FORUM
CENY TRZODY
Może faktycznie nie doczytałem Twojego postu dość uważnie. Przepraszam.arek pisze:aconor nie przeczytałeś mnie uważnie ja nie neguje cen podawanych przez barakiego tylko to co myśli o tuczu fermowym a co do rąk to poczytaj dokładniej posty barakiego choć nie neguje tego ze się wymieniamy informacja o nierzetelnych kontrahentach
baraki napisał kilkanaście dni temu, że :
Dla nas wszystkich prawdziwym zagrożeniem nie są emeryci którzy chca dorobić parę groszy do głodowej emerytury tylko wielkie przemysłowe fermy oraz import.
Myślę więc, że nasz spór dotyczy tego, co kto rozumie pod pojęciem "fermowa produkcja świń"? Bo wielkie przemysłowe fermy to raczej jest jasne.
- Muchozolali
- Posty: 3339
- Rejestracja: poniedziałek 28 maja 2007, 22:17
- WOJCIECH1236
- Posty: 711
- Rejestracja: wtorek 25 mar 2008, 19:41
- Lokalizacja: Śląskie
Spójrzcie co się dzieje z kursem euro
http://notowania.pb.pl/instrument/PBWALEUR/euro
Negocjujmy ostro z zakładami, niech podnoszą ceny
http://notowania.pb.pl/instrument/PBWALEUR/euro
Negocjujmy ostro z zakładami, niech podnoszą ceny
-
andrzej-guzik
- Posty: 875
- Rejestracja: czwartek 31 maja 2007, 09:40
- Lokalizacja: Wlkp
No nic dziwnego szlak trafił 3-cią gospodarkę świata więc inwestorzy lokują kasę w Europie która się nie trzęsie i o wielką wodę też trudniej.zeus-1 pisze:Spójrzcie co się dzieje z kursem euro
http://notowania.pb.pl/instrument/PBWALEUR/euro
Negocjujmy ostro z zakładami, niech podnoszą ceny
baraki pisze:Przykro mi że co niektórzy czuja się zawiedzeni moim postępowaniem, musiałem sprzedać...(brak paszy)
Ostatnio mięsność mi sie pogorszyła (poprzednia partia 54,5%) i miałem słabe argumenty w negocjacjach.
baraki nie rozumiem, czemu tłumaczysz się niektórym forumowiczom. Nigdzie nie było napisane, że ktoś MUSI sprzedawać po cenie forumowej. Każdy ma prawo sprzedać po ile mu się podoba, nawet po 2 zł. Jego małpy jego cyrk. Jeżeli nie działałeś nigdy jako społecznik to wierzę, że jako uczciwy człowiek masz potrzebę się wytłumaczyć, chociaż nie musisz. Ale doświadczenie nauczy Cię jeszcze, że choćbyś wszystkich tutaj złotem obsypał, to i tak znajdą się krytykanci. A Ty jak będziesz chciał się tłumaczyć, albo przepraszać to czasu Ci nie starczy na inne zajęcia, a ci niezadowoleni będą dalej niezadowoleni.
Cena forumowa, chociaż mało kto ją osiągał, dokonała jednej przełomowej rzeczy: POSZŁA WIARYGODNA INFORMACJA OD ROLNIKÓW DO ROLNIKÓW ODNOŚNIE CEN. Z moich obserwacji wynika, że zaczęło się łatwiej uzyskiwać wyższą cenę, bo były wiarygodne informacje, którymi można się było w negocjacjach podeprzeć.
Każdy ma jakieś uwarunkowania, które zmuszają go określonych posunięć: jeden spadek mięsności, drugi pilne zobowiązania finansowe, trzeci brak paszy, jeszcze inny nie ma innych odbiorców... W takim wypadku sprzedaje się za tyle, ile możesz tylko wyciągnąć, bo sprzedać i tak musisz. Nikt dobrowolnie nie traci własnego zysku.
ZA TO, ŻE WPROWADZIŁEŚ CENĘ SUGEROWANĄ JA OSOBIŚCIE JESTEM CI WDZIĘCZNY, BO DLA MNIE BYŁO TO OGROMNE UŁATWIENIE W HANDU.
