FORUM
U nas funkcjonują zakłady rzeżniczo-masarskie ubijające 50 szt tygodniowo i żaden na pewno do interesu nie dołożył ,żyją na wysokim poziomie a i rolnikom coś lepiej zapłacą,może się wkurzycie ale ja jeszcze do interesu nie dołożyłem.Gdybyśmy mieli nóż na gardle to inaczej byśmy sie wypowiadali na tym forum,myśle że ci mali tak szybko nie zbankrutują jak więksi.
Masz racje że niektórzy mogą sie wkurzyć ale wiekszosc jest juz przyzwyczajona do takich małorolnych jak ty co nie mają wielce pojecia o tym całym swinskim interesie i gadają totalne bzdury a w dodatku nie potrafią liczyć lub nie liczą wszystkiego...
Skoro liczysz wszystko to jakim cudem jaszcze żyjesz może jeszcze sam sobie pensje płacisz?w końcu jesteś WIELKI 6000 ! więc musisz gnoic małego!
U nas funkcjonują zakłady rzeżniczo-masarskie ubijające 50 szt tygodniowo i żaden na pewno do interesu nie dołożył ,żyją na wysokim poziomie a i rolnikom coś lepiej zapłacą,może się wkurzycie ale ja jeszcze do interesu nie dołożyłem.Gdybyśmy mieli nóż na gardle to inaczej byśmy sie wypowiadali na tym forum,myśle że ci mali tak szybko nie zbankrutują jak więksi.
Mały nie zbankrutuję ,zawsze może dorobić ,najpierw polecą ci co na tysiące tuczą potem na setki ,na dziesiątki nigdy.
Dokładnie też tak myśle ,że wyspecjalizowana ferma produkująca tysiące świń prędzej padnie jak to rodzinne gospodarstwo,bo fermy najczęściej mają duże kredyty do spłaty rok kryzysu w branży i leży ,a małe średnie rodzinne gospodarstwa maja dochody z różnych żródeł , wołowina ,mleko ,dopłaty itp. a niektórzy też pracują poza rolnictwem
a.
Chciałem się odnieść tylko do tego, że ZM sprowadzając świnie lub mięso z zachodu działają na szkodę polskiego producenta tucznika, dokładnie tak samo, jak ci spośród naszych rolników, którzy wstawiając zachodnie prosiaki działaja na szkodę polskich producentów prosiaka.
Polak Polakowi wilkiem.
Bywa, że to zachodnie miecho, czy prosiaki są znacznie gorsze od naszych.
Idąc tym tokiem rozumowania na szkodę Polaków działają też ci którzy kupują:
-John Deery, Fendty i Fergusony itd... zamiast np. Ursusów
-Lemkeny, Rabe, Amazone itd.. zamiast np.Unii
-ŚOR Syngenty, Basf, Bayer itd... zamiast np.Rokita Agro
-leki Novartis, Bayer, Hipra itd... zamiast np. Biowet Puławy
-Audi, Renault, Bmw itd..zamiast np. Poloneza
-KWS, Pionier, Limagrain, Lochow petkus itd.. zamiast np. Smolic, Strzelc
-stado podstawowe PIC, Penarlan, Danbred itd.. zamiast np. Pbz
-itd, itp.
Koledzy nie popadajmy w paranoję i nie dzielmy się na lepszych i gorszych. Jak napisał wcześniej kolega zeus-1 nie jest łatwo kupić 1tyś czy 2 tyś. jednorazowo polskiego prosiaka. Jak na rynku jest dno to prosiaka chce sprzedać każdy, ale jak cena tucznika zaczyna iść w górę to jak dzwonisz po polskich fermach z zapytaniem o prosięta i słyszysz:
- chłopie, ja mam już wykupione warchlaki na rok naprzód- to ci ręce opadają.
sąsiad sprzedaje co tydzień po 2-3 tuczniki i jakoś żyje. (płatne do ręki)
pewnie pracuje w mieszalni i wynosi w gumiakach pasze - wtedy może i "jakoś" z tego żyje
sąsiad sprzedaje co tydzień po 2-3 tuczniki i jakoś żyje. (płatne do ręki)
pewnie pracuje w mieszalni pasz i wynosi w gumiakach pasze - wtedy może i "jakoś" z tego żyje
Na pewno nie żyje z tych 2 tuczników.a gumiaki ma 3 rozmiary większe.
Chciałem się odnieść tylko do tego, że ZM sprowadzając świnie lub mięso z zachodu działają na szkodę polskiego producenta tucznika, dokładnie tak samo, jak ci spośród naszych rolników, którzy wstawiając zachodnie prosiaki działaja na szkodę polskich producentów prosiaka.
Polak Polakowi wilkiem.
Bywa, że to zachodnie miecho, czy prosiaki są znacznie gorsze od naszych.Idąc tym tokiem rozumowania na szkodę Polaków działają też ci którzy kupują:
-John Deery, Fendty i Fergusony itd... zamiast np. Ursusów
-Lemkeny, Rabe, Amazone itd.. zamiast np.Unii
-ŚOR Syngenty, Basf, Bayer itd... zamiast np.Rokita Agro
-leki Novartis, Bayer, Hipra itd... zamiast np. Biowet Puławy
-Audi, Renault, Bmw itd..zamiast np. Poloneza
-KWS, Pionier, Limagrain, Lochow petkus itd.. zamiast np. Smolic, Strzelc
-stado podstawowe PIC, Penarlan, Danbred itd.. zamiast np. Pbz
-itd, itp.
