Jedzie facet z teściową furmanką. Nagle rozszalała się burza i jeden z piorunów strzelił niedaleko furmanki. Facet krzyczy:
- Boże!...
Jadą dalej. Następny piorun znów strzelił, tym razem jeszcze bliżej furmanki. Facet:
- Boże!...
Jadą dalej. Znów słuchał grzmot i teściowa spada z furmanki rażona piorunem. Facet:
- Boże, już myślałem, że nie trafisz!
Po pogrzebie teściowej Baca z żoną wracają do domu przez plac budowy . Idą idą i po chwili przy samym Bacy spadła cegła , Baca na to
- Ja ja mamuśka już w niebie , mamuśka już w niebie .
Teściowo, teściowo, Ty stary rowerze........
Mojej zagrali to na moim weselu.
Widzieć jej minę bezcenne
Dwaj przyjaciele spotykają się po weekendzie...
- Siemka, Marek.
- Tak tak, siemka...
- Czy coś Cię trapi?
- Owszem, mam pewien problem.
- Jaki?
- Trudno to wytłumaczyć... cieszę się i jestem załamany zarazem. Mam mieszane uczucia.
- A co się stało?
- Moja teściowa wpadła do morza... moim samochodem.
Teściowa do zięcia:
- Dziś w radiu puścili przebój mojej młodości!
- "Bogurodzicę"?!
- Kogo będą chować? - pyta jakiś przechodzień, widząc kondukt pogrzebowy, na czele którego idzie mężczyzna z wilczurem, a za nim kilkudziesięciu mężczyzn.
- Teściową tego z psem...
- A na co zmarła?
- Zagryzł ją ten wilczur...
- Tak? Chętnie bym sobie pożyczył tego psa...
- To ustaw się pan na końcu kolejki
Teściowo, teściowo, Ty stary rowerze........
Mojej zagrali to na moim weselu.
Widzieć jej minę bezcenne
Dobrze ze pewnie nie byłes akurat w jej poblizu bo tak bys wyglądał Rano w biurze:
- Stary, skąd masz takie limo pod okiem?!
- A, bo jak się wczoraj wieczorem modliliśmy przy stole i właśnie mówiliśmy "ale zbaw nas ode złego", to niechcący spojrzałem na teściową...
W sklepie klient pyta:
-Czy ma Pani majtki ?
-Nie.
-A w sprzedaży ?
Mężczyzna mając 20 lat kocha wszystkie kobiety.
Mając 30 lat kocha już tylko jedną.
Mając 40 lat kocha znowu wszystkie oprócz tej jednej.
Jak powstaje pomnik ?.
1.Mały model.
2.Odlew.
3.Obróbka dłutem
4.Gładzenie
5.Odsłonięcie.
6.Przemówienie.
7.Kolacja
Jak powstaje człowiek ?.
W odwrotnej kolejności...
Koleżanka do koleżanki !.
-Jakiego gościa poznałam wczoraj na dyskotece !! .hm
Łańcuch grubości palca,
portfel - nie podniesiesz!.
- Aha ...No,a "tam" jak ?.
-Tak samo...
Grubość palca i nie podniesiesz
Młody hipis wsiada do autobusu i zauważa młodą i bardzo ładną
zakonnice.
Siada więc koło niej i pyta czy nie chciałaby z nim uprawiać seksu.
- Nie! - odpowiada Zakonnica. - Jestem poślubiona Bogu.
Wstaje i zmieszana wysiada na następnym przystanku. Kierowca autobusu,
Który słyszał całe zamieszanie odwraca się i mówi:
- Jeśli naprawdę chcesz się z nią przespać to mogę ci powiedzieć jak.
- Nawijaj! - odpowiada hipis.
- Ona codziennie chodzi o północy na cmentarz na nocne modlitwy.
