FORUM
Witam wszystkich i pozdrawiam. Jestm stałym czytelnikiem tego forum .Tematy w nim zawarte są bardzo interesujące , lecz nikt nie poruszył ww tematu. W czym problem, na czym polega rola lekarza wet podczas pobierania krwi do badania,a na czym właściciela sztuki zakwalifikowanej do badania. Tzn czy właściciel musi pomagać (trzymać sztukę) czy robi to wet ze swoją ekipą .Jak to jest finansowane. I kto ponosi odpowiedzialność za powstałe ewentualne upadki podczas pobierania prubek.Z góry dziękuję za wyjaśnienie lub za link na ten temat z podstawą prawną.
witam ja miałem wizyte w ubiegłym tygodniu pobierali od 43 sztuk i knura dzień wcześniej miałem telefon żeby uzgodnić czas i czy mi pasuje ja chciałem żeby przyjechali rano o 8 i tak było przyjechał wet z pomocnikiem przed bramą założyli kombinezony i ochraniacze na buty i dopiero weszli na podwurze próbki zaczeli brać najpierw od macior a póżniej od tuczników moja rola polegała na tym że wyganiałem maciory z pojedynek a reszta mnie nie obchodziła w tuczarniach sami pobierali od tycz których chcieli nawet nie musiałem dać swojej kredki do znakowania. Po podpisaniu protokołu wet poinformował mnie że jak by sie coś działo lub jakaś padła to mam to zgłosić bo pokryją straty gdyż to przetsięwzięcie jest ubezpieczone. Naprawde pełen profesjonalizm.
Taa pełen profesjonalizm, u nas nasze gminne łamagi chodzą po wsiach i zdejmują kombinezon o 15 ten sam co założyli go o 8!! Nawet obuwia nie zmieniają!! Jak dla mnie to skandal po prostu i tyle.
U mnie jeszcze nie byli ale zastanawiam się czy dać im tylko świeże kombinezony czy jeszcze prysznic zafundować (najlepiej w zimnej wodzie )
Martinus (ur ok 1790r) -> Mateusz -> Wawrzyn -> Wojciech -> Jan -> Zdzisław -> No i ja w linii prostej
Spptch@wp.pl
Co będzie trzeba zrobić jak wykryją tę chorobę w danym stadzie?? w wiosce obok są już wyniki i wyszło tak kilkanaście ognisk choroby i powiatowi mówią że całe stado systematycznie musi być sprzedawane!! w całej wsi!! wszystkie gosp czy masz czy nie masz!! przecież to jest chore,
Martinus (ur ok 1790r) -> Mateusz -> Wawrzyn -> Wojciech -> Jan -> Zdzisław -> No i ja w linii prostej
Spptch@wp.pl
lukas jeszcze nie wiadomo jakie będą decyzje odnosnie zwalczania choroby Aujeszkyego,wszystko zalezy od tego jaki bedzie odsetek gospodarstw zakazonych.
dostępne są szczepionki delecyjne przeznaczone do eliminacji wirusa ze stada,ale jesli np w całej wsi bedzie zakazone jedno gospodarstwo 10 loch to czy jest sens szczepienia??
ze wsteonych badan wynika ze niektore tereny sa zakazone w bardzo niewielkim stopniu ale sa tez takie gdzie 20 % gospodarstw jest seropozytywnych
odnosnie upadków podczas pobierania-jezeli taka sytuacja miała miejsce,ze podczas pobierania lub tuz po jakas sztuka podła nalezy poinformowac lekarza pobierającego,po wizycie przedstawicieli inspekcji weterynaryjnej zostanie wypłacone odszkodowanie wg wartosci rynkowej
upadki nie muszą byc niczyją winą,choc przyznam ze po 2 tyg akcji nie miałem takiej sytuacji
lukas 1982 niedługo CI napisze co i jak . CZEKAM na powiatowego. Swoja droga co za pech pierwsza proba krwi w całej gminie I WYNIK POZYTYWNY
mama juz wyniki !!!!!!! Stado wolne!!!!! u nas mniejsze stada sa likwidowane a te duze szczepione pozdrawiam ?!!!!!
niestety u nas tez zapomnieli o zmianie jednorazowego obuwia czy tez kombinezonu ,zatrzymali sie tylko na oplukaniu butow woda i troszeczke spryskali je srodkiem ,jestem za tym aby uwolnic nasz kraj od chA ale przy takim podejsciu cala profilaktyka w ciagu paru minut pobierania probek dostaje w łeb
ja dalem im swoje kombinezony obowie ryzykowal nie bede poskrom dfalęm tez moj !!!!!
i oczywiscie umowielem sie an poniedzialekod rana zeby wiedziec ze nigdzie ni byli !!!
nasz ma własne kombinezony i ochraniacze na buty .maja przeciez przyznane od powiatowego .po 3 sztuki na KAZDE GOSPODARSTWO Zwroccie im na to uwage
otoz to bo od upadkow sa ubezpieczeni a od przyniesienia choroby z innej chlewni? no wlasnie tylko dziwne ze tego nie biora pod uwage
Powiedzcie mi, a w trakcie wizyty u was lekarza, takiej zwykłej wizyty to zawsze ma ubranie jednorazowe? A czy wy jak jedziecie na targ, spęd albo do znajomego zawsze macie ubranie jednorazowe? Pozdrowienia.
ale do czego zmierzasz przeciez to powinien byc juz standart a nie jakas ekstrawagancja
Najlepsze w tym całym bałaganie jest to, że ledwie ten program ruszył to już skończyły się fundusze (skąd znamy takie historie???? – Choć by z nagonki odnośnie płyt obornikowych). Moim prywatnym zdaniem ten program nam niewiele da – jakoś tego nie widzę, że Niemcy czy Duńczycy zaczną kupować od nas żywe świnie no chyba, że u nich ruszy jakiś inny absydalny program jak u nas. Co tu dużo mówić znów ucierpią rolnicy, bo przeciecz nie rząd i weterynarze.......
