FORUM
stan a wytłumacz jaki wpływ ma zakwaszacz na paszę zanieczyszczoną mykotoksynami
Może to żle nazwalem
jeżeli chodzi o działanie to według tego co wiem , preparat ma uniemożliwiać wchłonięcie się tych mykotoksyn organiżm żywiciela
Te preparaty to szajs i wyciąganie kasy, na jedno pomoga na drugie zaszkodzą bo nie ma takich co to potrafia wybrac selektywnie mykotoksyny, przy okazji też unieruchomią witaminy i znowu lipa!
Locha ma dostać pasze dobrej jakości, bez grzyba, jak mamy trefny towar to skarmiac tucznikiem, ten żyje krótko i wpierw zejdzie od żelaza w karku niż mykotoksyn.
Nawigacja rolnicza RTK w niskiej cenie, dostępna dla każdego.
tel 606832207
ale pogadaj z przedstawicielami firm paszowych obowiązkowo każą dawać lochom ich cudowny preparat ostatnio z jednej firmy zachwalał mi takowy cód powiedziałem ze nie ma potrzeby bo zebrałem suche zboże pryskałem 3 razy fungicydem tak ze na polu też małe ryzyko porażenia, ale te argumenty tez go nie przekonały w końcu mówi że nawet ja nie mam mykotoksyn jego preparat i tak mi jest potrzebny bo pozytywnie lochom na wątrobę wpływa
Sprzedam 200-250 warchlaków około 10 listopada 511485114
Też się kiedys dałem na to namówić i zaczęły sie rodzic martwe prosięta, padłe w czsie porodu, odstawiłem ten mykofix i jak rtęką odiał te problemy z porodami.
Potem mi dopiero tłumaczył ze dajac preparat na mykotoksyny trzeba zwiększyc % premiksu bo inaczej będą niedobory!
Co do kukurydzy to moja lk i lp wygląda tak że jest to ccm+ soja i premix i wszystko ok, skuteczność krycia ponad 90%
Nawigacja rolnicza RTK w niskiej cenie, dostępna dla każdego.
tel 606832207
Akurat mycofix jest chyba najbezpieczn iejszym środkiem dostępnym na rynku co nie znacza że nie wchłania witamin
Martinus (ur ok 1790r) -> Mateusz -> Wawrzyn -> Wojciech -> Jan -> Zdzisław -> No i ja w linii prostej
Spptch@wp.pl
w tym roku była sucha jesień i kukurydza nie pleśniała w kolbach szczególnie jak była wcześnie zebrana
Sprzedam 200-250 warchlaków około 10 listopada 511485114
A morze grypa
No i kolejne po czterech tygodniach powtarzają pierwszy ras mam coś takiego
Przecież locha ma ruję co 21-23 dni a piszesz że powtórzyły po 4 tygodniach to albo zaprosiłeś zbyt wcześnie zanim weszły dobrze w ruję albo Twoje maciory mają rozregulowany cykl płodności
Jezeli jesto czynik chorobowy to tak będzie że będo powtarzały po 4 albo po 5 tygodniach ponieważ poroniły zarodki iwyszły z normalnego cyklu .Trzeba zrobić badanie krwi żeby widzieć co to jest
No i kolejne po czterech tygodniach powtarzają pierwszy ras mam coś takiego
a zaszczepił Pan na Parwowirozę
To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie,
Albo za blisko rozpłodnika trzymasz i lochy tak się jarają że są w stanie zresorbować płód aby móc znów się pobzykać.
Martinus (ur ok 1790r) -> Mateusz -> Wawrzyn -> Wojciech -> Jan -> Zdzisław -> No i ja w linii prostej
Spptch@wp.pl
Lukas, nie przesadzaj. Muchozal ma rację z tą parwowirozą.
Przy mykotoksynach były by duże problemy w trakcie i po porodzie np:
wydłużone porody,
dużo uduszonych prosiąt, pomimo drożnych dróg rodnych,
rozkroczność prosiąt,
u loszek objawy przypominające ruję ( obrzęk zewnętrznych narządów rodnych).
Dlatego u loch ostrożnie z kukurydzą nieznanej jakości.
No i kolejne po czterech tygodniach powtarzają pierwszy ras mam coś takiego
a zaszczepił Pan na Parwowirozę
Nom niestety nie, za trzy tygodnie się okaże
Jeśli pokryłeś te powtórki to będzie ok. Na parwowirozę lochy chorują najczęściej tylko raz w roku. Dlatego najbardziej jest widoczna u loszek.
Mieliście taki przypadek że locha po tygodniu powtórzyła ruję co mogło być tego przyczyną?
A hormony może stosowałeś? Mogłeś je tym rozregulować.
