FORUM
Zwiększ odporność w hodowli trzody .
-
- Posty: 164
- Rejestracja: czwartek 23 kwie 2009, 21:34
Zwiększ odporność w hodowli trzody .
Jestem rolnikiem-hodowcą gospodaruję na totalnych piachach i jakoś daję radę .Mam wagę elektroniczną i w każdej chlewni mogę ją instalować.
Przestrzegam wszystko pełne wszystko puste.Mam zużycie paszy 2,5 kg przyrostu.Zużywam całe tony środków dezynfekcyjnych.Przeprowadziłem bardzo dużo testów porównawczych. Dla mnie hodowla to bez przerwy nowe wyzwania.Jak by ktoś miał jakieś problemy to mogę chętnie pomóc.
Przestrzegam wszystko pełne wszystko puste.Mam zużycie paszy 2,5 kg przyrostu.Zużywam całe tony środków dezynfekcyjnych.Przeprowadziłem bardzo dużo testów porównawczych. Dla mnie hodowla to bez przerwy nowe wyzwania.Jak by ktoś miał jakieś problemy to mogę chętnie pomóc.
Ostatnio zmieniony sobota 06 cze 2009, 08:51 przez KRZYSZTOF11, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 42
- Rejestracja: środa 27 maja 2009, 21:37
-
- Posty: 164
- Rejestracja: czwartek 23 kwie 2009, 21:34
Koledzy hodowcy,nie liczcie na to że wam ktoś pomoże .Lekarz przyjdzie i odejdzie a wy jesteście z tym problemem 24 h na dobę .To wy wiecie najlepiej co potrzebują wasze zwierzaki.Najważniejsza jest odporność stada jak ona zniknie to i wy znikniecie brutalna rzeczywistość. Wielu moich kolegów już nie zajmuje się hodowlą bo olewało fundamentalne prawa;
-wszystko pełne wszystko puste
-mycie,mycie gorącą wodą,dezynfekcja,białkowanie
-badanie krwi całego stada co kwartał
-przy wstawianiu nowych sztuk konieczna kwarantanna
-dla chorych sztuk konieczna izolatka
Żywienie jest ważne,Amerykanie mówią że wszystko zaczyna się na żywieniu i kończy się na żywieniu.Ja u siebie zwierzęta ważę i paszę też ważę.Mogą się przekonać te firmy które umie poległy.Zwycięża ten gdzie jest zużycie paszy jak najmniejsze. Zachęcam do ważenia paszy i zwierząt.Pozdrawiam wszystkich kolegów hodowców.
-wszystko pełne wszystko puste
-mycie,mycie gorącą wodą,dezynfekcja,białkowanie
-badanie krwi całego stada co kwartał
-przy wstawianiu nowych sztuk konieczna kwarantanna
-dla chorych sztuk konieczna izolatka
Żywienie jest ważne,Amerykanie mówią że wszystko zaczyna się na żywieniu i kończy się na żywieniu.Ja u siebie zwierzęta ważę i paszę też ważę.Mogą się przekonać te firmy które umie poległy.Zwycięża ten gdzie jest zużycie paszy jak najmniejsze. Zachęcam do ważenia paszy i zwierząt.Pozdrawiam wszystkich kolegów hodowców.
