FORUM
CENY TRZODY
-
turbogrocho49
- Posty: 2837
- Rejestracja: wtorek 03 lis 2009, 20:15
- Lokalizacja: lubelskie
-
andrzej-guzik
- Posty: 875
- Rejestracja: czwartek 31 maja 2007, 09:40
- Lokalizacja: Wlkp
-
Rolnik1257
- Posty: 17
- Rejestracja: poniedziałek 04 paź 2010, 21:38
- Lokalizacja: lubelskie
Zakłady mięsne na dziesiejszą chwilę w dupie mają. Robią z hodowców debili. Rozumiem są prawa rynku, ale niestety na chwilę obecną nie one rządzą rynkiem tylko spekulacje i zmowa. I nie wierzę że kierownicy zakładów nie czytają tego forum. Powiem wam tak po naszym upadku przyjdzie czas na was w niedługim czasie. Bo rolnicy na duch na szyję schodzą z produkcji. A tych powyżej 1000 szt jest może 0,1 % i wymagają innej ceny a resza to my do 300 szt. A my już padamy. Podadamy w czerwcu 2010. Mam nadzieję że padniecie jak my a skupowi stracą pracę za ich lekceważącą postawę.
-
PO-pulista
- Posty: 1018
- Rejestracja: sobota 02 lut 2008, 19:19
- Lokalizacja: Wielkopolska
Wiosną tego roku kupowałem loszki u jednego hodowcy który mówił mi że jest inseminowane tyle macior że w stacjach hodowli brakuje nasienia. Przewidywał iż jesienią prosięta będą bardzo tanie. Nie chciałem pisać tych jago czarnych wizji gdyż jest walka z chorobą Ach i wielu hodowców pozbyło się knurów. Po za tym na tym forum hodowcy wolą przeczytać że świń jest mało i cena będzie wysoka. Do obecnych niskich cen przyczynił się też minister rolnictwa twierdząc z uporem maniaka iż mamy jeszcze w czerwcu 5 milionów ton zapasów zboża. Rolnicy posłuchali loszki zapraszali o cenę zboża się nie kłopotali, na nieurodzaj nie zważali.
A Pan prezes firmy D. powiedział ,że wie ,że hodowcy mają ciężko teraz ,większe koszty a cena maleje ,ale ma nadzieje ,że przetrzymają ten ciężki okres i będa nadal produkować (charytatywnie chyba ) ,bo spółki muszą sobie poprawić bilans finansowy oczywiście kosztem rolnika bo jak inaczej ,przecież ceny w sklepie nie spadają jak żywiec idzie w dół ,więc gdzieś te pieniądze idą ,które powinny iść do hodowcy ,żeby utrzymywać produkcje i miał jakiś godziwy zysk z tego
-
1258hubert
- Posty: 14
- Rejestracja: piątek 12 lis 2010, 20:32
niech się ciesza i splacaja zaciagniete kredyty do czasu zniesienia kwot, bo po tym czasie czeka ich to co naslukas1982 pisze:tendencja wieloletnia wskazuje, że tylko mleczarze mają w Unii klawe życie. Mają swoje lobby w Brukseli i krzywdy nie zaznają. A trzodziarzy i drobiarzy mają wszyscy w dupie. Chcą jeść brazylijskie sterydy, proszę bardzo.
- Muchozolali
- Posty: 3339
- Rejestracja: poniedziałek 28 maja 2007, 22:17
Niekoniecznie, kupujesz paszowóz i karuzelę albo najlepiej robot udojowy (obsługuje 70-80 krów) i masz sporo czasu dla rodziny a finanse o niebo lepsze.Muchozolali pisze:tak i co jeszcze
mleko to jest nieciekawy kawełek chleba
Mój sąsiad ma 130 dojnych i jakich on co roku dokonuje inwestycji - głowa mała.
-
PO-pulista
- Posty: 1018
- Rejestracja: sobota 02 lut 2008, 19:19
- Lokalizacja: Wielkopolska
No i tu jest pies pogrzebany, na rynkach gdzie pozostało kwotowanie produkcji dochód jest stabilny tak jak skala produkcji. Niestety pozostało tylko mleko i buraki cukrowe. Szczęśliwcy i tak już długo się tym nie pocieszą, niewidzialna ręka rynku już czeka na to żeby tą stabilizację zniszczyć.kaciocha pisze:niech się ciesza i splacaja zaciagniete kredyty do czasu zniesienia kwot, bo po tym czasie czeka ich to co naslukas1982 pisze:tendencja wieloletnia wskazuje, że tylko mleczarze mają w Unii klawe życie. Mają swoje lobby w Brukseli i krzywdy nie zaznają. A trzodziarzy i drobiarzy mają wszyscy w dupie. Chcą jeść brazylijskie sterydy, proszę bardzo.
lukas Twoje myślenie jest powalające,głupie gadanie!!!lukas1982 pisze:Niekoniecznie, kupujesz paszowóz i karuzelę albo najlepiej robot udojowy (obsługuje 70-80 krów) i masz sporo czasu dla rodziny a finanse o niebo lepsze.Muchozolali pisze:tak i co jeszcze
mleko to jest nieciekawy kawełek chleba
Mój sąsiad ma 130 dojnych i jakich on co roku dokonuje inwestycji - głowa mała.
