FORUM
CENY TRZODY
... takich postów będziemy mieli z dnia na dzień więcej. Ja mam zarodówkę i widzę co sie dzieje. W porównaniu do roku 2008 sprzedaż spadła o 80%. 90% moich klientów to rolnicy powyzej 55 roku zycia , którzy po prostu musza brnac w tym g..... . Młodzi potrafią liczyć i tylko nikły odsetek fascynatów zostanie na rynku. Jeszcze kilka lat i bedziemy taka samą atrakcją jak Żubry z Puszczy Białowieskiej
-
Kasia i Paweł
- Posty: 279
- Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26
Corvina podziel się jeszcze jedną informacją - Czym teraz będziesz się zajmować aby na "chleb" i inne przyjemności doczesne mieć?corvina pisze:To mój ostatni wpis.
Panowie i Panie. Z wielką radością stwierdzam że wyciołem już lochy do zera. Zostało jeszcze troszkę warchlaczków ale i one czekają już na szczęśliwych nabywców. W nowy rok wkroczę już bez świnek i całego tego gówna które otacza ten wspaniały interes.
Mimo wszystko miło było się pożalić tu z wami na forum na własny los. Teraz z perspektywy wolnego człowieka patrząc na dyskusje toczące się na forum na temat tego czy się opłaca czy nie, czy własną pracę należy też liczyć jako koszt czy nie itp. jest mi po prostu przykro że tkwiłem w tym bagnie tyle lat i też jak wy teraz pisałem sobie na karteczce koszty po 100x dziennie kombinowałem jak tu wyliczyć żeby wyszedł zysk.
Dziwi mnie też że dopiero teraz doszło do mnie że cały świat potrafi policzyć odpowiednią sumę za swoje usługi, produkty itp tylko my rolnicy żyjemy jak te parobki na usługach panów.
Ktoś napisał że zakłady mają 2% rentowności. Jeżeli przyjąć że mercedesy Dudy pod jego zakładem wrzucono jako koszt w księgowości to nic dziwnego. Przecież ten srebny SLR kosztuje 2 milony. Pozatym nawet 2% od setek milonów obrotów to takie pieniądze o jakich możemy pomażyć.
Wszystkim wytrwałym życzę powodzenia i radości ze swojego hobby -swinek. Hobby, bo intereseem świnie przestały już być dawno.
Jeżeli zysk z "nowego przedsięwzięcia" będziesz miał większy niż ze świnek to może i ja zajmę się nowym "hobby"
Witam rzadko ostatnio piszę na tym forum choć przegladam je regularnie ale dzisiaj muszę dodać parę słów . Czytając post Kasi i Pawła doszedłem do wniosku że wam opłaci sie wszystko i zawsze.Dziwicie się z czego Corwina będzie miał na chleb .Myślę że lepiej w porę zaprzestać produkcji do której trzeba dokładać i mieć to co się ma niż w niektórych przypadkach brać. kredyty i brnąć w to bagno. Do Arek myślę że do szkoły miałeś pod górke.
-
Kasia i Paweł
- Posty: 279
- Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26
Przepraszam bardzo ale w moim poście nie ma słowa o opłacalności, grzecznie pytam o nowy rodzaj działalności Corvinę bo może też chciałabym spróbować czegoś nowego, po drugie jak do tej pory to WY wiecznie piszecie o opłacalności (mam na myśli wysokie ceny żywca), ja wiecznie się dziwie cenom podawanym przez niektórych, nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.janek pisze:Witam żadko ostatnio piszę na tym forum choć przegladam je regularnie ale dzisiaj muszę dodać parę słów . Czytając post Kasi i Pawła doszedłem do wniosku że wam opłaci sie wszystko i zawsze.Dziwicie się z czego Corwina będzie miał na chleb .Myślę że lepiej w porę zaprzestać produkcji do której trzeba dokładać i mieć to co się ma niż w niektórych przypadkach brać. kredyty i brnąć w to bagno
Z tego co tu http://www.ppr.pl/artykul-polscy-rolnic ... 159737.php pisza to w Polsce jest miejsce dla miej niż 1% obecnej liczby gospodarstw, więc 99/100 rolników powinno zacząc szukac sobie innego zajecia. 
-
Kasia i Paweł
- Posty: 279
- Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26
Baraki to jest szansa dla nas, mniej gospodarstw znaczy mniejsza podaż, może w końcu polskie mięso będzie uważane za towar unikalny (czyt. wartościowy)
Ten fragment napisałam zanim dodałeś linka
A teraz mały komentarz do artykułu:
Czytałam nieraz w np TopAgrar o producentach trzody i niejednokrotnie dowiadywałam się, że nie jest potrzebne wielkohektarowe gospodarstwo aby osiągać zyski w produkcji tucznika. Wiele opisanych gospodarstw posiadało mniej niż 20h gruntów.
