FORUM
Witam!
Jestem kompletnym amatorem i nie zajmuję się hodowlą świnek, jednak w przyszłości chciałabym pracować z tymi zwierzętami i polepszać im warunki życia w chlewni. Niestety elementem ich życia nie jest tylko chlewnia lub wybieg (na co miałabym wpływ i mogłabym próbować poprawić), ale także i transport do rzeźni, oczekiwanie na śmierć i sposób zabicia... Stąd tez moje pytanie: jak naprawdę wygląda ubój tych zwierząt i jak się go kontroluje? Próbowałam wyczytać coś w internecie, zazwyczaj jednak natrafiałam na strony wegetarian i eko-terrorystów. Czy świnie w poczekalni faktycznie słyszą dźwięki zabijanych zwierząt lub co gorsza oglądają to wszystko? Jakie są sposoby zabijania świń? Czy prawdą jest, ze czasem wrzuca się jeszcze żywe zwierzęta to gorącej wody, albo opala się lub przecina kiedy jeszcze żyją?
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi.
Chyba cię zatrudnię , aby się czego nauczył i aby rozwiać mity
Wyjdziesz za mnie ??
Hodowla Zarodowa
Chyba cię zatrudnię , aby� się czego� nauczył i aby rozwiać mity
Nie zauważyłeś że to jest dziewczyna a może czytać nie umiesz ?
a moze amatorka:) amatorki sa najlepsze:)
Naprawdę dziękuję za rzetelny, treściwy i POWAŻNY opis tego procesu produkcyjnego... Nie rozumiem tylko po co te idiotyczne uwagi. Jeżeli uważacie, ze moje pytanie jest jakoś wybitnie głupie to lepiej je zignorujcie. Myślałam, że ludzie zajmujący się tym na co dzień udzielą mi PRAWDZIWYCH informacji na ten temat. Trudno, zapytam na jakimś forum wegetariańskim albo obrońców praw zwierząt, tam na pewno zostanę właściwie poinformowana
witaj wydaje mi sie że w rzeżniach nie dochodzi do taki ,,ekscesów'' jak opalanie żyjących jeszcze zwierząt gdyż w każdej ubojni jest tak zwany proces technologiczny który wymusza cykl pracy ludzi tj.określa czas pomiedzy uśmierceniem a nastepnym etapem czyli oparzanie
Chyba cię zatrudnię , aby� się czego� nauczył i aby rozwiać mity
Nie zauważyłeś że to jest dziewczyna a może czytać nie umiesz ?
Faktycznie dziewczyna ale na pewno blondynka
Rzeźnie muszą być odpowiednio zbudowane tak żeby zwierzęta się nie widziały i nie słyszały jak znam naszych urzędników to zadbali żeby przepisy określające jak to powinno wyglądać są nieźle wyśrubowane. A to co wyczytał lub widziałaś filmy w necie to często filmy pochodzące z za wschodniej granicy
co do usmiercania to robi sie to pradem a mianowicie tam gdzie ja widzialem maja takie duze szcypce i trzaskaja tym prosiaka w glowe....widziec inne tego nie widza i nie slysza bo generalnie swinia pada szybko...
inna rzecz sie ma do producentow wedlin na czarno...oni zazwyczaj usmiercaja swinie obuchem od siekiery...
I też inna tego nie widzi bo przeważnie jest tylko jedna A jak dobry fachowiec to jeden szybki strzał i produkcja kaszanki
Martinus (ur ok 1790r) -> Mateusz -> Wawrzyn -> Wojciech -> Jan -> Zdzisław -> No i ja w linii prostej
Spptch@wp.pl
ja znam fachowca ktory jak mowia "swinie do 100kg to piescia zabija:
Dziękuję Wam za normalne odpowiedzi
Właśnie znalazłam taki artykuł:
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /501456736
Podsumowuje on chyba wszystkie posty i wyjaśnia moje wątpliwości. Tyle dobrze, ze proces jest b. szybki. Chociaż nie za bardzo podoba mi się ten fragment:
Stado świń dzielą od ringu - miejsca uboju - tylko wąskie drzwi. Każdy kwik dobywający się zza tych drzwi wprawia stado w stan najwyższego niepokoju. Uciekają jak najdalej w kąt.
bo wynika z niego, że zwierzęta w poczekali słyszą jednak co się dzieje na ringu. Mam nadzieję, że nie wszystkie rzeźnie w krajach cywilizowanych są tak zbudowane jak ta w artykule i zwierzęta są tam traktowane z należytym szacunkiem.
