FORUM
CENY TRZODY
do mnie nawet ciągnikiem cięzko się przebić a szosa w 2 godziny zasypana na ~1m
u mnie cieńko jedyne 3,7 netto w pierwszej połowie stycznia ale myślę że ta pani pomoże http://www.tvn24.pl/2305001,28377,0,0,1,wideo.html
u mnie cieńko jedyne 3,7 netto w pierwszej połowie stycznia ale myślę że ta pani pomoże http://www.tvn24.pl/2305001,28377,0,0,1,wideo.html
Ostatnio zmieniony sobota 30 sty 2010, 23:42 przez read, łącznie zmieniany 1 raz.
w holandi sie swin nie tuczy !!!! do polski jedzie niemiecki zywiec o ile zywiec!!!!!!
a co to za roznica czy 100 czy 1000 szt liczy sie jednostkowy koszt
to jest tak jak bys powiedzial ze 1 swinia jest tania ale 100 swin to juz jest kupa kasy ( licze w jedna strone 5 zł za km to i tak cholernie wysoka stawka podejrzewam ze zamyka to sie duzo taniej!!!!) i moim zdaniem ze wzgledow logistycznych nie przewozi sie zywca tylko półtusze , ponieważ takie auto ktore przywiozlo poltusze moze cos zabrac w drodze powrotnej a auto do przewozu zwierzat moze przy poworcie zabrac jedynie powietrze
a co to za roznica czy 100 czy 1000 szt liczy sie jednostkowy koszt
to jest tak jak bys powiedzial ze 1 swinia jest tania ale 100 swin to juz jest kupa kasy ( licze w jedna strone 5 zł za km to i tak cholernie wysoka stawka podejrzewam ze zamyka to sie duzo taniej!!!!) i moim zdaniem ze wzgledow logistycznych nie przewozi sie zywca tylko półtusze , ponieważ takie auto ktore przywiozlo poltusze moze cos zabrac w drodze powrotnej a auto do przewozu zwierzat moze przy poworcie zabrac jedynie powietrze
-
- Posty: 14
- Rejestracja: niedziela 29 lis 2009, 15:18
cena tucznika
idzie w górę- dwóch dużych odbiorców pytało o tucznika ,
zapytałem o cenę 3,5 i coś dołoży
zapytałem o cenę 3,5 i coś dołoży
-
- Posty: 14
- Rejestracja: niedziela 29 lis 2009, 15:18
cena tucznika
jeden z odbiorców to Olewnik, a drugi to góral z Zakopanego, który
potrzebuje dużo i duże sztuki
potrzebuje dużo i duże sztuki
-
- Posty: 2837
- Rejestracja: wtorek 03 lis 2009, 20:15
- Lokalizacja: lubelskie
A jutro w Agrobiznesie pewnie powiedzą:
Spadku cen skupu tuczników ciąg dalszy. Prawie wszystkie zakłady skorygowały ceny skupu tuczników. Tylko nieliczne wstrzymały się i oferują cenę na niezmienionym poziomie. Właściciele zakładów tłumaczą, że mimo, że warunki pogodowe sa niesprzyjające, to i tak mała podaż tuczników i zgromadzone zapasy zaspokajają potrzeby zakładów, które borykają się z całkowitym brakiem zainteresowania wieprzowiną przez konsumentów.
Nagle ludziom sie odwidziało i przerzucili się na wołowinkę i drób
Spadku cen skupu tuczników ciąg dalszy. Prawie wszystkie zakłady skorygowały ceny skupu tuczników. Tylko nieliczne wstrzymały się i oferują cenę na niezmienionym poziomie. Właściciele zakładów tłumaczą, że mimo, że warunki pogodowe sa niesprzyjające, to i tak mała podaż tuczników i zgromadzone zapasy zaspokajają potrzeby zakładów, które borykają się z całkowitym brakiem zainteresowania wieprzowiną przez konsumentów.
Nagle ludziom sie odwidziało i przerzucili się na wołowinkę i drób

Od dłuższego czasu nasze ZM nie sugerują się przy ustalaniu cenników cenami na zachodzie. Za to sugerują się kursem Euro, szczególnie spadkiem wartosci Euro nawet o kilka groszy, który to przekuwa się na kilkudziesięciogroszowe spadki z tuczniki w Kraju.
