bigdutchmann

Antybiotyki iniekcyjne w chlewni 10/2012

lek. wet. Krzysztof Sieradzki

specjalista chorób trzody chlewnej

specjalista prewencji weterynaryjnej i higieny pasz

Ełk

 

Antybiotyki iniekcyjne w chlewni

 

Kiedy antybiotyk iniekcyjny może być szczególnie przydatny?

 

Antybiotyki iniekcyjne mogą być bardzo użyteczne w praktyce lekarsko-weterynaryjnej do leczenia i metafilaktyki w obiektach zajmujących się produkcją trzody chlewnej. Niektóre z cech tych preparatów można wykorzystać w sposób szczególny, by ułatwić sobie pracę czy usprawnić postępowanie.

 

 

 

Nadchodzi jesień. Znów przypominają się choroby, o których trochę zapomnieliśmy latem. Poodnosi się wilgotność powietrza. Coraz większe różnice temperatur. Obniżona temperatura pociągnie za sobą podwyższenie poziomu szkodliwych gazów w chlewniach. Po raz kolejny staniemy przed koniecznością zwracania baczniejszej uwagi na różne choroby i w różnych sytuacjach zostaniemy poddani próbom.

 

Do najważniejszych i najczęściej pojawiających w tym okresie chorób zaliczyć można schorzenia płuc. Mam tu na myśli mykoplazmowe zapalenie płuc, pleuropneumonię, pneumoparatyfus. Te można zwalczać, mając do dyspozycji antybiotyki. Oczywiście, będą pojawiać się też choroby wirusowe, takie jak grypa czy PRRS. Do kontrolowania tych ostatnich będziemy musieli używać całkiem innych narzędzi.

 

Szczęśliwie, choroby bakteryjne mają opracowane szczepionki profilaktyczne, więc możemy pozwolić sobie na ich profilaktykę przy pomocy szczepień. Jednak nie zawsze jest to możliwe. Niekiedy względy organizacyjne lub ekonomiczne sprawiają, że decyzja o przeprowadzeniu szczepienia nie zostanie podjęta. Czasem, zanim zwierzęta nabiorą odporności na pojawiającą się chorobę, należy coś zrobić już, nie czekając, aż problem się rozszerzy. W takich sytuacjach, bardzo skuteczne stają się leki iniekcyjne. 

 

Lekarz i hodowca mają do dyspozycji szeroką gamę różnych preparatów podawanych doustnie. W zależności od ich przynależności do grupy farmakologicznej i charakterystykę działania, możemy je stosować krótko – w wysokich dawkach lub przez dłuższy okres czasu –w niższych. Podawane w wodzie do picia są wygodne w użyciu i nie wymagają wielu zabiegów. Oczywiście wśród licznych zalet ich stosowania, występują pewne wady. Pierwsze to fakt, że nie mamy pewności, czy wszystkie zwierzęta wypiją oczekiwaną dawkę leku. Jedne wypiją trochę więcej, inne trochę mniej. W porównaniu do podania leku w paszy, szczególnie sztukom chorym, tu sytuacja jest znacznie lepsza. Zwierzęta chore mało jedzą, ale starają się pić. A jako, że mają gorączkę, to mogą pić nawet więcej niż zwykle. Niemniej nie mamy pewności, czy wszystkie sztuki przeszły pełną, zaplanowaną kurację.

 

Kiedy potrzebujemy takiej pewności? Jest kilka sytuacji, kiedy leki iniekcyjne mogą okazać się szczególnie użyteczne. Jedną z nich jest przyjmowanie świń z transportu. Dla nich transport jest olbrzymim stresem. Z jednej strony przeganianie w nowe miejsca, samochód, który jest dla nich czymś kompletnie nowym i nieznanym. Nowe zapachy. Nowe zwierzęta, których wcześniej nie znały. Pęd, ruch, zimne powietrze. Głód, przepychanki, utarczki o miejsce itd. Wszystko to czynniki stresowe, które oddziaływają na zwierzęta. Zmęczone i głodne przyjeżdżają w końcu do naszego gospodarstwa. Ta chwila osłabienia może mieć silny wpływ na ich układ immunologiczny. Jego zasoby dość szybko się wyczerpują, a wszelakie drobnoustroje łatwo przełamują barierę ochronną. U nieprzyzwyczajonych do takich warunków świń łatwo ujawniają się wszelakie schorzenia, szczególnie choroby płuc.