A co do krytykantów to zapraszam Cię do siebie. Mieszkam z teściową, której nic nigdy się nie podobało i nie przemawiają do niej żadne wartości. Posiedzisz u mnie dwa dni i na wszelką krytykę będziesz zahartowany na następnych 10 lat.
Witam!
Problem jest trochę poważniejszy.
Chodzi nie tylko o samą cenę sprzedaży tuczników, ale także o podzielenie się ryzykiem związanym z wahaniem się cen na rynku. Dotychczas to ryzyko obejmowało wyłącznie rolnika.
Cena sprzedaży półtusz spadała, to cena skupu tez spadała, a gdy cena półtusz rosła, to ewentualnie rosła też cena skupu świń.
Teraz ma być tak, że jeśli cena sprzedaży półtusz będzie spadać, to nie koniecznie musi też spadać cena sprzedaży tuczników.
Ja wiem, że trudno w to uwierzyć! Ale próbować trzeba. Rolnik chce być partnerem ZM, a nie tylko bezwolnym dostawcą.
Nie chcę się za bardzo wymądrzać, ale rozwijać się może tylko człowiek wolny. Niewolnik nie rozwija się.
Problem jest trochę poważniejszy.
Chodzi nie tylko o samą cenę sprzedaży tuczników, ale także o podzielenie się ryzykiem związanym z wahaniem się cen na rynku. Dotychczas to ryzyko obejmowało wyłącznie rolnika.
Cena sprzedaży półtusz spadała, to cena skupu tez spadała, a gdy cena półtusz rosła, to ewentualnie rosła też cena skupu świń.
Teraz ma być tak, że jeśli cena sprzedaży półtusz będzie spadać, to nie koniecznie musi też spadać cena sprzedaży tuczników.
Ja wiem, że trudno w to uwierzyć! Ale próbować trzeba. Rolnik chce być partnerem ZM, a nie tylko bezwolnym dostawcą.
Nie chcę się za bardzo wymądrzać, ale rozwijać się może tylko człowiek wolny. Niewolnik nie rozwija się.
-
robert0169
- Posty: 971
- Rejestracja: sobota 16 sty 2010, 21:21
- Lokalizacja: swiętokrzyskie
-
PO-pulista
- Posty: 1018
- Rejestracja: sobota 02 lut 2008, 19:19
- Lokalizacja: Wielkopolska
Panie Administratorze tak powinno być, tylko rzeczywistość jest zupełnie inna.ACONAR pisze:Witam!PO-pulista pisze: A więc tak należę do największej grupy producenckiej w Polsce ok 400 osób. Nikt z tej grupy nie sprzedaje 100 sz jednorazowo. Co daje już 2,5 promila . Do grupy nie należą drobni hodowcy tz. świąteczni którzy sprzedają 10 świnek na Wielkanoc i 10 na Boże Narodzenie. Takich małych hodowców świnek jest zdecydowanie więcej niż tych co należą do grupy producenckiej. Po prostu nie spełniają nawet minimalnych wymogów ilościowych.
Dzięki dyskusji na FORUM udało się ustalić, że cena sprzedaży tuczników przez pośrednika lub w punkcie skupu jest zawsze niższa o marżę pośrednika (punktu skupu), mniej więcej o 15-20 %, czyli cena sprzedaży wg wagi żywej 4,80 zł/kg – 20 % = 4,00 zł/kg.
A są rolnicy na FORUM, co sprzedają niewielkie partie tuczników po znacznie wyższej cenie!
To prawda, że jednorazowo partię 100 szt. tuczników wbc kl. E może dostarczyć duży producent, ale
Jeżeli tuczniki sprzedaje grupa 400 rolników, to przy rocznej produkcji 100 tys. tuczników ogółem (strzelam, bo nie wiem!), grupa sprzedaje co tydzień 2000 tuczników, czyli 20 partii po 100 tuczników i dlatego taka grupa powinna negocjować cenę sprzedaży na poziomie proponowanym przez FORUM TCh.
