W moim stadzie od jakiegoś czasu wzmożyły się problemy. Lochy często powtarzają, zdarzają się porody z 2, 4, 6 prosiętami, występują duże upadki prosiąt, część prosiąt i warchlaków jest harłaczna. Czym to może być spowodowane? Jak się za to zabrać, by dowiedzieć się jakie mam choroby w stadzie? Myślałem o zawiezieniu próbek do laboratorium, ale nie wiem co mam pobrać i jak. Na weterynarza nie mam co liczyć.
Pomoże ktoś?
dużo masz loch?
Mało, 15
Różnymi czynnikami bez weterynarza i to dobrego się nie obejdzie porady na forum to tylko gdybanie
Przy tak małym stadzie nie opłaca sie ładować kasy w diagnozowanie a później kosztowne leczenie i profilaktykę!
Ja polecam depopulację i zakup nowego zdrowego stada (zakładając oczywiście że przyczyna problemów sa patogeny a nie błędy hodowcy).
czy bezpośrednio po podawaniu doxy w paszy mogę zacząć podawać paszę z amoxy??
@Baraki, zastanawiam się nad takim rozwiązaniem, ale to trudna decyzja. A jeśli chodzi o błędy, to na pewno też nie jestem bez winy. Dopiero zaczynam się tym konkretnie zajmować. Wcześniej świniami zajmował się senior, a ja tylko pole. Ale jak na to wszystko patrze, to trzeba coś z tym zrobić. Tylko zadaje sobie pytanie, czy jeśli zakupię nowe lochy i wstawię je do świniarni, gdzie są i maciory i tuczniki i warchlaki, porodówki, są w tym samym pomieszczeniu, co reszta, czy to mi daj jakiś efekt, bo nie mam możliwości wprowadzenia np. cpp/cpp.
Nie można mieszać tych grup leków, zrób kilka dni przerwy
wielkopolanian,tu na forum tego problemu nie rozwiązesz.należałoby to wszystko zobaczyc i dopiero wtedy podjąc decyzję,myslę ze nie nalezy od samego początku nastawiac się na depopulację.potrzebna wizyta uczciwego weta,przy dobrych chęciach własciciela po 2-3 miesiącach jest juz widoczna poprawa.
Gregorius zgadza się że dobry wet będzie wiedział co trzeba robić ale jeśli zajdzie potrzeba stosowania szczepień, leków to trzeba mieć świadomość wysokich kosztów z raci tego że:
-przy małych zakupach trudno o upusty na leki
-koszt wizyty weta wychodzi relatywnie dużo/sztukę
-szczepionki w małych opakowaniach sa często 2x droższe niż w większych
-nawet małe opakowanie czesto trudno wykorzystac w całości (a to podwyższa koszt)
-przy braku systemu komorowego walka z chorobami jest utrudniona
Wielkopolanin nowe loszki nie pomogą jeśli nie wyleczysz lub zlikwidujesz już istniejących
upusty na lekach nie mają az tak wielkiego znaczenia,zakładając koszt 10-20 zł za tucznika w zaleznosci od statusu to zaledwie 2-4 % jego wartosci.
nie mozna z góry kogos skazywac na niepowodzenie,mam kilka małych chlewni gdzie swinie lepiej rosną niż w dużych fermach,ważne aby rolnik chciał zmienic swoje nawyki.
oczywiscie duzo łatwiej jest gdy mamy optymalne warunki,ale od czegos trzeba zacząc...
Gregorius małe gospodarstwa mogą mieć lepsze wyniki od dużych ale świnki muszą mieć zdrowe a co do szczepień to opakowania szczepionek raczej śą dla większych ferm w małych o obsadzie kilkunastu macior dużo się nie wykorzysta a to są koszty
siema mam problem prosiaki u maciory jedno dwu i trzy tygodniowe kaszlą po tzrech tugodniach dopiero można szczepic te zaszczepione tez kkaszlą prosze o pomoc na tyczarni stosowałem tetramutin przez 9 dni i zadnej poprawy
te tuczniki będo sprzedane w ciagu miesiaca myśle ze dam sobie z nimi spokuj rosńą normalnie nie wiem co mam robic zprosiaczkami
mam problem z warchlakami z łotwy żaden antybiotyk na nie nie działa co tu robic?