FORUM
No teraz to wszystko wiadomo
Od 3 dni mam otwarte drzwi do wszystkich boksów + do paszowego i już mam pierwsze spostrzeżenia.
1. Jest czystrze powietrze w korytarzu i w komorach świń. Nie ma takiego zaduchu i nie czuć tak amoniaku.
2. Jest mniej wilgoci w boksach, widoczne jest to na ścianach. Przedtem praktycznie ciekło ze ścian w korytarzu. Teraz są suche.
3. W komorze paszowej na suficie zbiera się wilgoć i pojedyncze krople spadają na pasze. Narazie są to pojedyncze krople także nic złego nie zrobią. Zobaczymy co będzie dalej jak przyjdzie mróz. Wtedy może być gorzej.
4. Świnie robią znacznie mniej gnoju. Tzn. spowodowane jest to zapewne tym, że nie ma wilgoci i słoma jej nie pochłania. Wcześniej belkę słomy do świń 70-110kg wrzucałem praktycznie co 2 góra 3 dni. Teraz ostanio wrzucałem w środę, dziś jest sobota i pewnie do poniedziałku doleci.
Muszę sprawdzić jak to będzie na dłuższą metę, jeszcze jak przyjdzie mróz -20C wtedy się okaże czy dobry sposób to jest. Jak nie, to będę robił chyba te wloty.
... a moje spostrzeżenie jest takie , że masz zamały dopływ powietrza i para niema się z czym wymieszać i went. nie ma co wyrzucić na zewnątrz, no i oczywiście żeby to wszystko sprawnie działało budynek musi być ciepły by na zimnych ścianach i suficie para się nie wykraplała
staś, dach mam zrobiony z płyty warstwowej, a ściany to : cegła, styropian 5cm, pustak, także myślę że w miarę ciepło trzyma.
po pierwsze i najważniejsze- musisz tak wyregulować temperaturę i dopływ powietrza (klapy ,okna), żeby wentylator pracował wolno ale non stop, wtedy twoje kłopoty znikną
Jak nie było dostępu powietrza to i to nie pomogło. Wcześniej miałem tak ustawione, że chodziły praktycznie non stop ok. 7-12% mocy. Teraz chodzą rzadziej i jest o niebo lepiej. Muszę jeszcze z 0,5-1 st.C obniżyć temperaturę to będą chodziły non stop.
Kaziu, te 7, czy 12 % to tylko mieli powietrze, a nie wentyluje. Lepsze jest intensywniejsze cykliczne, krótki wietrzenie. Masz stropodach, czyli nie możesz czerpać powietrza z poddasza, a to prosty i dobry sposób.
U mnie przy 10% ciągnie tak że pająki fruwają Byłem kiedyś na takim spotkaniu gdzie wykład miał lek wet i mówił że cykliczne wietrzenie to tylko w Polsce praktykowany wynalazek i że wentylacja powinna pracować w sposób ciągły nawet zimą na minimum ale bez przerwy wtedy jest ciągły dopływ świeżego powietrza i nie ma cyklicznego wzrostu szkodliwych gazów.
Ja pierwszą zimę eksperymentuje z wentylacją. Podkręcam przewietrzanie i widze poprawe. Na ostro to zimą nie bardzo bo temperatura strasznie skacze. Teraz mam od 40 do 70 % przewietrzanie, temperatura 17 do 20 stopni, ciekawe co będzie jak się prawdziwa zima zrobi.
Jak prawdziwa zima przyjdzie , to już chlewnię będziesz miał pustą .