bigdutchmann

Rola światła w chowie świń

Mariola Pabiańczyk, Czesław Klocek

Uniwersytet Rolniczy w Krakowie

 

Rola światła w chowie świń

 

Mechanizm postrzegania rzeczywistości u świń jest bardzo podobny do percepcji świata przez ludzi. Otoczenie zapewnia dużą ilość informacji, które muszą być filtrowane oraz w odpowiedni sposób interpretowane, aby organizm mógł sprawnie funkcjonować. Interakcja między organizmem a otaczającym go środowiskiem, zależy od stopnia rozwoju i zdolności zmysłów, które wpływają na procesy poznawcze.

 

Odbieranie bodźców zewnętrznych umożliwiają narządy zmysłów, zbudowane z wyspecjalizowanych komórek receptorowych, reagujących na konkretne bodźce ze środowiska zewnętrznego. Sygnał wysyłany z receptorów, w postaci impulsów nerwowych, trafia do odpowiednich ośrodków mózgowych, gdzie jest następnie przetwarzany. Jednakże nie wszystkie zmysły są u świń równie dobrze rozwinięte. Węch, dotyk (w tym odczuwanie bólu), smak oraz słuch należą do tych najbardziej czułych. Uważa się, że wzrok u świń nie jest zmysłem wiodącym.

Badania opisują słabą ostrość widzenia tych zwierząt, mimo tego że oko świni wykazuje wiele podobieństw w budowie do ludzkiego oka. Świnie widzą świat w kolorze, krótkodystansowo. Widzenie jest obuoczne, panoramiczne o szerokim kącie (310–330°). Umieszczenie oczu po bokach głowy sprawia, iż nie widzą one dobrze tego, co dzieje się przed nimi. Świnie, ze względu na słaby wzrok, w ocenie środowiska nie bazują wyłącznie na bodźcach wzrokowych. Wzrok jest zatem jedynie dopełnieniem zmysłów węchu oraz dotyku, które są najbardziej istotne w trakcie poszukiwania i przyjmowania pożywienia. Uważa się, że oko świni ma ograniczoną zdolność akomodacji (wyostrzania obrazu). Świnie słabo rozróżniają pojedyncze kolory…

Wczesne podawanie dobrej jakości prestarterów

Mariusz Soszka

Doradca żywieniowy, Ostrówek

 

Wczesne podawanie dobrej jakości prestarterów

 

Rozmowy z producentami świń na temat właściwego momentu wprowadzenia paszy stałej dla prosiąt w wielu przypadkach ciągle stanowią bardzo drażliwy temat, ponieważ część z nich twierdzi, że z organizacyjnego i ekonomicznego punktu widzenia wprowadzenie mieszanek przed trzecim tygodniem życia prosiąt nie ma większego sensu.

 

Producenci bronią swojej tezy, twierdząc, że młode prosięta niechętnie pobierają prestarter, przy okazji rozsypując go, a nawet jeżeli pobierają, często nie przynosi to wymiernego efektu w postaci wyższych przyrostów lub zdrowotności. Z drugiej strony, wyniki licznych badań naukowych i obserwacji prowadzonych w wielu chlewniach wskazują, że pasze stałe mogą być i są pobierane przez prosięta nawet jednotygodniowe oraz potwierdzają znacząco lepsze efekty produkcyjne odnotowywane u prosiąt i dalej u warchlaków i tuczników, które wcześnie zaczęły pobierać paszę stałą. Poniżej przestawione informacje powinny nieco rozjaśnić przyczyny zróżnicowanego pobrania mieszanek typu pre-prestarter, prestarter i starter w różnych chlewniach oraz skłonić do refleksji na temat stosowanych dziś pasz dla prosiąt.

 

Korzyści wczesnego wprowadzenia mieszanek paszowych dla prosiąt

Mieszanki paszowe typu pre-prestarter, prestarter i starter, ze względu na znacząco odmienny skład analityczny i komponentowy od mieszanek paszowych przeznaczonych dla pozostałych grup technologicznych świń, stanowią bardzo specyficzne pasze, których rola, z uwagi na okres, w jakim są skarmiane, nie ogranicza się wyłącznie do zaspokojenia potrzeb pokarmowych zwierząt…

Jaka przyszłość polskich strączkowych?

Piotr Nowak

Doktorant, Katedra Żywienia Zwierząt i Gospodarki Paszowej

Wydział Medycyny Weterynaryjnej i Nauk o Zwierzętach

Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu

 

Jaka przyszłość polskich strączkowych?

 

Bardzo prawdopodobne jest, że zakaz stosowania roślin genetycznie modyfikowanych, w tym poekstrakcyjnej śruty sojowej, zostanie przesunięty o kolejne kilka lat. Nie zwalnia to badaczy z obowiązku poszukiwania alternatywnych źródeł białka w żywieniu trzody chlewnej.

