na wtorek jestem mimo wszystko umowiony na badanie krwi i powinno sie chociaz cos wyjasnic
Myśle, że oprócz PRRS warto zrobić także badania na grypę , przy grypie choruje całe stado przez kilka dni a potem się uspokaja ,i antybiotyki także nie działają bo to wirus !! Czasem grypa potrafi namieszać także i w rozrodzie !
Dzieki za wszelkie spostrzezenia ,jak bede miał wyniki to o nich napisze
andre!!! Kazda sytuacja stresowa czy choroba wplywa na proces spermatogenezy tj.produkcij nasienia.I powrot do normy trwa relatywnie dlugo 6-8tygodni.W twoim przypadku mielismy prawdopodobnie do czynienia z grypa.Knury mialy wysoka temp.antybiotyki nie dzialaly bo to choroba wirusowa.Plemniki zostaly uszkodzone lub bylo ich za malo ,pojawil sie problem.Trzeba na jakis czas przejsc na sztuczna inseminacje.Zasada:
KAZDA CHOROBA KNURA POWODUJE W WIEKSZYM LUB MNIEJSZYM
STOPNIU ZABURZENIA W PRODUKJI I JAKOSCI NASIENIA.
Szczegolnie te zwiazane z wysoka temp.ciala jak i otoczenia/gorace lato/.
Myślę Radziu że to kolibakterioza. Są wtedy przekrwione jelita i krezka, powiększone wezły chł. krezkowe, natomiast wstrząs endotoksyczny (wywołany endotoksynami z rozpadłych E. coli) wywołuje zwiększenie przepuszczalności naczyń krwionośnych i stąd ten płyn w opłucnej i osierdziu (często galaretowaty bo zawiera włóknik). Profilaktycznie w tej grupie warchlaków dałbym zakwaszacz do wody. Ewentualnie jak zrobią się ospałe to natychmiast zabrałbym jedzenie i dał w wodzie zakwaszacz plus amoxycylinę.
Inseminacja jest pewniejsza niż krycie naturalne, płodność, jakość nasienia knura nie jest stała całym rokiem i jeśli nie mamy tego pod kontrolą to w pewnych okresach będa powtórki. Nasienie pobrane i zbadane pod mikroskopem eliminuje możliwość czasowej niedyspozycji knura i związane z tym powtórki. Trzeba tez pamietac o tym ze aby utrzymać dobra jakośc nasienia knur powinien kryć minimum 1 raz w tygodniu.
nasieni knura powinno być sprawdzane co miesiąc a będzie spokuj z problemami pokryć
Nie zgadzam się chyba po raz pierwszy z BARAKI, Krycie naturalne przy sprawdzonych knurach i badaniach oraz profilaktyce nie może być mniej skuteczne od krycia "sztucznego", inseminacji.
raz w tgodniu... widać że opierasz się na literaturze.
Nie zgadzam się chyba po raz pierwszy z BARAKI, Krycie naturalne przy sprawdzonych knurach i badaniach oraz profilaktyce nie może być mniej skuteczne od krycia "sztucznego", inseminacji.
Niestety ale to Baraki ma rację , często moze duży problem z kryciem naturalnym , co znaczy zbadany knur ,kiedy w momencie zakupu ?? a potem co ,sam go badasz ,pobierz nasienie od starego rozpłodnika który kryje lochy, życzę powodzenia a wiem bo próbwałem, coś sie dzieje a masz powiedzmy 3-4 knury , zanim dojdziesz który nawalił masz juz ogromne straty, knury często chorują bezobjawowo a potem problem ..też to przerabiałem, o jakiej profilaktyce mówisz ..knura szczepisz 2 razy w roku ery-parvo i odrobaczasz jaki to ma wpływ na jakość nasienia ,które zależy głównie od genetyki i żywienia a przede wszystkim jest to cecha osobnicza a wiem z własnego doświadczenia kupuję knury tej samej rasy a miałem już takie gdzie robiłem z jednego pobrania 12- 16 porcji a miałem i takie gdzie było to blisko 40 porcji nie wspomnę o 2 przypadkach gdzie knur bezpośrednio po dostawie nadawał się do usunięcia i musiałem reklamować ! Po za tym knury w tradycyjnej hodowli maję takie same warunki jak lochy stres cieplny w okresie lata zdecydowanie gorzej znoszą co widać po jakości nasienia, na stacjach unasieniania mają zgoła dużo lepsze warunki na które sobie trudno pozwolić przy niewielkiej produkcji , po za tym trzeba uwzględnić opłacalność i pracochłonność, małe fermy do 200 loch powinny chodzić w 3 tygodniówce, chyba że ktoś nie chce w ogóle wychodzić z chlewa, jak wtedy pokryć w ciągu 2-3 dni powiedzmy grupę 25 macior ?? Pytanie ile trzeba mieć wtedy knurów pozostawiam zwolennikom krycia naturalnego !??
