to jest wolne forum, każdy możę się wypowiadać na każdy temat
moniko - ja prowadze produkcje w cyklu zamknietym !!! porodowka i odchowalnia oczywiscie jest ogrzewana caly rok (ogrzewanie podlogowe) natomiast tuczarnia i chlewnia loch produkuje wystarczajaco ciepla !!!! np dzisiaj na tuczarni 19,7 i wentylacja pracuje na ok 20-25% wydajnosci !!!!! co mnie zadowala bo wymiana powietrza jest wystarczajaca
to jak chodzi gdy mamy upały moja obecnie do 10% ale jak wajde{ruch w obiekcie}
Jarki jak są upały to dajesz więcej powietrza i unosisz klapy przy went.
A co do prosiaków z Holandii, jeżeli kupujecie 30kg to są to te odpady co miały iść do Niemiec (oni biorą 25kg) i nie doszły lub doszły i są po powrocie.
A co do szczepień to rzadkością jest myko (wiadomo towar do Polski) i cirko sporadycznie.
Ogólnie zachodnie prosiaki jadące do Polski statusem zdrowotnym napewno nie przewyższają polskich fermówek a tylko zaśmiecają nasz rynek.
Jak to ostatnio podsumował na jednym ze szkoleń prof Pejsak POLSKA TUCZARNIĄ EUROPY!!!
@ jarki oczywiscie ze chodzi na maksa zeby osiagnac ruch i duza wymiane powietrza !!!!!! wentylacje nie powienna schodzic ponizej 20 % zeby byla odpowiednia wymiana powietrza i nie bylo "zaduchu w budynku"
nie mam i nie oferowalam holandii w wadze 30 kg. nigdy.
@ jarki oczywiscie ze chodzi na maksa zeby osiagnac ruch i duza wymiane powietrza !!!!!! wentylacje nie powienna schodzic ponizej 20 % zeby byla odpowiednia wymiana powietrza i nie bylo "zaduchu w budynku"
tak myślałem,mam za duże kominy
wet mi mówił że Duńskie są najgorsze{ja nie kupuje prosiąt}
u mnie jest wentylacja pozioma !!!! wentylatory w scianie
Jarki jak są upały to dajesz więcej powietrza i unosisz klapy przy went.
A co do prosiaków z Holandii, jeżeli kupujecie 30kg to są to te odpady co miały iść do Niemiec (oni biorą 25kg) i nie doszły lub doszły i są po powrocie.
A co do szczepień to rzadkością jest myko (wiadomo towar do Polski) i cirko sporadycznie.
Ogólnie zachodnie prosiaki jadące do Polski statusem zdrowotnym napewno nie przewyższają polskich fermówek a tylko zaśmiecają nasz rynek.
Jak to ostatnio podsumował na jednym ze szkoleń prof Pejsak POLSKA TUCZARNIĄ EUROPY!!!
Lukas co poradzic jak polski rolnik umie jedynie zagonić warchlaka do kojca i sypac mu pasze do koryta, takie rzeczy jak pokrycie lochy, porody, czy odsadzenia to dla większości czarna magia.
Powinny powstać grupy zrzeszające rodzimych producentów prosiąt oraz tych co je później tuczą .
Cena powinna być ustalana w rozrzucie powiedzmy to (120-160) w zależności od sytuacji na rynku a nie (70-230)
Powinny być podpisywane umowy (zerwanie karane finansowo) na zbyt prosiaka i jego odbiór.
cena prosiaka powinna być powiązana z cena tucznika i każdy byłby zadowolony a tak to jadzie nam zagranica na potęgę w ostatniej gazetce o trzodzie chlewnej to same ogłoszenia sprzedażny prosiąt wszystko zagraniczne
Kupuje się z zagranicy, bo dzisiaj dzwonię i za tydzień są. Na targu w ciągu tygodnia nie kupisz, a jak kupisz, to zbieranine. Raz zamówiłem u dosyć dużego producenta prosiąt towar, miał być na luty, termin się ciągle zmieniał, w końcu kupiłem z innego źródła, a w czerwcu telefon, że prosięta do odbioru są...
sami sobie robimy krzywdę bo gdy zbyt jest to gramy paniska a gdy zbytu brak to kita pod siebie i szukamy starych numerów telefonu
Arek żeby polskie prosiaki były konkurencyjne dla zagranicznych musza stanowic lepsza oferte zarówno cenowa jak i zdrowotna jak i wkoncu pod względem wielkości parti i dostepności, a czy można na obecną chwilę mówić że polski prosiak jes taka ofertą? Raczej nie!
Pod względem technologicznym poziom produkcji w większości Polskich chlewni nie dorównuje temu co na zachodzie było 30 lat wstecz, jeśli ktos nie wierzy to polecam poczytac podręcznik "Zwiększanie produkcyjności loch" jest to tłumaczenie angielskiego tytułu "The sow - improving her officjency" z 1977r, a przecież swiat nie stoi w miejscu!!!
Wiekszość z was nawet nie dopuszcza myśli o możliwości poprawy własnych wyników produkcyjnych, jak sie okazuje w mentalności Polskiego hodowcy dominuje ignorancja i niechec do wszelkich zmian a z takim podejściem niema szans konkurowac z holenderskim czy dunskim farmerem.
Z produkcją prosiąt w Polsce nie jest i nie będzie łatwo , i to z wielu powodów !
1 . Najtrudniejszy etap produkcji wieprzowiny !
2. Najbardziej kapitałochłonny,brak specjalnych zachęt lini kredytowych i w ogóle krajowego programu produkcji prosiąt...?
3. najbardziej czasochłonny 24/dobę a przynajmniej tak jest postrzegany
4. profesjonaliści mający efekty ,nader często po jakimś czasie zamykają cykl(własny tucz )
5. jakość warchlaka ,( jakość zdrowotna,techniki odchowu i selekcji )temat tabu ...w większości przypadków pozostawiający wiele do życzenia
6. zróżnicowana często kiepska genetyka, skutek słabe efekty tuczu
7. brak sensownych umów między producentami a odbiorcami warchlaka
8. słaba logistyka , znaczne koszty i problemy z profesjonalnym transportem....
i jeszcze pewnie wiele innych przyczyn ale czy to sie uda zmienić nie wiem !?
Zmiany są konieczne inaczej czeka nas jeszcze większy import z Zachodu , jeszcze większe ograniczenie tego kierunku produkcji w kraju a tuczarze bdą realizowali wyłącznie tucz kontraktowy na tych czy innych warunkach ! Może czas się obudzić !??