Ja nie jestem, nigdy nie byłem i nigdy nie będę przeciwny produkcji świń przez drobnych rolników. Oni też muszą z czegoś żyć i zapłacić swoje rachunki.
Grupa producencka taka duża jak ta której jestem członkiem, to nic innego dla rolnika jak pośrednik, który najpierw musi zadbać o swoje istnienie. Utrzymanie parku samochodowego, opłacenie kierowców i pomocników oraz opłacenie biura wraz z osobami tam pracującymi. Wychodzi skromnie ok.10 osób.
Gdyby taka grupa zaczęła kierować się wytycznymi z tego forum i nie skupować tuczników w poniedziałek i wtorek, gdyż cena jest zbyt mała,to po miesiącu byłoby po grupie.
Nie ma fizycznej możliwości skupienia tej samej ilości świń przez 3 dni co standardowo robi się przez 5.
Nie chcę się rozpisywać o ryzyku związanym z szukaniem nowych odbiorców. Jeżeli rolnikowi odbiorca nie zapłaci za towar to on osobiście ma problem. Jeżeli takie nieszczęście spotka grupę to problem ma rolnik oraz grupa która odpowiada za złe decyzje.
Wizytuje Lucyfer piekło i wścieka sie na diabłów, że stoją przy jednym kotle z duszami, a przy drugim nie ma nikogo. Więc djabły tłumaczą:mietko75 pisze:Przyjacielu Gofer , nie wiedziałam że jesteś aż tak za tępiony!
Wielkie ułatwienie w handlu . Nie ma towaru i wszystko .
Ty może jesteś niewidomy .
- W tym kotle siedzą sami Żydzi. Musimy ich pilnować, bo ciągle nam uciekają, jak tylko któryś dojdzie do brzegu kotła to wyciaga innych, nie sposób nad nimi zapanować.
- A w tym drugim? - Pyta Lucyfer.
- A w tm drugim siedzą sami Polacy. Jak tylko któryś dojdzie do brzegu, to inni Polacy ciągną go z powrotem, żeby mu się przypadkiem nie udało wyjść z kotła. Nikt ich nie musi pilnować, do końca świata oni z tej smoły nie wyjdą.
Widzisz, przyjacielu mietko75 ten dowcip o djabłach będzie jeszcze długo bawił inne narody, bo dokładnie odzwierciedla podejście Polaka do Polaka.
Podstawa, to komuś ubliżyć. Gdybyś zapytał może, w czym konkretnie mi cena sugerowana pomogła i polemizował z argumentami, było by ok. Masz prawo mieć swoje zdanie i nikt nie wymaga, aby było zgodne z innymi. A tak, widać, że jesteś nie z tej drużyny.
Ale napiszę Ci jak ja podchodzę do ceny sugerowanej:
Mam określony cel, do którego powinienem dążyć. Wiadomo, że jak nie ma świń na rynku, to cena rośnie. Ale o ile rośnie to jest niewiadoma. Było po 3,60 i zakład mówi, że podnosi na 4 zł. Jest wzrost? Jest!
Ale baraki pisze: cena na ten tydzień 4,40. Więc mówię w zakładzie, że 4 zł mało, na ten tydzień 4,40. Nie od razu, ale się zgodzili bo inni producenci też pewne mówili, ze sprzedadzą po 4,40.
Dzięki staś76, jeśli tak, to przepraszam ACONARAgofer w ramach sprostowania ,to ceny sugierowane wyszły z pomysłu AKONARA
Witam!
Po-pulisto.
Rozumiem, że w Waszej grupie rolnik sprzedaje tuczniki grupie, która działa jako niezależny podmiot gospodarczy, a dopiero potem grupa – po naliczeniu swojej marży – sprzedaje te tuczniki ZM, z którymi ma porozumienie.
Jeśli jest inaczej, to popraw mnie PO-pulisto.
Oczywiście cały czas tuczniki od danego rolnika są oznakowane tak, że można po uboju i ocenie tuszy poinformować danego rolnika o mięsności jego świń.
