednym z najbardziej skutecznych dodatków paszowych, które mogły w pewnym stopniu zastąpić antybiotyki paszowe. Działo się tak, ponieważ mają one wielokierunkowe działanie, cechują się olbrzymią skutecznością i są stosunkowo tanie, gdyż ich produkcja jest prosta i mało kosztowna.

 

 

 

Czym jest zakwaszacz

 

Zakwaszacz jest komponentem paszowym z grupy dodatków paszowych, który dodaje się w postaci sypkiej lub płynnej do mieszanki lub wody. W jego skład wchodzi kwas organiczny albo nieorganiczny lub mieszanina kwasów oraz nośnik, najczęściej mineralny (glinokrzemiany, krzemionkę, bentonit, otręby, susz) lub płynny (np. gliceryna). Najbardziej popularnymi kwasami występującymi w zakwaszaczach są krótkołańcuchowe kwasy organiczne (1-6 atomów węgla), kwasy organiczne średniołańcuchowe (6-12 atomów węgla) oraz kwasy nieorganiczne, dlatego najczęściej stosuje się kwas propionowy, cytrynowy, mrówkowy, mlekowy, fumarowy, benzoesowy, sorbowy oraz ich sole wapniowe i amonowe, a z kwasów nieorganicznych najczęściej stosowany jest kwas ortofosforowy. Droższe kwasy jak np. winowy, jabłkowy, walerianowy, merkaptanowy stosowane są znacznie rzadziej.

 

 

 

 

Zakażenia beztlenowcowe – ważna przyczyna strat wśród noworodków, prosiąt ssących, warchlaków, tuczników i loch 3/2012

Zygmunt Pejsak

Państwowy Instytut Weterynaryjny – Państwowy Instytut Badawczy w Puławach

 

 

 

Zakażenia beztlenowcowe – ważna przyczyna strat wśród noworodków, prosiąt ssących, warchlaków, tuczników i loch

 

 

 

Problem chorób świń wywoływanych przez beztlenowce wydaje się mieć coraz większe znaczenie praktyczne. Zagadnienie to jest jak dotychczas trudne do diagnostyki klinicznej, sekcyjnej i laboratoryjnej ze względu na zróżnicowany obraz kliniczny i sekcyjny zakażeń świń oraz trudne technicznie (warunki beztlenowe) i niełatwe w zakresie interpretacji wyniki badań laboratoryjnych.

 

 

 

Być może także i z tego powodu skala strat wywołanych przez beztlenowce jest trudna do określenia. Nie mniej, obserwacje terenowe oraz wyniki wykonywanych w warunkach terenowych badań sekcyjnych wskazują, że straty związane z infekcjami tymi bakteriami u świń są znaczne.

 

Zróżnicowanie objawów chorobowych i zmian sekcyjnych wywołanych przez różne gatunki beztlenowców związane jest z aktywnością wytwarzanych przez nie toksyn oraz innymi czynnikami chorobotwórczymi. Należy pamiętać, że wzrost beztlenowców na pożywkach bakteriologicznych przy zastosowaniu hodowli w warunkach beztlenowych nie zawsze się udaje, gdyż nie wszędzie ścisła beztlenowość jest osiągana. Komplikuje zasadniczo rozpoznanie chorób beztlenowcowych fakt, że wykrycie drobnoustroju nie pozwala na wyrażenie opinii odnośnie jego udziału w etiologii choroby. Ostateczną diagnozę można postawić dopiero po określeniu ich zdolności do wytwarzania poszczególnych toksyn oraz typu toksyn. Warto pamiętać, że niektóre gatunki beztlenowców wytwarzają kilkanaście różnych toksyn i tylko niektóre z nich są chorobotwórcze.

 

Oceniając wynik badania laboratoryjnego należy również pamiętać o tym, że wiele gatunków beztlenowców może występować w małej ilości w przewodzie pokarmowym u świń zdrowych niewykazujących żadnych objawów chorobowych. Można stwierdzić, że beztlenowce (przynajmniej niektóre) są w pewnym sensie drobnoustrojami warunkowo chorobotwórczymi. Czynnikami wspomagającymi ujawnienie się i rozwój choroby mogą być niektóre wirusy (wirus TGE, rotawirusy, wirus PED oraz PCV2), kokcydie czy też błędy żywieniowe w tym np. nadmierne skarmianie serwatki. 

 

Ważnymi chorobami świń wywołanymi przez drobnoustroje beztlenowcowe z rodzaju Clostridium (C.) są:

1. Zakaźne martwicowe zapalenie jelit prosiąt noworodków powodowane przez C. perfringens typ C; określane także jako zakaźna enterotoksemia prosiąt.

 

2. Zapalenie jelit prosiąt ssących, wywoływane przez typ A C. perfringens.

 

3. Zapalenie jelit prosiąt ssących i warchlaków, którego czynnikiem etiologicznym jest C. difficile.

 

4. Nagła śmierć tuczników i loch wywołana przez C. novyi (sudden death).

 

W kolejności omówione zostaną najważniejsze, z praktycznego punktu widzenia aspekty dotyczące przede wszystkim patogenezy i zwalczania wymienionych chorób.

 

 

 

Zarys specyficznych rozwiązań architektonicznych budynków chlewni – część dziewiąta 3/2012

Robert Hübner

TAPi B.P.B.

we współpracy z: Instytutem Technologiczno-Przyrodniczym, Oddział w Poznaniu 

 

 

Zarys specyficznych rozwiązań architektonicznych budynków chlewni – część dziewiąta

 

O charakterystycznych, powszechnie stosowanych rozwiązaniach architektonicznych, konstrukcyjnych i technologicznych obiektów dla trzody chlewnej czyniących zadość wymaganiom nowoczesnej hodowli. W tej publikacji kilka słów o normach doświetlenia sektorów nowoczesnej chlewni światłem naturalnym, jak również o zasadach doboru i montażu stolarki okiennej.

