w piecach to raczej nie, bo węgiel chyba jeszcze tańszy a i energetyczność kuku w piecu słabsza. Ale w żniwa cena będzie zbita na potęgę. Nie mamy mocy suszarniczej, nie mamy żywienia na mokro a i obawa przed żółtą, miękką słoniną głęboko tkwi w naszym narodzie podsycana dodatkowo przez przemysł paszowy i dostępną literaturę. A i kto to ma w końcu skonsumować? Bo choć część producentów ma możliwości i w systemie na sucho lwią część kiszonki skarmić to do dzisiaj chlewnie pustawe trzymają i ze świniarstwa na poradnictwo się czasowo przekwalifikowała. Kuku to nie pszenica konsumpcyjna, tradycji jedzenia mamałygi u nas nie ma. Po wysuszeniu i przetrzymaniu można na matifie i powyżej zeta będzie dostać. Tylko kto to wysuszy.
Ale i tak myślę że przy cenie wyjściowej za suchą 800 ( oby tak wysoko), 392 złote za 40 procent wilgotności z pola to dobra cena dla sprzedającego. A świntuchy jak taką smaczną kiszonę zamiast włóknistego jęczmienia zobaczą to się aż uchachają z radości. A i gospodarz szczęśliwy będzie, że piękne ziarenko za 575 złotych w przeliczeniu na paszę powietrznie suchą lub jeszcze tańszą, do koryta świntuchom zamiast konsumpcyjnej pszenicy załaduje, zaś pszenicę konsumpcyjną gdzie jej miejsce czyli do młyna odstawiając. A pamiętamy z dziada pradziada 10 kilo zboża to 1 kilo żywca. I to właśnie teraz mamy. Złote czasy złotej kukurydzy.
Ja kupię kilka śrutowników do kuku i ceny po niżej 100 zł nie spadną . Marucha morze się wysilać na potęgę , ale i tak nie ma w kraju tyle wiagry , aby ceny była zbita na potęgę .
W POŁUDNIE MÓWILI ŻE CENY BĘDĄ SIĘ ZACHOWYWAĆ TAK JAK BY ŻNIW WCALE NIE BYŁO ..
Masz racje Mietko, ceny śrutowników napewno nie spadną
jak ktoś ma trochę oliwy w głowie to nie będzie karmił zbożem po 90 tylko kupi kuku po 42 zakisi i spokojnie w systemie zadawania na sucho te 40% będzie skarmiał a są nawet specjaliści co wyłączyli paszociągi zatrudnili pracownika ładują 70 % i przy dobrym zbilansowaniu białka i odpowiednich paśnikach nie ma problemu
To znaczy sie po ile mokra kuku jest bo mi wiosną na suszrni gosciu przyspiewał ze koszt suszenia to kiele 100 zeta.
Jak zboże kosztuje 90 to ten co nawet bez oliwy w głowie to nie sprzeda mokrej po 42
a jak by jeszcze trzeba było pracownika wynająć , zmienić karmniki wynająć śrutownik i zbilansować to się może okazać że lepiej zboze po 100 kupić albo wysuszyć
w żywieniu na mokro pewnie kiszenie się sprawdza
a przy -20 to nie zamarza ????
nie zamarza bo ma do 30 % wilgotnosci
u nas kontraktuja po 450-480 netto za 30 % wilgotnosci
w moich stronach na rynku można kupić pszenicę,jęczmień paszową po ok 700zł.
Kupiłem 40 ton jęczmienia po 750 brutto, 6 ton pszenżyta po 700 brutto.
To są realne ceny na moim terenie, czyli podobnie jak u V8Power'a.
Więcej dać niestety mi się nie kalkuluje.
V8Power -Jęczmień może tak ,ale pszenicy w tej cenie nie kupisz.
Pszenica paszowa 850-900 tak płacą drobiarze.
kupię po tyle, Tyle w moich okolicach płacili młynarze handlujący również paszówką, jedyny minus to to ze muszę sobie sam jechać, i raczej drobne - max kilkutonowe zakupy, trochę żyta, pszenżyta marnej jakości kupiłem po 620, dla opasów będzie ok.
czekam na potwierdzenie oferty na jęczmień - 810 netto - trzy razy pytałem a oni że netto - wzieli próbkę i czekam . Jak macie za 750-760 netto to dawajcie namiar na pw - może zarobimy na chleb i garnitur ?
Na targowiskach bardzo duzo zboza zero kupca