FORUM
Witam ,mam pytanie troszkę z innej beczki .
Niedawno biłem świnki ,z własnej chodowli , mięsko do własnej konsumpcji .
Chodzi mi o konsystencje mięsa ,a mianowicie jak mama kroiła słoninkę na skwarki to słonina tak bardzo luźna ,później jak porcjowałem boczki również takie luźne ,to samo z golonkami .
Chcę zaznaczyć że mięso po rozbiórce całą noc sobie leżało w chłodnej piwnicy ,w sumie to ponad 24 h .
świnie podczas tuczu karmione głównie zlewkami .
Jaka ewentualnie pasza ma dobry wpływ na konsystencje mięsa ?
mieso wodnite pse
mieso ma jakosc dopiero jak sie nie rozwarstwia
i przy podsmarzaniu pachnie
To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie,
mieso wodnite pse
mieso ma jakosc dopiero jak sie nie rozwarstwia
i przy podsmarzaniu pachnie
co znaczy pse ???
w smaku dobre ,sam te świnki chowałem ,przez cały okres tuczu zero premiksów ,miałem śutę z : przenicy ,jęczmienia ,owsa i trochę kukurydzy ,ale w większości świnki karmione zlewkami z kuchni ,a ten śrut dodawany w małych ilościach ,niekiedy wogule nie dawałem tyle było zlewek .
to teraz jak zlewki te mieso wyglada
http://wedlinydomowe.pl/index.php?optio ... 6&Itemid=4
To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie,
to teraz jak zlewki te mieso wyglada
w smaku naprawdę dobre , sobie te świnie chowałem !!!! ,a co do zlewek to dużo ziemniaków nie dojedzonych surówek ,zup ,czasem fryki itp.
Kupowałem nie raz tuczniki sobie od chodowców i nie raz nie pachniało ładnie ,a w smaku też nie było dobre ,puźniej się dowiedziałem że gościu jedzie na premiksach ,już nie wspomne o tym że mięso wodniste ja się smażyło ,więc nie wiem co gorsze jak świnie jedzą odpadki z kuchni plus śrut czy premiksy z antybiotykami itp.
Mi chodzi tylko o konsystencje jak można to ewentualnie zmienić ,słyszałęm coś o śrucie z jęczmienia ,że pozytywnie wpływa na konsystencje pół-tuszy .
http://wedlinydomowe.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=766&Itemid=4
Fajna strona ,piszą tam również o stresie .
Nie wiem czy może mieć to związek z tym że ja te śinie trochę przegłodziłem tuż przed zabiciem to znaczy jak je biłem gdzieś tak koło 12 w południe ,to ostatni posiłek dostały poprzedniego dnia z rana ,a na wieczór już nie i następnego dnia z rana też nie .
to teraz jak zlewki te mieso wyglada
w smaku naprawdę dobre , sobie te świnie chowałem !!!! ,a co do zlewek to dużo ziemniaków nie dojedzonych surówek ,zup ,czasem fryki itp.
Kupowałem nie raz tuczniki sobie od chodowców i nie raz nie pachniało ładnie ,a w smaku też nie było dobre ,puźniej się dowiedziałem że gościu jedzie na premiksach ,już nie wspomne o tym że mięso wodniste ja się smażyło ,więc nie wiem co gorsze jak świnie jedzą odpadki z kuchni plus śrut czy premiksy z antybiotykami itp.Mi chodzi tylko o konsystencje jak można to ewentualnie zmienić ,słyszałęm coś o śrucie z jęczmienia ,że pozytywnie wpływa na konsystencje pół-tuszy .
to teraz jak zlewki te mieso wyglada
nawet psy i koty nie jedzą ludzkiego żarcia
Widzę że kolega jest pod wpływem reklam tych przekazywanych za pomocą mass mediów przez zielonych.