-
- Posty: 875
- Rejestracja: czwartek 31 maja 2007, 09:40
- Lokalizacja: Wlkp
- Muchozolali
- Posty: 3339
- Rejestracja: poniedziałek 28 maja 2007, 22:17
i tak prosze Pana ma Pan racje tylko jest zawsze ale:KRZYSZTOF11 pisze:Koledzy hodowcy,nie liczcie na to że wam ktoś pomoże .Lekarz przyjdzie i odejdzie a wy jesteście z tym problemem 24 h na dobę .To wy wiecie najlepiej co potrzebują wasze zwierzaki.Najważniejsza jest odporność stada jak ona zniknie to i wy znikniecie brutalna rzeczywistość. Wielu moich kolegów już nie zajmuje się hodowlą bo olewało fundamentalne prawa;
-wszystko pełne wszystko puste
-mycie,mycie gorącą wodą,dezynfekcja,białkowanie
-badanie krwi całego stada co kwartał
-przy wstawianiu nowych sztuk konieczna kwarantanna
-dla chorych sztuk konieczna izolatka
Żywienie jest ważne,Amerykanie mówią że wszystko zaczyna się na żywieniu i kończy się na żywieniu.Ja u siebie zwierzęta ważę i paszę też ważę.Mogą się przekonać te firmy które umie poległy.Zwycięża ten gdzie jest zużycie paszy jak najmniejsze. Zachęcam do ważenia paszy i zwierząt.Pozdrawiam wszystkich kolegów hodowców.
- ile kosztuja cie te wszystkie badania
- ile zuzywasz lekow na sztuke
- jaki masz antybiogram ecoli pastr itp
- jaka masz gentyke
i ile masz ludzi do pracy i jak wykwalifikowanych.
i ile kosztował cie eksperymnty z paszą.
Amerykanie juz rozne opinie wygłaszali.
Moje zdanie jest takie:
1 gentyka zwierzat wydajnosc i jakosc plus zdrowotnosc gwarantowana.
2 budynki które nieowoduja technopati i depresji zwierzat.
3 wiedza i zamilowanie do pracy hodowcy
4 otoczanie hodowcy.
Te punkty musza byc
brak jednego znich buzy podstawy.
-
- Posty: 164
- Rejestracja: czwartek 23 kwie 2009, 21:34
Najdroższa profilaktyka jest zawsze tańsza od leczenia.Jestem rolnikiem patriotą,bazuję na polskich rasach .Mam stado zarodowe.Posiadam 150 loch .Wszystkie badania sponsoruje mi firma od której biorę premiksy,oni wkładają sobie je w koszty.Wiem że konkurowanie z gospodarstwami zachodnimi jest trudne .dostajemy 1/4 tego co oni. Polscy hodowcy nadrabiają to pracowitością ,sumiennością i wielką gonitwą za zwiększeniem poziomu produkcji.Zachód zdaje sobie sprawę że nasza żywność jest najlepsza.Pozdrawiam wszystkich hodowców.
Ostatnio zmieniony sobota 06 cze 2009, 08:51 przez KRZYSZTOF11, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 164
- Rejestracja: czwartek 23 kwie 2009, 21:34
Mam olbrzymi kłopot pisać na klawiaturze.Moje główne zajęcie to hodowla świń.Wiem że każda firma może włączyć sobie w koszty badania .Na zachodzie jest to bardzo popularne.Ja na coli w ogóle nie szczepię ,nie mam problemów z biegunkami u prosiąt.Główny nacisk kładę na sektor macior.Tam jest cała odporność . Wyproszenia muszą być możliwie w jednym czasie . To znaczy żeby w jednej komorze nie były noworodki i prosięta na odsadzenie bo wtedy grasuje coli.Nikt tego nie mówi bo jak jest coli to jest dla kogoś biznes.Dobra organizacja hodowli pozwala zaoszczędzić dużo czasu.Mówię to wszystko żeby naszą rodzimą hodowlę podtrzymać.
-
- Posty: 42
- Rejestracja: środa 27 maja 2009, 21:37
-
- Posty: 164
- Rejestracja: czwartek 23 kwie 2009, 21:34
-
- Posty: 164
- Rejestracja: czwartek 23 kwie 2009, 21:34
Krzysztofie zanim świnka padnia na różycę (nawet jej najgroźniejsza formę) uprzednio ma jakieś objawy jak chociazby wysoka gorączka, zasiniałe tkanki itp. więc myślę ze jeśli u kogos wystąpi lub wystąpiła powyższa choroba to zostanie/została z łatwościa rozpoznana.