Wystarczy, że ubierzesz się w białą szatę z kapturem, obsypiesz brodę
świecącym fluorescencyjnym) proszkiem, wyskoczysz znienacka i powiesz, że
Jesteś Bogiem!.
Tak też hipis zrobił. Przebrał się, wyskoczył zza nagrobka i powiedział, że
jest Bogiem i chce się przespać z zakonnicą.
Zakonnica zgodziła się bez gadania ale poprosiła żeby był to stosunek analny
bo musi pozostać dziewicą. Hipis zgodził się a gdy skończył zrzucił kaptur i
krzyknął:
- Ha, ha, jestem hipisem!
- Ha ha! - krzyknęła zakonnica. - Jestem kierowcą autobusu!
Chcecie bajki? Oto bajka:
Była sobie pchła Szachrajka...
Ups... o pchle już bajka była,
Wszystkim dawno się znudziła.
Nowa będzie więc o Ani,
która żyła za lasami,
Gór tam też nie brakowało,
Jest ich siedem – to nie mało.
Była sobie Ania mała,
która w mieście się kochała.
Miała 4 fakultety,
Tkwiła na wsi wciąż, niestety.
Chciała w mieście być bogaczką,
Jednak była jedynaczką.
Przyszłość czeka ją agrarna.
Powód – renta strukturalna.
Ojciec cały dzień się leni,
Ania wciąż wygląda premii
Z premią ciągle są przeszkody.
Teraz Ania rolnik młody.
Radził ojciec swojej Ani,
By kupiła wieprzki z Danii.
300 złotych to nie mało
Niezbyt się to opłacało,
Ale sąsiad też je kupił
Chociaż facet był niegłupi.
Taka była ojca rada:
„Nie bądź gorsza od sąsiada!
Sąsiad kupił pewnie z pięćset
Nie bądź gorsza – kup osiemset!”
I choć groszem nie śmierdziała,
Jednak ojca posłuchała.
Przy tym by nie popaść w niebyt,
Trzeba było iść po kredyt.
Słomy, zboża trochę mało,
Więc dokupić by się zdało.
Świnki rosą, że aż miło,
Jednak ciasno się zrobiło.
Chlewik w szwach pękać zaczyna,
lecz to nie chlewika wina.
Wziął się ojciec za robotę,
I ogrodził teren płotem.
Teraz wieprzki fajnie mają,
Cały dzień sobie biegają.
Ryją, kwiczą, leżą w błocie
Trą się o sztachety w płocie.
Trochę gorzej z przyrostami,
Nie chcą jeść całymi dniami.
Ojciec znowu nie próżnował
Wszystkie świnie zadrutował.
Znowu rosną, że aż milo.
Bardzo Anię to cieszyło.
Nastał wreszcie czas sprzedaży.
Jednak dramat się wydarzył.
Złotych sześć obiecywali,
A tu ledwo cztery dali.
Cóż za niefart, cóż za strata.
W banku znów do spłaty rata.
Okazało się też w trakcie,
Sąsiad ich był na kontrakcie.
On nie stracił ani centa,
Dlań zarobek to rzecz święta.
Miał być biznes – nie wypalił.
Mit bogactwa się oddalił.
Bo choć dobre chęci mieli,
Ani premię diabli wzięli...
- Zofio, wiatr lubisz?
- Yyy... no lubię.
- To chodź. Dmuchnę cię.
Poszedł facet do burdelu ale miał tylko fałszywe dolary .A że miał trochę wredny charakter więc po wszystkim jak już zapłacił mówi ze śmiechem do dziewczyny która go obsługiwała :
-Dolares falsyfikates !
Ona na to ze stoickim spokojem :
-No problem . Syfilis orginales !
Przychodzi baba do lekarza i od progu wywija nogą.
-Co Pani jest??
-Hulajnoga
I coś zupełnie bez sensu;
Przychodzi baba do lekarza z taczką na plecach i margaryną.
-Co Pani jest?
-Margaret Thatcher