Dwa, co to za loszki? Może jakieś F1? Raczej stawiam, że nie czyste PBZ.
Po trzecie, jest krótki dzień, jest chłodno, mają niski poziom własnych hormonów, pewnie mają bardzo krótki okres tolerancji, jak je kryjesz, to już jest tak właściwie końcówka rui i nie dochodzi do zapłodnienia, po trzeciej próbie powinno być ok teraz dzień się wydłuża a nie skraca
ps. zacznij je podwójnie karmić na trzy dni przed spodziewanym terminem rui, albo nawet 3 razy dziennie, tolerancja będzie lepiej widoczna i dłuższa
Mieliście taki przypadek że locha po tygodniu powtórzyła ruję co mogło być tego przyczyną?
A hormony może stosowałeś? Mogłeś je tym rozregulować.
Dwa, co to za loszki? Może jakieś F1? Raczej stawiam, że nie czyste PBZ.
Po trzecie, jest krótki dzień, jest chłodno, mają niski poziom własnych hormonów, pewnie mają bardzo krótki okres tolerancji, jak je kryjesz, to już jest tak właściwie końcówka rui i nie dochodzi do zapłodnienia, po trzeciej próbie powinno być ok teraz dzień się wydłuża a nie skraca
ps. zacznij je podwójnie karmić na trzy dni przed spodziewanym terminem rui, albo nawet 3 razy dziennie, tolerancja będzie lepiej
widoczna i dłuższa
Ale pomogłeś człowiekowi już więcej namieszać wgłowie niemogłeś
to są same bzdury .
Może bzdury, ale nich zainteresowany się na ten temat wypowie.
A co mi odpowiesz, pierwiastka, w pierwszym miocie 17szt, 16 żywych, po odsadzeniu pierwsza ruja się opóźnia, wywołana hormonami jak przychodzi, to krycie bez powodzenia, kolejna jak w zegarku 21 dni, jak pierwsza, dość słaby i krótki okres tolerancji, też bez powodzenia, trzecia próba podobnie. Wykluczam mykotoksyny, w końcu wszystkie jedzą to samo, inne nie mają problemów. Parwowiroza odpada bo regularna ruja i podobnie inne z jej grupy bez problemów. Jakość nasienia też odpada, w końcu trzy razy trafić na kiepskie to byłby wyjątkowy pech.
Falco, ktoś wcześniej pisał, przesadziłeś z hormonami. Cysty na jajnikach i po ptokach.
Nie wiem czy to się miało tyczyć mnie czy kol. F1 ?
Gdyby mnie, to niby czemu miałbym przesadzić z hormonami? Nie stosuję ich regularnie, sporadycznie i w pojedyńczych przypadkach
Ruja pewnie była, ale cicha i jej nie zauważyłeś (loszka, liczny miot, wychudzona). A ty w ciągu tygodnia chcesz mieć drugą ruję. Podałeś hormony w niewłaściwym czasie, a to może spowodować cysty. Kiedyś o czymś takim czytałem. Dotyczy Falco.
U F1 jest pewdopodobnie parwowiroza.
Czasami się tak zdaży lochy to nie maszynki do rodzenia, po pierwszym oproszeniu albo już nie wykazują w ogóle rui albo nie dają się zaprosić
Czasami się tak zdaży lochy to nie maszynki do rodzenia, po pierwszym oproszeniu albo już nie wykazują w ogóle rui albo nie dają się zaprosić
TAK To prawda ja trzy kasuje a cztery młode w ich miejsce i nie jest to problem .
Ruja pewnie była, ale cicha i jej nie zauważyłeś (loszka, liczny miot, wychudzona). A ty w ciągu tygodnia chcesz mieć drugą ruję. Podałeś hormony w niewłaściwym czasie, a to może spowodować cysty. Kiedyś o czymś takim czytałem. Dotyczy Falco.
U F1 jest pewdopodobnie parwowiroza.
Dał bym głowę, że nie było. Była pomimo licznego miotu we względnie dobrej formie, niezbyt wychudzona, to dzięki bardzo dobremu apetytowi, odsadzonych 11 (14 sutków więc 3 najsłabsze od razu eutanazja, poza tym okazała się niezbyt opiekuńcza i kolejne trzy stratowała) Hormony podałem 24 dni od odsadzenia, nigdzie nie pisałem że po tygodniu. Nie wiem czy ma cysty, sekcji jej nie zrobię aby to stwierdzić. Też coś czytałem na temat cyst, i z tego co pamiętam pisali, że pojawiają się zwykle u wieloródek, sprzyja temu podawanie hormonów i gdy już są pojawiają się nieregularne ruje. A ta miała jak w zegarku co 21dni. Jak ktoś ma kilkaset loch, wiadomo, nie zwraca na każdą aż takiej uwagi jak gdyby miał ich dwadzieścia. Ale czy masz ich 700 czy 20 zawsze warto zastanowić się nad przyczyną problemów, bo są przyczyny po których na jednej czy dwóch się nie kończy
Witam.