Jeśli poczytasz sobie trochę to forum to przekonasz sie że dla jego użytkowników zasdy o których wspominasz ( C.P.C.P. , synchronizacja wyproszen itp.) nie sa żadna nowością. Jeśli masz ochote podzielic sie z nami swoim doświadczeniem to napisz coś konkretnego zamiast rzucac podręcznikowymi hasłami które każdy doskonale zna.
Napisz jaki masz system organizacji wyproszeń, jak synchronizujesz loszki, jak odsadzasz prosieta, jakie masz choroby i jak z nimi walczysz, jaki program szczepien stosujesz, jaki poziom bjałka, energi w paszy, itd itp.
Skoro tak skrupulatnie wszystko mierzysz i wyliczasz to podaj trochę danych liczbowych na temat zużycia paszy w poszczególnych grupach technologicznych, liczbę urodzonych/odsadzonych/sprzedanych prosiąt/tuczników na 1 lochę, % upadków, % brakowań loch, koszty paszy, koszty profilaktyki, koszty leczenia, koszty zatrudnienia itd.
wtedy będziemy mogli porównac nasze wyniki z twoimi i przekonac sie czy jesteśmy daleko w tyle czy w przodzie.
Jeśli poczytasz sobie trochę to forum to przekonasz sie że dla jego użytkowników zasdy o których wspominasz ( C.P.C.P. , synchronizacja wyproszen itp.) nie sa żadna nowością. Jeśli masz ochote podzielic sie z nami swoim doświadczeniem to napisz coś konkretnego zamiast rzucac podręcznikowymi hasłami które każdy doskonale zna.
Napisz jaki masz system organizacji wyproszeń, jak synchronizujesz loszki, jak odsadzasz prosieta, jakie masz choroby i jak z nimi walczysz, jaki program szczepien stosujesz, jaki poziom bjałka, energi w paszy, itd itp.
Skoro tak skrupulatnie wszystko mierzysz i wyliczasz to podaj trochę danych liczbowych na temat zużycia paszy w poszczególnych grupach technologicznych, liczbę urodzonych/odsadzonych/sprzedanych prosiąt/tuczników na 1 lochę, % upadków, % brakowań loch, koszty paszy, koszty profilaktyki, koszty leczenia, koszty zatrudnienia itd.
wtedy będziemy mogli porównac nasze wyniki z twoimi i przekonac sie czy jesteśmy daleko w tyle czy w przodzie.
-
- Posty: 164
- Rejestracja: czwartek 23 kwie 2009, 21:34
Jeśli szczepi się prosięta zbyt małe to do końca tuczu szczepionka nie zabezpieczy .Wtedy wybucha różyca, niekoniecznie temp. jest do końca termometru,stan jest podgorączkowy.Charakterystyczny jest obrzęk płuc i rozwalone serce.
Jak ktoś ma z was duża odporność stada zachęcam do ominięcia odchowalni prosięta z porodówki przenosić prosto na tuczarnię.Nie jest to proste.Temperatura musi być koło 30 stopni.Pasza musi być z wysokiej półki i pomieszczenie wydezynfekowane i wybiałkowane.Omija się jeden stres,jest mniej pracy i zmniejsza się zużycie paszy.Ja od kilku lat z powodzeniem przenoszę tak prosięta.Wszystkiego nie mogę pisać no bo nie.
Jak ktoś ma z was duża odporność stada zachęcam do ominięcia odchowalni prosięta z porodówki przenosić prosto na tuczarnię.Nie jest to proste.Temperatura musi być koło 30 stopni.Pasza musi być z wysokiej półki i pomieszczenie wydezynfekowane i wybiałkowane.Omija się jeden stres,jest mniej pracy i zmniejsza się zużycie paszy.Ja od kilku lat z powodzeniem przenoszę tak prosięta.Wszystkiego nie mogę pisać no bo nie.