Nic bardziej bzdurnego już dawno nie czytałem że krycie naturalne jest mniej skuteczne niż inseminacja ci co tak piszą albo naczytali się sponsorowanej przez SHiUZ-y prasy albo nigdy nie mieli doczynienia z kryciem naturalnym. Ja na 40 loch trzymam 2 knury krycie dwa razy lochy w ruji i powtórka jak się zdarzy to już raczej u lochy która się nie daje do dalszej eksploatacji. Przy inseminacji skuteczność krycia wynosiła zaledwie 70-80 % i robił to fachowiec bo zaraz odezwą się głosy że nie umiem, o kosztach inseminacji juz nie wspominam, a ilość prosiąt w miocie tragediaaa.
Robek:
Nie odnosiłem się do ilości knurów potrzebnych do inseminacji 25 loch w grupie a jedynie do skuteczności krycia. Moje doświadczenia przemawiają za kryciem naturalnym, przy 150 szt. stada loch mam 4 knury, średnia ilość żywo urodzonych prosiąt na poziomie 11,5. Gdy stosowałem zapładnianie sztuczne występowała duża ilość "powtórek", a liczba prosiąt była na dużo niższym poziomie. Loszki remontowe produkuję we własnym zakresie, posiłkując się zakupionym nasieniem z WCHiRZ. Knury mieszańcowe zakupywane w hodowlach zarodowych.
Nic bardziej bzdurnego już dawno nie czytałem że krycie naturalne jest mniej skuteczne niż inseminacja ci co tak piszą albo naczytali się sponsorowanej przez SHiUZ-y prasy albo nigdy nie mieli doczynienia z kryciem naturalnym. Ja na 40 loch trzymam 2 knury krycie dwa razy lochy w ruji i powtórka jak się zdarzy to już raczej u lochy która się nie daje do dalszej eksploatacji. Przy inseminacji skuteczność krycia wynosiła zaledwie 70-80 % i robił to fachowiec bo zaraz odezwą się głosy że nie umiem, o kosztach inseminacji juz nie wspominam, a ilość prosiąt w miocie tragediaaa.
Jeśli robił to fachowiec ,czyli człowiek z zewnątrz (np. wiejski inseminator) to takie wyniki mnie nie dziwią podobnie jak koszty- horendalne !! Inseminator przyjeżdża (gdzie był wcześniej? bioasekuracja !!!, liczy za dojazd !!) wtedy gdy ma czas a nie wtedy kiedy trzeba !
Chcąc mieć wyniki musisz to robić sam, w odpowiedni sposób w odpwiednim czasie, odpowiedniej jakości nasieniem, a nasienie nawet w SHiUZ można po prostu kupić (porcja koło 14 zł) ja nasienie robię sam, sam inseminuję, cena dużo niższa a wyniki mnie satysfakcjonują !
Przy twojej skali produkcji można stosowac nawet krycie haremowe ,wyniki nie będą gorsze niż przy kryciu z ręki a ile mniej roboty !
A tak przy okazji ...nic bardziej bzdurnego juz dawno nie czytałem.....może zamiast obrażać innych napiszesz coś sensownego, zadałem sobie trudu poczytałem twoje posty...tytuł inż zobowiązuje !!
Robek:
Nie odnosiłem się do ilości knurów potrzebnych do inseminacji 25 loch w grupie a jedynie do skuteczności krycia. Moje doświadczenia przemawiają za kryciem naturalnym, przy 150 szt. stada loch mam 4 knury, średnia ilość żywo urodzonych prosiąt na poziomie 11,5. Gdy stosowałem zapładnianie sztuczne występowała duża ilość "powtórek", a liczba prosiąt była na dużo niższym poziomie. Loszki remontowe produkuję we własnym zakresie, posiłkując się zakupionym nasieniem z WCHiRZ. Knury mieszańcowe zakupywane w hodowlach zarodowych.
Mam tylko nieznacznie większe stado ,ale użytkuję tylko 2 knury, jeden robi głównie za szukarka,czasem kupuje też nasienie ,głównie aby prztestować nowe knury jakie pojawiaja sie na rynkuw firmach komercyjnych ,z genetyki krajowej nie korzystam w ogóle ilość żywourodzonych mam powyżej 13 szt (ciebie prawdopodobnie ogranicza jednak genetyka), ja loszki remontowe kupuję, nie odchowuję sam bo nie mam miejsca ,choć wiem że byłoby taniej a może i lepiej, skteczność krycia 86 % grupy utrzymuję w 3 tygodniówce, oszczędność pracy i i czasu ....dlatego mam nawet czas pisać bzdury na tym forum ! Pozdrawiam !
Kiedyś kupowałem remontówki ale im lepsze remontówki(teoretycznie) tym więcej bardziej zjadliwych postaci chorób. Nie sądzę żebym tracił na własnej genetyce, gdyż nasienie jest z zewnątrz, a status zdrowotny stada jest dla mnie dużo ważniejszy. W tej chwili nie mam jakiś większych problemów dotyczących chorób a poprzednio było z tym różnie. Pozdrawiam.