FORUM
jak kupił 2 kwietnia to sprzedał juz 1 lipca
a jak abyła cena 1 lipca powiem tak ze zarobil i to niezle
To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie,
Pan Jerzy ma 100% racji . Wiosną gdy zboże było ponad 100 zł , pisałem że De heus nie może nadążyć z robieniem paszy do prosiaków . "Frajerzy myśleli że przy tak drogim zbożu ,tylko oni będą mieli świnie "
Kolego kupiles 200 sztuk 2 kwietnia i chwaliles sie ze ponad 200 zl/sztuka w tym samym czasie za pszenice chciales 120 zl .Niewiem czy zdazyles juz sprzedac pewnie nie, na pewno zrobiles interes zycia bo Ci nerwy puszczaja .A jezeli chodzi o liste frajerow to pewnie nr.1 bodajrze w lodzkim ,wybacz za szczerosc.
stan był chyba gwałcony w dzieciństwie
Do mekkabe jestes z pow konin podaj okolice jakie ceny na zboza u was z tego co wiem groblaagri placi dobrze sam tam wiosna odstawialem pozd
Mirosław
A dziś w widziałem w Puławach jak pan prezes ZM Dobrosławów przejeżdżał nowiutkim, czarnym, błyszczącym mercedesem klasy S to chyba efekt obniżek na rynku żywca.
...u to będą następne obniżki , bo reszta prezesów tez będzie chciała takimi jeździć . Na stałym poziomie zostanie duda bo już ma takie 2
Hodowla Zarodowa
powoli zbieram na piwo, ale...nie mówmy hop! zobaczymy co się wydarzy
jagienka zbieraj ostro bo przegrane masz
GG-4444485
***POZDRAWIAM SERDECZNIE***
Przyjacielu Stan 1096 .
Płaciłem po 200 zł za nasze krajowe okazy około 40 kilowe . Nie kupiłem ani jadnej drogiej sztuki z importu i otrzymuję leprzą cenę 'niż nie jeden za Duńczyka . Niesprzedana pszenica wcale mnie nie parzy , wręcz przeciwnie .
CHŁOPAKI PODAWAJCIE CENY!!!!!!!!!!!! , A NIE TAKIE TAM PITOLENIE O SZOPENIE CHINACH I O KARABINACH ,(CO KOGO BOLI ALBO KTO I KIEDY BYŁ GWAŁCONY DAWAJCIE TO DO TEMATU "PROBLEMY INNE") GORZEJ JAK BA...Y , A TO DO NAS MACIE PRETENSJE ,ŻE PLOTKUJEMY .A TAK APOPO CEN TO W MOICH OKOLICACH NA SKUPIE 4,6 - 4,7 + VAT
Baśka to u was są jeszcze dobre ceny spędówki- u mnie 4.4 netto w powiecie pułtuskim.
kilka setek po 4,9 netto
setka po 5,1 netto
maciory 3,7 netto
lokalny zakład x cena baza 4,8 netto
lokalny zakład y cena baza 4,7 netto
po 4,55 też chętnie kupiliby zakład c
... i znow warchlaczek bedzie podrozowal do Polski i tak sie kolo zamyka OBUDZCIE SIE CONIEKTURZY BO MI WAS ZAL.
człowieku jaki ty jestes nawiedzony
rób jak uwazasz a nietruj dupy innym
stan był chyba gwałcony w dzieciństwie
Koledzy Muchozolali, turbogrocho49 i jeszcze paru innych...
Nie warto sie unosić i tracić energię... To forum jest dla "PRAWDZIWYCH" hodowców. Czyż nie zauważyliście, że prowadząc biznes jak każdy inny jesteście na marginesie TEGO forum. Czyż nie widzicie, że dzielimy się na lepszych i gorszych?!!!
czyli jak dojdzie do poziomu 7 zł (1, 75 €) to zrzucacie się Panowie na kwiaty dla mnie, jeśli do końca sierpnia do tego poziomu nie dojdzie, to ja Wam coś "wiszę" (piwko?) zgoda??