 

Prowadzonych jest wiele doświadczeń w celu sprawdzenia potencjału wykorzystania krajowych roślin białkowych, jednak wprowadzanie ich na dużą skalę do produkcji pasz wciąż nie jest skuteczne. Opierając się tylko na krajowych źródłach białka roślinnego, raczej nie da się całkowicie zastąpić poekstrakcyjnej śruty sojowej. Jest to ograniczone szczególnie poprzez dwa czynniki: ilość surowca oraz przystosowanie układu pokarmowego bardzo młodych zwierząt do ich trawienia. Należy jednak dążyć do zwiększenia wykorzystania nasion roślin strączkowych w paszach pełnoporcjowych dla świń.

Najbardziej nurtującym pytaniem hodowców przy stosowaniu alternatywnych źródeł białka jest odpowiedź na pytanie, czy można zastąpić poekstrakcyjną śrutę sojową bez ujemnego wpływu na wyniki produkcyjne. Wciąż nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Groch czy łubiny z powodzeniem można wprowadzać w tuczu, w przypadku loch także, jednak w żywieniu prosiąt i warchlaków nie jest to już tak łatwe, i tu pozostaje najwięcej pracy. Strączkowe jako jedyne źródło białka roślinnego u młodych zwierząt to pewnie jeszcze daleka przyszłość. Komponenty te z pewnością są konkurencyjne, gdy cena śruty sojowej kształtuje się na wysokim poziomie. Wtedy poszukiwane są surowce alternatywne, a poza roślinami strączkowymi z relatywnie tanich źródeł białka pozostaje tylko rzepak…

Walka z wirusem ASF w powiecie chełmskim

Walka z wirusem ASF w powiecie chełmskim

 

O problemach i działaniach inspekcji weterynaryjnej na terenie powiatu chełmskiego rozmawiamy z Zastępcą Powiatowego Lekarza Weterynarii w Chełmie lek. wet. Arnoldem Sawickim. Prezentujemy także dwie duże fermy z tego terenu, które unieruchomione zostały z powodu wykrycia w nich ogniska choroby.

 

Kiedy w powiecie chełmskim wykryto pierwsze przypadki ASF u dzików i ile ich do tej pory stwierdzono?

Arnold Sawicki: W połowie grudnia ubiegłego roku znalezione zostały w jednym miejscu 4 padłe dziki w stanie zaawansowanego rozkładu w północnej części powiatu w miejscowości Bukowa Wielka. Wirus przybył z dzikami z sąsiedniego powiatu włodawskiego, w którym wcześniej miało miejsce nasilenie przypadków. Potem sukcesywnie zwiększał zasięg swego występowania. W tym roku pobraliśmy już ponad 400 prób od dzików (29.08 – 403 szt.), podczas gdy przez cały zeszły rok było ich 81, w tym 3 dodatnie. Te 400 prób uzyskano ze 168 przypadków, przy czym na najliczniejszy przypadek składało się 13 padłych osobników. Padłe sztuki, znajdowane w różnych miejscach, ale w większości na polach lub łąkach, zgłaszane są przez różne osoby, w tym także te, które w efekcie akcji ogłoszonej przez marszałka woj. lubelskiego (200 zł za znalezionego padłego dzika) traktują to jako formę zarobku. Rekordziści już zgłosili po kilkanaście dzików. Rolą inspekcji jest w takim przypadku potwierdzenie na miejscu, że to rzeczywiście padły dzik, pobranie próby, zdezynfekowanie miejsca, zapakowanie padliny w worek i zgłoszenie właścicielowi terenu (nadleśnictwo, gmina, zarządca drogi) obowiązek uprzątnięcia zwłok…

ASF na wschodzie Polski ciągle się rozprzestrzenia

Mariusz Soszka

 

ASF na wschodzie Polski ciągle się rozprzestrzenia

 

Pomimo kampanii informacyjnej prowadzonej przez ARiMR i Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, wielu spotkań informacyjnych organizowanych przez ODR-y i lekarzy weterynarii, wzmożonych kontroli Inspekcji Weterynaryjnej oraz działań podjętych przez producentów świń w zakresie wdrożenia zasad bioasekuracji afrykański pomór świń ciągle rozprzestrzenia się na terytorium wschodniej Polski.

 

W ostatnim czasie liczba nowo rozpoznanych ognisk rośnie, a obecność wirusa stwierdzana jest już nie tylko na niewielkich stadach, w których zdarzały się niedociągnięcia w zakresie spełnienia zasad bioasekuracji, ale również w dużych, nowoczesnych chlewniach, prowadzonych przez świadomych zagrożenia producentów, w których według oceny niezależnych ekspertów i pracowników Inspekcji Weterynaryjnej zasady bioasekuracji były zachowane, a więc można powiedzieć były totalnie zabezpieczone przed wniknięciem wirusa.

Rolnicy zmęczeni ciągłymi obietnicami, w obliczu braku skutecznych działań ze strony władz oraz często nie do końca zrozumiałych działań i zachowań myśliwych oraz lekarzy weterynarii wielokrotnie odwiedzali ministerstwo w celu wypracowania wspólnego, korzystnego zarówno dla nich, jak i dla interesu Państwa sposobu walki z chorobą. Niestety rozmowy te kończyły się fiaskiem. Bez większego echa medialnego odbyła się również pikieta producentów świń z Lubelszczyzny przed bramą PIWet w Puławach w trakcie trwania „Pejsakówki”…

Reklama
Reklama2