Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

jacek472
Posty: 145
Rejestracja: poniedziałek 06 lut 2012, 12:18

Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: jacek472 »

Jak w temacie chce przejść na tucz otwarty, a chlewnia sąsiada od mojej jest oddalona o +-12m. W tej chwili ja i sąsiad mamy praktycznie wszystko myko, zzzn, prrs itp, więc gazowanie dokładna dezynfekcja chyba nie ma sensu, a po drugie jak przywioze warchlaki czyste od wszystkich chorób to jak to się odbije na ich zdrowiu jak będą miały kontakt z prrs, mykoplazmą od sąsiada. Miał ktoś podobny przypadek, jak to zrobić aby tuczyć w cyklu otwartym.
Czy może ta zajadliwość chorób jest może przereklamowana?
brzydal
Posty: 2013
Rejestracja: czwartek 24 maja 2007, 19:50
Lokalizacja: północne mazowsze

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: brzydal »

sprowadzić dobrego veta do siebie i sąsiada zaszczepić stado podstawowe na prrs i zzn lekarz wam ustawi odpowiednią profilaktyke i terapię i produkuj w cyklu zamknietym nie idż na łatwiznę tylko duny bedą sie z tego cieszyć :!:
Kazik
Posty: 2264
Rejestracja: niedziela 17 lut 2008, 14:31

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: Kazik »

brzydal, chyba że dogada się z sąsiadem i jacek472 będzie tuczył warchlaki sąsiada..
krzywy
Posty: 971
Rejestracja: czwartek 09 lut 2012, 19:01

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: krzywy »

Jest niska cena tucznika. Dogadaj się z sąsiadem. Zróbcie przerwę w produkcji razem. Jeśli nie masz innych podejrzanych sąsiadów, opłaci się uwolnić od tych chorób. Na sobie tego doświadczyłem. Nie wiem skąd zadobyłem dyzenterię w cyklu zamkniętym. Wystarczyło 8 tygodni bez zwierząt w chlewni. Jesteś wolny. Opłaciło się. Pomyślcie o tym! PRRS, myko czy zzzn wystarczy przerwa 4, 3, czy 7 dni i jesteś wolny. A ile kosztuje szczepienie?
jacek472
Posty: 145
Rejestracja: poniedziałek 06 lut 2012, 12:18

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: jacek472 »

brzydal pisze:sprowadzić dobrego veta do siebie i sąsiada zaszczepić stado podstawowe na prrs i zzn lekarz wam ustawi odpowiednią profilaktyke i terapię i produkuj w cyklu zamknietym nie idż na łatwiznę tylko duny bedą sie z tego cieszyć :!:
Weta wydaje mi się że mam nie złego, na prrs i zzn szczepię loszki wprowadzane do stada i potem zzn przed porodem. To samo idzie u sąsiada, gdyż sąsiad to mój brat stryjeczny i też ten sam wet do niego przyjeżdża. Nawiasem mówiąc to jeśli chodzi o zdrowotność stada to u mnie i u sąsiada jest wszystko to samo.

Ostatnia część postu jest dla mnie nie zrozumiała "produkuj w cyklu zamknietym nie idż na łatwiznę tylko duny bedą sie z tego cieszyć"
jacek472
Posty: 145
Rejestracja: poniedziałek 06 lut 2012, 12:18

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: jacek472 »

Kazik pisze:brzydal, chyba że dogada się z sąsiadem i jacek472 będzie tuczył warchlaki sąsiada..
Chciał bym jeszcze trochę zarobić ,a nie tylko utuczyć sąsiadowi :mrgreen:
jacek472
Posty: 145
Rejestracja: poniedziałek 06 lut 2012, 12:18

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: jacek472 »

krzywy pisze:Jest niska cena tucznika. Dogadaj się z sąsiadem. Zróbcie przerwę w produkcji razem. Jeśli nie masz innych podejrzanych sąsiadów, opłaci się uwolnić od tych chorób. Na sobie tego doświadczyłem. Nie wiem skąd zadobyłem dyzenterię w cyklu zamkniętym. Wystarczyło 8 tygodni bez zwierząt w chlewni. Jesteś wolny. Opłaciło się. Pomyślcie o tym! PRRS, myko czy zzzn wystarczy przerwa 4, 3, czy 7 dni i jesteś wolny. A ile kosztuje szczepienie?
Rozumiem twoje podejście do sprawy ale nie ma szans gdyż sąsiad ma sporo długów i pakuje się w następne i nie chce słyszeć o przerwie w produkcji. (innych sąsiadów nie mam, następny po linni prostej 4 km). Nie chcę likwidować ze względów zdrowotnych tylko organizacyjnych gdyż po mimo tylu chorób produkcja idzie dość dobrze (o ile się zadba) ale zostałem sam na 60 ha + 60 loch w cyklu zamkniętym i sam tego nie ogarne, a ludi do pracy (mądrych) brak. I ze względu że od małego nie lubie pracy przy lochach myślę nad zlikwidowaniem stada podstawowego na poczet tuczu warchlaków (nie koniecznie zagranicznych), ale boje się o ich zdrowie wg. przeszłości swojej chlewni i bliskości sąsiada.
stan1069@o2.pl
Posty: 5786
Rejestracja: sobota 09 kwie 2011, 19:50
Lokalizacja: Malopolska