Jakoś nie wierzę w brak popytu na mięsa i zastój na rynku. Mam akurat kolegę, który pracuję w jednej z największych hurtowni mięsa i wędlin w kraju. Co ciekawe obroty jakoś znacząco im nie spadły, chociaz mówił, że bywało lepiej. Druga ciekawostka: ceny wyrobów nie spadły wprostproporcjonalnie do ceny żywca. Niektóre wwyroby są nawet w chwili obecnej droższe, niż w w lipcu i sierpniu, kiedy ceny świń były rekordowo wysokie.
Jakoś nie wierzę w brak popytu na mięsa i zastój na rynku. Mam akurat kolegę, który pracuję w jednej z największych hurtowni mięsa i wędlin w kraju. Co ciekawe obroty jakoś znacząco im nie spadły, chociaz mówił, że bywało lepiej. Druga ciekawostka: ceny wyrobów nie spadły wprostproporcjonalnie do ceny żywca. Niektóre wwyroby są nawet w chwili obecnej droższe, niż w w lipcu i sierpniu, kiedy ceny świń były rekordowo wysokie.
-
- Posty: 335
- Rejestracja: wtorek 10 lis 2009, 17:26
- Lokalizacja: łódzkie
-
- Posty: 215
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 17:06
Do Minika:
Czy możesz powiedzieć jak ustalane są ceny na tucznika na Zachodzie?
Wydaje mi się, że przynajmniej w jakimś zakresie Ubojnie uwzględniają tam stanowiska Związku Producentów, bo nie wierzę, że niemiecki rolnik ot tak biernie akceptuje każdą cenę. Myślę, że świadomość zarządzających zakładami ubojowymi jest na tyle wysoka, iż zdają oni sprawę, że jak wykończą Producenta to zarżną i siebie.
U nas jest odwrotnie, wydusić z tego hodowcy ile się da, bo ON nie ma innego wyjścia, musi coś robić. Myślenie krótkowzroczne ale prawdziewe. Godzimy się na to, podpisujemy umowy, pokazujemy ile pewnego towarku wyprodukujemy. Mało tego to w umowach nie ma żadnej gwarancji cenowej, tylko wysokość kary jak się nie wywiążesz albo jałmużna w postaci premii jak zdasz zakontraktowaną ilość.
Czy jest w Polsce reprezentant producentów trzody, który negocjowłby z największymi zakładami ceny na okresy tygodniowe i podawał je na oficjalnej stronie internetowej, np. POLSUS-a, WODR-ów, KRIR, itd..???
Myślę tu o jakiejś cenie bazowej.
Nie będąc współwłascicielami zakładów musimy zacząć inaczej myśleć jak bronić swoich interesów. Nie możemy tylko ciągle biadolić i nabijać kabzę ubojniom albo producentom warchlaka z Zachodu. Czas na asertywne myślenie, tzn. musimy umieć powiedzieć "NIE" - jeżeli UMOWA to na jakich warunkach, jeżeli kupuję warchlaka to za cenę adekwatną do ceny tucznika itd..
Może myślę naiwnie, ale coś trzeba w tym świńskim interesie zmienić.
Czy możesz powiedzieć jak ustalane są ceny na tucznika na Zachodzie?
Wydaje mi się, że przynajmniej w jakimś zakresie Ubojnie uwzględniają tam stanowiska Związku Producentów, bo nie wierzę, że niemiecki rolnik ot tak biernie akceptuje każdą cenę. Myślę, że świadomość zarządzających zakładami ubojowymi jest na tyle wysoka, iż zdają oni sprawę, że jak wykończą Producenta to zarżną i siebie.
U nas jest odwrotnie, wydusić z tego hodowcy ile się da, bo ON nie ma innego wyjścia, musi coś robić. Myślenie krótkowzroczne ale prawdziewe. Godzimy się na to, podpisujemy umowy, pokazujemy ile pewnego towarku wyprodukujemy. Mało tego to w umowach nie ma żadnej gwarancji cenowej, tylko wysokość kary jak się nie wywiążesz albo jałmużna w postaci premii jak zdasz zakontraktowaną ilość.
Czy jest w Polsce reprezentant producentów trzody, który negocjowłby z największymi zakładami ceny na okresy tygodniowe i podawał je na oficjalnej stronie internetowej, np. POLSUS-a, WODR-ów, KRIR, itd..???
Myślę tu o jakiejś cenie bazowej.
Nie będąc współwłascicielami zakładów musimy zacząć inaczej myśleć jak bronić swoich interesów. Nie możemy tylko ciągle biadolić i nabijać kabzę ubojniom albo producentom warchlaka z Zachodu. Czas na asertywne myślenie, tzn. musimy umieć powiedzieć "NIE" - jeżeli UMOWA to na jakich warunkach, jeżeli kupuję warchlaka to za cenę adekwatną do ceny tucznika itd..