Świnia owszem, jako zwierzę wszystkożerne może dostawać i zlewki. Prawnie u nas zakazane, ale na własny użytek pewnie można. Tylko taka świnka na wolności - dzik swój rozum ma i zjada wszystko co do jedzenia się nadaje i co mu świńska intuicja podpowiada. A to jagódki, a to żołędzie, a to pędraczka ale nie gardzi też jakąś padlinką. Ziemniaczki z pola, kukurydza, jakieś ziele wszystko to bardzo urozmaicone. Razem w tym wszystkim znajduje się energia, białko, makro i mikroelementy, witaminy. A jeżeli ktoś zamknie świnkę w chlewiku to zobowiązany jest to wszystko jej dostarczyć, bo ona nie wybierze się sama do sklepu czy apteki po potrzebne jej witaminy. Wszystko to czego nie wnosimy w zlewkach i śrutach znajduje się w premiksach. Dawno już wycofano z premiksów antybiotyki ale opinia w narodzie została. A na dodatek to nie były antybiotyki ludzkie lecznicze.
Jeżeli nie dajesz śwince witaminek w postaci premiksów to trzeba zabrać się za układanie dawek z uwzględnieniem witamin i makro i mikroelementów naturalnych. Witamina A- marchewka Witamina D3,E, B12 Tran lub rybka lub mleczko. Wtedy świnka będzie szczęśliwa z mięsko doskonałe. Popatrz jeszcze czy te twoje świnki to nie Pietreny bo one lubią mieć wodniste mięso.
I nie bierz przykładu z rolnika ekologa z południa polski którego zieloni stawiają jako wzór do naśladowania. Z kilkunastu urodzonych w jego gospodarstwie prosiąt do uboju trafia kilka bo Pan ekolog nie stosuje antybiotyków i te niewytrwałe muszą w związku z tym zginąć. Tym prosiętom nie trzeba antybiotyków tylko jednej witaminy. Witamina T- troska. A taką hodowlą powinni zająć się obrońcy praw zwierząt. A jak to nie pomoże to i inne instytucje.
Zainteresowanym służę artykułem prasowym.
Daj świnkom to co im trzeba - będziesz miał dobre mięsko.
to teraz jak zlewki te mieso wyglada
w smaku naprawdę dobre , sobie te świnie chowałem !!!! ,a co do zlewek to dużo ziemniaków nie dojedzonych surówek ,zup ,czasem fryki itp.
Kupowałem nie raz tuczniki sobie od chodowców i nie raz nie pachniało ładnie ,a w smaku też nie było dobre ,puźniej się dowiedziałem że gościu jedzie na premiksach ,już nie wspomne o tym że mięso wodniste ja się smażyło ,więc nie wiem co gorsze jak świnie jedzą odpadki z kuchni plus śrut czy premiksy z antybiotykami itp.Mi chodzi tylko o konsystencje jak można to ewentualnie zmienić ,słyszałęm coś o śrucie z jęczmienia ,że pozytywnie wpływa na konsystencje pół-tuszy .
to teraz jak zlewki te mieso wyglada
nawet psy i koty nie jedzą ludzkiego żarcia
Widzę że kolega jest pod wpływem reklam tych przekazywanych za pomocą mass mediów przez zielonych.
Świnia owszem, jako zwierzę wszystkożerne może dostawać i zlewki. Prawnie u nas zakazane, ale na własny użytek pewnie można. Tylko taka świnka na wolności - dzik swój rozum ma i zjada wszystko co do jedzenia się nadaje i co mu świńska intuicja podpowiada. A to jagódki, a to żołędzie, a to pędraczka ale nie gardzi też jakąś padlinką. Ziemniaczki z pola, kukurydza, jakieś ziele wszystko to bardzo urozmaicone. Razem w tym wszystkim znajduje się energia, białko, makro i mikroelementy, witaminy. A jeżeli ktoś zamknie świnkę w chlewiku to zobowiązany jest to wszystko jej dostarczyć, bo ona nie wybierze się sama do sklepu czy apteki po potrzebne jej witaminy. Wszystko to czego nie wnosimy w zlewkach i śrutach znajduje się w premiksach. Dawno już wycofano z premiksów antybiotyki ale opinia w narodzie została. A na dodatek to nie były antybiotyki ludzkie lecznicze.