Ten fragment napisałam zanim dodałeś linka
A teraz mały komentarz do artykułu:
Czytałam nieraz w np TopAgrar o producentach trzody i niejednokrotnie dowiadywałam się, że nie jest potrzebne wielkohektarowe gospodarstwo aby osiągać zyski w produkcji tucznika. Wiele opisanych gospodarstw posiadało mniej niż 20h gruntów.
Miej gospodarstw niekoniecznie oznacza miejszą podaż, w całym kraju gdzie nie spojrzeć buduja sie wielkie tuczarnie, duńczycy przestawiaja sie na produkcje prosiąt (między innymi z myśla o naszym rynku) więc raczej na wzrost rentowności dla drobnych producentów niema co liczyć. Wszyscy którzy produkuja kilkaset sztuk a może i kilka tyś tucznika rocznie sa skazani na upadek w niedalekiej przyszłości. Tak było na zachodzie i tak będzie u nas bo podażamy tą sama ścieżka tylko troche w tyle. Wystarczy popatrzeć na strukture farm w Niemczech czy w Dani dziś już ze świeca szukac tam farmy która ma poniżej 500 loch.
Pora wysiadac z tego zatłoczonego pociągu jakim jest polskie rolnictwo puki niema kolejki do wyjścia!
Pora wysiadac z tego zatłoczonego pociągu jakim jest polskie rolnictwo puki niema kolejki do wyjścia!
Koszt wyhodowania tucznika (115 kg na czysto )na dzień dzisiejszy według mnie :
Prosiak (polski ok.20 kg) 100 zlp
Pasza własnej produkcji (cena zboża +koncentrat ) 270 zlp
inne koszty 30 zlp
ogólny koszt 400 zlp :115 =3,478 kg wychodzi
jak ktoś ma inne kalkulacje niech pisze przecież chyba liczyć umiemy
oczywiście jak sie ma własne zboże to nie trzeba wydawać gotówki ,ale jak sie ma ponad 30 ha dobrych gruntów to lepiej sprzedać te zboże i zamknąć chlewnie tak myśle
Prosiak (polski ok.20 kg) 100 zlp
Pasza własnej produkcji (cena zboża +koncentrat ) 270 zlp
inne koszty 30 zlp
ogólny koszt 400 zlp :115 =3,478 kg wychodzi
jak ktoś ma inne kalkulacje niech pisze przecież chyba liczyć umiemy
oczywiście jak sie ma własne zboże to nie trzeba wydawać gotówki ,ale jak sie ma ponad 30 ha dobrych gruntów to lepiej sprzedać te zboże i zamknąć chlewnie tak myśle
-
Kasia i Paweł
- Posty: 279
- Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26
Panowie w każdej czerni jest trochę szarości - więcej optymizmu i więcej radości a życie stanie się bardziej znośne
Kiedyś słuchałam jakichś "mądrych głów", komentujących wydarzenia na rynku rolniczym, osoby te twierdziły, że jak rolnikowi się nie podoba robota i nie ma opłacalności w swojej produkcji to niech się przekwalifikuje i produkuje np długopisy, więc ja się pytam jak można się przekwalifikować skoro już tak BARDZO DUŻO zainwestowało się w hodowlę trzody, to jest nieekonomiczne. Dobrze, że jestem "realną optymistką" i zawsze w czarności zobaczę fragment szarości
Kiedyś słuchałam jakichś "mądrych głów", komentujących wydarzenia na rynku rolniczym, osoby te twierdziły, że jak rolnikowi się nie podoba robota i nie ma opłacalności w swojej produkcji to niech się przekwalifikuje i produkuje np długopisy, więc ja się pytam jak można się przekwalifikować skoro już tak BARDZO DUŻO zainwestowało się w hodowlę trzody, to jest nieekonomiczne. Dobrze, że jestem "realną optymistką" i zawsze w czarności zobaczę fragment szarości
-
Kasia i Paweł
- Posty: 279
- Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26
Do wojce:
Jak kupujesz prosiaka z rynku za 100 zl to potem nie placz ze my sprzedajemy po 4zl a ty na skupie max 3,6 wyciagasz. Albo kup 100 z rynku i dochowaj 100 (bo na upadki ani leki nic nie liczysz) tak aby wszystkie byly w rownej wadze co by cale auto sprzedac a nie 30szt. Jak przy twojej kalkulacji wychodzi 3,4 to przy obecnych cenach na skupach jestes na zero.