Ten artykuł to stek bzdur! Ja byłem juz w niejednym zakładzie na uboju i nigdzie cos takiego nie miało miejsca, w dużych zakładach nie ubija sie prądem tylko tlenkim węgla, grupa świń zjeżdza do "piwnicy" w której jest tlenek węgla (jest cięższy od powietrza więc nie wydostaje sie do góry i ludzie sa bezpieczni) świnki zasypiaja tam spokojnie bez rzadnych ryków czy kwików, po chwili wyjeżdzaja, człowiek zaczepia je za tylne nogi podnosi do góry i wbija w szyje taka gruba igłę z rurka która odsysa krew, wszystko sprawnie, jednym ruczem ręki bo w ciągu 1 minuty podłącza kilkanaście sztuk!
Co do uboju prądem to nikt sie z tym nie bawi tak jak w tym artykule!!! Szczypce zakłada się na głowę nie na grzbiet i robi się to tylko raz a nie rzekomo poprawia z 5 razy jak w tym bzdurnym artykule, jedno dźgnięcie w szyje i następna.
Nawet mała ubojnia bije kilkaset tucznika dziennie, jak by się tak motali zgodnie z tym co pisza pod podanym przez ciebie linkiem to chyba setko by nie zdązyli ubić, w rzeczywistości to wszystko odbywa się szybko i sprawnie.
Nawigacja rolnicza RTK w niskiej cenie, dostępna dla każdego.
tel 606832207
Czasami stosuje się też dwutlenek chyba jest lepszy bo naturalnie występuje w krwi i nie powinien wpływać na jakość mięsa i zwierzątka po potraktowaniu idą lulu. A ten artykuł to jak z książki do polskiego ale zgadzam się z baraki ściema co o tym świadczy "Kilkanaście świńskich łbów kręci się niespokojnie w lewo i w prawo. W sąsiednim boksie krowy." otóż z tego co się orientuję nie wolno w jednej ubojni prowadzić uboju świń i bydła trzeba mieć 2 oddzielne zakłady kolo pisze jeszcze że po posadzce płynie krew chyba nikt nie pozwoliłby na takie marnotrawstwo. Jak kogoś szokuje zabijanie zwierząt to niech rośliny wcina tylko czy one nie mają uczuć ????
Kurczę, teraz to mnie ucieszyliście. Myślałam, że tak się zabija tylko norki amerykańskie. Naprawdę jest to teraz powszechne i (co bardziej zaskakujące) stosowane w Polsce?!
Jak kogoś szokuje zabijanie zwierząt to niech rośliny wcina tylko czy one nie mają uczuć ????
Wiesz co sam fakt zabijania mnie nie szokuje, bo wiem że tak musi być żebym miała tego pysznego schabowego na talerzu. Chciałam się tylko dowiedzieć jak to się odbywa z wiarygodnego źródła Tak jak pisałam w pierwszym poście planuje też pracować ze świnkami w przyszłości i ciekawiło mnie jaki los je czeka po wyjściu z chlewni oraz jakie są inne możliwości uboju tych zwierząt niż prąd, pistolet czy trzonek od siekierki.
u nas jeden załadował piętrowy samochód i piętro spadło ze świniami znajdującymi się na górze na dół na świnie znajdujące się na dole (sam tego nie widziałem) ale świnie znajdujące się na dole były zmiażdżone
Jak to spadło?