 

Jak prawidłowo żywić lochy utrzymywane grupowo? 10/2012

Jak prawidłowo żywić lochy utrzymywane grupowo?

 

 

Dostosowanie dawek żywieniowych dla loch i wybór odpowiedniego systemu karmienia pozwoli uniknąć spadku ich wydajności.

 

 

Od stycznia 2013 roku w krajach Unii Europejskiej zaczną obowiązywać przepisy prawe nakazujące grupowe utrzymywanie loch prośnych, co może również mieć wpływ na systemy produkcyjne trzody chlewnej w innych regionach. W związku z tym należałoby ponownie przyjrzeć się systemowi karmienia loch, odgrywającemu niezwykle ważną rolę w zapobieganiu niektórym problemom występującym w grupowym chowie loch.

 

 

 

 

 

Żywienie loch

 

 

 

Szczególną uwagę należałoby zwrócić na zaspokojenie apetytu loch, ponieważ jeśli odczuwają one głód, może to prowadzić do wystąpienia problemów związanych ze zdrowiem i dobrostanem.

 

Kiedy lochę wprowadza się do grupy po raz pierwszy, dochodzi w niej do walki mającej na celu ustalenie hierarchii stada. Po kilku dniach, gdy jest ona już ustalona, walki ustają, ale w tym okresie można stwierdzić występowanie skaleczeń, niekiedy poronień oraz wysoki poziom stresu.

 

Jeśli jednak lochy będą syte, zaobserwujemy mniej problemów behawioralnych. Aby to osiągnąć, konieczna jest odpowiednia ilość włókna w dawkach żywieniowych. Pasza bogata we włókno jest zjadana wolniej, co oznacza, że świnia przez dłuższy czas jest zajęta jedzeniem. Istotną sprawą jest ilość i jakość włókna, gdyż nie wszystkie jego źródła mają tę samą wartość.

 

Produkty zawierające dużo włókna powinny być wolne od mykotoksyn i zróżnicowane pod względem właściwości pęcznienia. Na przykład, suszone wysłodki lub łuski sojowe posiadają większe zdolności pęcznienia i zatrzymywania wody w porównaniu z produktami zbożowymi.

 

Ważną sprawą jest także stopień rozdrobnienia paszy – dla loch o wiele bardziej korzystna jest karma grubo zmielona. Drobne zmielenie doprowadza do zniszczenia struktury komponentów paszowych, wskutek czego jest to mniej dla nich korzystne.

 

Badania wykazały, że lochy karmione systemem „do woli” rodzą więcej prosiąt w roku i mniejsza ich liczba powtarza ruję w porównaniu z lochami karmionymi systemem dawkowanym (tab. 1).

 

Ponieważ lochy pobierają znacznie więcej paszy, ważne jest także optymalne ułożenie dawki pod względem zawartości energii. W przypadku loch, uwalnianie energii z fermentującej paszy w jelicie grubym jest bardziej efektywne niż u tuczników. Fermentujące w jelicie węglowodany są odpowiedzialne za uczucie sytości. Obejmują one włókno strawne oraz węglowodany strawne – skrobię i cukry.

 

Pasze z wysoką zawartością skrobi szybko podwyższają poziom insuliny, jednak ten wzrost nie utrzymuje się długo i równie szybko spada, powodując ponowne odczucie głodu. Inne pasze, takie jak wysłodki buraczane z wysoką koncentracją fermentujących węglowodanów, stanowią lepszą paszę, ponieważ na dłużej utrzymują stabilny poziom cukru we krwi.