Po-pulisto.
Rozumiem, że w Waszej grupie rolnik sprzedaje tuczniki grupie, która działa jako niezależny podmiot gospodarczy, a dopiero potem grupa – po naliczeniu swojej marży – sprzedaje te tuczniki ZM, z którymi ma porozumienie.
Jeśli jest inaczej, to popraw mnie PO-pulisto.
Oczywiście cały czas tuczniki od danego rolnika są oznakowane tak, że można po uboju i ocenie tuszy poinformować danego rolnika o mięsności jego świń.
Grupa producencka i pośrednik działający na własny rachunek to nie to samo! Pośrednik z założenia jest pośrednikiem po to by osiągać zyski z różnicy między ceną zakupu od rolnika a ceną jaką uzyskuje w zakładach, tak więc jego marża = koszty+zysk który trafia do jego kieszeni. Grupa producencka z założenia powstaje właśnie po to żeby ten zysk pośrednika został u rolnika. Jeśli grupa posiada własny transport to z reguły otrzymuje z tego tytułu dodatkową dopłatę do ceny która pokrywa jego koszty.PO-pulista pisze:
Panie Administratorze tak powinno być, tylko rzeczywistość jest zupełnie inna.
Grupa producencka taka duża jak ta której jestem członkiem, to nic innego dla rolnika jak pośrednik, który najpierw musi zadbać o swoje istnienie. Utrzymanie parku samochodowego, opłacenie kierowców i pomocników oraz opłacenie biura wraz z osobami tam pracującymi. Wychodzi skromnie ok.10 osób.
Gdyby taka grupa zaczęła kierować się wytycznymi z tego forum i nie skupować tuczników w poniedziałek i wtorek, gdyż cena jest zbyt mała,to po miesiącu byłoby po grupie.
Nie ma fizycznej możliwości skupienia tej samej ilości świń przez 3 dni co standardowo robi się przez 5.
Nie chcę się rozpisywać o ryzyku związanym z szukaniem nowych odbiorców. Jeżeli rolnikowi odbiorca nie zapłaci za towar to on osobiście ma problem. Jeżeli takie nieszczęście spotka grupę to problem ma rolnik oraz grupa która odpowiada za złe decyzje.
U nas grupa się utrzymuje z 5zł za tucznika. Dlatego że jest to grupa dołączona do SKR prezes i dwóch pracowników otrzymują dodatki finansowe (w sumie 1800zł/miesiąc). Transportu nie mamy. Z tych 5zł tucznik starcza na kawę i ciastka na zebraniach oraz na wieczorek co roku. A korzyści cenowe naprawdę spore.
-
PO-pulista
- Posty: 1018
- Rejestracja: sobota 02 lut 2008, 19:19
- Lokalizacja: Wielkopolska
Tak wiem należysz do grupy z Kożmina Wlkp ona działa na opisanych przez Ciebie zasadach. Może to jest lepsze rozwiązania gdy grupa nie posiada żadnego majątku trwałego. Przynajmniej ceny macie wyższe od naszych.lukas1982 pisze:U nas grupa się utrzymuje z 5zł za tucznika. Dlatego że jest to grupa dołączona do SKR prezes i dwóch pracowników otrzymują dodatki finansowe (w sumie 1800zł/miesiąc). Transportu nie mamy. Z tych 5zł tucznik starcza na kawę i ciastka na zebraniach oraz na wieczorek co roku. A korzyści cenowe naprawdę spore.
-
PO-pulista
- Posty: 1018
- Rejestracja: sobota 02 lut 2008, 19:19
- Lokalizacja: Wielkopolska
Baraki przecież pośrednik działa identycznie, też sprzedaje razem z transportem. Oczywiście moja grupa dba najbardziej o to żeby był duży zysk z tego transportu. Kosztem ceny wyjściowej dla rolnika.baraki pisze:Grupa producencka i pośrednik działający na własny rachunek to nie to samo! Pośrednik z założenia jest pośrednikiem po to by osiągać zyski z różnicy między ceną zakupu od rolnika a ceną jaką uzyskuje w zakładach, tak więc jego marża = koszty+zysk który trafia do jego kieszeni. Grupa producencka z założenia powstaje właśnie po to żeby ten zysk pośrednika został u rolnika. Jeśli grupa posiada własny transport to z reguły otrzymuje z tego tytułu dodatkową dopłatę do ceny która pokrywa jego koszty.PO-pulista pisze:
Panie Administratorze tak powinno być, tylko rzeczywistość jest zupełnie inna.
