jaja jak berety.....
do joker: mam takie i takie i daje sobie z tym rade bo ja nie mam 1000 swinek cos kolo 100 jest i nie mam jak wjechac ciagnikiem i nie stac mnie na inny sprzet wiec to mi pozostało
do janusz bez obrazy, przy takich wachaniach ce n to jeszcze troche te nasze turki beda staly w krzakach bo nie bedzie na paliwo i wtedy poczciwe widly bedziemy przecierac---tez nie mam 1000swinek a300 i 1/4 to wyrzucam widlami bo tez nie mam jak wjechac pozdro
do janusz bez obrazy, przy takich wachaniach ce n to jeszcze troche te nasze turki beda staly w krzakach bo nie bedzie na paliwo i wtedy poczciwe widly bedziemy przecierac---tez nie mam 1000swinek a300 i 1/4 to wyrzucam widlami bo tez nie mam jak wjechac pozdro
Pozdrowienia dla wszystkich którzy wywalaja gnój ręcznie.... widełkami i łopatą..... Solidaryzuje sie ze wszystkimi ktorzy sa operatorami koparek recznych.....
ALE ILE MY MUSIMY GNOJU NAPRZERZUCAC ZEBY G,OWNO NAM ZOSTAŁO
Baliki sprasowac, ulozyc na przyczepie, zwiesc, ulozyc na strychu, zniesc, posłac pod swinki, nalozyc na taczke ,wywiezc na plyte obornikowa, nalozyc cyklopem na rozrzutnik rozwiesc po polu.......
panowie ja sprzedaje 600 tucznikuw rocznie i tez wszystko reczno wołam zawsze jakiegos pijaczka spod sklepu 2 razy na tydzien i wyzuca mi za winiacza taki menel jest tanszy w utrzymaniu jak ciagnik czy jakas ładowarka...
No niestety ja terz recznie usuwam obornik, jak sie uda i jest trzezwy pijaczek ze wsi to biore tez takich ludzi....
Panowie zgadzam sie lecz tych "menelikó" jest niestety coraz mniej wiadomo wodka wykancza u mnie we wsi do zwyklej roboty przy pomocy w gosp. ciezko znalesc czlowieka ,oczywiscie jak nie maja kasy to przychodza ale jak jakis zasilek lub kilka dni pracowal wczesniej to ma pare zloty i tydzien czasu cuggggggggggg..
Wiec radziłbym liczyc na prace maszyn..
a ja wam powiem ze u mnie meneliki wygineli a ci co chcieli pracowac to wyjechali wiadomo gdzie wiec pozostaja maszyny i tylko maszyny a jak juz kogos znajdziesz to 8 zeta na godzine i jedzonko bez odliczen oczywiscie czasu na jedzenie
Odnośnie zgarniaczy to polecam: http://www.zgarniaczobornika.kadan.pl/ .
W 2006 zainstalowałem taki zgarniacz o szerokości szufli 1,8 m. Chlewnia o dlugości 50 m. Koszt 22 000 zł netto. Maszyna super, cicha, bezawaryjna, oszczędna. Jednym słowem sprawdza się.
Minus to taki, że trzeba zwozić słomę na stryszek. I jeszcze jeden. Hodowla tucznika nie większa niż 1000 sztuk rocznie. Powyżej tej wielkości moim zdaniem to juz tylko ruszta.