 

 

 

Oprac.: W.G. (na podstawie artykułu Andre van Lankvelda z Pig International nr 9/2012)

 

Leasing w rolnictwie – cz. 1 10/2012

Magdalena Kozera

Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu

 

 

Leasing w rolnictwie – cz. 1

 

 

„Nowoczesne czasy wymagają nowoczesnych rozwiązań”. To hasło odzwierciedla w pełni dzisiejsze realia i potrzeby. Proces inwestycyjny prowadzony przez każdy podmiot „rozwojowy” wymaga jednorazowego lub wieloetapowego angażowania środków finansowych dla jego realizacji. O źródłach ich pochodzenia wspominano już wcześniej. Wobec dokonującego się w całej gospodarce postępu, doskonaleniu uległy również formy finansowania działalności oferowane podmiotom przez sektor bankowy oraz przez liczne podmioty i instytucje szeroko rozumianego sektora usług finansowych.

 

 

 

Wśród szczególnie polecanych, (a może modnych?) źródeł finansowania majątku, zwłaszcza w aspekcie materialnym, coraz odważniej wymieniany jest leasing. Stanowi on swoistą formę dzierżawy, umożliwiając wykorzystanie w działalności gospodarczej nowoczesnych środków produkcji bez konieczności jednorazowego wydatku na sfinansowanie ich zakupu. Wbrew pozorom nie jest to nowa forma finansowania działalności. Na dobrą sprawę leasing sięga bowiem swoim rodowodem czasów starożytnych. Być może jego wczesne formy wykorzystywano już finansując budowę piramid w Egipcie czy przy budowlach irygacyjnych w Mezopotamii. Z całą pewnością leasing występował w cesarstwie rzymskim, gdzie stosowano prawo „locatio – conducto”, będące rodzajem umowy najmu, na podstawie której jedna osoba udostępniała maszynę lub urządzenie, a druga, używając tej maszyny, zobowiązywała się do ratalnej zapłaty w umówionym terminie. W praktyce był to bardzo przydatny sposób pozyskania maszyny niezbędnej do bieżącego zarobkowania, co powodowało, że spłata następowała z uzyskanych przychodów w czasie korzystania z urządzenia.

 

We współczesnej gospodarce leasing swój renesans przeżywa dopiero od połowy XX wieku. O istnieniu tej formy finansowania inwestycji przypomniano sobie w okresie powojennym w USA. Odbudowa gospodarki wyniszczonej II wojną światową, wymagająca zastosowania nośników postępu technicznego i technologicznego, zaczerpniętych często z technologii wojskowych, napotkała na barierę niskiej zamożność przedsiębiorstw, a nawet całych gospodarek. W tej sytuacji leasing okazał się być środkiem otwierającym nowe możliwości rozwojowe. Podaje się oficjalnie, że pierwsza firma leasingowa – United States Leasing Corporation – zajmująca się leasingiem środków produkcji dla przemysłu spożywczego, została założona w San Francisco w 1952 roku.

Pasożyty wewnętrzne świń – cz. 2 11/2012

lek. wet. Paweł Wróbel

Specjalista Chorób Trzody Chlewnej i Rozrodu Zwierząt

 

 

Pasożyty wewnętrzne świń – cz. 2

 

Świnia domowa jest gospodarzem dla wielu pasożytów wewnętrznych. Pasożyty te mogą zasiedlać przełyk, żołądek, jelito, wątrobę, układ moczowy, płuca a także mięśnie świni oraz należeć do wielu różnych rodzajów i gatunków. Wśród tej szerokiej gamy wewnętrznych pasożytów świń dwa występują stosunkowo często w Europie tj. glista świńska – Ascaris suum oraz włosogłówka świńska – Trichuris suis.

 

 

 

GLISTA ŚWIŃSKA – Ascaris suum

 

Glista świńska jest jednym z najbardziej pospolitych pasożytów świń w Europie. Według różnych źródeł można przyjąć, że około 20-30% populacji świń miało kontakt z tym pasożytem przynajmniej jeden raz w trakcie swojego życia. Chorobę wywoływaną przez glistę świńską nazywa się askariozą – glistnicą, która może kosztować rolnika dodatkowo nawet kilkadziesiąt złotych/świnię. Dodatkowe koszty związane z glistnicą wynikają głównie z obniżenia wskaźnika wykorzystania paszy o około 5%, spadku przyrostów masy ciała o około 20%, jak i wzrostu konfiskat uszkodzonych przez pasożyta wątrób w rzeźni.

