FORUM
Krajowy program odbudowy pogłowia trzody chlewnej
Żeby to zadziałało prawidłowo tak jak na zachodzie trzeba to zrobić w całym kraju będzie to korzystne dla ZM i rolników tylko ZM widzą wtym same stratybaraki pisze:Nie wiem czy chcieli, byłem kiedys na spotkaniu w małym gronie u ministra M. Sawickiego, rozmawialiśmy tez miedzy innymi na temat kontroli nad wbc, Sawicki mówł miej więcej tak: "Chłopy w czym problem? Dajcie jakiś pomysł ja wam chętnie pomogę go wprowadzić w życie, proponowałem już ten temat IR , Polsusowi, nie byli zainteresowani! Rozmawiajcie z waszymi związkami niech daja propozycje a ja popre wszelką inicjatywę"SA pisze:TEN problem rozwiozać chcieli już różni od co najmniej 10lat kto to zrobibaraki pisze:Brzydal masz rację, wkoncu sa magicy którzy potrafią na naszych oczach kobite przepiłować i nawet kropli krwi przy tym nie rozlać i nikt nie wie jak to robią. Pewnie nigdy nie będzie 100% pewności że ktos czegośnioe naciąga, ale przynajmiej będfzie można mówić o jakims nadzorze! Teraz niema nic, ubojnia na wbc moze zapłacić Tobie ile jej się żywnie podoba i możesz ja pocałować!
TO JEST WIELKI
Więc tak się zastanawiam któ łże? Minister Sawicki czy nasze organizacje które udają że coś robią a nie robią.
Zaraz po rejestracji naszego związku zamierzam powołać zespół roboczy który zajmie się sprawą kontroli nad wbc. Wszystkie pomysły w tej sprawie mile widziane!
wczoraj na panelu świńskim w łodzi pan blicharski pokazał kilka ciekawych analiz żeby zarobić na świnach i żyć na poziomie
I na zakupie wszystkiego w tuczu otwartym 5000 szt TUCZNIKÓW
II na tuczu otwartym przy paszy własnej 2250 szt tuczników
III na cyklu zamkniętym bez własnej paszy 220 loch
III na cyklu zamkniętym z własną paszą 100 loch
I na zakupie wszystkiego w tuczu otwartym 5000 szt TUCZNIKÓW
II na tuczu otwartym przy paszy własnej 2250 szt tuczników
III na cyklu zamkniętym bez własnej paszy 220 loch
III na cyklu zamkniętym z własną paszą 100 loch
-
- Posty: 5786
- Rejestracja: sobota 09 kwie 2011, 19:50
- Lokalizacja: Malopolska
Według teori p. Blicharskiego wynika , że im więcej masz swojego tym mniejsze stado potrzebne do szczęściakaluś pisze:wczoraj na panelu świńskim w łodzi pan blicharski pokazał kilka ciekawych analiz żeby zarobić na świnach i żyć na poziomie
I na zakupie wszystkiego w tuczu otwartym 5000 szt TUCZNIKÓW
II na tuczu otwartym przy paszy własnej 2250 szt tuczników
III na cyklu zamkniętym bez własnej paszy 220 loch
III na cyklu zamkniętym z własną paszą 100 loch


nie sposób się z tym nie zgodzić ja dodam jeszcze
IIII jak to stado jest zdrowe , a właściciel ma łeb na karku to 50 loch w zamkniętm wystarczy
IIIIII jak do tego nie ma kredytów to 25 też starczy
IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII a jak jest tak jak obecnie to najlepiej żeby nic nie było


Zeus, ale niektórzy o tym nie wiedzą i liczą swoje zboże jako darmowe, wiadomo ze swoim zapleczem łatwiej dołki się przeskakuje, ale zysku ze świni to nie zwiększy. A blicharski co mądrego wymyslił w związku z tym, jakie zyski mu wyszły? Bo takie dywagacje z głową w chmurach, to czasami zderzenia z rzeczywistością nie wytrzymują.