Może myślę naiwnie, ale coś trzeba w tym świńskim interesie zmienić.
ceny
W Nieczech ceny ogłaszane sa w kazdy piątek ok godz 14-tej .Decyzje o jej wysokosci podejmowane przez gremium w którym znaczace zdanie maja producenci ,hurtownicy i zaklady miesne w tej kolejnosci znaczenia .Biora pod uwage biezaca sprzedaz,spodziewany popyt,tendencje eksportowe .Producenci przewaznie sa zrzeszeni w grupach ,które maja swoich przedstawicieli handlowych .Zrzeszony producent zglasza ile bedzie mial swin w danym okresie i to zmartwienie posrednika zeby je odebrac ,ale nie moze tez jak zglasza sie handlarze z Polski i chca przebjc o pare centow handlowac na wlasną rękę [juz to widze u nas -hehe ]
zgadzam się z prosiaczkiem
ale musi POLSKI producent prosiąt zacząć współpracować z producentem tuczników!!!!!!! Może jakby ktoś znał HOLENDRÓW to by zrozumiał jakie mają podejście do życia czasem jak dzieci ale się umieją dogadać!A problem polskiego producenta jest że prawie każdy chce być najmądrzejszy 


-
- Posty: 215
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 17:06
Mamy w Polsce jakąś Komisję ds Cen. Tylko, że ona podaje ceny w czasie przeszłym.
Minister Rolnictwa nałożył na producentów płodów rolnych "haaaaaracz" na różne Fundusze Promocji, w tym i Fundusz Promocji Mięsa Wieprzowego. A może by tak ustawą Pan Minister upoważnił w/w Komisję do ustalania cen na zasadach jak w Niemczech. W końcu Pan Minister Sawicki jest naszym ambasadorem, mandat, który od nas otrzymał do czegoś Go zobowiązuje.Podzielam tu pogląd przedmówcy, że my sami między sobą nie możemy się dogadać, chociażby w sprawie ceny na prosięta. Tylko czy jak ten producent jak nie sprzeda prosiąt to sobie poradzi. Przecież od razu się nie zamknie. I trzeba żeby On to poczuł. Panowie - partnerstwo, miejmy szacunek chociażby dla siebie samych.
Panowie, dla mnie chore są nie tylko ceny w Polsce ale i rozbieżności pomiędzy skupującymi, nie mówiąc już między regionami. Czy aż takie różnice mamy w koszcie wyprodukowania tego samego tucznika (mam na myśli podobnej jakości).
W nawiązaniu do cen to z tego co się orientuję zakłady najpierw przyjmują zgłoszenia, patrzą ile mają pewnych świnek a następnie ustalają ceny (mam tu na myśli producentów sprzedających na umowy). Gorszych praktyk złodziejswta nawet dojrzały kapitalizm zachodni by nie wymyślił.
Ciekaw jestem jak zachowały by się zakłady gdyby wszyscy rozwiązali umowy???
Niech nie pie..., że kupią na Zachodzie. Przecież wszystkie certyfikaty na eksport mięsa przyznają im dlatego, że dokumentują pochodzenie surowca z kraju. Już widzę jak zmieniają swoje hasła "... pochodzi z surowca z ekologicznych terenów.."
My bez nich, ale i Oni bez nas też. Najwyższy czas przywrócić równowagę.
Minister Rolnictwa nałożył na producentów płodów rolnych "haaaaaracz" na różne Fundusze Promocji, w tym i Fundusz Promocji Mięsa Wieprzowego. A może by tak ustawą Pan Minister upoważnił w/w Komisję do ustalania cen na zasadach jak w Niemczech. W końcu Pan Minister Sawicki jest naszym ambasadorem, mandat, który od nas otrzymał do czegoś Go zobowiązuje.Podzielam tu pogląd przedmówcy, że my sami między sobą nie możemy się dogadać, chociażby w sprawie ceny na prosięta. Tylko czy jak ten producent jak nie sprzeda prosiąt to sobie poradzi. Przecież od razu się nie zamknie. I trzeba żeby On to poczuł. Panowie - partnerstwo, miejmy szacunek chociażby dla siebie samych.
Panowie, dla mnie chore są nie tylko ceny w Polsce ale i rozbieżności pomiędzy skupującymi, nie mówiąc już między regionami. Czy aż takie różnice mamy w koszcie wyprodukowania tego samego tucznika (mam na myśli podobnej jakości).