 

 

 

Cykl życiowy

 

Dorosła samica składa gruboskorupkowe jaja, które wydostając się z kałem na zewnątrz, ulegają aktywacji do stadium inwazyjnego, zwykle w ciągu kolejnych 3-6 tygodni lub dłużej w ciągu 10 tygodni przy niskiej temperaturze otoczenia.

 

 

 

Ciekawostka

 

Jaja glisty świńskiej są w stanie osiągać zjadliwość w szerokim zakresie temperatur otoczenia. Wraz ze wzrostem temperatury zewnętrznej rośnie również tempo rozwoju larw. Maksymalne tempo rozwoju larwy osiągają przy temperaturze otoczenia wynoszącej około 31 stopni Celsjusza, ale…

 

– jaja uzyskujące inwazyjność w temperaturach 28 i powyżej stopni Celsjusza mają niższą zdolność wykluwania się ze skorupki, przeżywania jak i penetracji tkanek gospodarza,

 

– maksymalną zdolność wykluwania, przeżywania oraz penetracji tkanek larwy wykazywały w warunkach kiedy dojrzewały w temperasturze około 22 stopni Celsjusza.

 

Ogrzewanie budynku inwentarskiego 11/2012

Ryszard Pleskot, Poznań 

 

Ogrzewanie budynku inwentarskiego

 

 

Wśród wszystkich czynników decydujących o osiąganiu dobrych wyników w chowie trzody chlewnej istotne jest zadbanie o odpowiednią temperaturę w budynku inwentarskim. Stosując ogrzewanie w budynkach inwentarskich dla trzody chlewnej, należy brać pod uwagę warunki klimatyczne regionu, konstrukcję budynku oraz fazy produkcyjnej chowu zwierząt.

 

 

 

W naszym kraju tylko budynki źle zaizolowane termicznie wymagają dogrzewania w okresie jesienno- zimowym, przede wszystkim nowo narodzonych prosiąt i warchlaków. W zależności od systemu utrzymania świń, duża ilość ściółki pomaga zwierzętom zachować dobry komfort cieplny. Decydujące czynniki to: masa ciała zwierząt, wiek oraz faza produkcji. Na wymagania temperaturowe mają wpływ również: sposób chowu – indywidualny lub grupowy, system utrzymania (w pełni lub z częściowo szczelinową podłogą albo z pełną podłogą) oraz kondycja fizyczna zwierząt. W zależności od rodzaju chlewni i wielkości jej pomieszczeń może być ona ogrzewana punktowo (strefowo) lub na całej powierzchni. Zaletę ogrzewania punktowego stanowi fakt, że lokalizuje się je w miejscu największego zapotrzebowania na ciepło przez zwierzęta. Najczęściej stosuje się systemy podłogowe lub elementy grzewcze umieszczone nad miejscem przeznaczonym dla zwierzęcia, emitujące ciepło bezpośrednio na zwierzęta oraz na powierzchnię podłogi. Stosuje się także system z dwoma mikroklimatami w pomieszczeniu i strefie najczętszego przebywania zwierząt.

 

 

 

Właściwy mikroklimat

 

Prosięta po urodzeniu praktycznie przez 3 dni nie posiadają systemu termoregulacji, dlatego producenci prosiąt i warchlaków w początkowej fazie ich życia i rozwoju muszą zapewnić odpowiednią temperaturę w pomieszczeniach. Brak systemu zrównoważenia cieplnego organizmu, w pierwszych dniach życia prosiąt powoduje, że zapadają one w śpiączkę, która najczęściej kończy się zgonem zwierzęcia. Aby wytworzył się własny system termoregulacji u prosiąt potrzeba na to około trzech tygodni życia. W tym czasie następuje szybki przyrost tkanki tłuszczowej (1-16%), pojawia się również okrywa włosowa na powierzchni skóry. Dlatego przez cały czas dochodzenia do całkowicie sprawnego systemu termoregulacji prosięta muszą być w sposób ciągły dogrzewane, szczególnie w okresie jesienno-zimowym a nawet wczesną wiosną.

Reklama
Reklama2