Trzeba poruszyć również temat cenników WBCbaraki pisze:Nie wiem czy chcieli, byłem kiedys na spotkaniu w małym gronie u ministra M. Sawickiego, rozmawialiśmy tez miedzy innymi na temat kontroli nad wbc, Sawicki mówł miej więcej tak: "Chłopy w czym problem? Dajcie jakiś pomysł ja wam chętnie pomogę go wprowadzić w życie, proponowałem już ten temat IR , Polsusowi, nie byli zainteresowani! Rozmawiajcie z waszymi związkami niech daja propozycje a ja popre wszelką inicjatywę"SA pisze:TEN problem rozwiozać chcieli już różni od co najmniej 10lat kto to zrobibaraki pisze:Brzydal masz rację, wkoncu sa magicy którzy potrafią na naszych oczach kobite przepiłować i nawet kropli krwi przy tym nie rozlać i nikt nie wie jak to robią. Pewnie nigdy nie będzie 100% pewności że ktos czegośnioe naciąga, ale przynajmiej będfzie można mówić o jakims nadzorze! Teraz niema nic, ubojnia na wbc moze zapłacić Tobie ile jej się żywnie podoba i możesz ja pocałować!
TO JEST WIELKI
Więc tak się zastanawiam któ łże? Minister Sawicki czy nasze organizacje które udają że coś robią a nie robią.
Zaraz po rejestracji naszego związku zamierzam powołać zespół roboczy który zajmie się sprawą kontroli nad wbc. Wszystkie pomysły w tej sprawie mile widziane!
Nieuczciwym jest że do klasy S która często przekracza 60 % dodawane jest tylko +10gr. A gdy mięsność spada zaledwie o jeden 1% od E klasy dostajemy -10gr o 2% -20gr itd.
Przy areale 160 ha to zarobisz lekko 200 tys na czysto z dopłat bez roboty ryzyka i ogoniastych zeby nie pochłaniały tego zysku.staś76 pisze:100 loch cykl. zam. z własną paszą, to trzeba mieć ok.800t zboża + dodatki.
także przy średnim plonie 5t/ha ,to tych trzeba mieć 160
![]()
niech ten pan zejdzie na ziemie.
ceny
Widać jakie pomysly pan Bliharski i to jest dyrektor biura Polskiego Związku Hodowców i Producętów jak by to zrobić w polsce to by się okazało że 250 tś hodowców trzody wystarczyło by tylko 10000 tś a reszta bankruci z komornikami na karku chyba kredytów by nie umożył kture mamy .Wystarczy wziaść kalkulator i przeliczyć że to daje 10000x2000sztuk =20000000sztuk tucznika a obecnie 11500000sztuk w kraju i cene jako mamy to wszyscy wiemy. Panie Bliharski ilościo bez odpowiednich warunkow i ceny to bankrutów się namnoży a nie świń Panu coś umysł popsuło to są kąkretni rolnicy którzy mają rodziny na utrzymaniu i kredyty do spłaty daj pan spokuj to Polska a nie takie bajanie i wirtualna mondrość.
-
- Posty: 875
- Rejestracja: czwartek 31 maja 2007, 09:40
- Lokalizacja: Wlkp
Właśnie że ma znaczenie dla kalkulacji czy własne zboże czy kupione bo własne zboże kosztuje cię tyle ile suma kosztów jego wyprodukowania a kupione to wiadomo = cena zakupu. tylko nie każdy umie albo mu się nie chce liczyć kosztów produkcji zboża i przyjmuje cenę rynkową co moim zdaniem ma się nijak do prawidłowo wykonanej kalkulacji.zeus-1 pisze:Własna pasza to nie koniecznie robiona ze swojego zboża, chodzi o to żeby zrobić ją samemu a nie kupować gotowej. Czy kupisz zboże czy przeznaczysz na paszę własne ziarno to nie ma znaczenia dla kalkulacji opłacalności świń.
Przy kalkulacji opłacalności świń liczy się cenę rynkową zbóż a nie ich wyprodukowania bo inaczej będziesz przerzucał zysk z pola na świnie. Tak mnie uczyli na ekonomi a myślę że przez te parę lat nic się nie zmieniło
Łatwiej jest obliczyć opłacalność całego gospodarstwa- to jest tyle ile masz w portfelu
Łatwiej jest obliczyć opłacalność całego gospodarstwa- to jest tyle ile masz w portfelu

Niestety koszt swojego zboża w tuczu trzody chlewnej należy liczyć po cenach rynkowych, czyli po cenach po jakich zboże moglibyśmy sprzedać i podłozyć sobie ręcę pod tyłek, a nie po cenach wyprodukowania.
I nie ma sie co czarować i mamić - jest to koszt alternatywny wyprodukowania tucznika.