Koledzy nie popadajmy w paranoję i nie dzielmy się na lepszych i gorszych. Jak napisał wcześniej kolega zeus-1 nie jest łatwo kupić 1tyś czy 2 tyś. jednorazowo polskiego prosiaka. Jak na rynku jest dno to prosiaka chce sprzedać każdy, ale jak cena tucznika zaczyna iść w górę to jak dzwonisz po polskich fermach z zapytaniem o prosięta i słyszysz:
- chłopie, ja mam już wykupione warchlaki na rok naprzód- to ci ręce opadają.
masz rację Core,głos wsparcia od mordercy polskich producentów prosiąt
dlaczego jest ich tak mało?producentów nie morderców
WARCHLAKI- importowane DK,NL,DE
solidnie,na czas,na pewno
TUCZNIKI-skup,waga żywa
728 864396
.
Myśle jednak, że trochę takiej polskiej solidarności by nie zaszkodziło, czasami lepiej by było dać zarobić sąsiadowi, by mógł kupić nasz produkt zamist lewizny.
Pan Balcerowicz uważa, że kapitał nie ma narodowości, przy okazji kryzysu mogliśmy zobaczyć, że jednak ma.
Dziś sprzedane 30 szt śr 116
3,75 + VAT 2%
spęd 3,60
W Polsce działalnośc wielkoprzemysłowych ferm jest niezgodna z konstytucja naszego kraju zgodnie z która podstawa ustroju rolnego w naszym kraju jest gospodarstwo rodzinne. Trzeba zmusic rzad by wreszcie zaczał poważnie traktowac ustawe zasadnicza i realizował zapisane w niej wytyczne, domagajmy się tego i nie pozwólmy żeby wielki biznes zniszczył Polskich rolników pozbawił ich miejsc pracy.
Baraki dlaczego napisałeś to na PPR a nie poruszyłeś tego na tym forum.
To jest problem nr 1 dlaczego mamy w Polsce nieopłacalne ceny świń. Jeżeli wszyscy rolnicy sobie tego nie uświadomią czeka ich zagłada.
Koledzy nic nie mam przeciwko solidarności i nie chcę też promować zachodnich prosiaków. Mówię tylko, że tak jak wielu z nas, prowadzę tucz otwarty i gdzieś tego warchlaka muszę kupić, a niestety w Polsce jest ciężko dostać duże partie dobrego jakościowo, wyrównanego towaru.
core2Ucho bo jak ci sie kur...a koło dupy pali to dopiero szukasz polskiego prosiaka idz porozmawiaj z hodowco prosiaka powiec ile jakie jaka zdrowotnosc nawiąz stała współprace wtedy on bedzie wiedział co robic wiem ze to potrwa ale warto nie wpadniesz w rece posrednika za 250zł od szt i jeszcze jedno 1 tys ztamtąd to jest zbieranina a kolczyki dla posrednika to pryszcz i jak napisałes nie dzielmy sie na lepszych i gorszych ta strona jest od innej sprawy tylko czemu jakos ona nie jest wspólna
kolego nemezis przerabiałem temat tzw. stałej współpracy kilka lat temu i niestety w dłuższej perspektywie czasu blado to wypada w naszych warunkach
Wróć na zamknięty. Tucz otwarty jet taki... ordynarny
CHoć nie popieram importu prosiaka ,to 6lat temu jak robiłem depopulację statda postanowiłem tuczyć prósiaka; umuwiłem się z hodowcą spod Nidzicy że będe odbierał co3 tyg., po100 szt. przez 2 miesiące było OK ,potem jak prosiak poszedł w góre ,to wszystkie ustalenia poszły do lasu, a to sztuk tyle nie było ,a to waga nie ta ,a rozrzut wagowy -szok, szybko wruciłem do macior ,szybciej zje kilo soli jak się na stałe dogada z naszymi.
Mam dokładnie takie same doświadczenia
Core2Ucho jakiego masz poloneza??
duńskiego
Core2Ucho jakiego masz poloneza??
A to polonezy jeszcze są na chodzie, nawet najmłodsze roczniki??
.
masz rację Core,głos wsparcia od mordercy polskich producentów prosiąt
dlaczego jest ich tak mało?producentów nie morderców
Może producentów prosiat jest tak mało, bo ryzyko duże i tych morderców też sporo. A tak poważnie to produkcja prosiaka uzależniona jest od odbiorców. Wyobraźcie sobie układ: ferma produkująca prosiaka - 5 - 8 gospodarstw tuczących i zakład (jeżeli duży to obsługujący kilkanaście takich struktur, mniejszy - kilka). Wszyscy sie znają, nikt nikogo nie oszukuje, każdy zarobi, a kasa zostaje w Polsce. Przy dozie zaufania góry i doliny cenowe bardziej spłaszczone niż teraz.
