FORUM
CENY TRZODY
-
- Posty: 4
- Rejestracja: czwartek 14 sty 2010, 10:12
Dopłaty unijne ratują polskich rolników
ŁO, „Rzeczpospolita”
"Realne ceny skupu produktów rolnych w ostatnich pięciu latach spadły o 5,6 proc. W tym czasie środki produkcji mocno drożały" – czytamy w piątkowej „Rzeczpospolitej”. Gdyby nie unijne dopłaty, polskie rolnictwo stałoby się po prostu nieopłacalne.
Najbardziej ucierpieli rolnicy produkujący trzodę i jęczmień. Dostają oni realnie 23 proc. mniej niż w 2004 r. Zyskali natomiast producenci wołowiny i ziemniaków. Te ostatnie zdrożały o 25 proc.
– Gdyby nie dopłaty obszarowe, polskie rolnictwo, podobnie jak rolnictwo w wielu krajach unijnych, nie przynosiłoby zysku – mówi Krzysztof Ardanowski, doradca Prezydenta RP.
ŁO, „Rzeczpospolita”
"Realne ceny skupu produktów rolnych w ostatnich pięciu latach spadły o 5,6 proc. W tym czasie środki produkcji mocno drożały" – czytamy w piątkowej „Rzeczpospolitej”. Gdyby nie unijne dopłaty, polskie rolnictwo stałoby się po prostu nieopłacalne.
Najbardziej ucierpieli rolnicy produkujący trzodę i jęczmień. Dostają oni realnie 23 proc. mniej niż w 2004 r. Zyskali natomiast producenci wołowiny i ziemniaków. Te ostatnie zdrożały o 25 proc.
– Gdyby nie dopłaty obszarowe, polskie rolnictwo, podobnie jak rolnictwo w wielu krajach unijnych, nie przynosiłoby zysku – mówi Krzysztof Ardanowski, doradca Prezydenta RP.
Takie wypowiedzi polityków powinny byc ścigane z urzędu bo jest znieważanie polskiego rolnika i jego ciężkiej pracy!!! Gdyby nie dopłaty to produkcyjne gospodarstwa przynosiły by dużo większe zyski niż obecnie i trzeba być skończonym kretynem żeby o tym nie wiedzieć. Dopłaty nie wnosza na polska wieś nic oprócz poniżenia i zniewolenia.read pisze:Dopłaty unijne ratują polskich rolników
ŁO, „Rzeczpospolita”
"Realne ceny skupu produktów rolnych w ostatnich pięciu latach spadły o 5,6 proc. W tym czasie środki produkcji mocno drożały" – czytamy w piątkowej „Rzeczpospolitej”. Gdyby nie unijne dopłaty, polskie rolnictwo stałoby się po prostu nieopłacalne.
Najbardziej ucierpieli rolnicy produkujący trzodę i jęczmień. Dostają oni realnie 23 proc. mniej niż w 2004 r. Zyskali natomiast producenci wołowiny i ziemniaków. Te ostatnie zdrożały o 25 proc.
– Gdyby nie dopłaty obszarowe, polskie rolnictwo, podobnie jak rolnictwo w wielu krajach unijnych, nie przynosiłoby zysku – mówi Krzysztof Ardanowski, doradca Prezydenta RP.
- mytotoksyna1
- Posty: 6025
- Rejestracja: czwartek 15 paź 2009, 11:45
kokos
:!:Popieram powyższy post w całej rozciągłości . To , co teraz się dzieje w rolnictwie to rozbój w BIAŁY DZIEŃ... Jak długo można dopłacać do produkcji . Praktycznie do wszystkiego. [/code][/list][/i][/b][/url]
A na moja wieś dopłaty wnoszą wiele ludzie nie moga się doczekać kiedy wplynie i pod sklep wystartująbaraki pisze:Takie wypowiedzi polityków powinny byc ścigane z urzędu bo jest znieważanie polskiego rolnika i jego ciężkiej pracy!!! Gdyby nie dopłaty to produkcyjne gospodarstwa przynosiły by dużo większe zyski niż obecnie i trzeba być skończonym kretynem żeby o tym nie wiedzieć. Dopłaty nie wnosza na polska wieś nic oprócz poniżenia i zniewolenia.read pisze:Dopłaty unijne ratują polskich rolników
ŁO, „Rzeczpospolita”
"Realne ceny skupu produktów rolnych w ostatnich pięciu latach spadły o 5,6 proc. W tym czasie środki produkcji mocno drożały" – czytamy w piątkowej „Rzeczpospolitej”. Gdyby nie unijne dopłaty, polskie rolnictwo stałoby się po prostu nieopłacalne.