Grupa producencka taka duża jak ta której jestem członkiem, to nic innego dla rolnika jak pośrednik, który najpierw musi zadbać o swoje istnienie. Utrzymanie parku samochodowego, opłacenie kierowców i pomocników oraz opłacenie biura wraz z osobami tam pracującymi. Wychodzi skromnie ok.10 osób.
Gdyby taka grupa zaczęła kierować się wytycznymi z tego forum i nie skupować tuczników w poniedziałek i wtorek, gdyż cena jest zbyt mała,to po miesiącu byłoby po grupie.
Nie ma fizycznej możliwości skupienia tej samej ilości świń przez 3 dni co standardowo robi się przez 5.
Nie chcę się rozpisywać o ryzyku związanym z szukaniem nowych odbiorców. Jeżeli rolnikowi odbiorca nie zapłaci za towar to on osobiście ma problem. Jeżeli takie nieszczęście spotka grupę to problem ma rolnik oraz grupa która odpowiada za złe decyzje.
-
PO-pulista
- Posty: 1018
- Rejestracja: sobota 02 lut 2008, 19:19
- Lokalizacja: Wielkopolska
W zasadzie zgadza się. Grupa do każdego kilograma dostaje zapłatę za transport od ZM. Z rolnikami rozlicza się na zasadach ZM do którego odstawia żywiec ale wypisując im własne faktury. Co tu mówić chcą nie chcąc wychodzi mi iż jest to pośrednik.ACONAR pisze:Witam!
Po-pulisto.
Rozumiem, że w Waszej grupie rolnik sprzedaje tuczniki grupie, która działa jako niezależny podmiot gospodarczy, a dopiero potem grupa – po naliczeniu swojej marży – sprzedaje te tuczniki ZM, z którymi ma porozumienie.
Jeśli jest inaczej, to popraw mnie PO-pulisto.
Oczywiście cały czas tuczniki od danego rolnika są oznakowane tak, że można po uboju i ocenie tuszy poinformować danego rolnika o mięsności jego świń.
- Muchozolali
- Posty: 3339
- Rejestracja: poniedziałek 28 maja 2007, 22:17
-
mateuszkonrad
- Posty: 1187
- Rejestracja: wtorek 04 lis 2008, 00:49
- Kontakt:
18-03-2011 Ceny skupu tuczników w Danii na 12. tydzień 2011 roku (21.03.-27.03).
W nadchodzącym tygodniu (21.03.-27.03.) notowania cen świń rzeźnych w Danii za wbc klasy E wzrosną o + 0,20 DKK (0,11 zł) w stosunku do bieżącego tygodnia (14.03.-20.03.) i będą wynosić: 10,00 DKK, czyli 5,47 zł/kg (wg NBP z dnia 17.03.2011, 1 DKK= 0,5470 zł).
Dane z dwóch największych duńskich koncernów mięsnych: Danish Crown oraz TiCan (wg Danish Meat Association).
W nadchodzącym tygodniu (21.03.-27.03.) notowania cen świń rzeźnych w Danii za wbc klasy E wzrosną o + 0,20 DKK (0,11 zł) w stosunku do bieżącego tygodnia (14.03.-20.03.) i będą wynosić: 10,00 DKK, czyli 5,47 zł/kg (wg NBP z dnia 17.03.2011, 1 DKK= 0,5470 zł).
Dane z dwóch największych duńskich koncernów mięsnych: Danish Crown oraz TiCan (wg Danish Meat Association).