awaria samochodu !!!!!!! złośliwosc materi martwej !!!!!! spadlo z gory na dół
nie wiem nie wnikałem w szczegóły to nie była jakaś poważna firma
awaria samochodu !!!!!!! złośliwosc materi martwej !!!!!! spadlo z gory na dół
Nie bulwersuj się człowieku. Nie znam się na tym, ale takie pojazdy powinny mieć chyba jakieś zabezpieczania przed tego typu wypadkami. Żadna firma nie może sobie pozwolić na stratę połowy transportu. Jeszcze z takiego powodu, któremu można było zapobiec, np. przez głupie sprawdzenie stanu technicznego przed załadunkiem.
nie wiem nie wnikałem w szczegóły to nie była jakaś poważna firma
Poważna czy nie, ale zwierzęta które przeżyły cierpiały przez ludzką głupotę...
no masz ci pech
jak mam sie nie bulwersowac - skoro napewno na tych swiniach nikt nie stracil i zaklad je spokojnie przerobil
Amator ty jeszcze dużo nie wiesz i dużo nie widziałeś
ale bakcyla obrońcy zwierząt połknął
No i masz babo placek, a mało to ludzi ginie w wypadkach i też nie którzy dogorywają w samochodach na w pół zmiażdżeni. Wypadki się zdarzają takie jest życie
raczej smierc
Amator ty jeszcze dużo nie wiesz i dużo nie widziałeś
Wiem, dlatego pytam tych którzy dużo wiedzą i dużo widzieli.
Ok, wypadek i tyle - trzeba uciąć dyskusję, bo widzę, że się wywiązała rozmowa zupełnie nie na temat
Próbowałam wyczytać coś w internecie, zazwyczaj jednak natrafiałam na strony wegetarian i eko-terrorystów. Czy świnie w poczekalni faktycznie słyszą dźwięki zabijanych zwierząt lub co gorsza oglądają to wszystko? Jakie są sposoby zabijania świń? Czy prawdą jest, ze czasem wrzuca się jeszcze żywe zwierzęta to gorącej wody, albo opala się lub przecina kiedy jeszcze żyją?
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi.
Eko-terrosyści..?? Hmm, czy ludzie współczujący zwierzętom to od razu eko-terroryści??? Nie bardzo rozumiem.. Troszkę siedzę "w temacie" i jestem jak to nazwałaś wg Ciebie "eko-terrorystką". Otóż generalnie chów przemysłowy zwierząt tak w Polsce jak i na świecie odbywa się w skandalicznych warunkach o czym ludzie powinni się przekaonać bo chyba sam za soiebie mówi fakt iż PRAKTYCZNIE ŻADNA ubojnia nie pozwala na wizyty i kontrole "ludzi z zewnątrz". Świnie są rażone prądem - owszem ale prądem o zbyt małym napięciu (aby skutecznie ogłuszyć świnię potrzeba 250v, kontrole wykazały że stosuje się 120v) tak więc zwierzęta są jedynie oszołomione przez kilka sekund. Czas między ogłuszeniem a zabiciem często jest zbyt długi i w praktyce miliony zwierząt rocznie umierają w pełni świadome..
"Not following the crowd is the way to arrive everywhere.."
Jak kogoś szokuje zabijanie zwierząt to niech rośliny wcina tylko czy one nie mają uczuć ????
Standardowy i już bardzo przeżyty argument... Otóż - zwierzęta od roślin różnią się tym iż oprócz hormonów posiadają centralny układ nerwowy. Rośliny nie wykazują żadnych oznak cierpienia, a co ważniejsze odczuwanie bólu jest im, z biologicznego punktu widzenia, zbędne. Ewolucja nie wyposażyła brzozy w taką możliwość bo drzewko to i tak nie mogłoby uciec ani w żaden sposób zminimalizować swojego cierpienia. Fasola nie potrzebuje też poczucia swobody, nie ma wymagań natury psychicznej itd.
"Not following the crowd is the way to arrive everywhere.."