FORUM
a co to jest 40zl? to murarz za 2 godz pracy tyle dostaje. a ja mam 4 miesiace tucznika za tyle hodowac? nawet przy duzej ilosci jaka hoduje to sa smieszne pieniadze bo ryzyko jakie ponosze jestduze. przeciez w kazdej chwili w to stado moze wejsc jakas epidemia jak np pomor i co? dlugow przez pare lat bede splacal. hodowla powinna dawac taki zysk zeby bylo na biezace wydatki i zeby mogly byc gromadzone oszczednosci na czarna godzine, bo roznie bywa a ty z jakiejs wegetacji sie cieszysz
Nikt nie bronił Tobie zostać lekarzem, dyrektorem czy przedstawicielem handlowym czy też MURARZEM, w 90-tych latach ile sprzedawałes tuczników? a ile dziś siła nabywcza tucznika napewno bedzie spadać i nic na to nie poradzimy dlaczego w Danii są gospodartswa po 300-500loch i jakoś gospodarstw z roku na rok ubywa nastepuje koncentracja, młodzi jakos sie do tego nie garną bo dobrze wszyscy tam wiedzą ze zysk na tuczniku nie bedzie wzrastał tylko malal a zeby utrzymac dochody na stałym poziomie trzeba bedzie "tylko" produkować wiecej i wiecej
Powiem szczerze, niestety ale corvina i andre maja rację. Niestety, bo byłoby łatwiej gdyby nie mieli, ale łatwiej niestety nie będzie. Czeka nas kumulacja produkcji trzody chlewnej czy tego chcemy czy nie. A wszyscy, którzy rozumuja inaczej będa mieli problemy, chyba że wskoczą w niszę o nazwie "ekologiczna produkcja". Jeśli w ogóle u nas takie coś będzie. Pozdrowienia.
tylko pytanie kumulacja
jestem ciekaw kto ci bedzie pracował, zaile i jak długo.
pozdrow
To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie,
Muchozol sorki ale nie mam przy sobie translatora języka suahili więc ci nie odpowiem.
Rychu każdy chciałby zarabiać na tuczniku 200 zł, ale w tym jest właśnie problem. Dzisiaj potężne korporacje nie koniecznie związane z rolnictwem inwestują w świnie bo jest na tym interes ( był). Fermy na 5000 macior to już nie rzadkość na świecie i w Polsce. Produkują tam 100 -150 tyś tuczników rocznie. Jeżeli na czysto zostanie im 10 zł na sztuce to dla nich bardzo dobry zarobek. Pozatym kiedy ty zarabiasz na sztuce 10 zł to im zostaje 100. Dlaczego?
1.Dobrze zarządzane fermy produkują 30 tuczników od lochy.(W Polsce średnia to 18 szt)
2. Ty kupujesz soję po 1600, fermy najwyżej 1300. Premiksy i dodatki paszowe kosztują ich przynajmniej 50% mniej niż twój koncentrat.
3. Koszty produkcji na takiej fermie są duż niższe jeszcze z wielu innych powodów o których długo tu pisać.
Jedyną szansą dla małych producentów pozostanie jak napisał wetman produkcja ekologiczna. Szansą może też być ubój gospodarczy i mała produkcja tradycyjnych wędlin.
Podaj nam Corvina jaki procent ferm na świecie jest produujących 30 prosiąt i więcej od lochy?
Zastanawiam się dlaczego wszyscy patrzą na Danię?
Jeżeli wszyscy tak by mówili, to Dania maiłaby już dawno monopol na hodowlę tucznika w Europie, a może i na swiecie.
Tomek
corvina ciebie to na prezydenta . PO twojch wypowidziach byś wszystkim mówił /SPIEPSZAJ DZIADU/ WIDZE że szkłem dupe podcjerasz i masz problemy emocjonalne (jesteś przez te prosiaczki krejzol)
Muchozol sorki ale nie mam przy sobie translatora języka suahili więc ci nie odpowiem.
Rychu każdy chciałby zarabiać na tuczniku 200 zł, ale w tym jest właśnie problem. Dzisiaj potężne korporacje nie koniecznie związane z rolnictwem inwestują w świnie bo jest na tym interes ( był). Fermy na 5000 macior to już nie rzadkość na świecie i w Polsce. Produkują tam 100 -150 tyś tuczników rocznie. Jeżeli na czysto zostanie im 10 zł na sztuce to dla nich bardzo dobry zarobek. Pozatym kiedy ty zarabiasz na sztuce 10 zł to im zostaje 100. Dlaczego?