Dla niezorientowanych w kilku słowach:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Koszt_alternatywny
I nie ma sie co czarować i mamić - jest to koszt alternatywny wyprodukowania tucznika.
Dla niezorientowanych w kilku słowach:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Koszt_alternatywny
ceny
Żecz w tym żeby na jednym tuczniku był zysk czyli cena tucznika - wszystkie koszty = to zysk jak jest to dobze a jak niema to strata .
Jak zostanie 10zł czy 100zł to wystarczy pomnożyć przez sztuki i to jest przychód a nie zysk .Chodując 100 sztuk czy 1000 sztuk nie podnosimy zysku tylko przychód ale rosno koszty wyposażenia chlewni itd.
Pewnego razu kuzyn z miasta przeliczył u mnie tuczniki wchlewni iwyliczył mi zyski i był pewny siebie że dobrze policzył tylko zapomniał o opłatach i kredytch i o tym że chlewnie trzeba za coś wybudować.
Dodawć tylko ilość sztuk i to da zysk to poważny błąd ?
Jak zostanie 10zł czy 100zł to wystarczy pomnożyć przez sztuki i to jest przychód a nie zysk .Chodując 100 sztuk czy 1000 sztuk nie podnosimy zysku tylko przychód ale rosno koszty wyposażenia chlewni itd.
Pewnego razu kuzyn z miasta przeliczył u mnie tuczniki wchlewni iwyliczył mi zyski i był pewny siebie że dobrze policzył tylko zapomniał o opłatach i kredytch i o tym że chlewnie trzeba za coś wybudować.
Dodawć tylko ilość sztuk i to da zysk to poważny błąd ?
- mytotoksyna1
- Posty: 6025
- Rejestracja: czwartek 15 paź 2009, 11:45
Re: ceny
dobrze mówisz (piszesz) ,ale na początku ,ten okropny błąd ,mmmm "rz"SA pisze:Żecz w tym żeby na jednym tuczniku był zysk czyli cena tucznika - wszystkie koszty = to zysk jak jest to dobze a jak niema to strata .
Jak zostanie 10zł czy 100zł to wystarczy pomnożyć przez sztuki i to jest przychód a nie zysk .Chodując 100 sztuk czy 1000 sztuk nie podnosimy zysku tylko przychód ale rosno koszty wyposażenia chlewni itd.
Pewnego razu kuzyn z miasta przeliczył u mnie tuczniki wchlewni iwyliczył mi zyski i był pewny siebie że dobrze policzył tylko zapomniał o opłatach i kredytch i o tym że chlewnie trzeba za coś wybudować.
Dodawć tylko ilość sztuk i to da zysk to poważny błąd ?
pozdr.
Re: ceny
Właśnie ,że żle pisze ortograficznie i ekonomicznie , przychód to masz wszystkie pienądze które dostaniesz za świnie odejmnij od tej kasy którą dostałeś koszty wyhodowania jeżeli są mniejsze to masz zysk (dochód) ,jeżeli np zostaje ze świni 10 zlp hodując 100 czy 1000 to chyba ten co ma 1000 ma wiekszy zysk jak ten co ma 100 , i przychód ,koszty też odpowiednio większemytotoksyna1 pisze:dobrze mówisz (piszesz) ,ale na początku ,ten okropny błąd ,mmmm "rz"SA pisze:Żecz w tym żeby na jednym tuczniku był zysk czyli cena tucznika - wszystkie koszty = to zysk jak jest to dobze a jak niema to strata .
Jak zostanie 10zł czy 100zł to wystarczy pomnożyć przez sztuki i to jest przychód a nie zysk .Chodując 100 sztuk czy 1000 sztuk nie podnosimy zysku tylko przychód ale rosno koszty wyposażenia chlewni itd.
Pewnego razu kuzyn z miasta przeliczył u mnie tuczniki wchlewni iwyliczył mi zyski i był pewny siebie że dobrze policzył tylko zapomniał o opłatach i kredytch i o tym że chlewnie trzeba za coś wybudować.
Dodawć tylko ilość sztuk i to da zysk to poważny błąd ?
pozdr.
Ktoś sprzedał 10 szt i poniósł stratę. Ktoś inny sprzedając 1000 szt nie poniesie 100 razy większej straty. Może wykazać zysk. Ceny pasz i komponentów są inne przy zakupie 1 tony, inne 10 ton, a jeszcze inne dla całego składu.