A Ty trzymając trzodę nie możesz kupić sobie lini do zadawania paszy ,kupić gotową paszę itd. itp.
A najgorsze jest to że rolnik rolnikowi wrogiem sie robi.
Zmień branże na mleczną i zobaczysz jak fajnie jest:(
Dla jasności -nie jestem mleczarzem:)
Mimo że mam sąsiada który ma trzodkę,linię do zadawania pasz ,inwestycje że ho ho nie zazdroszczę mu - każdy ma swój pomysł na życie!!!
A i nie chciał bym widzieć tych zer od kredytu w banku
-
andrzej-guzik
- Posty: 875
- Rejestracja: czwartek 31 maja 2007, 09:40
- Lokalizacja: Wlkp
Powiem tak , kilkanascie lat temu mialem krowy i wiem co to znaczy wiec nikomu nie zazdroszcze ewentualnych zyskow bo tak jak ktos tu juz powiedzial te zera na koncu kredytu moga byc porazajace, nie mowiac juz o tym ze my mozemy sprzeadac ewentualnie na wage zywa a mleczarze maja zaraz potracenia za zla jakosc
szczęściarz masz pasze i już nawet żonę a dziś w wiadomosciach było o smutnym kawalerskim statystyku rolnika - mało jest chętnych kobiet nawet do gotowania na wsiPeron pisze:Bobo rewelacja może i będzie pod względem pracochłonności, ale pod względem opłacalności to szczerze wątpie. U mnie to dobrze, że jeszcze tych zbóż starcza na 2 rzuty przynajmniej, bo przy obecnych terminach płatności i kupnej paszy to chodowcy idą z torbami.
Chyba idą czasy żeby rolnik startował na wsi to dostanie 75000euro z UE
jak przychodza mi rachunki za prąd wegiel olej napędowy to nie jest mi do śmiechu a na dodatek wszystkiego koszta pasz i wahające się ceny zbytu prędzej częściej w dół niż w górę, albo zastój, brak zbytu lub inne głupoty.
Już nie długo na telefony będę się śmiał brak towaru. Wszystko ma swoje granice. A w PL granic nie ma ?? niestety
lukas Twoje myślenie jest powalające,głupie gadanie!!!
A Ty trzymając trzodę nie możesz kupić sobie lini do zadawania paszy ,kupić gotową paszę itd. itp.
A najgorsze jest to że rolnik rolnikowi wrogiem sie robi.
Zmień branże na mleczną i zobaczysz jak fajnie jest:(
Dla jasności -nie jestem mleczarzem:)
Mimo że mam sąsiada który ma trzodkę,linię do zadawania pasz ,inwestycje że ho ho nie zazdroszczę mu - każdy ma swój pomysł na życie!!!
A i nie chciał bym widzieć tych zer od kredytu w banku
[/quote]
Po pierwsze nikt nikomu wrogiem nie jest, żyje z sąsiadami w pełnej zgodzie
2- Chciałem tylko zobrazować że mleczarz także może sobie życie ułatwić i nie spędzać niedzielnego popołudnia w oborze.
3 -robot udojowy kosztuje z montarzem 105 tus euro i obsługuje naprawdę do 80 krów - sprostowanie kosztów
4 - Mnie nie chodzi o zmianę branży bo niech każdy robi to w czym się wyspecjalizował i na czym się zna.
5 - Zamiast robota można zamontować karuzelę udojową nawet do 120krów/h
6 - Oczywiście, że może zautymatyzować produkcję trzodyt (postępuje zgodnie z tym hasłem) lecz główny sens mojej wypowiedzi został przeoczony tj różnica między mleczarzem a trzodziarzem w kosztach i zyskach na przestrzeni 2004-2010r
Dla porównania mleczarz 50 krów dojnych i trzodziarz 100 macior cykl zamknięty (produkcja intensywna)
Produkcja roczna
50krów x 8600kg = 430tys
koszt 430tys x 0,77zł 331tyszł
zysk 430tys x 1,10zł473 tys
zysk 142 tys zł na rok
25byczków x 650zł = 16 tys
zysk całkowity 158 tys
100macior x 24 sprzed tuczniki = 2400tuczników
koszt 2400 x 3,8 x 100kg = 912 tys
zysk 2400 x 4,1 x 100 = 984zł
zysk 72 tys
Czy moja kalkulacja jest podkoloryzowana?? chyba nie. Cena na litr mleka 1,1 i kg żywca 4,1 może trochę zanożona przy takich ilościach sprzedaży ale podniesienie tych cen wykazało by tylko większą różnicę.
