FORUM
zonk lubisz świnie i lubisz swoją pracę i chwała Ci za to. Spróbuj wstawić w ciągu tygodnia - dwóch 300- 400 prosiaków z targu. Albo jak nie dasz rady z jakichś powodów spróbuj rozciagnać obsiedlanie w czasie nie stosujac cpp-cpp. Gwarantuje Ci, ze sobie wyrobisz biegi. Wtedy dojdziesz do wniosku, ze tak naprawdę to mało wiesz o świniach i ich chorobach. Niektóre sztuki będziesz musiał zaszczepić żelazem, żeby ulżyć im cierpieniom. Taka prawda. Trzeba mieć twardy charakter.
Ja ostatnio trochę zachodniego brałem , ale odbieram też od znajomego ze wsi w rozliczeniu za kombajnowanie i powiem , że utrzymuje je on w opłakanym stanie ale łykną garść tabletek i rosną przyzwoicie , te 10-20 sztuk odstawię na inny budynek i niczym nie odbiegają od holendrów
Na dodatek na dzien dzisiejszy będę miał ich 2 a holendra 1:)
Ja mam 2 Holendry , kupiłem je na targu gość zarzekał się że to są Holendry płaciłem po 250za sztuke , mówił że to Holendry wziołem na próbe zobaczyć co to jest........tylko chciałbym by ktoś tu zamieścił fotke Holendra bym sobie porównał czy to rzeczywiście Holendry..No są innej budowy troszke jak reszta moich, to własnie te 2 co miały skórę popekana.....
A co tm na uszach pisało tym popękanym holendrom ?
Nic bo gość mówił że te prosieta są po matce i ojcu Holendrze , pokazywał nawet z jakiego stada były i jakieś numery co locha i knur mieli na uszach.
One są w stajni w rogu więc jest ciemno nie mam jak zrobić ładnego filmu może tutaj coś ujzysz......
http://youtu.be/86smlNsMYpc
Nieraz polskie prosiaki z targu lepiej wyglądają pokrojowo, niż holendry:) jakby holendry były zielone albo niebieskie, to możnaby łatwo je odróżnić:)
zgadza sie dlatego moim zdaniem nie ma jak POLSKIE PROSIAKI Z TARGU
chwała Ci za to i na tym skończmy swoje wywody. Gdzie dwóch Polaków, tam 3 opinie:)
tez kiedys kupowalem na targu ale duzo mialem upadkow jak mi kiedys z 50 sztuk zostala polowa to podziekowalem za taki interes 5 sztuk od jednego rolnika 10 od drugiego jeszcze jakies od handlaza potem szczepienie przeciwko biegunce i latanie z antybiotykami albo weterynarz i tak w kółko
A jaką masz pewność że te z hodowli nie będą chorować ? --------ŻADNEJ
nie ma reguły.
A jaką masz pewność że te z hodowli nie będą chorować ? --------ŻADNEJ
nie ma reguły.
Ale te z Holandii najczęściej są z "jednego miejsca" więc jak zachorują to masz tylko jedną chorobę w tuczarni a jeśli nawet jakimś cudem uda się kupić 400 szt z targu co i tak jest nie możliwe to przywleczesz sobie chorób od cholery.
Może i nie wygladają ale jak by poszły bw dobre ręce to zmieniły by się diametralnie
Nie wiadomo po zdjęciu nie można tego stwierdzić
Można można
Prosiaki z Holandi sa bardzo drogie ----skórka za wyprawke .Na pewno bym się nie wpakował w kupno większej ilości bo wyszedł bym na tym jak Zabłocki na mydle
Chłopaku chłopaku nie dasz się przekonać. Na większą skalę zakup prosiąt z targu nie ma sensu. Wielu forumowiczów to przerabiało i wielu wie, jak jest. Natomiast małe ilości jak najbardziej można na targu kupić i hodować. 10 sztuk od jednego gospodarza, to tak jak 100 sztuk holendra z jednego miejsca - ryzyko wielu chorób małe. 100 sztuk z targu to tak jakby 1000 holendra z 10 kolczyków. Chyba nikt z hodowców by na to nie poszedł, bo taka ilość z tylu numerów oznacza, że kupiło się odpad, zmiotki, etc...
Na targu są prosięta ;
bardzo dobre i wybitne z tych co cudem przeżyły ,a róznice zacierają handlarze i problem w tym komu kurka zniesie jajko
jak się kupuje więcej to kurka zwarjuje
Chłopaku chłopaku nie dasz się przekonać. Na większą skalę zakup prosiąt z targu nie ma sensu. Wielu forumowiczów to przerabiało i wielu wie, jak jest. Natomiast małe ilości jak najbardziej można na targu kupić i hodować. 10 sztuk od jednego gospodarza, to tak jak 100 sztuk holendra z jednego miejsca - ryzyko wielu chorób małe. 100 sztuk z targu to tak jakby 1000 holendra z 10 kolczyków. Chyba nikt z hodowców by na to nie poszedł, bo taka ilość z tylu numerów oznacza, że kupiło się odpad, zmiotki, etc...