Do Kasia i Pawel:
jakie wyimaginowane ceny masz na mysli?
Do corwina:
Dla producentow samych prosiakow to przy tych cenach zboza i prosiaka zarazem to chyba jedyne wyjscie niestety:((( Szkoda ze konczysz bo jestes jedna z najinteligentniejszych postaci tego forum...
Pozdrawiam i zycze powodzenia... i odezwij sie czasem:)
Jak kupujesz prosiaka z rynku za 100 zl to potem nie placz ze my sprzedajemy po 4zl a ty na skupie max 3,6 wyciagasz. Albo kup 100 z rynku i dochowaj 100 (bo na upadki ani leki nic nie liczysz) tak aby wszystkie byly w rownej wadze co by cale auto sprzedac a nie 30szt. Jak przy twojej kalkulacji wychodzi 3,4 to przy obecnych cenach na skupach jestes na zero.
Do Kasia i Pawel:
jakie wyimaginowane ceny masz na mysli?
Do corwina:
Dla producentow samych prosiakow to przy tych cenach zboza i prosiaka zarazem to chyba jedyne wyjscie niestety:((( Szkoda ze konczysz bo jestes jedna z najinteligentniejszych postaci tego forum...
Pozdrawiam i zycze powodzenia... i odezwij sie czasem:)
-
Kasia i Paweł
- Posty: 279
- Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26
-
Kasia i Paweł
- Posty: 279
- Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26
Zebysmy sie wszyscy zrozumieli:
Sa dwa rodzaje hodowcow.
Jedni kupuja prosiaka z rynku (za ok 70zl szt. na dzis)
Drudzy kupuja z fermy (za 130 zl szt na dzis)
Wiec jezeli dla osob kupujacych z rynku cena jest 3,5 to dla nas abysmy mieli taki sam zysk musimy dostac 60zl wiecej na tuczniku czyli jakies 50 - 60gr czyli takie 4zl. I to sa REALNE ceny Kasia i jezeli chcesz miec 4zl na dzis to zadzwon do pini, odstaw im min 100szt miesnasc 56%. Tez bym chcial kupowac za 70zl prosiaka a potem sprzedawac go jako fermowego. Albo taniej kupujesz i taniej sprzedajesz albo na odwrot. Nie da sie inaczej chyba ze jak pisalem wczesniej jedz na rynek kup 100 i 100 sprzedaj na raz:))))
Zycze powodzenia:D
Sa dwa rodzaje hodowcow.
Jedni kupuja prosiaka z rynku (za ok 70zl szt. na dzis)
Drudzy kupuja z fermy (za 130 zl szt na dzis)
Wiec jezeli dla osob kupujacych z rynku cena jest 3,5 to dla nas abysmy mieli taki sam zysk musimy dostac 60zl wiecej na tuczniku czyli jakies 50 - 60gr czyli takie 4zl. I to sa REALNE ceny Kasia i jezeli chcesz miec 4zl na dzis to zadzwon do pini, odstaw im min 100szt miesnasc 56%. Tez bym chcial kupowac za 70zl prosiaka a potem sprzedawac go jako fermowego. Albo taniej kupujesz i taniej sprzedajesz albo na odwrot. Nie da sie inaczej chyba ze jak pisalem wczesniej jedz na rynek kup 100 i 100 sprzedaj na raz:))))
Zycze powodzenia:D
Tylko coraz więcej, nawet tych małych hodowców, zaopatruje się w prosiaki fermowe. Zakłady tego towaru mają już pod dostatkiem i teraz słyszałem już kilka razy, że szukają towaru z chowu tradycyjnego do produkcji staropolskich wędlin
Oni zawsze znajdą wykręt.
Ostatnio zmieniony środa 08 gru 2010, 00:48 przez Peron, łącznie zmieniany 1 raz.
1. Nie powiedzialem ze sprzedaje na raz 500szt. Wystarczy 100 - 150.
2. Jak wam sie swinie wybijaja na 56% i macie partie po 100szt to czemu oddajecie za 3,5 na sped jak mozna sprzedac do najwiekszych zakladow w Polsce za 4zl netto na dzis?!