1.Dobrze zarządzane fermy produkują 30 tuczników od lochy.(W Polsce średnia to 18 szt)
2. Ty kupujesz soję po 1600, fermy najwyżej 1300. Premiksy i dodatki paszowe kosztują ich przynajmniej 50% mniej niż twój koncentrat.
3. Koszty produkcji na takiej fermie są duż niższe jeszcze z wielu innych powodów o których długo tu pisać.
Jedyną szansą dla małych producentów pozostanie jak napisał wetman produkcja ekologiczna. Szansą może też być ubój gospodarczy i mała produkcja tradycyjnych wędlin.
Corwina ni rób sie taki inteligentny jeszcze niedawno pisałeś hodowca przez (ch).
Z tymi zarobkami na sztuce to też różnie bywa.
Nie licz na to, iż mali hodowcy tak szybko padną ,chociaż dostają mniej za żywiec od ferm.
1Nie zatrudniają pracowników a co za tym idzie nikt im paszy nie kradnie jak to się dzieje na fermach.
2 Czasem zakupią coś taniej pasze od takiego fermowego pracownika co to mu się wszystko do rąk klei.
3Jeżeli właściciel sam dogląda stada, zwłaszcza loch efekty zawsze są lepsze.Nie wieże iż osoba zatrudniona przejmuje się czy locha ma 6 prosiąt czy 12.
4No i najważniejsze w razie nieopłacalnych cen mniej taki hodowca dokłada i musimy zaznaczyć iż ma z czego często to renciści,dwuzawodowcy lub też tak zwani niskotowarowi co to im państwo dopłaca do tego żeby tym dużym hodowcą nie było zbyt dobrze.
Jeżeli ktoś liczy na jakieś opłacalne ceny ten się myli nie ma na to żadnych podstaw.Pamiętacie początek lat 90 i jaka była wówczas skala produkcji. Co się dziwić jeżeli jedno gospodarstwo teraz produkuje tyle ile przedtem cała licząca 80 numerów wioska .Myślicie sobie może ta reszta nie trzyma już świń,nic bardziej złudnego oni też nie chcą mu się poddać.
Widzę, że forum nt. cen stało się główie forum do narzekania nad fatalną sytuacją gnębionego polskiego rolnika...
Ludzie, zrozumcie jedną rzecz - na świniach nie zarobią już przeciętniacy (czyt. tacy, którzy:
- mało produkują
- tanio sprzedają
- drogo kupują)
Teraz zarobią tylko Ci, którzy:
- potrafią liczyć
- produkują na większą skalę (obniżanie kosztów jednostkowych)
- mają własne zaplecze paszowe (przynajmniej częściowo)
- są świadomi tego że profilaktyka opłaca się bardziej niż działania doraźne
I TYLE !!!
A odnośnie opłacalności i cen jeszcze jedno zdanie: tak jak Corvina napisał - 4,40 zł netto za żywą to będzie na chwilę obecną dobra cena.
Dwa - dlaczego przy własnym zbożu niektórzy chcą liczyć jego cenę (koszt) po 1000 zł ???
Znacie ludzie pojęcie kosztu? Jeśli koszt wyprodukowania tony zboża to 390 - 420 zł / tonę to liczę taką kwotę - wtedy to jest faktyczny koszt. I mając własne zboże to na najlepszych fermach te 80-100 zł na świni może zostać.
Niektórzy napiszą, że lepiej zboże sprzedać - jeśli ktoś profesjonalnie zajmuje się hodowlą to patrzy na temat bardziej perspektywicznie, a nie kombinuje i co pół roku nastawia się to na produkcję trzody, za chwilę za bydło mleczne a na przyszły sezon zostanie hodowcą gołębi...
Nastał czas specjalistów i profesjonalistów!
Jeśli dla kogoś koszt wyprodukowania 100 kg tucznika to 365 zł, a dla drugiego 480 zł to o czym my rozmawiamy??
Skończyły się czasy gdy każdy - nawet partacz - zarobił na świniach. Wolny rynek ma to do siebie, że zarabiają i trwają na rynku tylko Ci producenci (i to się odnosi do każdej branży) którzy potrafią wyprodukować taniej i lepiej!!! Ot cała tajemnica opłacalności produkcji...