Chłopaku ależ masz racje
tak do 15 sztuk to można kupić na targu jeśli maja biegać sobie razem w wiekszej partiach to nie możliwe bo by się pogryzły bardzo.Chyba że są zagrody to wtedy tak jak jest 10 zagrod to można kupić na targu.Bo kazdy miot do innej zagrody się daje.
Następnym razem jak kupisz to zajżyj im do dzioba czy mają się czym pogryść ,niby na targach często bywasz ale problemu nie znasz
Dziób to maja kury a świnie to ryj
na tyle co bywam na targach to to co mi trzeba to wiem.
Jasne... to jeszcze do tego musisz namówić wirusy i bakterie, żeby nie przechodziły przez zagrody i siedziały każde w swoim kojcu. Powodzenia w hodowli.
Chłopaku chłopaku nie dasz się przekonać. Na większą skalę zakup prosiąt z targu nie ma sensu. Wielu forumowiczów to przerabiało i wielu wie, jak jest. Natomiast małe ilości jak najbardziej można na targu kupić i hodować. 10 sztuk od jednego gospodarza, to tak jak 100 sztuk holendra z jednego miejsca - ryzyko wielu chorób małe. 100 sztuk z targu to tak jakby 1000 holendra z 10 kolczyków. Chyba nikt z hodowców by na to nie poszedł, bo taka ilość z tylu numerów oznacza, że kupiło się odpad, zmiotki, etc...
Chłopaku ależ masz racje
tak do 15 sztuk to można kupić na targu jeśli maja biegać sobie razem w wiekszej partiach to nie możliwe bo by się pogryzły bardzo.Chyba że są zagrody to wtedy tak jak jest 10 zagrod to można kupić na targu.Bo kazdy miot do innej zagrody się daje.
No no poskupuj do 10 zagród świń od 10 rolników i odrazu zamów na etat lek. wet. bo bedzie 10 chorób w budynku.
A swoją drogą to w mojej okolicy nie ma zbyt blisko targowiska ale jeśli by było to i tak myśle ze 150szt. na jednym targu to tylko sen.
Jasne... to jeszcze do tego musisz namówić wirusy i bakterie, żeby nie przechodziły przez zagrody i siedziały każde w swoim kojcu. Powodzenia w hodowli.
Powodzenia w hodowli to ja raczej nie rokuje z takim podejściem
Ja ładuje do jednego kojca około 60 sztuk zbieraniny polskiej trochę sie pogryzą i przestają po około jedenej dobie, z chorobami to różnie zapobiegawczo trzeba je faszerować od samego początku i nie żałowac kasy na to wtedy upadki są małe ,a te holendry co przyjeżdzają z jednego miejsca to są od jednej matki ,że się wam nie gryzą ??;)
każdy towar ma swojego kupca
w każde ucho da się wbić kolczyka
czasmi wystarczy tylko zamienić bo dziurka już jest
Ja ładuje do jednego kojca około 60 sztuk zbieraniny polskiej trochę sie pogryzą i przestają po około jedenej dobie, z chorobami to różnie zapobiegawczo trzeba je faszerować od samego początku i nie żałowac kasy na to wtedy upadki są małe ,a te holendry co przyjeżdzają z jednego miejsca to są od jednej matki ,że się wam nie gryzą ??;)
Masz tylko te 60szt czt kilka takich kojcy po 60 szt?
Żałować kasy wiadomo nie można ale czy te świnki zarobią na te leki?
Holendry się nie gryzą bo już mają to za sobą
dokladnie warchlaki z Holandi czy Dani maga byc ale po pierwsze drogie a po drugie dlaczego dawac zarobic sasiadowi jak mozna na swoim podworku kupic
Jeśli by wejść w jakiś układ i z jednego dużego gospodarstwa brać, gdzie np. można dostać 100szt co miesiąc albo 500szt co 5 miesięcy to na pewno lepiej niż z Holandi czy Dani, ale taka zbieranina z targu po kilka sztuk co jakiś czas to dla mnie jeś kompletny bezsens chyba że ktoś kupuje jakieś 50szt. na rok to wtedy możn by się pobawić
A ja mam Tico. I to jest najlepszy samochód na świecie. I nikt mnie nie przekona, ze nie mam racji. Jest najlepszy, bo jest mój.
Peron a ja mam Poloneza i pali mi 2 litry benzyny na 200 km.
ta bo jeździsz na gazie
i pewnie na podwójnym .