 

 

 

Zasadniczym tematem kilku ostatnich publikacji uczyniłem dyskusję o podstawowych, stosowanych w budynkach przeznaczonych do utrzymania trzody chlewnej rozwiązaniach architektonicznych, konstrukcyjnych i technologicznych, których odpowiednio wyselekcjonowany pakiet stanowiłby być może mocno uproszczony, jednakże przekonujący, a przy tym klarownie tyczący kolejne etapy realizacyjne takich obiektów zbiór, a w istocie optymalny, architektoniczno-technologiczny kanon.

 

Kierując się taką przesłanką, we wstępie do tej serii skoncentrowałem się na wyselekcjonowaniu pakietu najbardziej specyficznych rozwiązań znajdujących zastosowanie w większości tego typu budynków.

 

Dokonana w kilku ostatnich numerach „Trzody” analiza jednoznacznie dowiodła, że ów architektoniczny kanon albo też pakiet rozwiązań czyniący zadość wymogom nowoczesnej hodowli da się zdefiniować dla jednego, za to podstawowego ustroju budowlanego, jakim jest przekrycie budynku złożone z trzech podstawowych elementów:

 

– konstrukcji dachu wykonanej z lekkich prefabrykowanych drewnianych dźwigarów kratowych;

 

– pokrycia dachowego z dobrej jakości falistych płyt włóknisto-cementowych;

 

– systemowych sufitów termoizolacyjnych.

 

W tej jak i kilku następnych częściach zamyśliłem w sposób syntetyczny omówić kilka innych elementów konstrukcyjnych i wykończeniowych wiążących architekturę z rozwiązaniami stricte technologicznymi, których prawidłowe projektowanie, wykonawstwo, jak również eksploatacja w dużym stopniu wpłynąć mogą na dobrostan zwierząt – a co za tym idzie – na wzrost parametrów produkcyjności trzody chlewnej.

 

W tym numerze przedstawiam kilka najzupełniej elementarnych informacji o normach doświetlenia sektorów nowoczesnej chlewni światłem naturalnym, jak również o zasadach doboru i montażu stolarki okiennej.

 

 

 

 

Przyczyny gwałtownego spadku pogłowia trzody chlewnej w Polsce 3/2012

Zygmunt Pejsak

Państwowy Instytut Weterynaryjny – Państwowy Instytut Badawczy w Puławach

 

 

Przyczyny gwałtownego spadku pogłowia trzody chlewnej w Polsce

 

 

 

W roku 2011 pogłowie trzody chlewnej w Polsce spadło do poziomu najniższego od roku 1964. Jak wskazują na to dane GUS, pod koniec lipca 2011 pogłowie trzody wynosiło w Polsce 13 508 500 świń. W ciągu 12 miesięcy od lipca 2010 do lipca 2011 liczba świń zmniejszyła się o ponad 9% czyli o około 1 357 000 osobników. W tym samym czasie stado podstawowe loch „skurczyło” się o prawie 220 000 samic, czyli o 15,7%. Liczba loch w lipcu 2011 wynosiła 1 177 300. Warto wspomnieć, że jeszcze 5 lat wcześniej – w roku 2006 – stado podstawowe loch w naszym kraju liczyło więcej niż 1,8 mln samic.

 

 

 

W okresie roku 2010 – 2011 spadła liczebność wszystkich grup wiekowych i technologicznych świń. Porównanie spadków w zakresie liczby świń w gospodarstwach prywatnych i w sektorze publicznym wskazuje, że szybciej spadało pogłowie zwierząt w chlewniach prywatnych. Wskaźnik spadku w tym sektorze wyniósł 9,2% natomiast w sektorze publicznym 5,2%.

 

Można stwierdzić, że stałą tendencję w zakresie spadku pogłowia trzody chlewnej obserwuje się w naszym kraju od roku 2006. Jakkolwiek tendencja jest stała, to na przestrzeni ostatnich 5 lat zarejestrowano kilka wyraźnych „tąpnięć”. Pierwsze stwierdzono w okresie 2007/2008 roku a drugie na przełomie 2010/2011.

 

Spadek pogłowia świń obserwuje się od kilku lat praktycznie we wszystkich województwach. W roku 2011 uwidoczniono go w 14 województwach. Największy spadek odnotowano w woj. małopolskim – ponad 21,6% i lubuskim 21%. Warto dodać, że również w UE ubój trzody chlewnej w 2010 był niższy niż w 2009.

 

Interesujące wnioski, dotyczące mających miejsce istotnych zmian strukturalnych w chowie świń w Polsce, wyciągnąć można z analizy oficjalnych danych zaprezentowanych w ostatnio wydanym roczniku GUS przedstawiającym wyniki powszechnego spisu rolnego z roku 2010 (GUS, 2011). Z opracowania tego wynika, że w 2010 roku chów i hodowlę świń prowadzono w 397 700 gospodarstwach (w roku 2002 w 760 600 chlewniach); spadek liczby hodowców lub producentów o 52%. Chowem prosiąt (stada loch) zajmowało się w roku 2010 – 251 900 gospodarstw (w 2002 – 452 300 gospodarstw); spadek liczby tego typu chlewni w omawianym okresie sięgnął 55%.