FORUM
Witam,może mi ktoś podpowie,bo mam problem z lochą.Otóż oprosiła się i karmiła małe,po 2 tygodniach ,niestety,przygniotła 1 prosię,mimo ,że jest w klatce,i w ten gruczoł mlekowy,dotąd używany,a teraz wolny,wdała się infekcja,myślę,że na skutek zalegania mleka. Gruczoł dziś jest nadal opuchnięty,mimo,że był wet. i zastosował antybiotyki.Teraz prosięta oderwałem i nie wiem ,czy powtórzyć leki,czy może jest coś konkretnego,co by to zlikwidowało.Może coś poradzicie,z góry dzięki.
Opisz jak to dokładnie wygląda czy to obrzęk i zaczerwienienie konkretnego sutka czy jest to bolesne dla maciory ? czy może guz ponad sutkiem ?czy ty lub lekarz weterynarii mierzyliście temperaturę u maciory ? Ile razy był podawany antybiotyk i jaki ? Czy były stosowane leki przeciwzapalne jeśli tak to jakie ?
No właśnie,to dziwne,ale maciora nic sobie z tej jej choroby nie robi,je i funkcjonuje normalnie,a rzecz wygląda tak:sam sutek jest bez zmian,ma natomiast banię-gruczoł,jest on twardy,przy dotykaniu maciora nie reaguje.Do tej pory wet. zastosował mieszaninę:oksywet+ strepto+coś tam jeszcze,miało pomóc...Niestety,nie pomogło...Zastanawiam się,czy się jej pozbyć-5 oproszeń bez problemu po14,15 sztuk,czy jeszcze leczyć,co wy na to?
a moim zdaniem to sie nie rozejdzie!!!!! problemy z wymieniem = ubojnia
Tego pojedynczego gruczolu nie da sie juz uratowac.On albo zaniknie i nie bedzie juz mleka albo bedzie go niewiele.Jak maciora jest wartosciowa to nie ma co z niej rezygnowac.Pozostawic tak jak jest,obserwowac,antybiotyk zawsze mozna podac gdy obrzek czy bolesnosc sie zwieksza.
Dzięki wielkie,tak też sam pomyślałem,że szanse jego uratowania są małe...Chyba zdecyduję się na ubojnie,bo przy tych cenach-jeszcze dodatkowe ryzyko to już prawie zero opłacalności.....Raz jeszcze wielkie dzięki i pozdrawiam.
po każdym wyproszeniu podawać shotapen co 48 godzin w dawce 1 ml/10kg, ewentualnie marbocyl 1/50 kg codziennie przez 2-3 dni. w celu uniknięcia zapalenia całkowitego.
Co to ma być ? Zapobieganie MMA ??
Robert
Witam,może mi ktoś podpowie,bo mam problem z lochą.Otóż oprosiła się i karmiła małe,po 2 tygodniach ,niestety,przygniotła 1 prosię,mimo ,że jest w klatce,i w ten gruczoł mlekowy,dotąd używany,a teraz wolny,wdała się infekcja,myślę,że na skutek zalegania mleka. Gruczoł dziś jest nadal opuchnięty,mimo,że był wet. i zastosował antybiotyki.Teraz prosięta oderwałem i nie wiem ,czy powtórzyć leki,czy może jest coś konkretnego,co by to zlikwidowało.Może coś poradzicie,z góry dzięki.
Na moje to PROMIENNICA a ten prosiak zdechl z glodu podobno mozna to amputowac ale najlepszym wyjsciem to uboj nie wierze w to zeby rodzenstwo zmarlego nie zkorzystalo z wolnego sutka.