Zdradx troche szczególów natemat tego systemu przenoszenia bezpośrednio do tuczarni, mam rozumieć że zasiedlasz komore tuczarni prosietami prosto z odsadzenia w obsadzie która pozwoli na pomieszczenie sie tychże prosiat do samego końca tuczu? Czy tez poczatkowa obsada jest większa, a po osiągnięciu pewnej wagi rozdzielasz prosięta do innych komór?
- Muchozolali
- Posty: 3339
- Rejestracja: poniedziałek 28 maja 2007, 22:17
Panie K
Prawdo podobnie pan wspólpracuje z sanvitem
i dlatego ma Pan badania w kosztach.
Dwa wstawienie do tuczrni prosiaków to nic nowego jak w tuczrni masz kojce a nie gleboka sciółke.
A te problemy co ma z gryziemniem to prawdopodobnie jest wada knura, paszy lub technopati.
Pierwsze co bym zrobił to podac bioferon do paszy.
dwa duzo sciólki i swierzego powietrza
jesli sa to ruszta to podawac wysłotki aby czuły sytosc.
Zmnia knura na hybryda np pic lub penarlan.
I dokladnie zbilansowac pasze .
poz
Prawdo podobnie pan wspólpracuje z sanvitem
i dlatego ma Pan badania w kosztach.
Dwa wstawienie do tuczrni prosiaków to nic nowego jak w tuczrni masz kojce a nie gleboka sciółke.
A te problemy co ma z gryziemniem to prawdopodobnie jest wada knura, paszy lub technopati.
Pierwsze co bym zrobił to podac bioferon do paszy.
dwa duzo sciólki i swierzego powietrza
jesli sa to ruszta to podawac wysłotki aby czuły sytosc.
Zmnia knura na hybryda np pic lub penarlan.
I dokladnie zbilansowac pasze .
poz
-
- Posty: 164
- Rejestracja: czwartek 23 kwie 2009, 21:34
Odsadzam te prosięta na głęboką ściółkę.Komorę nagrzewam nagrzewnicą olejową.Taki ruch może się powieść tylko wtedy gdy prosięta nie przeszły żadnej choroby.
Pasza5%mleko,5%serwatka suszona, 5%mączka rybna72%, soja5%,2/5%plazma krwi,5%hp300,premiks,olej sojowy3% zboża do tony,zakwaszasz i tlenek 1%
Mam kolegów ,którzy odsadzają prosięta na ruszt ale na plastikowy.Ważne jest sterowanie mikroklimatem bo nie wszyscy z tym sobie radzą.U mnie na tuczu powietrze do nawiewów zaciągane jest z wykopanego z ziemi.Może to też ma wpływ na te odsadzanie.W lato jest chłodzone a w zimie ogrzane do temperatury 1m pod ziemią.Nie zgadzam się to różyca powoduje te padnięcia bo pogoda jest ku temu sprzyjająca takie straty może spowodować tylko ona.W przypadku wady wrodzonej knura padnięcia są przy dużych upałach.Ze sanwitem nie współpracuję bo te dawki są dla nich za mocne.Wszystkie firmy robią badania klientom .
Pasza5%mleko,5%serwatka suszona, 5%mączka rybna72%, soja5%,2/5%plazma krwi,5%hp300,premiks,olej sojowy3% zboża do tony,zakwaszasz i tlenek 1%
Mam kolegów ,którzy odsadzają prosięta na ruszt ale na plastikowy.Ważne jest sterowanie mikroklimatem bo nie wszyscy z tym sobie radzą.U mnie na tuczu powietrze do nawiewów zaciągane jest z wykopanego z ziemi.Może to też ma wpływ na te odsadzanie.W lato jest chłodzone a w zimie ogrzane do temperatury 1m pod ziemią.Nie zgadzam się to różyca powoduje te padnięcia bo pogoda jest ku temu sprzyjająca takie straty może spowodować tylko ona.W przypadku wady wrodzonej knura padnięcia są przy dużych upałach.Ze sanwitem nie współpracuję bo te dawki są dla nich za mocne.Wszystkie firmy robią badania klientom .