Podobnie sprzedając 10 tuczników, 100, czy 200.
Stąd nie opłaci się trzymać 10szt. 100 , 200 a może dopiero 1000 sztuk się opłaci.
Podobnie sprzedając 10 tuczników, 100, czy 200.
Stąd nie opłaci się trzymać 10szt. 100 , 200 a może dopiero 1000 sztuk się opłaci.
To nasza głowa ile sztuk hodować my nikomu nie mówimy ile ma pracować i gdzie a nas zawsze pouczają ile sztuk hodować my im do portfela nie zaglądamy i to mnie bolikrzywy pisze:Ktoś sprzedał 10 szt i poniósł stratę. Ktoś inny sprzedając 1000 szt nie poniesie 100 razy większej straty. Może wykazać zysk. Ceny pasz i komponentów są inne przy zakupie 1 tony, inne 10 ton, a jeszcze inne dla całego składu.
Podobnie sprzedając 10 tuczników, 100, czy 200.
Stąd nie opłaci się trzymać 10szt. 100 , 200 a może dopiero 1000 sztuk się opłaci.
nie dla wszystkichstaś76 pisze:tak jak w reklamie:
tyle mamy oszcczędności (zysku) ile mamy na kącie....
Na spotkaniu z ministrem rolnictwa jeden rolnik obawiał sie że przestaną sprowadzać soję gmo i będziemy musieli kupować droższą bez gmo. Drugi rolnik nie dbał o zysk tylko powiedział że tej gmo to nawet myszy żreć nie chcą to po co ją sprowadzać. Minister też tej co myszy żreć jej nie chciały nie chciał. Czyli nie wszyscy dbamy o to aby rolnik miał na kącie tylko aby myszy dobrze się odżywiały.
Gdybyśmy dbali o rolnika to nie rozmawialibyśmy z ameryką nad otwarciem granic dla ich żywca i mięsa martwiąc się tylko o to czy chorobę pęcherzykową mają tylko spytalibyśmy czy u nich mączki są skarmiane, czy soję i kuku gmo do koryta sypią, czy wymogi utrzymania europejskiego spełniają i czy ich mięso które niedługo pewnie będziemy sprowadzać też ze świń spełniających wymogi pochodzi.
-
- Posty: 875
- Rejestracja: czwartek 31 maja 2007, 09:40
- Lokalizacja: Wlkp
No nie koniecznie taniej ale po rzeczywistych kosztach produkcji, które powinny być niższe niż ceny rynkowe zbóż. Jeżeli załóżmy 1t wyprodukujesz za 500zł to dlaczego masz w kalkulacji produkcji trzody liczyć ją po 900zł jeżeli tyle cię nie kosztowała. Jeżeli wyprodukowałeś za 500 a liczysz za 900 to tak jak byś sobie sam to zboże sprzedał i masz z tego 400 zysku.pio pisze:Dlaczego wlasne zboze masz liczyc taniej, niz je mozesz w skupie sprzedac.
zeus-1 pisze:Przy kalkulacji opłacalności świń liczy się cenę rynkową zbóż a nie ich wyprodukowania bo inaczej będziesz przerzucał zysk z pola na świnie. Tak mnie uczyli na ekonomi a myślę że przez te parę lat nic się nie zmieniło
Łatwiej jest obliczyć opłacalność całego gospodarstwa- to jest tyle ile masz w portfelu.
Zeus no tak to wygląda, że się przerzuca zysk z pola na świnie mnie z kolei tak uczyli, wtedy np. zamiast strat na tuczniku wyjdzie jakiś zysk. A licząc zboże po cenie rynkowej liczysz ile ci z niego zostaje bo powinieneś od ceny rynkowej odjąć koszty produkcji zboża no chyba że masz koszty takie jak ceny rynkowe to wtedy wsio rybka.
Arek jeżeli wyprodukowanie 1t jest droższe niż kupienie to w kalkulacji uwzględniasz to za ile wyprodukowałeś. Jak by to liczyć po cenie rynkowej to się okaże, że za jakiś czas powinna być kasa a nima.
Tu macie przykładową kalkulacje http://www.wir.org.pl/kalk/trzoda.htm
Inaczej i prościej nie umiem tego wyjaśnić .
Może jeszcze taka propozycja do ACONAR niech w jakimś nr Trzody Chlewnej ukaże się artykuł jak prawidłowo liczyć koszty produkcji trzody bo co człowiek to inna opinia, niektórym się wydaje, a większość nigdy nie próbowała nic policzyć pozdrawiam.