To FANTASTO po JAKIEGO grzyba kupiles to badziwie z Dani przeciez miales byc na zasluzonych wczasach dupe im wytarles oni maja spokoj a TY teraz glowkoj zebys wyszedl na swoje .Podniesli cene zywca zeby pozbyc sie warchlaka teraz opuscili cene zywca zeby warchlak zostal na miejscu jak sie uchowa bo zboze swieze to sie go do Polski przywiezie po 8 zl/WBC i znow warchlaczek bedzie podrozowal do Polski i tak sie kolo zamyka OBUDZCIE SIE CONIEKTURZY BO MI WAS ZAL.
O mnie to Ty się nie martw, nie w takim kryzysie zarabiałem na tuczu. Nie wiem czy taki dobry hodowca wie że na badziewiu z dani można się w 10-12 tygodni uwinąć do opróznienia budynku więc jeszcze sobie we wrześniu drugie zrobie a Ty licz sobie ile dokładam. Jak mnie bieda chwyci to ci mój samochód tanio najwyżej opyle na pare miesięcy się odbije.
U mnie 5 zł spadek o 0,10zł ale większość zakładów nie idzie na normalnych obrotach czyli biją mniej bo ludzie wyjechali na wczasy no i tego towaru też troszkę mniej. Centrum
pozdrawiam
na przyszły tydzień uzgodnione kilka setek na poziomie 5-5,1 netto .
niemcy mają stan równowagi. Liczą na podwyżki w przyszłym tygodniu.
6.20zł WBC Pozdrawiam 795135113
Jaśku 234 proszę Cię abyś mnie oświecił .Od czego zalerzy ten "Kutnowski " cennik . Byłem dziś na placu u Piniego , rozmawiałem ze znajomymi pracownikami i wiem że firma z powodu braku świń pracuje połową mocy . O co w tym cyrku chodzi ?
Panie i Panowie, Producenci żywca wieprzowego!
Przeglądając wypowiedzi na tym forum, będącego moim zdaniem bardzo dobrym instrumentem do konstruktywnego rozwiązywania problemów jakie trapią hodowlę trzody chlewnej w Polsce – odnoszę wrażenie chaosu, mieszania zagadnień. Być może to efekt obecności na forum ludzi, którym na tym tylko zależy.
Już od dawna produkcja wieprzowiny stała się normalnym przedsięwzięciem biznesowym wprzęgniętym w rynek i w prawa które nim regulują – np. większa podaż – niższe ceny i odwrotnie. W Europie, wieprzowina to najbardziej popularne mięso i jego spożycie jest i w dłuższej perspektywie dalej będzie wzrastało (ostatnie źródła mówią o 4%-owym wzroście do 2020 roku). Utrzymywane przez UE regulacje rynku rolnego, na które idzie nie wiem czy nie 50% budżetu mają po pierwsze chronić unijnych producentów rolnych a po drugie chronić konsumentów przed wzrostem cen produktów żywnościowych pochodzących głównie z wytwarzanych przez rolników surowców rolnych.
Pomimo różnych zawirowań globalna produkcja wieprzowiny w UE nie spada a raczej utrzymuje tendencję wzrostową. Wszystko to odbywa się głównie poprzez zwiększanie skali produkcji w pojedyńczym gospodarstwie/farmie, które dążą do osiągnięcia przewagi konkurencyjnej wypierając z rynku mniejsze, słabsze gospodarstwa/farmy. Dla porównania - w Danii kilka tysięcy farmerów produkuje podobną ilość trzody co kilkaset tysięcy polskich rolników. Trudno sobie jednak wyobrazić aby prowadzić tak dużą produkcję bez przyzwoitego areału ziemi, do której UE dopłaca a w starej Unii są to dość pokaźne kwoty, stanowiące pewnego rodzaju bezpieczeństwo dla tych, którzy oprócz uprawy zbóż prowadzą jeszcze np. hodowlę.