Coś tu nie gra dlaczego stasujesz śrute sojową jeżeli używasz HP300, mączki rybnej oraz plazmy serwatki, pozatym domyślam się iż 1% wynika z połączenia zakwaszacza z tlenkiem cynku(w proporcji 6 do 4, lub 7 do 3) bo przy udziałe 10 kg cynku masz pewne tzw. rogowacenie jelit. Natomiast z różycą możesz(nie musisz) mieć racje. Pozatym zalecam stosowanie siemienia lnianego w stosunku 1 do 2 %. Pozdrawiam.
Ps. plazma krwi aby była skutaczna powinna być stosowana w ilości 4-5%, dawka 2,5% może okazać się za mała szczególnie przy plażmie gorszej jakości. I jeszcze jedno czy stosujesz ekstrudery?
Ps. plazma krwi aby była skutaczna powinna być stosowana w ilości 4-5%, dawka 2,5% może okazać się za mała szczególnie przy plażmie gorszej jakości. I jeszcze jedno czy stosujesz ekstrudery?
-
- Posty: 164
- Rejestracja: czwartek 23 kwie 2009, 21:34
Widzę kolego że z tobą można rozsądnie porozmawiać .Plazmę stosuję z wysokiej półki.W ogóle wszystkie komponenty muszą być wysokiej jakości.Na małych prosiętach nie ma co oszczędzać.Mam dwa silosy 30 t i kupuję jęczmień i pszenicę czyszczoną specjalnie na starter i prestartarter .Soję stosuję żeby przyzwyczajać stopniowo do jej trawienia przez prosięta.
-
- Posty: 164
- Rejestracja: czwartek 23 kwie 2009, 21:34
Wiem że niektórych to bawi.Ja ciągle dążę do poprawienia efektywności produkcji.Widzę często porównania danych z hodowli innych krajów.
Mam pytanie czy ktoś daje łożyska lochom .Tu jest najwięcej przeciwciał.Moi koledzy często wrzucają całe łożysko jednej czy dwom maciorom.To jest błąd bo taka duża ilość jest trudno strawna i długo zalega w żołądku. Ja mam lochy w pojedynkach , łożysko tnę na kawałki i daje wszystkim.Nie mogę sobie pozwolić na drogie szczepionki bo finansowo bym nie wytrzymał.
Mam pytanie czy ktoś daje łożyska lochom .Tu jest najwięcej przeciwciał.Moi koledzy często wrzucają całe łożysko jednej czy dwom maciorom.To jest błąd bo taka duża ilość jest trudno strawna i długo zalega w żołądku. Ja mam lochy w pojedynkach , łożysko tnę na kawałki i daje wszystkim.Nie mogę sobie pozwolić na drogie szczepionki bo finansowo bym nie wytrzymał.
-
- Posty: 164
- Rejestracja: czwartek 23 kwie 2009, 21:34
Koledzy nie czytacie uważnie tego co piszę .Całe łożysko jak maciora zje to odchoruje. Należy je pociąć na kawałki i rozdać po troszku.Ja lochy utrzymuje w kojcach pojedynczych więc z tym nie mam kłopotu.Jeśli chodzi o wyniki produkcji to nie lubię się chwalić żeby nie zapeszyć. Nie wiem czy wiecie o metodzie podawania leków w kącik oka w żyłę sinus.Czołówka hodowców napewno już wie.Można też pobierać krew nie narażając maciory na skrzep i stratę.
-
- Posty: 164
- Rejestracja: czwartek 23 kwie 2009, 21:34
To ja pomyślałem i widzę w twojej metodzie łożyskowej pewne luki, podanie łożyska może uodparniać lochy w kierunku parwo czy innych chorób ale pod warunkiem że pochodzi od loch które z taką chorobą miały styczność, więc rozumię że masz w stadzie parwowiroze i PRRS bo jeśli masz aktualnie zdrowe stado to wydaje mi sie że oprócz odrobiny protein lochy większego pożytku z owych kawałków nie maja...