-
- Posty: 137
- Rejestracja: wtorek 22 lis 2011, 02:29
- Kontakt:
proponuje założyć oddzielny temat z pytaniami tylko do Aconara, nie sadze ze siedzi caly czas na forum i sledzi na biezaco a tak wchodzi i odpowiada. oczywiscie mozna wyslac wiadomosc na priv.
co do liczenia to podstawa jest liczenie kosztow na biezaco bo pozniej to sie nie doliczycie, systematycznosc!
A zysk to wychodzi po sprzedaży. Wielką niewiadomą jest oczywiscie cena sprzedaży wiec liczenie zysku w trakcie tuczu to tylko symulacje.
ja licze na kartce (winien/ma) liczenie w excelu to nie dla mnie, tak samo jak mam wybrac midzy ebookiem a wersja papierowa to wybieram papier mniej sie mecze
co do liczenia to podstawa jest liczenie kosztow na biezaco bo pozniej to sie nie doliczycie, systematycznosc!
A zysk to wychodzi po sprzedaży. Wielką niewiadomą jest oczywiscie cena sprzedaży wiec liczenie zysku w trakcie tuczu to tylko symulacje.
ja licze na kartce (winien/ma) liczenie w excelu to nie dla mnie, tak samo jak mam wybrac midzy ebookiem a wersja papierowa to wybieram papier mniej sie mecze
Odnośnie sposobu liczenia to wszyscy po trochu mają racje a prawda jest po środku.
Prawdziwy egzamin z produkcji trzody chlewnej zdają ci którzy nie mają ziemi tylko samą chlewnię i z reguły w tych gospodarstwach jest największa efektywność i najwięcej (wbrew temu co niektórzy sądzą) zarabia sie na świniach.
Prawdziwy egzamin z produkcji trzody chlewnej zdają ci którzy nie mają ziemi tylko samą chlewnię i z reguły w tych gospodarstwach jest największa efektywność i najwięcej (wbrew temu co niektórzy sądzą) zarabia sie na świniach.
- mytotoksyna1
- Posty: 6025
- Rejestracja: czwartek 15 paź 2009, 11:45
teraz to powiedziałeś -----winno być powiedziane ,że efekty z produkcji mają ci , co mają ROZUM w głowie.baraki pisze:Odnośnie sposobu liczenia to wszyscy po trochu mają racje a prawda jest po środku.
Prawdziwy egzamin z produkcji trzody chlewnej zdają ci którzy nie mają ziemi tylko samą chlewnię i z reguły w tych gospodarstwach jest największa efektywność i najwięcej (wbrew temu co niektórzy sądzą) zarabia sie na świniach.
Przypisywanie tego , czy owego nie ma żadnego znaczenia.
-
- Posty: 64
- Rejestracja: poniedziałek 06 paź 2008, 18:44
Panowi i Panie...
... kłócimy sie czy własne zboże to zysk czy strata a nas hodowców znowu w h..a się chce zrobić.
Przecież to co się słyszy ze 150 loch moze 250 loch daje zysk i daje minister wsparcie to kpina przedewszystkim z nas rolników. Kogo pytam bedzie stac powiekszyc stada do 150 loch czy wiecej to sa gigantycze pieniądze.
Kto bedzie korzystał z tej odbudowy czy raczej z tego dobicia POLSKIEGO!!! rolnika napewno nie my. Pewne jest to że zrobi to Smitfild, Poldanor, Danis crow - oni powiększą zmodernizują dostaną dotację (tworząc spólki córki, lew "polskie" gospodarstwa itp.) i zrobią sami 10-15 mln tucznika a rezszte przywiozą z Dani Usa czy Holandii.
A MY...
Co Wy? - spyta ten czy tamten minister - mieliście szansę 12000 zł do kojca i co... do kogo macie pretensję.
I po zamiatane...
... kłócimy sie czy własne zboże to zysk czy strata a nas hodowców znowu w h..a się chce zrobić.
Przecież to co się słyszy ze 150 loch moze 250 loch daje zysk i daje minister wsparcie to kpina przedewszystkim z nas rolników. Kogo pytam bedzie stac powiekszyc stada do 150 loch czy wiecej to sa gigantycze pieniądze.