W Polsce, średnia wielkość gospodarstwa tylko przekracza 10 ha, a średni stan pogłowia trzody na 1 gospodarstwo nie przekracza 50 sztuk (np. w Danii ponad 1.000 sztuk). Nie wspomnę już o ilości chociażby ciągników na 1 ha, które w tamtych krajach zwrócą się (zarobią na siebie) dużo, dużo wcześniej – a to są koszty. Utrzymywanie trzody w tak dużym rozdrobnieniu jak to mamy w Polsce skrzętnie wykorzystały małe i średnie firmy mięsne oraz POŚREDNICY.
RYNEK MIĘSA jest globalny zarówno po stronie producentów żywca jak i po stronie jego przetwórców – nie ma tu żadnych barier dla przepływu surowca, technologii, itp. Mniejsze pogłowie w Polsce nie spowoduje „BIAŁEJ PLAMY” – natychmiast zostanie ona wypełniona przez czyhającą na takie sygnały konkurencję. Zresztą, na obecnym etapie rozwoju Polska nie potrzebuje już 1,8 mln macior by produkować ponad 22 mln tuczników, a po drugie wystarczy dzisiaj zasiedlić tuczarnię warchlakiem np. z Danii i po 3 miesiącach mamy tucznika gdy dawniej bez warchlaka z zewnątrz odbudowa pogłowia trwała do 1,5 roku.
Bardzo zmieniła się również technologia w przetwórstwie mięsa – dzisiaj nie trzeba aż tyle surowca aby wyprodukować porównywalną masę wyrobów mięsnych. Przeciągu 15 lat średnia mięsność tusz tuczników wzrosła z ok. 46% do ponad 55%, a co to oznacza dla przetwórców – można scharakteryzować najkrócej tak: 1 część mięsa (białka) wiąże 4 części wody. Mało tego – dzisiejsza technologia potrafi przy zastosowaniu stabilizatorów doskonale ukryć duże ilości tłuszczu (tańszego wsadu mięsnego).
Jeszcze inny bardzo ważny element w tej grze rynkowej – HANDEL. Obecnie na rynku dominują duże sieci super i hiper marketów oraz rosnące jak grzyby po deszczu sieci sklepów dyskontowych. W każdym bez wyjątku lubimy robić zakupy i każdy z tych sklepów zabiega o jak najwięcej klientów. Jak dotychczas nie ma lepszego sposobu na pozyskanie klienta jak PROMOCJAAA!!! (nie mylić z promowaniem produktów) – czyli oferowanie tych samych produktów co konkurencja ale w niższych cenach. Czy właściciele sklepów dokładają do interesu, NIE – to nie CARITAS. Zakłady mięsne nie mają problemu z kupnem surowca i jego przetworzeniem – w większości o być albo nie być stanowi SPRZEDAŻ i wielu jest takich, co ulegają presji nie mając innego wyjścia. Pomijam tu kwestię jakości – o niej zadecyduje klient. Zakład nie pozostanie bierny – zechce odbić się na dostawcy żywca i kółko się zamyka. Gdy spadnie podaż surowca w kraju – szybko uaktywnia się import, zarówno mięs zasilających bezpośrednio półki sklepowe jak i mięs do przetwórstwa i kółko się domyka zataczając większy krąg.
Panie i Panowie – wnioski są nastąpujące:
1.TO NIE MY będziemy wyznaczać poziom cen na tucznika a jego kalkulacja będzie wychodzić od CENY po której można sprzedać mięso.
2.Bez integracji pionowej siłą producentów może być np. integracja pozioma (np. silne grupy producenckie). Drobni producenci (wcale ich nie neguję – dla nich też jest miejsce) nie powinni działać w pojedynkę, bo albo wykorzysta ich pośrednik, albo pobliska masarnia.
3.Sugerowałbym koncentrować wysiłki raczej na skali produkcji, technologii i zarządzaniu kosztami niż tracić czas na szukanie lepszego kupca.
4.Na przykładzie obecnego okresu nie łudziłbym się nadzieją na wysokie ceny – handel detaliczny tego nie zaakceptuje.
5.Należałoby oczekiwać a wręcz żądać większego zaangażowania w sprawę organizacji branżowych.