Andre! Chodzi mi o to, że w moim rejonie nie ma takich tradycji i jeśli nawet wyjdzie jedno stado na wsi z Aujeszky (w co nie wierzę) to dam głowę, że gospodarze nie zachowają tego "standardu" o którym mówisz. Więc będzie trzeba "kasować" całą wieś. Pozdrowienia.
WETMAN powiedz mi czy ty choc raz poprosiles rolnika o kombinezon albo podpowiedziales rolnikowi aby taki kombinezon byl w jego gospodarstwie przeznaczony specjalnie dla doktorka watpie tylko prosto z auta walisz do chlewni
koledzy w mojej gminie zrobili już połowę badań i w jednej wiosce wyszło 8 ognisk z chorobą na 36 przebadanych,dorosłe sztuki do lokalnej ubojni (właściciel zapłacił ile chciał,bo chore a gdy 2 tygodnie wcześniej kupował ich rodzeństwo to nie miał problemów) prosięta uśpili i zabrali do utylizacji. Za prosiaka(20kg) chcieli zapłacić 34zł a najśmieszniej że Ci rolnicy którzy prowadzą dodatkowo działalność gospodarczą przy gospodarstwie NIE DOSTANĄ ANI GROSZA. Ja wyprzedaję przed ich wizytą prawie wszystkie tuczniki
Mateusz
Do Arek. Nigdy nie proszę rolnika o coś co sam posiadam (dla dużych gospodarstw) a jeśli przeczytałeś dokładnie mój post, to zapewne zrozumiałeś, że dla tych małych nie ma sensu. Nie znasz moich okolic, więc trudno Ci pewne rzeczy zrozumieć. Nie winię Cię za to, choć "doktorka" nie zapomnę.
Czy to możliwe , że ci ktorzy prowadza działalność przy gospodarstwie nie dostaną odszkodowania ,bo ja jestem w takiej sytuacji , choć badania jeszcze u mnie nie było,to jednak w okolicy jest bardzo dużo stad zarazonych
jak bedzie tak dalej z wykrywaniem aujeszkiego,to po uboju zwierzat zarazonych Nasze Chlewnie beda PUSTE miejmy nadzieje ze główny lekarz wet. wie co oznacza likwidacja stada
UBOJNIE NIE MAJA PRAWA ZANIZAC CEN SKUPOWANYCH TUCZNIKOW ZA LOCHE Z ACH. DOSTAŁEM 2.70ZŁ I NIE BYŁO ZADNYCH PROBLEMOW
przed chwilą zadzwoniłem do kolegi który już sprząta po świniach- rolnicy którzy prowadzą działalność przy gospodarstwie nie dostają odszkodowania,odszkodowanie liczy się od 30kg a sztuki które są po "wyroku" muszą być w ciągu tygodnia odstawione a reszta uśpiona
Mateusz
Mam około 500 sztuk świń od 10 kilo do 110 kilo. Jeśli wykryją mi tego aujeszkiego jakie będą tego konsekwecje? Są jakieś szczepionki czy może będę miał sprzedać wszystkie świnki jeśli tak to ile będę miał na to czasu, czy wystarczająco dużo aby prosięta osiągneły wagę tucznika?
czy wie ktos po jakim czasie mozna wprowadzac zwiwrzeta do chlewni .ile czasu musi upłynac od dezynfekcji
Od czasu dezynfekcji 15 dni. Wykupowane są tylko małe stada jeśli jest jedno lub dwa ogniska we wsi. Jeśli ilość większa to teren zapowietrzony a konsekwencje tego wiadomo. U mnie na 4 wioski gdzie przyszły wyniki, jedna jest czysta, jedna 1 ognisko (już wykupione, jedna 4 ogniska i pozostała osiem ognisk. Te dwie ostatnie stanowią teren zapowietrzony a w tym terenie jest 9 tysięcy świń!!
Martinus (ur ok 1790r) -> Mateusz -> Wawrzyn -> Wojciech -> Jan -> Zdzisław -> No i ja w linii prostej
Spptch@wp.pl
Co znaczy wykupienie?
Czy nie mogę ich sprzedać normalnie do rzeźni? Czy też są utylizowane? I co ze sztukami 30 kilogramowymi za które zapłaciłem 6 złotych za kilo zwrócą mi za nie po 6 złotych czy może po cenie tucznika?
W wiosce obok mojej już wykryto15 gospodarstw zarażonych na 38 przebadanych,lekarz który przywiózł tę wiadomość do zagrody pozwolił sprzedać sztuki od 70kg do ubojni w ciągu 2dni a reszte uśpili i zabrali, u mnie będą pobierać krew dopiero za 2tygodnie i wypycham co się da aby miec jak najmniejszy stan
Mateusz
posrało ich z tą chorobą co to za choroba która działa tylko na koty!!!
przecież na ludzi nie działa to po jaką cholerę usypiają tuczniki - siebie na wzajem powinni uspić!!!!!
a z wczesniejszych opini wynikalo ze choroba dotyczy kilka procent gospodarstw a tu sie okazuje ze po przebadaniu calego stanu okaze sie ze nie bedziemy mieli problemu nadwyzki zywca
sam sie dziwie ze to pisze ale moze po to to jest