Tak funkcjonuje wiele podmiotów np w Holandii i jak się chce to sie da.
W Polsce musi być po polsku:
- Po ile prosiaki?
- Po 150.
- A Holendry to po 135.
- Tak, ale partie 200 sztuk i z dwoma kolczykami - znaczy odrzuty. A 500 sztuk z jednym kolczykiem jest po 175.
- Jak pan sprzedaż po 135 to biorę, jak nie to biorę Holendra.
I temat się urywa. A specyfika produkcji prosiaka jest taka, że musisz na kilka tygodni mieć zbyt rozplanowany, bo jak nie to dusisz się z miejscem. Posrednicy mają zadanie proste: jest klient to przywozi prosiaka, nie ma klienta nie jedzie po prosiaka. Ryzyko nieduże, a zysk pewny.
Jak chcesz kupić tysiąc sztuk prosiaka polskiego bez półrocznej rezerwacji i wpłat? - temat zdrowotności i jakości pozostawiam bez komentarza
I widzisz, jesteś rolnikiem a trzeba Ci wytłumaczyć, że prosiaki to nie berety, których naprodukujesz jak masz czas, a później jak jest kupiec to sprzedajesz, nie ma to poleżą w szafie.
Jeżeli by producent prosiaka miał swoją grupę odbiorców, regularny zbyt i w miarę mierzalny dochód - to mógłby się rozwijać, inwestować w jakość produktu i dbać o zadowolenie odbiorców. A tak wycinają maciory i wstawiają tucznika.
Idąc tym tokiem rozumowania na szkodę Polaków działają też ci którzy kupują:
-John Deery, Fendty i Fergusony itd... zamiast np. Ursusów
-Lemkeny, Rabe, Amazone itd.. zamiast np.Unii
-ŚOR Syngenty, Basf, Bayer itd... zamiast np.Rokita Agro
-leki Novartis, Bayer, Hipra itd... zamiast np. Biowet Puławy
-Audi, Renault, Bmw itd..zamiast np. Poloneza
-KWS, Pionier, Limagrain, Lochow petkus itd.. zamiast np. Smolic, Strzelc
-stado podstawowe PIC, Penarlan, Danbred itd.. zamiast np. Pbz
Widzisz: zachodu nie dotknął na 50 lat ten lepszy system gospodarczy i oni rozwijali się stabilnie. W Polsce po 90 roku dynamika zmian nie nadążała za możliwościami, stąd wiele zakładów padło. Nie znaczy to, że w Polsce ma paść cała gospodarka, włącznie z naszą branżą. Nie wiem jak Ty, ale ja co tylko mogę kupuję polskie i żyję. Do tego samego zachęcam innych. Jeżeli nas będzie dużo więcej, zobaczysz, jak poprawi się jakość polskiego produktu. A, że tu wszyscy jesteśmy świniarzami to w swoim własnym interesie popierajmy polskiego prosiaka w tuczu i polskiego tucznika w rzeźni.
Koledzy nie popadajmy w paranoję i nie dzielmy się na lepszych i gorszych. Jak napisał wcześniej kolega zeus-1 nie jest łatwo kupić 1tyś czy 2 tyś. jednorazowo polskiego prosiaka. Jak na rynku jest dno to prosiaka chce sprzedać każdy, ale jak cena tucznika zaczyna iść w górę to jak dzwonisz po polskich fermach z zapytaniem o prosięta i słyszysz:
- chłopie, ja mam już wykupione warchlaki na rok naprzód- to ci ręce opadają.
Tu to przesadziłeś. Zgadzam się, że nie łatwo kupić 1000 - 2000 prosiaków z dnia na dzień, bo jak pisałem to nie berety. Ale nie pisz, że producenci maja wyprzedane prosiaki na rok do przodu A i Holendra słyszałem nie raz jak ktoś kupił 1000 sztuk "wyrównanych i z jednym kolczykiem". Tylko później każdy pokład na samochodzie na co innego chorował.
Kolego, a kto mówi, że z dnia na dzień. Mając tucz otwarty też mam zaplanowaną produkcję na rok naprzód i wiem kiedy będę wstawiał prosięta. Jednak jak napisano wcześniej jak prosiak jest tani i nie ma go kto kupić, to stała współpraca jest dla sprzedającego mile widziana. Ale jak zaczyna się szał zakupów to nagle okazuje się, że umówione wcześniej prosiaki zostały sprzedane bo dali drożej o 2 zł na kilogramie...
ktoś kto ma prosiaki w tysiącach sztuk na dwa złote się nie skusi bo dobrze wie że to początek końca
A jednak są tacy, a może byli, bo było to kilka lat wstecz.
dlatego piszesz byli
.
tlenek raczej się nie rozpuści w herbacie i jak duża sztuka 2 czy 3 łyżeczki nic nie dadzą słabo się wchlania z przewodu pokarmowego może sprubuj jej dolać jakiegoś środka dezynfekującego
Sprzedam 200-250 warchlaków około 10 listopada 511485114
...na lepsze tarcie to raczej żonie
c.
e