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: stan1069@o2.pl »

Jak Wy obaj jeszcze żyjecie pomimo że jak sam mówisz macie w chlewniach wszystkie choroby to według mnie bez świń czeka Was jeszcze lepszy los :oops:
Mając 60 ha to Ciebie unia pieniędzmi z dopłat zabije :lol: :lol: :lol: a Ty jeszcze chcesz się ze świniami mordować tym bardziej ze nie ma kto tyrać , weż się chłopie ogarnij :oops: :oops:
strączkowe zasiej pod pług , albo pole w dzierżawe takiemu co liczyć nie umie :lol: i masz 10 000 na miesiąc [ reszta za dorade mogę Ci podać nr konta na PRW ] :lol: :lol: :lol: za leżenie pod warunkiem że to pole Twoje , no chyba że to Ty wydzierżawiasz i masz za leżenie właścicielowi płacić 10 000 a to duża różnica :mrgreen:
brzydal
Posty: 2013
Rejestracja: czwartek 24 maja 2007, 19:50
Lokalizacja: północne mazowsze

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: brzydal »

prrs mozna pozbyć sie bez depopulacji wystarczy wstrzymać remont stada na jakiś czas 60 loch w cyklu zamknietym to dla jednej osoby jest nawet za mało pracy trzeba tylko odpowiednio zmoderniować budynek, tuczników w cyklu otwartym bedziesz produkował dwa razy tyle co teraz w zamknietym ale czy zarobisz tyle co z tej połowy w zamknietym nie sądzę. Z tego co piszesz choroby między tobą a sąsiadem przenoszą się jest jakaś droga może gryzonie, może koty, muchy, weterynarz itp. jak sprowadzisz zdrowego warchlaka nie wykluczone że się coś do niego doczepi od sąsiada a jak ty coś zwleczesz to co gorsza biednemu zadłużonemu sąsiadowi możesz nie specjalnie oczywiście pogorszyć zdrowotność stada
stan1069@o2.pl
Posty: 5786
Rejestracja: sobota 09 kwie 2011, 19:50
Lokalizacja: Malopolska

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: stan1069@o2.pl »

Brzydal mając 60 loch w cyklu zamkniętym w tak wyposażonej chlewni żeby jeden nie miał co robić :lol: :lol: to potrzeba 5 osób żeby myślało czym rate zapłacić :lol: :lol: a tu jeszcze na 60 hektarów trzeba wniosek wypełnić o dopłaty :lol:
coś mi się wydaje że Ty nie masz warchlaków do sprzedania tylko TATUŚ :mrgreen:
brzydal
Posty: 2013
Rejestracja: czwartek 24 maja 2007, 19:50
Lokalizacja: północne mazowsze

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: brzydal »

tak stan do podstawówki chodzę jak lekcji nie mam zadanych to na forum sobie siedze :lol: jak będziesz miał ferie to zapraszam pokaże ci chlewnie a później pójdziemy na ślizgawkę a jak pogody nie bedzie to pogramy w domu w pokemony
stan1069@o2.pl
Posty: 5786
Rejestracja: sobota 09 kwie 2011, 19:50
Lokalizacja: Malopolska

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: stan1069@o2.pl »

U nas ferie na półmetku :lol: ale z powodu pogody program by trzeba było trochę zmienić :lol: :lol: ale czym ślizganie zastąpić ???? :oops:
danielski813
Posty: 1428
Rejestracja: poniedziałek 24 lut 2014, 14:24
Lokalizacja: podlasie

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: danielski813 »

Brzydal normalnie z tym pozbyciem sie prrs przez brak remontu to pojechales chlopie widać ze nie otarles sie o te dziadostwo
F1
Posty: 2093
Rejestracja: niedziela 26 lut 2012, 12:36
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: F1 »