Jeżeli nie dajesz śwince witaminek w postaci premiksów to trzeba zabrać się za układanie dawek z uwzględnieniem witamin i makro i mikroelementów naturalnych. Witamina A- marchewka Witamina D3,E, B12 Tran lub rybka lub mleczko. Wtedy świnka będzie szczęśliwa z mięsko doskonałe. Popatrz jeszcze czy te twoje świnki to nie Pietreny bo one lubią mieć wodniste mięso.
I nie bierz przykładu z rolnika ekologa z południa polski którego zieloni stawiają jako wzór do naśladowania. Z kilkunastu urodzonych w jego gospodarstwie prosiąt do uboju trafia kilka bo Pan ekolog nie stosuje antybiotyków i te niewytrwałe muszą w związku z tym zginąć. Tym prosiętom nie trzeba antybiotyków tylko jednej witaminy. Witamina T- troska. A taką hodowlą powinni zająć się obrońcy praw zwierząt. A jak to nie pomoże to i inne instytucje.
Zainteresowanym służę artykułem prasowym.
Daj świnkom to co im trzeba - będziesz miał dobre mięsko.
Kolego te moje świnki miały bardzo dobre warunki bytowe .
cały czas przebywały na świeżym powietrzu ,ale oczywiście pod zadaszeniem ,wybiek spory oczywiście z osobnym legowiskiem do spania odpowiednio ocieplonym i dużą ilością siana które służyło im jako podściółka i sobie jeszcze zjadały jak chciały te sianko ,co jakiś czas oczywiście już mocno rozdrobnione i wygniecione wymieniane na świeże .
Karmione 2 razy dziennie bardziej obficie właśnie tymi zlewkami z dodatkiem śruty (zlewki tak jak pisałem wcześniej :gotowane ziemniaki , delikatne kostki z kurczaka tak zwane korpusy jak brat gotował zupy na tych kościach , niewielkie ilości frytek ,surówki ,śmietana,resztki zup,czasem jajko itp. a co do śruty to była ona z :jęczmienia ,pszenicy ,owsa,i trochę kukurydzy więc mylę że śruta sama w sobie już była bogata w składniki odżywcze ) .
Między tymi posiłkami jadły sobie obierki ziemniaczane surowe ,sypałem do koryta zawsze tą śrutę ,zadawałem zielonkę tak na luźno np.trawę ,jabłka ,trochę kapusty ,marchewkę ,ostatnio troszkę żołędzi ,kasztany ,itp.
A no i wymieniona przez ciebie ryba też była w ich menu ,co prawda nie za często ale była ,kolega mi dawał głowy ryb ,jak wracał z połowu .
widzę że dbasz o nie lepiej niż niejeden z nas, ale tym bardziej zajdź do jakiegoś weterynarza lub punktu sprzedającego dodatki paszowe. Kup mieszankę mineralno witaminową dostosowaną do pasz gospodarskich. Przed zakupem przeczytaj ulotkę żebyś był pewien że nie kupujesz w niej żadnych antybiotyków,sterydów stymulatorów wzrostu ( bo tam ich po prostu nie ma). A następnie codziennie na deser syp im to czego nie wniosłeś w paszach gospodarskich. Twoja świnka z braku białka czy energii co najwyżej będzie rosła lepiej lub gorzej, będzie bardziej lub mniej tłusta. Ale z braku witamin, makro i mikro elementów może zachorować i nie dawać takiego mięska jak trzeba. Stresować też świnki nie wolno ( proboszcz z serialu u Pana Boga za piecem tego zabraniał). Po uboju trzeba mięso szybko obrobić i schłodzić. Są też wady mięsa o których pisali koledzy i predyspozycje rasowe lub osobnicze.
Może twój osobnik taki akurat był, a następne nie będą. Polskie świnie karmione ziemniaczkami, jęczmieniem, pokrzywą a kiedyś i mleczkiem powinny dawać najlepszy na świecie niepowtarzalny smak i aromat mięsa. Szkoda tylko że nikt za taki towar nikt nie chce złamanego szylinga więcej zapłacić tylko z uporem maniaka mówią że na zachodzie taniej.