Jak chcecie mieć dobrą ruję, to musicie odsadzać max 26 dni, bo Wam te świnie się zmarnują na porodówkach. Tam muszą być żywione do woli, a nie chude szkapy !!! Jesli chudną i tracą kondycję, trzeba wcześniej odsadzać. Muszę tam być na max obłożone prosiętami i przez to wyeksploatowane. Po odsadzeniu, nie przegęszczać kojców, dużo światła i tak..karmić 2-3 razy !!! To napędza im ruję. Pierwiastki są zawsze trudne, trudniej wchodzą w ruję. W USA odsadzają w wieku 16-17 dni i dla macior to jest ok, ale pierwiastki dobrze przetrzymać do 26 dni, jeśli wytrzymają to, wtedy lepsza ruja. Hormonów za dużo nie dawajcie i źle je dajecie !!!!! Jak się odsadza = pocżątek nowego cyklu. Jeśli nie ma objawów rui to znaczy że była, ale cicha, nie widzieliście. Więc hormon dajecie na 17-18 dzień po odsadzeniu, żeby trafić na 21 dzień i kolejny cykl. Jak świnia ma ruję tydzień po kryciu, to ją poślij na konserwy. Ma coś spieprzone. To anormalne. może mieć ruję szybko, tzw krótką, ale nie tydzień po.
Pozdrawiam.
Piotr Włódarczak
Polskie prawo jest takie że min 28 dni przy losze jeżeli lochy chudną w laktacji tzn. że pasza do d..y ja odsadzam w 35 dniu i jakoś nie chudną ale na paszy się nie oszczędza bo to najlepsze co można zrobić żeby zaczęły się problemy. Niestety polska pogoda jest jaka jest i zimą mało światła i chłodniej i lochy głupieją, można wzmocnić ruje podając hormony dzień po odsadzeniu, nie trzeba walić całej dawki wystarczy pół i powinno się poprawić ciche ruje staną się głośniejsze co do loszek to z tymi jest zimą partyzantka przynajmniej u mnie wydaje mi się że najlepiej by było żeby loszki były gotowe do krycia tak w marcu kwietniu to matka natura by trochę w rozrodzie pomogła
Eee..chyba tak nie jest. Wiem, że granicą w Polsce jest 21 dni, więc 35 dni aż nie potrzeba. Jak tak długo trzymasz przy prosiakach, to wtedy one już ruję na porodówce mają...a po odsadzeniu czekasz i czekasz i hormony dajesz. Światło sztuczne musisz mieć, u nas nie ma znaczenia pora roku. A jeżeli jest chłodniej, tym lepiej. Nie lubią ciepła, na lato zawsze gorsze ruje są i trzeba zwiększać target krycia.
Pozdro.
Piotr Włódarczak
Eee..chyba tak nie jest. Wiem, że granicą w Polsce jest 21 dni, więc 35 dni aż nie potrzeba. Jak tak długo trzymasz przy prosiakach, to wtedy one już ruję na porodówce mają...a po odsadzeniu czekasz i czekasz i hormony dajesz. Światło sztuczne musisz mieć, u nas nie ma znaczenia pora roku. A jeżeli jest chłodniej, tym lepiej. Nie lubią ciepła, na lato zawsze gorsze ruje są i trzeba zwiększać target krycia.
Pozdro.
Jedna z zasad cross compilance prosięta przy losze co najmniej 28 dni jeżeli zdrowie lochy jest zagrożone to można wcześniej jednak nie mniej jak 21 dni. Lochy nie powinny mieć rui dopóki ssą je prosięta jeszcze nie widziałem takiego zjawiska jak ruja przy prosiętach. Na ruję czekam 4-5 dni i jest. Jak się poda hormony to jest mocniejsza ruja, a potem liczniejszy bardziej wyrównany miot jak mówi mój inseminator jaka ruja taki miot
Andrzej to jeszcze mało widziałeś. Ja miałem kilka takich przypadków. Po spotkaniu z knurem locha wróciła do prosiąt, a co ciekawsze krycie okazało się skuteczne.
No i znowu mam problem loszka powtarza ruję co 4 tygodnie czy możliwe że mimo że ma wyrazne oznaki rui mogła być prosna ?Bo sąsiad twierdzi że miał taki przypadek raczej w to nie wierzę ale pytam czy miał ktoś taki przypadek?
.