Przepraszam za monolog, ale po to mamy demokrację aby móc wyrażać swoje poglądy. Nie każdy musi się z moimi zgadzać, ale podyskutuję, jeżeli ktoś podejmie temat.
Prosiaczek zgadzam się z Tobą w kwestii kształtowania się cen ale cena żywca to tylko jedna z wielu składowych które wpływają na końcowy wynik finansowy rolnika. Równie ważne jest środowisko/otoczenie w którym przyszło nam funkcjonować. Wszyscy mówią o nadmiernym rozdrobnieniu, konieczności tworzenia większych ferm tylko jak te fermy maja powstawać kiedy uzyskanie pozwolenia na budowę nastręcza sporo problemów? Sektor trzodowy jest konsekwentnie pomijany w programach wspierających inwestycje, brak profesjonalnego doradztwa, profesjonalnej opieki weterynaryjnej itd. Od kilku miesięcy bezskutecznie walczę z UG o zezwolenie na usunięcie kilku spróchniałych wierzb przez które uniemożliwiają dojazd dużych ciężarówek do mojego gospodarstwa (okazuje się że dziuple dla ptaków są ważniejsze niż przejezdność drogi). Polska ma potencjał być czołowym producentem trzody w UE ale jeśli nie będzie w tym kierunku właściwej polityki i klimatu to będzie coraz większym importerem.
Nawigacja rolnicza RTK w niskiej cenie, dostępna dla każdego.
tel 606832207
Prosiaczek . Jeśli posiadasz wiedzę jak do kilograma mięcha, które już w swoim składzie ma 1 część suchej masy i 3 części wody można jeszcze dolać 4 części wody to błagam nie oddawaj tej wiedzy zakładom mięsnym bo będziemy ino leżeli i kwiczeli. To będzie koniec produkcji wieprzowiny.
W zakresie pozostałym wykładu to fakt rynek to rynek a nie sentymenty. Jednak jak u nas produkcja wieprzowiny spadnie i wejdą inni to cena pójdzie w górę podobnie jak z ceną cukru. Miał być tani z trzciny a ja tego taniego ze świecą szukam. A rynek jak tylko sloneczko wyjdzie nie tylko u nas ale i u niemca i holendra to zaakceptuje lepsze ceny.
Najgorszy jest system mentalnosci polskiego społeczeństwa i jego nie do uczenia lub wrecz debilizmu ktory panuje na polskiej wsi
czy miara zamoznosci i sukcesu jest dzis jest gospodarstwo w którym wiekszosc jest na kredyt i dotacje unijne
czy gospodarstwo wysoko towarowe bez wiekszych potrzeb kredytowych
ja troche sobie nie wyobrażam jak by wygladał rynek bez PINI
Z tego co słychac bazuje tylko na towarze z Polski bo sie dobrze sprzedaje
chyba ze sie myle konkurecja ma nie lada problem z tym gdyż musi kupowac troche importu co juz stanowi koszt
Tok rozumowania co do profitów uzyskiwanych z produkcji jest z góry na stawiony ze tucznik musi byc po 5zł lub nawet po 6zł bo takie sa koszty producji
ciekawi mnie jedno dlaczego rolnicy zaczynają sprzedawac ziemie na wsi na działki. A kazdy jest naj mądzejszy
To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie,
Mialem zamiar juz nic nie pisac tylko PRZEPROSIC TYCH co urazilem moze niejestem zbytnio wyksztalcony ale znaczenie slow przepraszam i dziekuje znam i Tych co urazilem PRZEPRASZM a pisze jeszcze bo natknolem sie na temat tucz kontraktowy i niewtrzymalem .Kochani fundusze unijne i bezmyslosc naszych rzadow ,pogon za duza kasa i brak wyobrazni sprawily ze ze swoich gospodarstw stworzyliscie OBOZY PRACY W KTURYCH bez urazy jestescie parobkami .27 czy 30 zl/tucznika i jeszcze pocieszanie sie ze jest niezle niemiesci mi sie w glowie .Duzo krwi przelali nassi DZIADOWIE I PRA,,PRA DZIADOWIE zebysmy zyli w WOLNEJ POLSCE a sami z siebie robicie dziadow a z POLSKI robicie gnojownie .