Brzydal ma rację przez brak remontu można się pozbyć PRSS
krzywy
Posty: 971
Rejestracja: czwartek 09 lut 2012, 19:01

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: krzywy »

Możesz się pozbyć objawów, ale nie PRRS. I to pod warunkiem, że szczepisz. A spróbuj tylko nie zaszczepić. Zaraz przypomnisz sobie o problemie.
F1
Posty: 2093
Rejestracja: niedziela 26 lut 2012, 12:36
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: F1 »

Wcale nie trzeba szczepić no ale to już wyższa szkoła jazdy każdy dobry vet o tym wie tylko żaden Ci nie powie bo z czego by żyli 8)
brzydal
Posty: 2013
Rejestracja: czwartek 24 maja 2007, 19:50
Lokalizacja: północne mazowsze

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: brzydal »

mam wyniki badań krwi od loch z 2006 r na 10 próbek 9 pozytywnych i z 2009 na 10 próbek 10 negatywnych nie szczepiłem i depopulacji też nie robiłem i odpukać do tej pory prrs nie ma
baraki
Posty: 4618
Rejestracja: środa 29 paź 2008, 17:55
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: baraki »

Z tego co wiem lochy które przechorowały PRRS mogą nie miec przeciwciał pomimo że u niektórych wirus cały czas replikuje, czyli tak jak napisał Krzywy możesz się pozbyc objawów ale nie prrs. Ale może jakis lekarz sie wypowie jak to z tym jest.
brzydal
Posty: 2013
Rejestracja: czwartek 24 maja 2007, 19:50
Lokalizacja: północne mazowsze

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: brzydal »

brałem krew też od tuczników i pierwiastek i wyniki zawsze negatywne
F1
Posty: 2093
Rejestracja: niedziela 26 lut 2012, 12:36
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: F1 »

Po prostu doszło do zakażenia całego stada w zakażonym stadzie nie ma racji bytu potrzebuje zdrowych sztuk aby się namnażać no ale kto Ci to powie?
danielski813
Posty: 1428
Rejestracja: poniedziałek 24 lut 2014, 14:24
Lokalizacja: podlasie

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: danielski813 »

świat nauki przeciera oczy ze zdumienia jakie to proste a uczeni na calym świecie ciągle szukają recepty bzdury piszecie prubowałem wszystkich metod oprucz depopulacji i nie wierze że ktoś ot tak sobie sie pozbył bo remontu nie zrobił ale jak ktoś tak zrobił to czapki z głów :idea: :idea: :idea:
wirós krąży sobie po komorach i zawsze znajdzie się jakas "naiwna" sztuka od której pierdyknie od nowa prawda jest taka że kontrolowany pozwala całkiem przyzwoicie prowadzić hodowle tylko czasem potrafi spłatać figla....
F1
Posty: 2093
Rejestracja: niedziela 26 lut 2012, 12:36
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: F1 »

Dobrze to napisałeś krąży zawsze sa gdzieś zdrowe sztuki i dzięki nim wirus się namnaża są też różne szczep PRS uwolnisz od jednego nie znaczy że się nie zawlecze drugi zwłaszcza gdy jest duża koncentracja chlewni nie masz wpływu na to co sąsiad wprowadzi a płot na podmurówce ani PRS ani ASF nie powstrzyma 8)a powiedz ilu zrobiło depopulację i ma go z powrotem depopulacja hasło firm chcących nam wepchnąć swój materiał hodowlany za grubą kasę a po czasie okazuje się że mamy to co mieliśmy :wink:
bezbarwny
Posty: 430
Rejestracja: czwartek 25 paź 2012, 15:19

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: bezbarwny »

