bigdutchmann

Polska w UE (nawet jeśli niektórzy tego nie chcą)

Magdalena Kozera-Kowalska

Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu

 

 

Polska w UE (nawet jeśli niektórzy tego nie chcą)

 

„Problem z ukraińskim zbożem” przypomina o przynajmniej dwóch innych, ważnych kwestiach, tj. o powstaniu teorii przewagi komparatywnej stworzonej na początki XIX wieku i przypisywanej Davidowi Rocardo, a nawiązującej – nomen omen – do handlu zbożem, oraz drugiej, tj. o funkcjonowaniu polskiej gospodarki, w tym rynku rolnego, w ramach globalnego rynku światowego za pośrednictwem wspólnego rynku UE z wszystkimi konsekwencjami in plus i in minus.

 

W praktyce oznacza to mniej więcej tyle czy aż tyle, że na sytuację popytowo-podażową, a zwłaszcza cenową, wpływ mają zarówno czynniki lokalne (na które w dużym stopniu można oddziaływać na poziomie kraju), jak i międzynarodowe (o znaczne mniejszej wrażliwości na wpływy/oczekiwania czy też żądania danego kraju), w tym te o zasięgu globalnym (których wszystkie kraje są biorcą w tym samym lub podobnym stopniu). W tym kontekście ogromne znaczenie ma umiejętność takiego kierowania towarową wymianą międzynarodową, aby doprowadzić do jak największej racjonalności transakcji (zarówno co do jej wartości ekonomicznej, jak i wolumenu towarów). Tu pojawia się pojęcie „przewagi komparatywnej”. W teorii zakłada się, że jeśli jedno z państw sprzedaje drugiemu dobra (produkty), które wymagają małych nakładów na wytworzenie, natomiast kupuje od niego te, których wyprodukowanie wymagałoby większych nakładów niż zakup, wówczas odnosi korzyści. Jeśli transakcja działa w równym stopniu w obie strony, wtedy zyskają obydwa państwa, co oznacza jednocześnie, że eksport i import towarów jest racjonalny…

 

Reklama
Reklama2