w jednym kojcu wczoraj zauważyłem agresora ,trochę mu przylałem żeby mu ochota odeszła od atakowania innych , dzisiaj idę o on dzisiaj leży zagryziony trochę mi to popsuło humor bo świniak z 90kg no ale w kojcu spokój....
Byc moze on nie był tym agresorem tylko sie bronił.Moja metoda na agresory to przylac w czubek nosa tylko z rozwagą bo wyglądaja jak by mnieli zle poskładane szczeki
u mnie gdy zmieszają się kojce i trzeba działac natychmiast to
- opryskiwacz plecakowy w nim ropa i troche starego oleju dla uzyskania czarnego koloru aby widzieć które swinie już opryskałem, jesli przelecisz tak całe swinie i dobrze nos spryskasz to nie ma bata aby sie w tym dniu gryzły
-potem sól do paszy lub cos inego na kanibalizm
-łańcuchy, , baniaki w srodek kilka kamieni aby gruchało i sznurki do ciągnięcia