Kto bedzie korzystał z tej odbudowy czy raczej z tego dobicia POLSKIEGO!!! rolnika napewno nie my. Pewne jest to że zrobi to Smitfild, Poldanor, Danis crow - oni powiększą zmodernizują dostaną dotację (tworząc spólki córki, lew "polskie" gospodarstwa itp.) i zrobią sami 10-15 mln tucznika a rezszte przywiozą z Dani Usa czy Holandii.
A MY...
Co Wy? - spyta ten czy tamten minister - mieliście szansę 12000 zł do kojca i co... do kogo macie pretensję.
I po zamiatane...
ceny
Tak to prawda ja zaczynałem od jednej lochy a dziś jest sporo .Zboża własnego wystarcza tylko dla macior .Inaczej się rozumuje i kalkuluje gdy się otrzymało od ojca chlewnie i 50 hektarów itd.baraki pisze:Odnośnie sposobu liczenia to wszyscy po trochu mają racje a prawda jest po środku.
Prawdziwy egzamin z produkcji trzody chlewnej zdają ci którzy nie mają ziemi tylko samą chlewnię i z reguły w tych gospodarstwach jest największa efektywność i najwięcej (wbrew temu co niektórzy sądzą) zarabia sie na świniach.
Mamy w pośród hodowców mądrych ludzi tylko jak się do władzy dostano to coś im rozumu brakniemaciejatym pisze:Panowi i Panie...
... kłócimy sie czy własne zboże to zysk czy strata a nas hodowców znowu w h..a się chce zrobić.
Przecież to co się słyszy ze 150 loch moze 250 loch daje zysk i daje minister wsparcie to kpina przedewszystkim z nas rolników. Kogo pytam bedzie stac powiekszyc stada do 150 loch czy wiecej to sa gigantycze pieniądze.
Kto bedzie korzystał z tej odbudowy czy raczej z tego dobicia POLSKIEGO!!! rolnika napewno nie my. Pewne jest to że zrobi to Smitfild, Poldanor, Danis crow - oni powiększą zmodernizują dostaną dotację (tworząc spólki córki, lew "polskie" gospodarstwa itp.) i zrobią sami 10-15 mln tucznika a rezszte przywiozą z Dani Usa czy Holandii.
A MY...
Co Wy? - spyta ten czy tamten minister - mieliście szansę 12000 zł do kojca i co... do kogo macie pretensję.
I po zamiatane...
Witam!andrzej-guzik pisze:Może jeszcze taka propozycja do ACONAR niech w jakimś nr Trzody Chlewnej ukaże się artykuł jak prawidłowo liczyć koszty produkcji trzody bo co człowiek to inna opinia, niektórym się wydaje, a większość nigdy nie próbowała nic policzyć pozdrawiam.pio pisze:Dlaczego wlasne zboze masz liczyc taniej, niz je mozesz w skupie sprzedac.
W rolnictwie ze względu na specyfikę produkcji należy prowadzić rachunkowość z produkcją w toku. Warto nauczyć się takiej rachunkowości.
Może rzeczywiście warto opublikować w TCh serię artykułów na temat prowadzenia rachunkowości w gospodarstwie rolnym.
Na pytanie, czy w kalkulacji kosztów wyprodukowania tucznika liczyć zboże po cenie sprzedaży, czy wg kosztów wyprodukowania w gospodarstwie, podam od siebie taki przykład. Trochę z innej beczki, ale…
Mam zakład i produkuję łyżeczki do herbaty. Energię elektryczną mam z elektrowni i po zapłaceniu rachunków mam straty na produkcji łyżeczek – koszty są większe niż przychód z ich sprzedaży.
Rezygnuje więc z dostaw energii elektrycznej z elektrowni i kupuję agregat prądotwórczy. Koszt energii elektrycznej zmniejsza się i teraz produkcja łyżeczek przynosi zysk – koszty są mniejsze niż przychód z ich sprzedaży.
Gdybym w mojej kalkulacji nadal liczył koszt energii wg cen zakupu z elektrowni, to moja produkcja łyżeczek ciągle przynosiłaby straty.