Przestawię całą swoją produkcję na naturalny niepowtarzalny smak. Smak polskich pasz gospodarskich. Oczekuję propozycji cenowych otwartych lub na priv
widzę że dbasz o nie lepiej niż niejeden z nas, ale tym bardziej zajdź do jakiegoś weterynarza lub punktu sprzedającego dodatki paszowe. Kup mieszankę mineralno witaminową dostosowaną do pasz gospodarskich. Przed zakupem przeczytaj ulotkę żebyś był pewien że nie kupujesz w niej żadnych antybiotyków,sterydów stymulatorów wzrostu ( bo tam ich po prostu nie ma). A następnie codziennie na deser syp im to czego nie wniosłeś w paszach gospodarskich. Twoja świnka z braku białka czy energii co najwyżej będzie rosła lepiej lub gorzej, będzie bardziej lub mniej tłusta. Ale z braku witamin, makro i mikro elementów może zachorować i nie dawać takiego mięska jak trzeba. Stresować też świnki nie wolno ( proboszcz z serialu u Pana Boga za piecem tego zabraniał). Po uboju trzeba mięso szybko obrobić i schłodzić. Są też wady mięsa o których pisali koledzy i predyspozycje rasowe lub osobnicze.
Może twój osobnik taki akurat był, a następne nie będą. Polskie świnie karmione ziemniaczkami, jęczmieniem, pokrzywą a kiedyś i mleczkiem powinny dawać najlepszy na świecie niepowtarzalny smak i aromat mięsa. Szkoda tylko że nikt za taki towar nikt nie chce złamanego szylinga więcej zapłacić tylko z uporem maniaka mówią że na zachodzie taniej.
Przestawię całą swoją produkcję na naturalny niepowtarzalny smak. Smak polskich pasz gospodarskich. Oczekuję propozycji cenowych otwartych lub na priv
Dzięki kolego za obszerne opisanie wszystkiego i nie obrażanie mnie jak to się często zdarza podczas innych postów .
Twoje uwagi wezmę jako dobre rady i chyba kupię te dodatki do paszy .
Może mi jeszcze doradzisz jakie były by dobre dla warchlaków ,a i jeszcze jedno czy musze je stosować do końca tuczu ,jeżeli tak to teoretycznie musiał bym kupić najpierw dla warchlaków ,potem dla tuczników ,ale ja trzymam tylko 2 lub 3 świnki więc nie wiem czy bym skarmił worek dla warchlaków i tuczników (no chyba że może pozostać po otwarciu warchlaka do następnej parti to jest moich 3 świnek )
PYTANIE ZASADNICZE CZY ZALEZY CI NA JAKOSCI MIESA
CZY DLUGOSCI TUCZU
JESLI CHCESZ MIECI DOBREJ JAKOSCI MIESO
TO MUSISZ ZACZĄC OD WARCHLKAOW
A POZNIEJ OD ZYWIENIA
To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie,
Może mi jeszcze doradzisz jakie były by dobre dla warchlaków ,a i jeszcze jedno czy musze je stosować do końca tuczu ,jeżeli tak to teoretycznie musiał bym kupić najpierw dla warchlaków ,potem dla tuczników ,ale ja trzymam tylko 2 lub 3 świnki więc nie wiem czy bym skarmił worek dla warchlaków i tuczników (no chyba że może pozostać po otwarciu warchlaka do następnej parti to jest moich 3 świnek )
Mieszanki mineralno-witaminowe o jakich pisze marucha zazwyczaj są w małych opakowaniach nie większych jak 5 kg.więc spokojnie wykorzystasz je w jednym rzucie
Chudini jak CI smakuje to sie konsystencja nieprzejmuj bo poto chowasz zeby zjesc puzniej znow parametry inne.
Polskie świnie karmione ziemniaczkami, jęczmieniem, pokrzywą a kiedyś i mleczkiem powinny dawać najlepszy na świecie niepowtarzalny smak i aromat mięsa. Szkoda tylko że nikt za taki towar nikt nie chce złamanego szylinga więcej zapłacić tylko z uporem maniaka mówią że na zachodzie taniej.
Jakby chudini mieszkał w poblizu mnie to dał bym mu dwa swoje za jego jednego i w zasadzie więcej prezetów na swieta bym nie chciał.