Kolega brzydal prawdę pisze i ma rację twierdząc, że PRRS można pozbyć się również poprzez zaprzestanie wprowadzania do stada zwierząt z zewnątrz. Miałem wątpliwą przyjemność przekonać się o tym osobiście i tak jak w przypadku brzydala, jest to również potwierdzone badaniami laboratoryjnymi. Problem PRRS dotknął nasze stado pod koniec lat 90tych. Wtedy dość sporo się już o tym pisało,ale głównie, że gdzieś tam w Ameryce, na zachodzie itp... W Polsce z tym problemem borykało się stosunkowo niewiele gospodarstw, bądź po prostu niewielu zdawało sobie z tego sprawę i przyjmowało do wiadomości, że i u nas może ta zaraza już być. Dostaliśmy wirus w prezencie z dość renomowanej wielkopolskiej hodowli, która bazowała na knurach z importu, głównie z Danii.Wybuch choroby nastąpił po około 4-6 miesięcy od zakupu kilku loszek z których (o ile mnie pamięć nie myli) tylko jedna miała ruję i została pokryta. Pierwszym ''namacalnym'' objawem (prócz problemów z rują) były ronienia loch tuż przed przewidzianym terminem wyproszenia. Miejscowy lekarz weterynarii stwierdził, że jest to prawdopodobnie leptospiroza. Jako, że była to choroba podlegająca obowiązkowi zwalczania, należało przeprowadzić badania laboratoryjne które miały to potwierdzić lub wykluczyć. Laboratorium w Puławach wykluczyło obecność leptospirozy, zaproponowało jednak przeprowadzenie badań w kierunku PRRS. Wynik był pozytywny więc tematem zainteresował się pewien bardzo znany Profesor. Zaproponował szczepienie, depopulację, bądź zaprzestanie remontu opartego na loszkach z zewnątrz, twierdząc, ze w tak niedużym stadzie (60 loch) sytuacja powinna się dość szybko ustabilizować. Nie wiem na ile był pewien swoich słów jak na tamten czas, ale tak właśnie twierdził. My natomiast biorąc pod uwagę koszt depopulacji stada , a co za tym idzie okresowego zaprzestania produkcji, cenę szczepionki, jak również fakt, że zbyt bezpieczne to nie było ponieważ była to szczepionka żywa, skorzystaliśmy z tej trzeciej sugestii. Sytuacja rzeczywiście się ustabilizowała, ronienia zdarzały się sporadycznie, problemy z rują również i w zasadzie było by pięknie, gdyby nie fakt, że problem wracał po około 6 miesiącach od wprowadzenia nowego knura(z zakupu). Nie było to tak uciążliwe jak w początkowej fazie, ale jednak. Więc i knur/szukarek jest z własnego stada. I tak już od 11-12 lat żaden obcy zwierz chorób do stada mi nie wnosi. Piszę ''chorób'' ponieważ pozbyłem się nie tylko PRRS, ale i colibakteriozy prosiąt ssących, zzzn , na parwo również nie szczepi, świerzba niet i pomimo, że odrobaczane, robaków nie widać- po wątrobie również ...ale żeby zbyt pięknie nie było, to na cirko i myco szczepi, baycox podaje...Przy okazji badań cirko/myco zostały przeprowadzone badania pod kątem PRRS. Wynik negatywny. Dodam, że w promieniu około 1 km niema świń poza moimi, a poza tym 1 km jest ich tyle, że wirus z głodu zdycha...
brzydal...być może się mylę, ale żeby jednoznacznie potwierdzić bądź wykluczyć obecność wirusa PRRS w stadzie (o podstawowym piszę) do analizy nie wysyła się prób pobranych od loch, a od potomstwa z różnych grup wiekowych... im tych prób więcej tym lepiej - drożej niestety.
jacek472
Posty: 145
Rejestracja: poniedziałek 06 lut 2012, 12:18

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: jacek472 »

Czyli w końcu jak z tym moim sąsiadem i tuczem warchlaków? Miał ktoś taki przypadek? Prrs szczepie od dobrych kilku lat i na tym tle problemów nie widzę, większy problem mam z mycoplasma hemosuis czy jakoś tak, chodzi o martwicę uszu u warchlaków i ta choroba zbiera u mnie dobre żniwo. O dziwo u sąsiada tego nie ma chociaż gdy handlujemy tuczniki to ludzie i u mnie i u niego w tym samym ubiorze i brudzie robią.
Z tą pracą na poprzedniej stronie to stan mądrze napisał "że 5 osób będzie musiało myśleć z czego ratę zapłacić" bo faktycznie skoro miałbym wszystko przerobić i stać się niewolnikiem banku, abym sam dał radę pracować (w co i tak wątpie)to chyba wole wszystkie świnki sprzedać i hodować powietrze w chlewni i nie mieć kredytów (sąsiad ma i często do mnie przychodzi aby mu płynność podratować :lol:
danielski813
Posty: 1428
Rejestracja: poniedziałek 24 lut 2014, 14:24
Lokalizacja: podlasie

Re: Przejscie z cyklu zamkniętego na tucz otwarty, a sąsiad

Post autor: danielski813 »

A co tu sie sąsiadem martwisz w sprzyjających warunkach możesz walnąć niespodzianke sąsiadowi a jak trafisz zdrowe warchlaki to sąsiad ci sie odwdzięczy i tak w kolo panie macieju a moze nic sie nie wydarzy twoja piaskownica twoje zabawki zrób jak uwazasz i napisz za,2 lata co z tego wyszlo
ODPOWIEDZ