Nawet Ukraińcy potrafili się bronić przed wciskaniem im tego świństwa. Tym bardziej wzbiera niechęć do pracy polskiego rządu i polskich służb sanitarno-weterynaryjnych.Muchozolali pisze:http://www.portalspozywczy.pl/mieso/wiadomosci/eksporterzy-miesa-na-ukraine-maja-problem,47593.html
no to jestesmy ugotowani
-
PO-pulista
- Posty: 1018
- Rejestracja: sobota 02 lut 2008, 19:19
- Lokalizacja: Wielkopolska
Powodem takich decyzji jest reeksport mięsa sprowadzonego z Niemiec. W przeszłości było to już wielokrotnie przerabiane. Przecież kacapy zjedzą wszystko, tak myślą nasi przedsiębiorcy,więc po co dawać im polskie mięso jak można tańsze niemiecki z dioksynami. Świadectwa weterynaryjne się podrobi.Wątpię żeby miało to jakiekolwiek znaczenie dla rynku wieprzowiny w Polsce, gdyż eksport na wschód i tak obecnie jest znikomy.Muchozolali pisze:http://www.portalspozywczy.pl/mieso/wiadomosci/eksporterzy-miesa-na-ukraine-maja-problem,47593.html
no to jestesmy ugotowani
Zastanówcie się czy warto obniżać wielkość partii? Ja czasem mam partie 100 sztuk, czasem miej, a w praktyce ostatnio współpracuje z zakładem który ma samochód mieszczący 72 sztuki i nawet jak mam 100 to i tak nie sprzedam jednorazowo, w moim przypadku wybieram tuczniki w ten sposób żeby zawsze mieć pełne auto.
Przyjmijmy że ustalimy cene za miejsza partię, dajmy na to 50sztuk. Będzie to partia miej atrakcyjna niż 100 (o której można mówić że jest ilością całosamochodowa) więc realna cena jaką możemy proponowac za taka ilość będzie niższa niż za setkę, zadowoli ona tych którzy maja ok 50 sztuk ale ci którzy maja miej np 20 stwierdzą że ich ta cena i tak nie dotyczy. A co na to ci którzy mają 100 albo sprzedają przez grupę i łączie mają setkę lub więcej? Stwierdza że ta cena z forum tez ich nie dotyczy bo mają większe partie, bardziej atrakcyjne dla odbiorcy więc chca wiecej!
Podsumowując i tak nikt nie będzie zadowolony.
Puki co rynek trzody jest rynkiem klijenta (zakładów mięsnych) i to klient ma określone wymagania odnośnie parametrów towaru i producent chce czy nie musi sie do tych wymagan dostosować. Partia 100 sztuk charakteryzuje sie moim zdaniem wielkościa która jest do zaakceptowania przez większość odbiorców jako optymalna jednorazowa ilość i jedyne co możemy mądrego zrobić to starać się taką partie zaoferować.
Przyjmijmy że ustalimy cene za miejsza partię, dajmy na to 50sztuk. Będzie to partia miej atrakcyjna niż 100 (o której można mówić że jest ilością całosamochodowa) więc realna cena jaką możemy proponowac za taka ilość będzie niższa niż za setkę, zadowoli ona tych którzy maja ok 50 sztuk ale ci którzy maja miej np 20 stwierdzą że ich ta cena i tak nie dotyczy. A co na to ci którzy mają 100 albo sprzedają przez grupę i łączie mają setkę lub więcej? Stwierdza że ta cena z forum tez ich nie dotyczy bo mają większe partie, bardziej atrakcyjne dla odbiorcy więc chca wiecej!
Podsumowując i tak nikt nie będzie zadowolony.
Puki co rynek trzody jest rynkiem klijenta (zakładów mięsnych) i to klient ma określone wymagania odnośnie parametrów towaru i producent chce czy nie musi sie do tych wymagan dostosować. Partia 100 sztuk charakteryzuje sie moim zdaniem wielkościa która jest do zaakceptowania przez większość odbiorców jako optymalna jednorazowa ilość i jedyne co możemy mądrego zrobić to starać się taką partie zaoferować.