Myślę iż 50dojnych +/- 100macior podobny poziom pracy dla dwóch osób w gospodarstwie zautomatyzowanym i/lub zmechanizowanym.
Ja nie mam nic do mleczarzy, martwi mnie tylko różnica zysków i przepaść powstająca w rozwoju tych porównawczych gospodarstw. Pozdrawiam wszystkich, którym ciśnienie podskoczyło
A Ty trzymając trzodę nie możesz kupić sobie lini do zadawania paszy ,kupić gotową paszę itd. itp.
A najgorsze jest to że rolnik rolnikowi wrogiem sie robi.
Zmień branże na mleczną i zobaczysz jak fajnie jest:(
Dla jasności -nie jestem mleczarzem:)
Mimo że mam sąsiada który ma trzodkę,linię do zadawania pasz ,inwestycje że ho ho nie zazdroszczę mu - każdy ma swój pomysł na życie!!!
A i nie chciał bym widzieć tych zer od kredytu w banku
Po pierwsze nikt nikomu wrogiem nie jest, żyje z sąsiadami w pełnej zgodzie
2- Chciałem tylko zobrazować że mleczarz także może sobie życie ułatwić i nie spędzać niedzielnego popołudnia w oborze.
3 -robot udojowy kosztuje z montarzem 105 tus euro i obsługuje naprawdę do 80 krów - sprostowanie kosztów
4 - Mnie nie chodzi o zmianę branży bo niech każdy robi to w czym się wyspecjalizował i na czym się zna.
5 - Zamiast robota można zamontować karuzelę udojową nawet do 120krów/h
6 - Oczywiście, że może zautymatyzować produkcję trzodyt (postępuje zgodnie z tym hasłem) lecz główny sens mojej wypowiedzi został przeoczony tj różnica między mleczarzem a trzodziarzem w kosztach i zyskach na przestrzeni 2004-2010r
Dla porównania mleczarz 50 krów dojnych i trzodziarz 100 macior cykl zamknięty (produkcja intensywna)
Produkcja roczna
50krów x 8600kg = 430tys
koszt 430tys x 0,77zł 331tyszł
zysk 430tys x 1,10zł473 tys
zysk 142 tys zł na rok
25byczków x 650zł = 16 tys
zysk całkowity 158 tys
100macior x 24 sprzed tuczniki = 2400tuczników
koszt 2400 x 3,8 x 100kg = 912 tys
zysk 2400 x 4,1 x 100 = 984zł
zysk 72 tys
Czy moja kalkulacja jest podkoloryzowana?? chyba nie. Cena na litr mleka 1,1 i kg żywca 4,1 może trochę zanożona przy takich ilościach sprzedaży ale podniesienie tych cen wykazało by tylko większą różnicę.
Myślę iż 50dojnych +/- 100macior podobny poziom pracy dla dwóch osób w gospodarstwie zautomatyzowanym i/lub zmechanizowanym.
Ja nie mam nic do mleczarzy, martwi mnie tylko różnica zysków i przepaść powstająca w rozwoju tych porównawczych gospodarstw. Pozdrawiam wszystkich, którym ciśnienie podskoczyło
Mleczarzom nie ma co zazdrościć, bo jak ktoś tylko tuczy świnie, nawet 1000, a ma zrobione trochę porządku, to jest to ułamek tej pracy, co przy krowach. Co z tego, że mają pieniądze, jak są uwiązani i ciężko im kogokolwiek do pracy nając. Z kolei jak cena poleci w dol, to nam przynajmniej nie szkoda tej złożonej pracy, a oni tak czy siak mają ciężko. Grzes nie pytałem o cenę, bo świń teraz akurat nie mam, będę miał koniec stycznia, to pewnie po 3 zł.