Najbardziej ucierpieli rolnicy produkujący trzodę i jęczmień. Dostają oni realnie 23 proc. mniej niż w 2004 r. Zyskali natomiast producenci wołowiny i ziemniaków. Te ostatnie zdrożały o 25 proc.
– Gdyby nie dopłaty obszarowe, polskie rolnictwo, podobnie jak rolnictwo w wielu krajach unijnych, nie przynosiłoby zysku – mówi Krzysztof Ardanowski, doradca Prezydenta RP.


ponoć ma być podwyżka od poniedziałku
ponoć ma być podwyżka od poniedziałku - szukają świń
Mysle ze na ceny spedowe nie ma co patrzec. Ostatnio jak zabijalem dla siebie swiniaka to pojechalem do lokalnej rzezni aby mi ubili. Czekalem w kolejce z innymi rolnikami ktorzy sprzedawali po 2-3 szt na tzw. dwokolkach. Zaraz po otwarciu zakladu wyszedl szef i powiedzial, ze dzisiaj po 3,40 skupuje. Rozlegl sie jek zawodu, ale myslicie ze ktos zawrocil??? ZADEN (a niektore swinie mialy po 90kg wiec spokojnie nawet miesiac moglyby poczekac). Naszla mnie refleksja, ze taki wlasciciel "lokalnej ubojni" moze skupowac po 2,80 a i tak beda do niego przyjezdzac. Podniesie ceny dopiero wtedy gdy duze zakladay podniosa ceny czyt. lokalni posrednicy zaczna placic wiecej za swinie i "dwokolki" zamiast do ubojni beda sie kierowac w strone posrednika. Odnosnie cen to poczekajmy na Pini. Moze nie koniecznie ich ceny beda najwyzsze ale jak zabiora 100.000 swin z rynku miesiecznie to innym zakladom zacznie palic sie kolo d.upy i beda musialy trzymac ceny na przyzwoitym poziomie:) Pozdrawiam
Gdyby rolnicy mieli troche oleju w głowie to sami wybudowali by taki zakład jak Pini. Koszt jego budowy to 25 000 000 euro, wystarczy że przez 1 rok każdy dostawca przeznaczy 10% wartości odstawionych tuczników i mamy sfinansowana budowę takiego zakładu. Gdyby rozłożyc to w kredycie np na 10 lat to wystarczy tylko 1% (słownie: jeden procent) zapłaty za tuczniki, co jest moim zdaniem śmieszną dla każdego rolnika kwotą i mamy własny zakład i nie martwimy sie że będzie ściągał tuczniki z zachodu bo to my decydujemy od kogo kupuje!!!
Baraki pomysł dobry ,ale nie zapominaj ze nie sztuka kupic a sprzedac ,to raz a co chyba wazniejsze jak skłonic do tego spora grupe rolnikow aby zechciala sie złozyc na taki zakład majac uwadze w jakich cierpieniach powstaja grupy producenckie i ile ich wytrzymuje probe czasu. Moim zdaniem zaprzepascilislmy szanse jaka niosły ze soba przemiany w latach dziewiecdziesiatych, i teraz bedzie trudno sie zorganizowac co wcale nie znaczy ze jest to niemozliwe
Jak napisałem "gdyby miał troche oleju w głowie" ale niestety niema i mam swiadomośc że jest to niewykonalne!
Chciałem wam tylko zwrócic uwage jak relatywnie niewielkie pieniądze w przeliczeniu na jednego przerobionego tucznika kosztuje wybudowanie takiego zakładu! 100000000zł / (8000 tucznika x 300dni)=41zł
Taki stosunkowo tanim kosztem wybudowany zakład skłania do refleksji na temat tego jak długo będzie funkcjonował, tego typu inwestycje szybko powstaja i szybko są likwidowane w razie dekoniungtury! To tylko tania hala wypełniona maszynami które w kazdej chwili mozna załadowac na tiry i przewieźc w inne miejsce.
Chciałem wam tylko zwrócic uwage jak relatywnie niewielkie pieniądze w przeliczeniu na jednego przerobionego tucznika kosztuje wybudowanie takiego zakładu! 100000000zł / (8000 tucznika x 300dni)=41zł
Taki stosunkowo tanim kosztem wybudowany zakład skłania do refleksji na temat tego jak długo będzie funkcjonował, tego typu inwestycje szybko powstaja i szybko są likwidowane w razie dekoniungtury! To tylko tania hala wypełniona maszynami które w kazdej chwili mozna załadowac na tiry i przewieźc w inne miejsce.