A jakbyś dostał 300tys za ha pod działki to byś nie sprzedał??
Martinus (ur ok 1790r) -> Mateusz -> Wawrzyn -> Wojciech -> Jan -> Zdzisław -> No i ja w linii prostej
Spptch@wp.pl
Mialem zamiar juz nic nie pisac tylko PRZEPROSIC TYCH co urazilem moze niejestem zbytnio wyksztalcony ale znaczenie slow przepraszam i dziekuje znam i Tych co urazilem PRZEPRASZM a pisze jeszcze bo natknolem sie na temat tucz kontraktowy i niewtrzymalem .Kochani fundusze unijne i bezmyslosc naszych rzadow ,pogon za duza kasa i brak wyobrazni sprawily ze ze swoich gospodarstw stworzyliscie OBOZY PRACY W KTURYCH bez urazy jestescie parobkami .27 czy 30 zl/tucznika i jeszcze pocieszanie sie ze jest niezle niemiesci mi sie w glowie .Duzo krwi przelali nassi DZIADOWIE I PRA,,PRA DZIADOWIE zebysmy zyli w WOLNEJ POLSCE a sami z siebie robicie dziadow a z POLSKI robicie gnojownie .
Przeprosiny przyjęte. No na tych co na kontraktach tuczą to teraz chyba koniec przyszedł. Dobrze że jest koniunktura jaka jest bo znam takich co już myśleli nad tym żeby kredyt brać budować i hodować 5 razy tyle na kontrakcie bo jest tak dobrze i pewnie. Ale na szczęście na kontakty w większości przeszli kiepscy hodowcy co nie dawali sobie rady na własny rachunek i nie mieli innego pomysłu na życie. Podkreślam słowo w większości bo napewno nie wszyscy. I może wrócmy do tematu cen. Spędówka u mnie 4,5 wczoraj i świnek troche było.
ja nie dokońca zgodził bym się z tezą prosiaczka , że rynek wyznacza poziom cen i klient wyższej nie zaakceptuje . piszesz że piętnaście lat temu świnie miały średnio 10% mięsa mniej,zgoda tylę że te piętnaście lat temu za kilogram żywej świni brało się też 4-5 zł , a siła nabywcza konsumentów była o połowę mniejsza, a jakość sprzedawanych wyrobów była nieporównywalnie lepsza , chodzi mi o udział mięsa w wyrobach, więc co się takiego stało że zakłady zrobiły się piękne i nowoczesne, nie wspomnę o sklepach??? nad tą odpowiedzią trzeba trochę pomyśleć , ale odpowiedzią jest szeroko rozumiany postęp w każdym łańcuchu produkcji ,rolnik produkuje świnie bardziej mięsne, zakłady unowocześniły technologie i z kg robią trzy kasując jak za trzy , natomiast sklepy nie owijają już w szary papier, ładne opakowanie,podświetlenie i wszystko znajdzie amatora, wszyscy poszli kilka kroków do przodu ,tylko my hodowcy zostaliśmy w miejscu ze swoimi marżami
15 lat temu to za tucznika kupilo sie 1500 kg pszeniccy lub 5 ton otrąb pszennych i wtedy tucznik byl mocno oplacalny i dzis mamy tego efekty i musi dlugo potrwac zeby tucznik byl oplacalny
GG-4444485
***POZDRAWIAM SERDECZNIE***
jeżeli myślicie ze kiedykolwiek tucznik będzie bardziej opłacalny to jesteście w wielkim błędzie chyba że powstanie związek hodowców tylko hodowców taki z prawdziwego zdarzenia i będzie nas bronił myślę tu o związku który by objął teren całej unii to jest mała szansa a tak to będzie się rozwijał tucz kontraktowy a co za tym idzie sami wiecie
Wiemy wiemy bedzie tak samo jak a hodowla brojlera :/
5,1 + vat w miare stabilne
ali w jakim rejonie mieszkasz i za jakie ilość masz taką stabilną cenę???