To skoro jest tak fajnie i zyskownie w mleczarstwie to czemu rolnicy sie do tego nie biorą , bo jest kwotowanie to cena się trzymie ,jakby był wolny rynek to mleczko będzie po 50 groszy jak nie mniej , nawet jeżeli mamy robota za 100 tys.euro sam chyba nie wydoi ,trzeba tak iść to przypilnować ,dzień w dzień ,jeść dawać paszowozami jeździć ,ja nie chce tego rzekomego wielkiego zysku wole mniejszy ze świnek 
-
andrzej-guzik
- Posty: 875
- Rejestracja: czwartek 31 maja 2007, 09:40
- Lokalizacja: Wlkp
Lukas zastanów się troche nad swoja kalkulacja!lukas1982 pisze:
Po pierwsze nikt nikomu wrogiem nie jest, żyje z sąsiadami w pełnej zgodzie
2- Chciałem tylko zobrazować że mleczarz także może sobie życie ułatwić i nie spędzać niedzielnego popołudnia w oborze.
3 -robot udojowy kosztuje z montarzem 105 tus euro i obsługuje naprawdę do 80 krów - sprostowanie kosztów
4 - Mnie nie chodzi o zmianę branży bo niech każdy robi to w czym się wyspecjalizował i na czym się zna.
5 - Zamiast robota można zamontować karuzelę udojową nawet do 120krów/h
6 - Oczywiście, że może zautymatyzować produkcję trzodyt (postępuje zgodnie z tym hasłem) lecz główny sens mojej wypowiedzi został przeoczony tj różnica między mleczarzem a trzodziarzem w kosztach i zyskach na przestrzeni 2004-2010r
Dla porównania mleczarz 50 krów dojnych i trzodziarz 100 macior cykl zamknięty (produkcja intensywna)
Produkcja roczna
50krów x 8600kg = 430tys
koszt 430tys x 0,77zł 331tyszł
zysk 430tys x 1,10zł473 tys
zysk 142 tys zł na rok
25byczków x 650zł = 16 tys
zysk całkowity 158 tys
100macior x 24 sprzed tuczniki = 2400tuczników
koszt 2400 x 3,8 x 100kg = 912 tys
zysk 2400 x 4,1 x 100 = 984zł
zysk 72 tys
Czy moja kalkulacja jest podkoloryzowana?? chyba nie. Cena na litr mleka 1,1 i kg żywca 4,1 może trochę zanożona przy takich ilościach sprzedaży ale podniesienie tych cen wykazało by tylko większą różnicę.
Myślę iż 50dojnych +/- 100macior podobny poziom pracy dla dwóch osób w gospodarstwie zautomatyzowanym i/lub zmechanizowanym.
Ja nie mam nic do mleczarzy, martwi mnie tylko różnica zysków i przepaść powstająca w rozwoju tych porównawczych gospodarstw. Pozdrawiam wszystkich, którym ciśnienie podskoczyło
Czym te 50 dojnych wyżywisz? Potrzebujesz minimum 70ha dooobrego pola!
Uwzglednij w swoim wyliczeniu na temat produkcji tuczników posiadanie wyżej wspomianego areału a bilans troche inaczej bedzie wygladał!!
Mam wielu znajomych którzy maja 50 dojnych i więcej i jakoś nie widze żeby robili kokosy. Jeszce nie tak dawno do kilku takich gospodarstw zawitał komornik i tylko dzieki dobrej woli ze strony banku obyło sie bez licytacji. Duże wydajności =problemy zdrowotne, upadki, koszty leczenia, remontu stada. Koszty utrzymania sporego parku maszynowego itd, itd.
Panowie jak pracowałem w bankowoći i zajmowałem się rolnikami, to producenci trzody regulowali swoje płatnoci terminowo i po telefonie że zalega kilkaset złotych jeszcze tego samego dnia było wszystko uregulowane, ale z tymi co majš mleko to dramat, dzwonisz do gocia ze mu zabrakło 100 czy 200 zł na ratę a on mówi że nie ma bo musiał zapłacić za pršd bo mu chcieli odcišć, maszyny pokupowane na kredyt mieli i trzeba żeby były poubezpieczane, dzwonisz o dostarczenie polisy i cesji a oni że nie majš kasy i jak chcemy to możemy zabierać bo mu się krowy pochorowały i kilka zabrali na białaczkę. Jak pojechałem do rolnika któremu już groził komornik to powiedział że lepiej niech przyjedzie szybciej to będzie mniej do spłaty. Panowie nie mówię że u wszystkich, ale ci co pobrali kredyty na obory, maszyny a byli i tacy co na jałówki z Holandi lub Niemiec to majš w większoci DRAMAT.
Mówię wam nie ma im czego zazdrocić.
A na temat tu winki po 3,8 z Vat Zywa.
Mówię wam nie ma im czego zazdrocić.
A na temat tu winki po 3,8 z Vat Zywa.