3. Fermowe prosiaki nie oznaczaja wcale zagranicznego towaru bo w kraju jest kilka dobrych ferm prowadzonych przez polskich rolnikow. (sam od nich kupuje)
2. Jak wam sie swinie wybijaja na 56% i macie partie po 100szt to czemu oddajecie za 3,5 na sped jak mozna sprzedac do najwiekszych zakladow w Polsce za 4zl netto na dzis?!
3. Fermowe prosiaki nie oznaczaja wcale zagranicznego towaru bo w kraju jest kilka dobrych ferm prowadzonych przez polskich rolnikow. (sam od nich kupuje)
-
andrzej-guzik
- Posty: 875
- Rejestracja: czwartek 31 maja 2007, 09:40
- Lokalizacja: Wlkp
-
Kasia i Paweł
- Posty: 279
- Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26
Witam wszystkich,
nawiązując do tematów powyżej i nie odchodząc od tytułu postu, w dniu dzisiejszym dostałem po 4,10 z wat za 35 szt z własnej chodowli i wszystkie moje świnki zostały znaczone na zakładzie i maja iść na półtusze, ponadto z tego transportu jeszcze 6 kupili pracownicy zakładu, a gość który przywiózł ok 60szt tzw typowej fermówki dostał po 4,00 z Vat i przyjmujący powiedział że w tej chwili więcej świnek z fermy nie potrzebuje, a najlepiej to żeby do świąt już mu nie przywoził bo pasztetowej i kiełbasy zwyczajnej nie będą robić. Nie wszędzie ferma jest w cenie i nie ma co się podniecać i kupować holendra czy duńczyka na oślep a to jest przykład z przed 5 godzin.
pozdrawiam.
nawiązując do tematów powyżej i nie odchodząc od tytułu postu, w dniu dzisiejszym dostałem po 4,10 z wat za 35 szt z własnej chodowli i wszystkie moje świnki zostały znaczone na zakładzie i maja iść na półtusze, ponadto z tego transportu jeszcze 6 kupili pracownicy zakładu, a gość który przywiózł ok 60szt tzw typowej fermówki dostał po 4,00 z Vat i przyjmujący powiedział że w tej chwili więcej świnek z fermy nie potrzebuje, a najlepiej to żeby do świąt już mu nie przywoził bo pasztetowej i kiełbasy zwyczajnej nie będą robić. Nie wszędzie ferma jest w cenie i nie ma co się podniecać i kupować holendra czy duńczyka na oślep a to jest przykład z przed 5 godzin.
pozdrawiam.
- Muchozolali
- Posty: 3339
- Rejestracja: poniedziałek 28 maja 2007, 22:17
Witam.
Regularnie czytam nasze forum i muszę przyznać że ostatnio powiało pesymizmem! oj powiało!! Najciekawsze jest to że większość podziela ten pogląd bo w końcu jedziemy na ty samym wózku. Czy kupujesz prosiaki a masz swoje zboże, czy masz swoje zboże a kupujesz prosiaki to i tak jeden pies. Naiajlepiej mieć cykl zamknięty i zaplecze paszowe na cały sezon- wtedy możesz jakoś przeżyć okres dekoniunktury.
U mnie tak naprawde to z tym drugim wariantem kulawo, jeszcze 2-3 lata wstecz chciałem budować z PROW-U obiekty do profesjonalnej hodowli ale teraz widzę że decyzja o rezygnacji była słuszna ponieważ w chwili obecnej mogę zrezygnować i nie mam zobowiązujących kredytów. Padło również hasło o tzw: dywersyfikacji dochodów rolniczych- czyli szukaniu" alternatywy dla rezygnujących z hodowli. Otóż myślę że jest kilka wyjść z tej sytaucji ale trzeba się odważyć. Musze się przyznać że mnie sie udało. Utrzymując cały cały czas hodowlę podjąłem się pracy w zakładzie mięsnym w dziale skupu i choć niestety obowiązków zawodowych przybyło jakoś sobie radzimy-rodzinnie. I ot cała moja skromna historyja.
Pewnie ktoś mi zaraz zarzuci że jestem zdrajcą albo innym judaszem ale jest takie powiedzenie "jak nie umiesz z nimi walczyć to się do nich przyłącz" Prawda jest taka że każdy sposób jest byle prowadził do celu.
Zainteresowanych współpracą ze mną na sprzedaż swinek zapraszam.
Jestem po Waszej stronie.
Regularnie czytam nasze forum i muszę przyznać że ostatnio powiało pesymizmem! oj powiało!! Najciekawsze jest to że większość podziela ten pogląd bo w końcu jedziemy na ty samym wózku. Czy kupujesz prosiaki a masz swoje zboże, czy masz swoje zboże a kupujesz prosiaki to i tak jeden pies. Naiajlepiej mieć cykl zamknięty i zaplecze paszowe na cały sezon- wtedy możesz jakoś przeżyć okres dekoniunktury.
