bigdutchmann

Psy do zwalczania ASF – nieoczywista oczywistość

 

Lek. wet. Maciej Perzyna

 

 

 

Psy do zwalczania ASF – nieoczywista oczywistość

 

 

 

Powoli zbliżamy się do ósmej rocznicy pojawienia się afrykańskiego pomoru świń w Polsce. Od pierwszych doniesień o potwierdzeniu choroby rozpoczęły się intensywne działania zmierzające do jej ograniczenia czy zwalczenia.

 

 

 

Działania te z roku na rok nabierają coraz większego rozmachu, obejmują coraz większy obszar kraju, coraz więcej producentów trzody chlewnej i innych członków społeczeństwa poznaje bezpośrednio czym jest ASF. Parafrazując XVIII-wieczną sentencję – ASF, jaki jest, każdy widzi. Czy jednak faktycznie każdy widzi? Wydaje się, że wszyscy patrzą, ale jedni nie widzą, a inni udają, że nie widzą. Pomimo coraz bogatszego dorobku naukowego zespołów badawczych pracujących w laboratoriach i prowadzących badania terenowe w Europie, Azji, Afryce, wciąż korzystamy z metodyki opartej na założeniach z 2014 roku. To błąd! Głupotą jest powtarzać te same, jak widać nieefektywne działania i oczekiwać odmiennych rezultatów.

 

W tym miejscu podkreślić należy, że zwalczenie ASF jest możliwe! Cechujący się porównywalną śmiertelnością pomór klasyczny świń zwalczono w Polsce w latach 90. Bez porównania bardziej zakaźną i łatwiej szerzącą się pryszczycę pokonano w latach 70. Wąglik, cechujący się środowiskową trwałością zarodników kilkunastokrotnie przekraczającą najbardziej pesymistyczne prognozy co do trwałości ASFV, był w dwudziestoleciu międzywojennym stwierdzany w 20 tys. przypadków rocznie. Teraz pojedyncze (!) przypadki identyfikuje się co kilka kilkanaście lat. Chorobę można zwalczyć, gdy trafnie określi się jej specyfikę, drogi szerzenia, wektory, rezerwuar, a działania podejmie w sposób planowy i kierunkowy. Tymczasem jest jak jest…

 

 

 

Reklama
Reklama2