- Muchozolali
- Posty: 3339
- Rejestracja: poniedziałek 28 maja 2007, 22:17
-
- Posty: 137
- Rejestracja: wtorek 22 lis 2011, 02:29
- Kontakt:
Teoretyzując to zakup agregatu tez jest kosztem i kazda kWh musi byc obciazona kosztem zakupu tego sprzetu, konserwacji i utrzymania, ale mowimy o cenie zboza z własnego gospodarstwa...mając gospodarstwo można traktować ziemie jako oddzielną spółkę a świnie jako oddzielną( prowadzac 2 ksiegi rozliczen), przecież sprzedajac zboże na rynku tez mam zysk, wiec liczac po cenie rynkowej zysk trafia do spółki która zajmuje sie ziemia i nie fałszuje ogólnego rachunku świn, dopiero w corocznym rozrachunku mozna policzyc ogólny dochód obu spółek. (zysk z gospodarstwa).
Konsumując wszystko na biezaco i nie prowadzac rozliczen nigdy sie nie dowiemy...
Odbiegne troche od tematu, kiedys pytam sie goscia co ma 20 macior ile zje 1 maciora na rok paszy a gosc mi mowi:
-Bo to kto liczy...na pewno cos z tego zostanie...
Trzeba liczyc wszystko dokładnie bo mozna szybko reagowac nie brnąc dalej w koszta
Konsumując wszystko na biezaco i nie prowadzac rozliczen nigdy sie nie dowiemy...
Odbiegne troche od tematu, kiedys pytam sie goscia co ma 20 macior ile zje 1 maciora na rok paszy a gosc mi mowi:
-Bo to kto liczy...na pewno cos z tego zostanie...
Trzeba liczyc wszystko dokładnie bo mozna szybko reagowac nie brnąc dalej w koszta
Hmmm wynikało by z tego iż tu nadal nie produkcja łyżeczek lecz produkcja energii przyniosła dochód a uparty przedsiębiorca porostu przerzuca tenże dochód na dalszy nierentowny etap produkcji łyżeczek i twierdzi ze zarabia na nich. W takim wypadku ten ze przedsiębiorca powinien raczej zastanowić się nad bezpośrednią sprzedażą energii do sieci jako np. zielonej.ACONAR pisze:
Witam!
W rolnictwie ze względu na specyfikę produkcji należy prowadzić rachunkowość z produkcją w toku. Warto nauczyć się takiej rachunkowości.
Może rzeczywiście warto opublikować w TCh serię artykułów na temat prowadzenia rachunkowości w gospodarstwie rolnym.
Na pytanie, czy w kalkulacji kosztów wyprodukowania tucznika liczyć zboże po cenie sprzedaży, czy wg kosztów wyprodukowania w gospodarstwie, podam od siebie taki przykład. Trochę z innej beczki, ale…
Mam zakład i produkuję łyżeczki do herbaty. Energię elektryczną mam z elektrowni i po zapłaceniu rachunków mam straty na produkcji łyżeczek – koszty są większe niż przychód z ich sprzedaży.
Rezygnuje więc z dostaw energii elektrycznej z elektrowni i kupuję agregat prądotwórczy. Koszt energii elektrycznej zmniejsza się i teraz produkcja łyżeczek przynosi zysk – koszty są mniejsze niż przychód z ich sprzedaży.
Gdybym w mojej kalkulacji nadal liczył koszt energii wg cen zakupu z elektrowni, to moja produkcja łyżeczek ciągle przynosiłaby straty.
Gdyby Aconar napisał byś ze produkcja łyżeczek przynosiła nawet małe dochody i przedsiębiorca aby zwiększyć [skumulować] zyski zainwestował w agregat i produkcje tańszej energii wykorzystywanej do produkcji łyżeczek [czyli zarabia na energii plus jeszcze na łyżeczkach] no to możemy powiedzieć po przeprowadzeniu kalkulacji ze przedsiębiorca jest .............inteligentny .

Teraz studenci ekonomi od wideł pojada pewnie po mnie jak po łysej kobyle.
Ostatnio zmieniony wtorek 26 lut 2013, 18:47 przez nemezis, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Posty: 137
- Rejestracja: wtorek 22 lis 2011, 02:29
- Kontakt:
Taki manewr nazywa sie "optymalizacja podatkowa"F1 pisze:No u nas dużo ludzi tak robi mają biznesy i gospodarstwo ale żeby nie płacić podatków to biznes zysku nie przynosi tylko gospodarstwo a od tego nie ma poodatku

wiecie ze mozna byc wlascicielem firmy i nie płacic zusu??
i na dodatek byc zarejestrowanym w urzedzie pracy! wszystko jest jak najbardziej legalne!