U mnie tak naprawde to z tym drugim wariantem kulawo, jeszcze 2-3 lata wstecz chciałem budować z PROW-U obiekty do profesjonalnej hodowli ale teraz widzę że decyzja o rezygnacji była słuszna ponieważ w chwili obecnej mogę zrezygnować i nie mam zobowiązujących kredytów. Padło również hasło o tzw: dywersyfikacji dochodów rolniczych- czyli szukaniu" alternatywy dla rezygnujących z hodowli. Otóż myślę że jest kilka wyjść z tej sytaucji ale trzeba się odważyć. Musze się przyznać że mnie sie udało. Utrzymując cały cały czas hodowlę podjąłem się pracy w zakładzie mięsnym w dziale skupu i choć niestety obowiązków zawodowych przybyło jakoś sobie radzimy-rodzinnie. I ot cała moja skromna historyja.
Pewnie ktoś mi zaraz zarzuci że jestem zdrajcą albo innym judaszem ale jest takie powiedzenie "jak nie umiesz z nimi walczyć to się do nich przyłącz" Prawda jest taka że każdy sposób jest byle prowadził do celu.
Zainteresowanych współpracą ze mną na sprzedaż swinek zapraszam.
Jestem po Waszej stronie.
Tylko te 4,00 zlp płaca w tych województwach tam gdzie jest mało hodowców ,w wielkopolsce i na kujawach zawsze najtańsze ,nawet jak masz większą ilość jednorazowo ciężko tu negocjować kupujący dyktuje cene jak się rolnikowi nie podoba to nie kupuje a wiecej nie da
,no chyba ,że się ma umowe z rzeźnią i wtedy są dodatki i premie wtedy może się tą cene najwyższą dostanie jak w innych województwach
-
turbogrocho49
- Posty: 2837
- Rejestracja: wtorek 03 lis 2009, 20:15
- Lokalizacja: lubelskie
Kasia i Paweł
Jaka mięsność i wybojowość twojego towaru, bez tych parametrów nawet nie mamy co rozmawiać o cenie.
ZM łuków 5,2 netto za E, wyjściowa bez umowy, wyjściowa do negocjacji. A tak pozatym to zaczyna się ruch na świniaki, wczoraj miałem trzy telefony. Za dobry towar w granicach 4,4-4,5 brutto za żywą, o parametrach minimum srednia mięsność > 55% wybojowość >79%
Jaka mięsność i wybojowość twojego towaru, bez tych parametrów nawet nie mamy co rozmawiać o cenie.
ZM łuków 5,2 netto za E, wyjściowa bez umowy, wyjściowa do negocjacji. A tak pozatym to zaczyna się ruch na świniaki, wczoraj miałem trzy telefony. Za dobry towar w granicach 4,4-4,5 brutto za żywą, o parametrach minimum srednia mięsność > 55% wybojowość >79%
-
Kasia i Paweł
- Posty: 279
- Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26
Mięsność i wybicie moich świnek jest różne w zależności od tego jaką partie sprzedaję - czy w wadze powyżej 130kg czy poniżej. Po drugie sprzedaje na wage żywą sprawdzonemu pośrednikowi. Kiedyś sprzedałam do zakładu partie świnek na wagę poubojową, cene wstępną zaproponowali ciekawą ale w ostatecznym rozrachunku nie wyszło ciekawie - po prostu okradli mnie, natomiast mój pośrednik zapłaci mi bez proszenia, więcej niż cena rynkowa, nie muszę obawiać się o pieniądze, jak chce to dostaje gotówkę. Współpracuję z nim już kilka lat i nie miałam jeszcze z nim żadnych problemów, w przeciwieństwie do ZM.turbogrocho49 pisze:Kasia i Paweł
Jaka mięsność i wybojowość twojego towaru, bez tych parametrów nawet nie mamy co rozmawiać o cenie.
ZM łuków 5,2 netto za E, wyjściowa bez umowy, wyjściowa do negocjacji. A tak pozatym to zaczyna się ruch na świniaki, wczoraj miałem trzy telefony. Za dobry towar w granicach 4,4-4,5 brutto za żywą, o parametrach minimum srednia mięsność > 55% wybojowość >79%
Raz nawet sprawdzałam ile dałby mi ZM do którego wozi mój pośrednik świnki i co się okazało, że dużo mniej.