Pisze się tu dużo o konsolidacji produkcji, o potencjale genetycznym świń, że tylko największe fermy mają szansę pozostać na rynku... Brakuje tylko najważniejszego: - co na to wszystko przeciętny zjadacz kiełbasy? Czy on będzie wolał wydać swoje ciężko zarobione pieniądze na "wielkofermowe" mięso, a może na coś z drobiu, albo w ogóle zrezygnuje z mięsa, bo to drogo, mało zdrowo, a i smak nie ten sam co kiedyś.
I naprawdę, pamiętajcie o tym przy wprowadzaniu nowych wysokowydajnych technologi tuczu trzody, że los Waszych ferm całkowicie zależ od tego zwykłego, przeciętnego zjadacza kiełbasy. To ON, nikt inny, zweryfikuje zasadność waszych decyzji.
Odnośnie cen:
- spęd w okolicach Rypina (kujawsko - pomorskie) 3,7 zł/kg + VAT,
- ZM VIOLA Lniano (kujawsko - pomorskie) klasa E (55% - 59,9%) 4,95 zł/kg - 5,30 zł/kg WBC i tutaj dzisiaj pojechały moje tuczniki.
Krzysiek_113 sporo racji w Twoim poście.
Również z Krzyśkiem się zgadzam - część konsumentów wybierze towar z tzw. ferm quasi-ekologicznych - pomimo faktu, że taki towar będzie musiał być o 50% droższy od "fermowego".
I dobrze! Konsument będzie miał wybór!
Problem jedynie w tym, że w Polsce brak zasad dotyczących identyfikacji - konsument kupujący przysłowiową kiełbasę musi wiedzieć (i musi być pewny) że towar który kupuje pochodzi z takiej a takiej hodowli... (to samo dotyczy produktów without GMO).
Info z ZM do którego idą świnki - partia na środę 800 szt. po 5,35 za E.
Jak widać rozstrzał cenowy jest ogromny - aktualnie od 3,40 do 4,25 za żywą...
3.50 plus vat swin duzo
4.10 za żywą
świnek mało
Panowie trochę zimnej wody na łeb niektórych by się przydało.
Nie można dopuścić do tego aby zysk z 1 świni wyniósł 100zł ba nawet 80 zł.
Moim zdaniem powinien on oscylować w granicach 50-60 zł.
Tylko taki zysk doprowadzi nas hodowców do opłacalności produkcji a jednocześnie zniechęci tych sezonowców do ponownego wpuszczenia świń do ich chlewików.
Martinus (ur ok 1790r) -> Mateusz -> Wawrzyn -> Wojciech -> Jan -> Zdzisław -> No i ja w linii prostej
Spptch@wp.pl
Każdy człowiek ma prawo do godnego zarobku za swoją cieżką prace.
To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie,
Panowie trochę zimnej wody na łeb niektórych by się przydało.
Nie można dopuścić do tego aby zysk z 1 świni wyniósł 100zł ba nawet 80 zł.
Moim zdaniem powinien on oscylować w granicach 50-60 zł.
Tylko taki zysk doprowadzi nas hodowców do opłacalności produkcji a jednocześnie zniechęci tych sezonowców do ponownego wpuszczenia świń do ich chlewików.
o tym z corvina piszemy od jakiegos czasu ale co niektorzy nie chca albo nie potrafia zrozumiec
Każdy człowiek ma prawo do godnego zarobku za swoją cieżką prace.
owszem ma ale jezeli bedzie to az nadto to za 2-3 lata znajdziemy sie w podobnej sytuacji co teraz i znowu wszyscy beda siac lamet
A co do tego że świń mało
Duda tyle skupuje, że nie nadążają bić. Ostatnio jak u mnie byli kierowca mówił że od dnia wczorajszego zostało 1000 sic! świnek, które nie zdążyły zostać przerobione na połówki
Martinus (ur ok 1790r) -> Mateusz -> Wawrzyn -> Wojciech -> Jan -> Zdzisław -> No i ja w linii prostej
Spptch@wp.pl
owszem mali muszą odpaść, bo oni częściowo zaniżają cenę .Ten co ma 100szt ma gorzej sprzedać niż ten co ma 1000szt. oczywiście w jednym rzucie .A my musimy trzymać się razem ,nie spierać się między sobą z cenami ,tylko kontaktować się jakom cene jednakową trzymamy żeby była między nami zmowa cenowa ,a nie zakłady.Bo strajki nic nie pomogą.