W nawiązaniu do cen to z tego co się orientuję zakłady najpierw przyjmują zgłoszenia, patrzą ile mają pewnych świnek a następnie ustalają ceny (mam tu na myśli producentów sprzedających na umowy). Gorszych praktyk złodziejswta nawet dojrzały kapitalizm zachodni by nie wymyślił.
Ciekaw jestem jak zachowały by się zakłady gdyby wszyscy rozwiązali umowy???
Niech nie pie..., że kupią na Zachodzie. Przecież wszystkie certyfikaty na eksport mięsa przyznają im dlatego, że dokumentują pochodzenie surowca z kraju. Już widzę jak zmieniają swoje hasła "... pochodzi z surowca z ekologicznych terenów.."
My bez nich, ale i Oni bez nas też. Najwyższy czas przywrócić równowagę.
[quote="krzyś21"]zgadzam się z prosiaczkiem
ale musi POLSKI producent prosiąt zacząć współpracować z producentem tuczników!!!!!!! Może jakby ktoś znał HOLENDRÓW to by zrozumiał jakie mają podejście do życia czasem jak dzieci ale się umieją dogadać!A problem polskiego producenta jest że prawie każdy chce być najmądrzejszy
[/quo
Ja bym powiedział ze producent tuczników musi zacząć współpracować z producentem prosiaków a nie sprowadzać z zagranicy


Ja bym powiedział ze producent tuczników musi zacząć współpracować z producentem prosiaków a nie sprowadzać z zagranicy

-
- Posty: 335
- Rejestracja: wtorek 10 lis 2009, 17:26
- Lokalizacja: łódzkie
-
- Posty: 1018
- Rejestracja: sobota 02 lut 2008, 19:19
- Lokalizacja: Wielkopolska
I tu jest pies pogrzebany. Ceny żywca spadły a w sklepach wyroby pozostały na wysokim poziomie. Podobnie ma się sprawa z chlebem ceny pszenicy spadły prawie o połowę a chleb to jeszcze parę groszy podrożał. To samo tłumaczenie przecież mąka to znikomy procent kosztów.arek pisze:bo to jest tak gdy cena żywca jest wysoka to zakłady windują ceny wędlin w gore bo surowiec drożeje ale gdy żywiec w dol to w zakładach mówią ze żywiec ma znikomy wpływ na produkt finalny i bądź tu chłopie mądry
Zmień profesje zajmij sie wróżbamiPeron pisze:A jutro w Agrobiznesie pewnie powiedzą:
Spadku cen skupu tuczników ciąg dalszy. Prawie wszystkie zakłady skorygowały ceny skupu tuczników. Tylko nieliczne wstrzymały się i oferują cenę na niezmienionym poziomie. Właściciele zakładów tłumaczą, że mimo, że warunki pogodowe sa niesprzyjające, to i tak mała podaż tuczników i zgromadzone zapasy zaspokajają potrzeby zakładów, które borykają się z całkowitym brakiem zainteresowania wieprzowiną przez konsumentów.
Nagle ludziom sie odwidziało i przerzucili się na wołowinkę i drób
chyba że sam im ten tekst zapodałeś

Kolego nic im nie zapodawalem. Po prostu oglądam ten program od dłuższego czasu i widać, że jadą na utartych schematach nie zgłębiając się w temat. Jakiś redaktor napisze na kolanie szybko tekst albo w tym z poprzedniego tygodnia zmieni parę słów i gotowe. Tylko szkoda, że ta swoją 'rzetelnością' powolutku wbijaja hodowcom gwóźdź do trumny. Ich reportaże na ogół dotyczą poprzedniego tygodnia i mają wg nich charakter podsumowujący. Szkoda tylko, że większość zakładów i jeszcze więcej pośredników traktuje ten program jak wyrocznie i tak się toczy to błędne koło. Na forum chłopaki piszą, że Zm dzwonią i oferują większe stawki w tym tygodniu, bo nie ma za dużo świń, na Zachodzie cena do góry też, ale o tym się nie mówi. Najlepiej pokazać jakieś stare zdjęcia z kolejkami w skupie, żeby tylko śnieg był i reportaż gotowy.
- Muchozolali
- Posty: 3339
- Rejestracja: poniedziałek 28 maja 2007, 22:17
-
- Posty: 108
- Rejestracja: wtorek 22 kwie 2008, 18:56