wiecie co ja was naprawde nie rozumiem. ja rocznie produkuje ok 2000 tucznikow, mozliwosci mam wieksze i nie uwazam zeby jak na rolnika to byla mala produkcja, ale jak czytam te bzdety ze na tuczniku nie mozna za duzo zarobic to smiac mi sie chce. co mi to niby ma przeszkadzac ze obok ktos 5 swin hoduje? malo hoduje malo zarobi, ja duzo hoduje duzo zarobie. nawciskali wam w glowy jakis bredni a wy to powtarzacie nie myslac nic. przeciez to normalne ze kazdy chce jak najwiecej zarobic i godnie zyc. po raz kolejny napisze ze osoby gloszace takie teorie jak corvina nie maja nic wspolnego z produkcja
Koledzy,co tak uczepilisce sie tej Dani.Dania jesli chodzi o rolnictwo to jest specyficzny kraj.W Europie mamy jeszcze wiele innych pieknych krajow gdzie rolictwo bardzo sie rozni od dunskiego. Z waszych ostatnich postow wnioskuje ze w Polsce mamy od prawie 3 lat jakas gigantyczna swinska gorke, wrecz Hialaje swin.Ja mam inne zdanie. W 2006 roku w calej Europie swietna koniunktora u nas swinie3 zl przy rownoczesnych kilkudziesiecio procentowych zyskach firm miesnych.Poczytajcie raporty finansowe Dudy i innych.Przez caly ten okres niemialem problemow ze zbytem.Klucz tkwi w relacjach producent zywca-zaklad miesny.Jesli tu sie nic niezmieni to cienko przewiduje nasza przyszlosc.
tawaso w 2006 roku to zboze bylo za bezcen i dla tego nie odczulismy tych niskich cen o ile pamiec mnie nie myli to zyto mozna bylo kupic po 100 za tone nie mowiac o innych cenach takich jak prad gaz wegiel
a co sie zmieni jak sami rolnicy takie madrosci glosza ze tanio musi byc? wykoncza wtedy konkurencje he he chyba raczej siebie fizycznie i psychicznie. prawda jest taka ze zm musi miec szacunek do rolnika i jego pracy i na odwrot. zero przekretow wspolne planowanie przyszlosci bo jedni bez drugich nie beda istniec, a nie taka wiesniacka mentalnosc ze bede udawal jaki super jestem mimo ze nie idzie za dobrze zeby mnie lepiej od sasiada postrzegali.
a wogole to na calym swiecie stada redukuja i ceny wszedzie pojda w gore. nie bedzie to na reke niektorym rolnikom jak widze bo beda mieli za duzo pieniedzy wtedy i problem co zrobic z nimi. prawdopodobnie i tak wtedy po kosztach beda sprzedawac zeby konkurencje wykonczyc.
Arek masz racje ze zboze bylo tanie, tylko inni zarabiali a mysmy szli po kosztach.Taki przykladowo niemiec moze sobie dzis pozwolic na gorsz ceny.My juz niemamy z czego dokladac.
Panowie piszecie rozne ciekawe opinie, powiem wam co ja o tym wzystkim mysle. Z czasem naprawde trzeba bedzie redukowac koszty produkcji tucznika bo super rewelacyjnych cen tu juz nie bedzie. I uwazam ze niestety dobre pieniadze na produkcji swin bedzie mozna zrobic tylko iloscia... Bo niestety tak wyglada to w kazdej dziedzinie, kiedys pierwszy lepszy zaklad cos tam sobie produkowal i zyl dzisiaj niestety nie jest to juz takie proste. A obecnie przyszedl czas na producentow swinek. I musi sie to jakos ustabilizowac. Male gospodarstwa moga zarabiac ale w sytuacji jezeli wyprodukowane swinki przerobia w wlasnym zakresie ( sprzedaz bezposrednia) Tak to widze.
rychu ma racje, a co raz na rok nie może być 100zł za tą naszą pracę . Miastowy człowiek nawet za te pieniądze by nie robił.Jak jadom koło mojego gospodarstwa rowerami albo motorkami trzymając się za nos potrafiom uciekając przed smrodem się wypierdolić tak im śmierdzi .
Mariusz muwisz ilościom, żywieniem , ale zapomniałeś o inspekcjach ochrony środowiska i PIWetu.Oni teraz nie gnębią ale zaraz będą kontrolować czy masz odpowiedniom ilość,operat prawnowodny itp.